Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Pięć tysięcy kibiców GKS Katowice oklaskiwało urodzinowe zwycięstwo nad Miedzią Legnica

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego jubileuszowego spotkania GKS Katowice – Miedź Legnica 2:0 (2:0).

 

1liga.org – GKS Katowice wygrywa zaległy mecz z Miedzią Legnica

[…] Strzelanie w Katowicach rozpoczął Sebastian Bergier, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z okolic piątego metra wpakował piłkę do siatki. W 36. minucie podwyższył Arkadiusz Jędrych, dla którego było to już siódme trafienie w tym sezonie Fortuna 1 Ligi. W drugiej połowie nie zobaczyliśmy już bramek i mecz zakończył się pewnym zwycięstwem GKS-u Katowice.

 

dziennikzachodni.pl – Pięć tysięcy kibiców GKS Katowice oklaskiwało urodzinowe zwycięstwo nad Miedzią Legnica

Piłkarze GKS Katowice uczcili 60. urodziny klubu zwycięstwem nad Miedzią Legnica. Na stadionie pojawiło się ponad 5.000 kibiców, którzy stworzyli świetną atmosferę.

Mecz GKS Katowice z Miedzią Legnica wypadł dokładnie w 60. urodziny klubu z Bukowej. Spotkanie miało więc okolicznościową otoczkę, na stadionie zorganizowano piknik dla dzieci i dorosłych, pokazy samochodów partnera klubu, można było też zobaczyć sprzęt 6. Batalionu Powietrznodesantowego. Jednym z jego elementów była okazja do zrobienia sobie zdjęcia w roli prawdziwego snajpera. Dla kibiców najważniejsza była jednak dyspozycja strzelecka – w sensie sportowym – piłkarzy Rafała Góraka.

Dla gości wtorkowe starcie było okazją, by wedrzeć się do czołowej szóstki, dla gospodarzy, by znacząco się do niej zbliżyć, natomiast remis nikogo by nie zadowolił. Ten konflikt interesów nieźle wróżył dla widowiska, jednak pierwsze pół godziny mocno rozczarowało. Za to kilka kolejnych minut wprawiło kibiców w euforię. Zespół GKS-u korzystając z pasywności legniczan, wrzucił wyższy bieg i w ciągu czterech minut zaliczył strzał w słupek, okazję wybronioną przez Jakuba Mądrzyka i, co najważniejsze, dwa gole.Zwłaszcza trafienie – siódme w sezonie Arkadiusza Jędrycha, który wziął „na zamach” dwóch obrońców, po czym pchnął między nimi piłkę do siatki, musiało zrobić spore wrażenie. W tym okresie GKS zdecydowanie nie wyglądał na 60-latka i wyraźnie odmłodniał.

Po przerwie Miedź próbowała skrócić dystans, ale wynik już się nie zmieniłi i ponad pięć tysięcy kibiców, którzy przez całe spotkanie gromko dopingowali gospodarzy, spokojnie doczekali pokazu fajerwerków i spektaklu laserowego zorganizowanego przez klub. Kolejnym elementem urodzin będzie środowa uroczysta gala. W jej programie znajduje się między innymi tradycyjne wręczenie Złotych Buków.

 

wkatowicach.eu – Jubileuszowy mecz GKS-u Katowice. GieKSa wygrywa 2:0 z Miedzią Legnica

W 60. rocznicę powstania GKS Katowice na murawie przy ulicy Bukowej do rywalizacji stanęły GieKSa i Miedź Legnica. Z okazji jubileuszu dla kibiców przygotowano specjalne atrakcje. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0.

[…] Jubileuszowe spotkanie było pełne atrakcji dla wiernych kibiców. GieKSa nie pozwoliła zdobyć rywalom bramki w tym ważnym dniu. Pierwsza bramka wpadła od Sebastiana Bergiera w 33 minucie, a drugiego gola strzelił Arkadiusz Jędrych (35 minuta). Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla GKS Katowice.

Z okazji tego wyjątkowego spotkania przygotowano różne atrakcje. Wśród nich był laserowy pokaz.

 

sportowefakty.wp.pl – Trzy minuty wstrząsnęły Miedzią Legnica

GKS Katowice skutecznie zrewanżował się Miedzi Legnica za porażkę poniesioną w rundzie jesiennej. W zaległym meczu Fortuna I ligi zwyciężył 2:0 dzięki niszczycielskiemu przyspieszeniu w kwadransie przed przerwą.

We wtorek została nadrobiona zaległość z 18. kolejki. 10 grudnia pierwszoligowcy nie rozegrali meczu w Katowicach z powodu złego stanu boiska. Postanowili zrobić to już po zimowym okresie przygotowań.

Zaległe spotkanie było trzecim obu klubów w rundzie wiosennej. Dotąd trochę lepiej wiodło się Miedzi Legnica, która zdobyła cztery punkty w bezbramkowym meczu z Górnikiem Łęczna i za zwycięstwo 2:1 z Polonią Warszawa. W analogicznym fragmencie sezonu GKS Katowice wygrał 2:0 z Motorem Lublin i stracił w czasie doliczonym bramkę decydującą o porażce 1:2 z Wisłą Płock.

W tabeli obu zespołów próżno było szukać nawet w strefie barażowej. Miedź zamykała jej górną część i miała przed meczem o pięć punktów więcej niż GKS. W razie zwycięstwa podopieczni Radosława Belli mogli przeskoczyć do najlepszej szóstki. Byli oni lepsi niż katowiczanie w trzech ostatnich meczach, a w rundzie jesiennej ograli ich 1:0.

Do najważniejszych wydarzeń wtorkowego meczu doszło w ostatnim kwadransie w pierwszej połowie. Będący w wysokiej formie Sebastian Bergierr otworzył wynik w 33. minucie strzałem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Niewiele później w 36. minucie Arkadiusz Jędrych podwyższył wynik na 2:0 strzałem na zakończenie indywidualnego rajdu. GKS miał dwubramkową zaliczkę i nie oddał ani jej części do ostatniego gwizdka sędziego Roberta Marciniaka.

GKS rozegra również kolejny mecz na własnym stadionie, a jego przeciwnikiem będzie Znicz Pruszków.

 

lca.pl – Nie zepsuli jubileuszu. GKS Katowice wygrał z Miedzią

Legniczanie przegrali w Katowicach ze świętującym sześćdziesiąte urodziny GKS-em. Gospodarze wygrali 2:0 po golach Sebastiana Bergiera i Arkadiusza Jędrycha.

W 8 minucie mocnym strzałem z dystansu bramkarza rywali próbował zaskoczyć Emmanuel Agbor, ale przestrzelił. Cztery minuty później zza pola karnego huknął Kamil Antonik, ale futbolówka wyraźnie minęła bramkę gospodarzy. W 25 minucie z okolic szesnastki bombę na bramkę Jakuba Mądrzyka posłał Oskar Repka. Golkiper Miedzi z trudem odbił potężny strzał, a katowiczanie starali się przejąć inicjatywę. W 32 minucie Mateusz Marzec popędził lewą flanką i uderzył w słupek.

Katowiczanie swego dopięli minutę później. Antoni Kozubal dośrodkował z rzutu rożnego, a w zamieszaniu w polu karnym Miedzi najprzytomniej zachował się Sebastian Bergier, wpakowując piłkę do siatki. W 35 minucie znów niezwykle groźnie strzelał Marzec, ale Mądrzyk obronił. Za chwilę golkiper zielono-niebiesko-czerwonych nie miał już nic do powiedzenia przy uderzeniu Arkadiusza Jędrycha z prawej strony pola karnego, po tym gdy obrońca katowiczan zwiódł naszych graczy.

Z kolei w 39 minucie spróbował Antonik, ale po rykoszecie skończyło się tylko kornerem. Za chwilę kolejną bombę z dystansu obronił bramkarz zespołu znad Kaczawy. W 42 minucie znów z lewej strony strzelał Antonik, ale Dawid Kudła nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Trzy minuty później nad bramką uderzył Agbor. W przerwie sztab szkoleniowy legniczan dokonał trzech zmian. Na boisku zameldowali się Florian Hartherz, Iban Salvador Edu i debiutujący w barwach Miedzi w oficjalnym meczu Iwo Kaczmarski.

W 52 minucie Antonik dośrodkował z rzutu rożnego. Piłkę przejął Salvador i dograł na środek, a efektowną przewrotką popisał się Kamil Drygas. Po rykoszecie skończyło się tylko kolejnym kornerem. Natomiast w 55 minucie Bergier strzelił obok bramki. Dwie minuty później nad poprzeczką posłał futbolówkę Salvador. W 59 minucie Mądrzyk obronił kolejny groźny strzał złoto-zielono-czarnych.

Z kolei w 61 minucie Bergier ponownie trafił do siatki, ale bramka nie została uznana przez arbitra. W 68 minucie znów spróbował Marzec, lecz golkiper legniczan chwycił piłkę. W 76 minucie obok bramki uderzył Florian Hartherz. Trzy minuty później zza pola karnego nad poprzeczką huknął Kozubal. Za chwilę po rzucie rożnym nad bramką główkował Marten Kuusk. W 88 minucie Mądrzyk obronił strzał Adriana Błąda. W doliczonym czasie w polu karnym katowiczan zablokowany został strzał Damiana Michalika i skończyło się jedynie kornerem.

 

katowickisport.pl – Urodzinowe zwycięstwo GKS-u Katowice

W dzień 60. urodzin klubu, GKS Katowice zmierzył się przy Bukowej z Miedzią Legnica. Spotkanie 18. kolejki Fortuna 1 Ligi oglądało z trybun pięć tysięcy kibiców.

Katowiczanie od początku spotkania mieli przewagę, mocno naciskając na Miedź wysokim pressingiem. W 32. minucie Mateusz Marzec uderzył na bramkę, ale piłka tylko odbiła się od słupka. Kolejne minuty były zabójcze dla Miedzi. Antoni Kozubal wrzucił z rzut rożnego na głowę Aleksandra Komora, ten zgrał piłkę w okolice piątego metra, gdzie skutecznie podanie wykończył Sebastian Bergier otwierając wynik spotkania. Zaledwie dwie minuty później wynik podwyższył Arkadiusz Jędrych. Wynik przed przerwą nie uległ już zmianie.

Zaraz po przerwie Miedź mogła złapać kontakt. Piękną przewrotką popisał się Kamil Drygas, ale futbolówka po jego strzale odbiła się jeszcze od jednego z zawodników GKS-u i przeleciała nad poprzeczką. Mimo kilku okazji po stronie gospodarzy, piłka nie znalazła się już więcej w siatce tego dnia.

GKS Katowice uczcił urodziny klubu zwycięstwem przy Bukowej nad Miedzią Legnica.

 

miedzlegnica.eu – Relacja: nie zepsuliśmy jubileuszu…

Legniczanie przegrali w Katowicach ze świętującym sześćdziesiąte urodziny GKS-em.

W 8 minucie mocnym strzałem z dystansu bramkarza rywali próbował zaskoczyć Emmanuel Agbor, ale przestrzelił. Cztery minuty później zza pola karnego huknął Kamil Antonik, ale futbolówka wyraźnie minęła bramkę gospodarzy. W 25 minucie z okolic szesnastki bombę na bramkę Jakuba Mądrzyka posłał Oskar Repka. Golkiper Miedzi z trudem odbił potężny strzał, a zespół z Górnego Śląska starał się przejąć inicjatywę. W 32 minucie Mateusz Marzec popędził lewą flanką i uderzył w słupek.

Katowiczanie swego dopięli minutę później. Antoni Kozubal dośrodkował z rzutu rożnego, a w zamieszaniu w polu karnym Miedzi najprzytomniej zachował się Sebastian Bergier, wpakowując piłkę do siatki. W 35 minucie znów niezwykle groźnie strzelał Marzec, ale Mądrzyk obronił. Za chwilę golkiper zielono-niebiesko-czerwonych nie miał już nic do powiedzenia przy uderzeniu Arkadiusza Jędrycha z prawej strony pola karnego, po tym gdy obrońca katowiczan zwiódł naszych graczy.

Z kolei w 39 minucie spróbował Antonik, ale po rykoszecie skończyło się tylko kornerem. Za chwilę kolejną bombę z dystansu obronił bramkarz zespołu znad Kaczawy. W 42 minucie znów z lewej strony strzelał Antonik, ale Dawid Kudła nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Trzy minuty później nad bramką uderzył Agbor. W przerwie sztab szkoleniowy legniczan dokonał trzech zmian. Na boisku zameldowali się Florian Hartherz, Iban Salvador Edu i debiutujący w barwach Miedzi w oficjalnym meczu Iwo Kaczmarski.

W 52 minucie Antonik dośrodkował z rzutu rożnego. Piłkę przejął Salvador i dograł na środek, a efektowną przewrotką popisał się Kamil Drygas. Po rykoszecie skończyło się tylko kolejnym kornerem. Natomiast w 55 minucie Bergier strzelił obok bramki. Dwie minuty później nad poprzeczką posłał futbolówkę Salvador. W 59 minucie Mądrzyk obronił kolejny groźny strzał złoto-zielono-czarnych.

Z kolei w 61 minucie Bergier ponownie trafił do siatki, ale bramka nie została uznana przez arbitra. W 68 minucie znów spróbował Marzec, lecz golkiper legniczan chwycił piłkę. W 76 minucie obok bramki uderzył Florian Hartherz. Trzy minuty później zza pola karnego nad poprzeczką huknął Kozubal. Za chwilę po rzucie rożnym nad bramką główkował Marten Kuusk. W 88 minucie Mądrzyk obronił strzał Adriana Błąda. W doliczonym czasie w polu karnym katowiczan zablokowany został strzał Damiana Michalika i skończyło się jedynie kornerem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga