Dołącz do nas

Piłka nożna

Piekarczyk i załamany Hajto po meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa wygrała w Jaworznie 3:0. Przeczytajcie co po tym fantastycznym wyniku mieli do powiedzenia trenerzy GieKSy i Tychów – Piotr Piekarczyk i Tomasz Hajto.

Piotr Piekarczyk (trener GKS Katowice):
Po raz kolejny gramy mecz ze słabszą pierwszą połową. Nawet jak wychodziliśmy z atakiem czy zawiązywaliśmy akcję, to w tych atakach byliśmy raczej zagrożeniem sami dla siebie. Popełnialiśmy głupie straty, nawet 20 metrów od bramki rywala i zamiast coś stworzyć narażaliśmy się na kontry. Głupich strat było bardzo dużo i zdarzały się one w linii pomocy czy ataku i linii obronnej możemy zawdzięczać, że wygraliśmy. Trzeba się zastanowić, czy te pierwsze połowy to kwestia psychiki, bo w przerwie padło sporo mocnych słów, bo graliśmy bojaźliwie i przeciwnik nad nami dominował w środkowej strefie boiska. Blok defensywny był jednak monolitem i w krytycznych momentach zneutralizował poczynania przeciwnika. Druga połowa była już lepsza – bardziej płynna i skuteczna, co zaowocowało trzema strzelonymi bramkami.

Tomasz Hatjo (trener GKS Tychy):
Nie jest łatwo cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Tracimy pierwszą bramkę nie po jakiejś pięknej akcji, tylko w kuriozalnych warunkach. Po tej bramce nie udźwignęliśmy ciężaru tego spotkania. Jest mi mega przykro. Dziękujemy za doping i musimy zrobić wszystko, żeby w ostatniej kolejce wygrać i grać w barażach. Nic innego nam nie pozostaje. Wydaje mi się, że nie odbywa się to w kwestiach fizycznych. Ostatnie spotkania nam się nie układają, w drugiej połowie z Chrobrym dominujemy i nie strzelamy bramki. W Grudziądzu mamy trzy setki i nie strzelamy bramki. Dzisiaj mieliśmy też kilka fajnych okazji, a straciliśmy przypadkowego gola. Wszystko jest w sferze psychiki i niektórzy nie wytrzymują. Jeśli stresu nie umie się przełożyć na energię pozytywną, to jest problem. My też nie mamy szczęścia w sytuacjach podbramkowych, a rywale strzelają kuriozalne bramki. Przez całe lata grania w piłkę nie czułem się tak jak teraz i nie miałem takiego ciężkiego momentu. W ostatniej kolejce będziemy walczyć o baraże. Życie nam tak sprzyja, że przegrywamy mecz u siebie, ale mamy jeszcze szanse – wszystko w naszych nogach. Natomiast wszyscy dostają za Flotę walkowery i to też trochę jest nie fair-play.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Irishman

    30 maja 2015 at 20:19

    BRAWO ORZECH!!!!!
    To jest GieKSa jakiej chcemy! Żadna tam „krakowskie” macanie balika, z którego nic nie wynika! Żadne tam eksperymenty z 3-ką obrońców! Piłka nożna to prosta gra, której podstawą jest poukładana defensywa i szybkie kontrataki! Tak zawsze grała GieKSa Piekarczyka (i nie tylko jego) i odnosiła sukcesy.
    Panie prezesie, niech Pan mocno przemyśli czy nie postawić na starą, dobrą, gieksiarską szkołę trenerską! Bo jak mamy znów postawić na jakieś eksperymenty, których po trzech miesiącach będziemy mieli wszyscy dość TO SERIO NIE WARTO!!!

  2. Avatar photo

    kibics

    30 maja 2015 at 22:47

    Myślę ze się nie ma co podniecac, patrzę na miejsce w tabeli i nie jest to lokata marzeń.
    Teraz to można nawet po 10 : 0 wygrywać bo juz dupa zbita.
    Jeśli zadowala kogoś to miejsce to niech pieje z zachwytu, ja mam ogrooooomny niedosyt.
    Teraz panowie piłkarze wzięli się do roboty?

  3. Avatar photo

    kibic

    31 maja 2015 at 08:46

    zgadzam sie z ostanim wpisem ale to niedosyt,tylko trzeba otwarcie pisac ze to wsytd kolejny nie udany sezon,kery to skolei,oszustwa Cygana nie udane zakupy,slabo druzyna,coroz mniej kibicow,w kero strona my idymy,mo znami sie to samo stac co z hokejem chyba tego nie chcemy pogonmy ta zgraja nie udacznikow,prezesa,pilkarzy niech wreszcie nadejda zmiany i pomysl na nowo druzyna bo stym co jest to nic nie osiagnemy,a chyba kazdy uwarzo ze nasze miejsce jest w ekstraklasie,wstyd ale tesknota za starym Dziurowiczem u niego polowa tych dziadow by juz grala nojwyrzej w 5 lidze ale on miol charakter a nie Jak Cygan czeko na przelew z miasta i nic nie robi i ciagle cygani ze byda mocne zakupy a jakie sa sami widzymy od poru lot jak nos robi za ciula,pogonmy ich i niech wreszcie przydom dobre czasy do naszej gks

  4. Avatar photo

    M.Dz.

    31 maja 2015 at 23:05

    brawo trenerzy Piotrze i Januszu o to właśnie chodzi !!!. Po co były wcześniej te Skowronki to nie rozumiem. Jesień jak zawsze jes nasza a potem to już tylko ekstraklasa… pzdr. M.Dz.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga