Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[POMECZOWO] Oceny wystawione, konferencja była – czekamy na wakacje

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pomeczowo

Jest taki okres w życiu ucznia, który każdy z nas dobrze pamięta i fantastycznie nam się kojarzy. To okres, w którym oceny zostały wystawione, konferencja zatwierdzająca je również a przed nami dwa tygodnie szkoły poświęcone często na klasowe wycieczki, porządkowanie klasy, robienie listy uczniów, którzy zaopiekują się kwiatkami klasowymi tudzież rybkami z akwarium sali biologicznej. Niektórzy po prostu dali sobie spokój i przestali chodzić do szkoły.

Taki okres mają również nasi piłkarze aktualnie i jedyny minus z perspektywy kibica jest taki, że ta laba w tym momencie oznacza brak promocji do następnej klasy, czyli krótko mówiąc spartolenie całego sezonu wobec głównego celu, czyli awansu.

Do Grudziądza przyszło nam jechać w tym okresie i jedno cieszy na pewno -, że ten wyjazd już jest za nami. Mecz był praktycznie bez historii – GieKSa grała swoje, Olimpia nie chciała wygrać. Przykro było trochę patrzeć na lokalnych redaktorów wszelakich pism, którzy podniecają się grą w pierwszej połowie, którzy czekają na wyniki na Livescorze. Wiele spotkań widziałem i muszę wam powiedzieć – w drugiej połowie Olimpia po prostu stanęła, przestała grać czekając aż GieKSa strzeli gola, co się w końcu udało. Być może w niewielkim stopniu był to efekt kontuzji o których mówił trener Paszulewicz ( Swoją drogą strzelił sobie trochę samobója na konferencji mówiąc, że jest dużo kontuzji przez styl grania i treningu a przecież to on za to odpowiada). Fakt jest jednak taki, że GieKSa mecz spokojnie wygrała – tylko co to nam daje? Praktycznie jedynie przedłużenie złudnych marzeń, że ten 1% szans na awans się ziści w ostatniej kolejce.

Jest jeden plus takiego wyjazdu o których chciałbym jednak wspomnieć. Mecz był bez emocji, kibiców brak, wyjazd w słoneczny dzień przez pół Polski by obejrzeć GieKSę, która w opinii wielu napluła kibicom w twarz ostatnim spotkaniem – jednak zawsze znajdą się osoby w naszej redakcji, które po prostu będą chciałby pojechać na takie spotkanie, głęboko wierzące gdzieś tam w oparach absurdu, że cholera może się coś uda. I takim ludziom chciałbym podziękować – tym razem padło na Toczmka i Welura, którzy przysłużyli się do tego byście mogli poczytać materiały z meczu na naszej stronie.

No właśnie nasza strona – jedno zawsze mnie martwi, gdy wchodzę w czasie meczu na forum i czytam tam, że na Lajfy.com czy też sportowe fakty są opinie o słabej grze GieKSy itd. Na forum pojawił się również wpis, że myśleliście, że pojechaliśmy na Banik. Nie ma dla nas ważniejszej rzeczy niż wyjazd na mecz GieKSy, dlatego zawsze będziemy wam powtarzać – czytajcie nasze relacje, czytajcie nasze materiały bo w nich zawsze znajdziecie to, co najważniejsze i to co w pełni oddaje wydarzenia boiskowe, sprawy organizacyjne itd. Przez lata pisaliśmy dla was o wszystkim gdy było źle i gdy było dobrze – Tak zawsze zostanie. Gdybyście zobaczyli tych „redaktorów” z innych stron, którymi czasami są wymalowane dziunie, których jedyną robotą jest wklepanie paru zdań i zrobienie sweet focie to byście zrozumieli naszą złość, gdy potem cytujecie nam takie pierdoły.

Dlatego też my, jako strona od kibiców i dla kibiców liczymy zawsze na wasze wsparcie, liczmy, że mimo tego, że możecie się nie zgadzać z nami, możecie mieć inne zdanie to zawsze napiszecie do nas w komentarzu czy też zostawicie miłe słowo. Tylko tyle i aż tyle. Dziękujemy za sezon wyjazdowy 2016/17. Do zobaczenia w Pucharze Polski w lipcu!

Błażej

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kibol

    29 maja 2017 at 14:47

    My wam damy wakacje tak was wygwizdamy na meczu z Bytovią że sie posracie przy samym wychodzeniu na boisko a potem non stop na meczu aż zrozumiecie co znaczy ZDRADA !!!!

  2. Avatar photo

    tom

    29 maja 2017 at 15:14

    Za robotę którą wykonujecie przy tej stronie wielkie dzięki….Pozdrawiam , a tego co się stało chyba nigdy nie zapomnę , chyba już ze 40 ładnych kibicuję temu klubowi i taki smutek mnie ogarnia ….

  3. Avatar photo

    kolo

    29 maja 2017 at 16:35

    Błażej dziękujemy.Naprawdę szacun, że na przekór wszystkiemu jedziecie pół Polski na nicnieznaczący szpil i chce się Wam jeszcze o tym pisać.Nie każdy by potrafił. Nawet Shellu, który serce oddaje za Gieksę, tym razem chyba nie podniósł się z depresji. Ja do dziś nie mogę uwierzyć w to, co się stało.
    Klęska z Kluczborkiem, choć to wydaje się niemożliwe, boli po ostatniej kolejce jeszcze bardziej, gdy się spojrzy w tabelę. Przecież gdybyśmy wtedy wygrali, to dziś wszystko zależałoby tylko od nas!!! Gdybyśmy wygrali ten wygrany mecz, to na ostatni szpil z Bytovią, wszyscy mroziliby szampany!Gdyby, gdyby…
    Zgnijemy do szczętu w tej 1 lidze.

  4. Avatar photo

    kolo

    29 maja 2017 at 16:37

    A, i pełna zgoda z Kibolem!

  5. Avatar photo

    Irishman

    29 maja 2017 at 16:56

    Był taki odcinek serialu „Dom” pt. „Jedenaste – nie wychylaj się”. Przypomnę, że to było o sytuacji w państwowej fabryce, w latach 60-tych czy może 70-tych. Główny bohater chciał tam coś zmienić, ulepszyć, zracjonalizować ale PRL-owski układ mu na to nie pozwolił.
    Dziś czuję się właśnie jak ten główny bohater tego filmu. Miałem nadzieje, plany wobec mojego ukochanego klubu ale jak co roku zostałem sprowadzony na ziemię, oszukany, wydymany właśnie przez jakiś „układ”. I co mam zrobić? Mogę sobie oczywiście iść w niedzielę na mecz, wyżyć się na piłkarzach. Tylko czy oni tu są najbardziej winni??? No tak, to oni grali… Ale to przecież trener ich przygotowywał i ustawiał! Ten sam trener, który po ostatnim blamażu po prostu… uciekł, bez choćby słowa „Przepraszam”. Są też prezesi, którzy ten awans postawili na szali „być albo nie być”. Ale czy zrobili cokolwiek gdy zaczęło się to walić w gruzy??? A mimo to są nadal popierani przez Stowarzyszenie Kibiców i pewnie zostaną. Jest w końcu i główny udziałowiec spółki czyli Miasto, które podobno chce awansu „Absolutnie zawsze!”. No ale czy jego przedstawiciele bywali na meczach PRAWDZIWEJ GieKSy tak jak na meczach siatkówki albo czy kibicowali piłkarzom tak samo jak choćby ich koledzy „po fachu” z innych miast? A co ze stadionem? W ostatnim dziesięcioleciu oddano do użytku w rożnych miastach 46 stadionów! CZTERDZIEŚCI SZEŚĆ!!! I to niektóre w miastach znacznie mniejszych i biedniejszych niż Katowice! A my??? Nie wyszliśmy jeszcze z fazy projektowania! Chwała Bogu, ze dał nam Mariana Dziurowicza, bo inaczej bylibyśmy jak na tak duże miasto po prostu pośmiewiskiem w Europie jeśli chodzi o infrastrukturę piłkarską…aczkolwiek podobno stadion przy Bukowej nie leży w obrębie Katowic!

    Cóż…ja zostanę z moim klubem do śmierci, bo go kocham. Nawet jeśli przez to ta śmierć znacznie się przybliży, bo jak widzę jak ON jest rozgrywany, to serce boli mnie każdego dnia bardzie!

  6. Avatar photo

    Solski

    29 maja 2017 at 20:09

    Ten 1% się nie ziści, cały ten wyścig żółwi i dziwne porażki czuba były kręcone pod Górnika. Taka jest prawda. Dobrze Irishman napisał o tym odcinku serialu Dom. Nie wychylaj się. Bo jak się wychylisz, to po awansie znajdzie się coś żeby odjąć Ci punkty, później spadniesz z powrotem do I ligi a później za karę może i do II-ej. Taka jest prawda o całej naszej Polskiej piłce. I być może coś wyczyścili po aferze ujawnionej przez Dziurowicza, miała być jedna czarna owca w naszej piłce, było całe stado, ale jak tak śledzę wyniki, oglądam mecze i „zaangażowanie” kopaczy w niektórych to widać doskonale, że lody są kręcone nadal. Tam gdzie są pieniądze tam są układy. Korupcja nie ma barw politycznych, ani klubowych. Ona po prostu jest i jak widać po wynikach, ma się chyba całkiem nieźle. Takie jest moje zdanie i wydaje mi się, że nie jestem jedynym który tak myśli

  7. Avatar photo

    wielki piec

    29 maja 2017 at 23:02

    Wcale nie jest takie oczywiste, że gdyby wygrali z Kluczborkiem to wygraliby także z Olimpią. Byłby inny trener, inny skład i paraliżująca trema. Olimpia sama musiałaby sobie wbić te gole. Na awans nie zasłużyliśmy. Drużyna która jest dwunasta w tabeli wiosny nie może awansować. Oby za rok.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga