Tak – to jest prawda, nadchodzi ten dzień! Już jutro wracamy na pierwszoligowe boiska, aby walczyć o ligowe punkty. Na pierwszy ogień mecz nie byle jaki – na Bukową przyjedzie wszak główny pretendent do awansu – Arka Gdynia.
Piłkarze Grzegorza Nicińskiego zajmują obecnie drugą pozycję z dorobkiem 36 punktów (10 wygranych, 6 remisów, 3 porażki, bramki 34:23). Dotychczas sposób na gdynian znalazły Wigry Suwałki i Stomil Olsztyn – które niespodziewanie wygrywały na wyjeździe – oraz Zagłębie Sosnowiec na Stadionie Ludowym. Nasz rywal jest niepokonany od 6 kolejek, a wygrał podczas nich pięciokrotnie.
W sparingach Arka spisywała się naprawdę dobrze, choć rywale – głównie z Pomorza – nie powalali na kolana. Z reguły Arka wygrywała do zera, z wyjątkiej porażki 1:2 ze Zniczem Pruszków oraz ostatniego meczu kontrolnego, w którym gdynianie przegrali z liderem pierwszej ligi – Wisłą Płock 0:2.
W przerwie zimowej Arka dokonała dwóch ciekawych transferów. Do zespołu trafił Dariusz Formella z Lecha Poznań. Pomocnik w tym sezonie całkiem sporo grał w Kolejorzu, choć bardzo rzadko całe mecz. Jednym z nich było jednak spektakularne zwycięstwo Lecha na stadionie Fioretniny z Lidze Europejskiej. W lidze strzelił jednego gola – z Niecieczą. Tym drugim ciekawym zakupem jest Argentyńczyk Gaston Sangoi. Zawodnik ma na koncie występy w Sportingu Gijon w Primera Division. A w barwach Apollonu grał przeciwko Legii Warszawa i strzelił nawet gola w wygranym meczu przy Łazienkowskiej.
GieKsa w sparingach również prezentowała się godnie. Jedynie zremisowany mecz z KKS Kalisz jest małym minusikiem, do którego nie można przykładać wagi. Ponadto nasz zespół wygrywał lub remisował, a 5:0 z Polonią Bytom czy 2:1 na stadionie Górnika Zabrze ma swoją wymowę. Oczywiście kilka trafień zaliczył Grzegorz Goncerz i na niego jak zawsze liczymy w lidze. Podobnie jak na nowe nabytki naszego zespołu, choć na występ kontuzjowanego Tomasza Zahorskiego przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Na jesień GKS dzielnie stawiał czoła Arce w Gdyni, ale nie udało się dociągnąć bezbramkowego remisu do końca i w doliczonym czasie gry rywale zadali decydujące trafienie.
Arka nie jest wdzięcznym przeciwnikiem dla naszego zespołu – w zeszłym sezonie w ostatniej kolejce na Bukowej mieliśmy szczęśliwe 0:0, ale to gdynianie – mający również i rzut karny w tym meczu – byli zdecydowanie wyżej wygranej.
Miejmy nadzieję, że początek rundy wiosennej okaże się dla GieKSy bardziej szczęśliwy i rozpoczniemy tym samym… marsz w górę tabeli. Nie oszukujmy się – od pierwszej minuty musimy walczyć i grać na całego, bo to właśnie ten mecz może zadecydować o obliczu całej wiosny w wykonaniu naszej ekipy.
GKS Katowice – Arka Gdynia, niedziela 6 marca 2016, godz. 12.45