Piłka nożna
Noty i opisy po Sandecji
GieKSa zremisowała z Sandecją, która jest najgorszą drużyną w lidze. Wynik fatalny i tłumaczenie o punkcie na wyjeździe w tym wypadku nie przejdą. Zawodnicy spisali się po prostu średnio, a fatalna murawa nie może być wymówką.
Dawid Kudła – 5,5 (4,00)
Ciężko doczepić się o straconego gola, bo zawinił głównie duet Jaroszek i Brzozowski z kryciem. Oprócz tego pewny występ, w porównaniu do poprzednich meczów wydaje się, że wraca do standardowej dyspozycji.
Dawid Brzozowski – 3,5 (3,06)
Współodpowiedzialny za straconego gola. Kilka wyjść ofensywnych miał całkiem dobrych. Można trochę ponarzekać za defensywę, ale wolę jego niż Dudzińskiego jako młodzieżowca.
Bartosz Jaroszek – 3,0 (2,93)
Niestety popełnił kluczowy błąd w kryciu, co poskutkowało stratą bramki.
Arkadiusz Jędrych – 4,5 (3,5)
Występ można podsumować jako średni, jednak nie podoba mi się cała ta historia z urazem. Z jednej strony grał i narażał drużynę, a z drugiej jak był karny to oddał go Arakowi – dalsze losy historii znamy. Uważam decyzję jego, jak i sztabu na minus. Super, że kapitan cechuje się charakterem i chce grać ponad wszystko, ale było to dość nieodpowiedzialne. Na plus zgranie piłki w stronę bramki przy golu.
Michał Kołodziejski – 5,0 (2,63)
Poprawny występ, choć jest się do czego przyczepić. Najlepszy ze stoperów w tym meczu, ale nie był to wielki wyczyn. Strzelił bramkę rywalem.
Marcin Wasielewski – 5,0 (3,60)
Nie grał na swojej pozycji i to było widać. Zdecydowanie lepiej radzi sobie z prawej strony. Grał tak, jak w ostatnich meczach – dużo biegał i starał się szarpać.
Rafał Figiel – 3,0 (2,66)
Duże rozczarowanie. Od środka pola i rozgrywającego wymagamy po prostu więcej, a tego nie widać. Ładny, mocny strzał z wolnego w drugiej połowie.
Adrian Błąd – 5,5 (3,36)
Miał dobre dośrodkowania z rzutów wolnych. Po jego dograniu z rogu zdobyliśmy bramkę. Mimo wszystko mecz skończył się rozczarowująco i wydaje się, że na tle takiego rywala, tych groźnych akcji powinno być po prostu więcej.
Marko Roginić – 3,0 (3,02)
Grał? Podobno tak.
Mateusz Marzec – 5,0 (3,63)
To po jego zagraniu był rzut karny, ale poza tym był mało widoczny.
Jakub Arak – 2,0 (2,20)
Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak fatalnie wykonać rzut karny. Dobitka to była kwintesencja jego występu. Stratę punktów w tym spotkaniu możemy zapisać na jego konto. Zawodnik z takim doświadczeniem…
Oskar Repka – bez oceny (zagrał od 61. minuty)
Ciężko patrzy się na jego grę. Wydaje się mieć problemy z koordynacją. Dużo niedokładności.
Dominik Kościelniak – bez oceny (zagrał od 74. minuty)
Wydaje się, że jego czas powoli mija. Cień zawodnika sprzed kontuzji.
Sebastian Bergier – bez oceny (zagrał od 74. minuty)
Na pewno wypracował więcej niż Roginić.
Grzegorz Rogala – bez oceny (zagrał od 81. minuty)
Wracaj Panie Rogala po kontuzji.
Daniel Dudziński – bez oceny (zagrał od 81. minuty)
Wracaj Panie Dudziński do macierzystego klubu.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze