Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Gole w ,,Stodole”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po przerwie na zgrupowanie reprezentacji Polski powróciliśmy do rozgrywek Polskiej Hokej Ligi. W ramach 31 kolejki zmierzyliśmy się z Polonią Bytom. W składzie Polonii znalazł się Maciej Rybak, lecz jego brat Michał pozostał w GieKSie. Trener Tom Coolen postawił w tym meczu na Michała Kielera w bramce. Mecz rozpoczął się z około 15-minutowym opóźnieniem spowodowanym czyszczeniem lodu. Nasi hokeiści potrzebowali niewiele ponad minuty, by otworzyć wynik spotkania. Bezpański krążek do pustej bramki dobił Janne Laakkonen. 2 minuty później po indywidualnej akcji gola zdobył Patryk Wronka. Hokeiści Polonii mieli problem z opuszczeniem własnej tercji, a nasi hokeiści chętnie bawili się w długie wymiany krążka. W 6 minucie na ławkę kar odesłany został Dusan Devecka. Tuż po wybronieniu osłabienie podwyższyliśmy prowadzenie. Krążek przeturlał się za linię bramkową po strzale Grzegorza Pasiuta. W 11 minucie karę otrzymał Skokan. Za otrzymaną karę zrehabilitował się kilka minut później, kiedy to zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach GieKSy. Na 3 i pół minuty przed końcem pierwszej tercji otrzymaliśmy pierwszą okazję do gry w przewadze, bo sfaulowany został Rohtla. Nie wykorzystaliśmy tego okresu, a na 5 sekund przed syreną kończącą tę część spotkania została podyktowana kolejna kara dla Polonii. Po 20 minutach prowadziliśmy 4:0.

Od początku drugiej tercji miejsce Mateusza Studzińskiego w bramce Bytomian zajął Dominik Kraus. Po koronkowej akcji w przewadze bramkę z pierwszego krążka zdobył Jesse Rohtla. W 23 minucie do boksu kar trafił Strzyżowski, ale kolejny raz spokojnie przetrwaliśmy liczebne osłabienie. W 31 minucie Bartosz Fraszko popełnił błąd, po którym Bytomianie wyszli z kontrą i Kamieniecki na raty pokonał Michała Kielera. Tak jak Skokan w pierwszej tercji szybko naprawił swój błąd, po którym trafił na ławkę kar, tak Fraszko zrehabilitował się za pomyłkę, która doprowadziła do utraty bramki i w 33 minucie strzelił w samo okienko. 4 minuty później Filip Starzyński z ostrego kąta umieścił krążek idealnie pod poprzeczką bramki. Pod koniec drugiej tercji po raz drugi wykorzystaliśmy liczebną przewagę. Tym razem gola zdobył Devecka.

Już po 25 sekundach trzeciej tercji jeden z zawodników Polonii kolejny raz trafił na ławkę kar, a po zaledwie 20 sekundach zdobyliśmy kolejną bramkę. Swojego drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Jesse Rohtla. Niecałe 2 minuty później krążek po raz 10 znalazł się w bytomskiej bramce, ale Filip Starzyński skierował go do niej łyżwą, przez co gol nie został uznany. Co się odwlecze to nie uciecze – w 50 minucie 10 bramkę dla GieKSy zdobył Dusan Devecka. Chwilę później Polonia zdobyła drugą bramkę. Długie podanie przechwycił Bartłomiej Stępień i szybko oddał strzał. W 53 minucie krążek w odsłoniętej bramce po podaniu Pasiuta umieścił Laakkonen. W 58 ten sam zawodnik, w sytuacji sam na sam z bramkarzem, skompletował hat-tricka. Po chwili podobnej okazji nie wykorzystał Urbanowicz. Na 82 sekundy przed końcem meczu jeszcze raz zawodnik Polonii trafił na ławkę kar. Mecz zakończył się zwycięstwem GieKSy 12:2. Było to 22 ligowe zwycięstwo z rzędu.

Trzy gwiazdy meczu:
Pierwsza gwiazda meczu: Janne Laakkonen
Druga gwiazda meczu: Martin Cakajik
Trzecia gwiazda meczu: Grzegorz Pasiut

Węglokoks Kraj Polonia Bytom – TAURON KH GKS Katowice 2:12(0:4, 1:4, 1:4)
0:1 Janne Laakkonen (Grzegorz Pasiut, Martin Cakajik) 01:08
0:2 Patryk Wronka 3:25
0:3 Grzegorz Pasiut (Martin Cakajik) 8:26
0:4 Tomasz Skokan (Radosław Sawicki) 14:35
0:5 Jesse Rohtla (Patryk Wronka, Niko Tuhkanen) 21:14 5/4
1:5 Kacper Kamieniecki (Karol Wąsiński) 30:08
1:6 Bartosz Fraszko (Radosław Sawicki, Michał Rybak) 32:49
1:7 Filip Starzyński (Patryk Krężołek, Martin Cakajik) 36:13
1:8 Dusan Devecka (Janne Laakkonen, Martin Cakajik) 39:25 5/4
1:9 Jesse Rohtla (Niko Tuhkanen, Bartosz Fraszko) 40:45 5/4
1:10 Dusan Devecka (Martin Cakajik, Radosław Sawicki) 49:12
2:10 Bartłomiej Stępień 49:32
2:11 Janne Laakkonen (Grzegorz Pasiut, Jakub Wanacki) 52:47
2:12 Janne Laakkonen 57:17

Węglokoks Kraj Polonia Bytom: Studziński (Kraus) – Stępień, Bodora, Dybaś, Krzemień, Mularczyk – Stavisskii, Kamieniecki, Sroka, Filip, Wąsiński – Rybak, Gajdzik, Anklewicz, Dudkiewicz, Bajon.

TAURON KH GKS Katowice: Kieler (Lindskoug) – Devecka, Urbanowicz, Rohtla, Krężołek, Cakajik – Wanacki, Laakkonen, Pasiut, Strzyżowski, Tomasik – Krawczyk, Fraszko, Wronka, Sawicki, Tuhkanen – Skokan, Starzyński, Rybak.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    18 grudnia 2018 at 20:29

    Ciekawe, czy jeszcze ktoś pamięta, ża każdy mecz z nimi, to była wojna. I z tyskimi, zwlaszcza, gdy nam podebrali najlepszego napstnika w tamtych czasach, kurcze, zapomnialem, jak się nazywał… hehe, kibicowanie w hokeja to był wtedy totalny hardcore 😀
    Ale jest satysfakcja, że teraz tak ich lejemy 😀

  2. Avatar photo

    Robson

    19 grudnia 2018 at 20:56

    No aż duma bierze że Hokejowa GieKSa tak pięknie gra !

  3. Avatar photo

    q2

    20 grudnia 2018 at 18:34

    Panowie do zobaczenia w Belfaście!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Wasielewski: „Chcę godnie pożegnać Bukową”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej przed spotkaniem GKS Katowice ze Śląskiem Wrocław, w której udział wzięli trener Rafał Górak oraz Marcin Wasielewski.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Podczas meczu kontynuowana będzie inicjatywa fundacji „Oko w oko z rakiem” i firmy SUPERBET – za każdą bramkę przekaże 1000 złotych na konto fundacji! Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka dla chłopca z Imielina.

Rafał Górak: Przerwa reprezentacyjna ma różne aspekty. Czasem bardziej chcemy popracować, poprawić np. element motoryczny. My tą drugą inaczej wykorzystaliśmy. Daliśmy dłuższy czas na wyleczenie urazów, które nie były może poważne, ale istotne. Z tego się cieszę, że w tym mikrocyklu już większość piłkarzy uczestnicy. Nie graliśmy żadnej gry kontrolnej, tylko we własnym gronie, korzystając również z pomocy akademii – pięciu jej zawodników wzięło w tym udział. Cieszę się, że mogłem ich zobaczyć. Teraz koncentracja. Mecz z wicemistrzem Polski, z drużyną uznaną na rynku. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, jak zresztą do każdego. Śląsk ma znikomą ilość punktów i na pewno jest tam ogromna determinacja i wola do tego, by te punkty zdobywać. To drużyna o ogromnym potencjale. Sport ma to do siebie, że czasem ktoś nieoczekiwanie na takim miejscu ląduje. Nie stawiamy się w roli faworyta, chcemy mieć swój pomysł na mecz. Śląsk to naprawdę mocny zespół.

Marcin Wasielewski: Wielkie wydarzenie. Wygraliśmy 6:0, padł rekord klubowy… Fajna rzecz. Graliśmy dobrze, zdyscyplinowanie, wypełniliśmy swoje założenia. W oczy rzucała się skuteczność, która w ostatnich meczach był… trochę gorsza. Gdzie mnie trener wystawi, tam dam z siebie 100 proc. i będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zespół grał bardzo dobrze i ja też na tym zyskałem. Zaliczyłem dwie „asysty” po rzutach karnych. Nic, tylko się cieszyć.

Spodziewacie się większej determinacji Śląska ze względu na nikły dorobek punktowy?

Górak: Zdecydowanie, nawet jestem w stanie się wczuć w rolę wszystkich, którzy we Wrocławiu są. Zdaję sobie sprawę, że na pewno ta chęć wygrania tam jest. Nie damy się zwieść i uśpić, patrząc tylko na tabelę. Śląsk ma dwa zaległe spotkania, może zrobić dużo więcej. Nie będziemy myśleć, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli.

Ostatnia wygrana 6:0, wcześniej z Mistrzem Polski. Czy to są oznaki mentalności drużyny?

Tego się nie da zrobić jedną chwilą. To długa i cykliczna praca. Budowanie krok po kroku dyspozycji piłkarskiej. Wykonujemy taką mrówczą pracę, która daje efekty. To są też rzeczy, które już za nami. Musimy patrzeć na to, co przed nami, bo jeszcze nic takiego spektakularnego nie zrobiliśmy.

Wróćmy jeszcze do meczu z Górnikiem. Skąd tak słabe spotkanie?

Zgodzę się, że po straconej drugiej bramce to był nasz najsłabszy moment w Ekstraklasie. Dużo z tego meczu starałem się wyciągnąć. Być może dobrze, że otrzymaliśmy taki cios obuchem, bo to jest jakaś tam nauczka. Nie ma zachwiania emocjonalnego w naszym zespole. Musieliśmy się szybko otrząsnąć. Wyszliśmy z tego i to się dla mnie liczy. Na pewno przyjdą jeszcze trudne momenty. Ważne jest to, żeby po takiej straconej bramce podnieść rękawicę i dalej walczyć o dobry rezultat. Tego mi tylko zabrakło w Zabrzu. Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd.

Jaką drogę pokonaliście od pierwszego meczu w Ekstraklasie? 

Wasielewski: Jeśli mam być szczery, to niewiele się zmieniło. Poza pierwszą połową z Radomiakiem, gdzie po prostu podeszliśmy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Potem byliśmy już mentalnie przygotowani. Wiedzieliśmy, z czym się liczyć w Ekstraklasie. Chcieliśmy tam wejść, pokazując nasz styl gry. Mamy być stroną dominującą i przeważać. Czasami mecze nie wychodzą, taki jest sport, ale mentalnie jesteśmy bardzo mocni.

Udało się zbudować modę na GKS Katowice.

Każdy kibic, czy jest ich 10, czy 10 000, jest na wagę złota. Kibice nas wspierają i to czuć. Nawet po takim meczu jak z Górnikiem – kibice nie obrócili się o 180 stopni, tylko dostaliśmy wsparcie.

W tym tygodniu na Nowej Bukowej położono murawę. Czujecie podekscytowanie?

Wasielewski: Jestem na tej Bukowej i chcę godnie ten stadion pożegnać. Ma wieloletnią historię i na to zasługuje. W tym momencie skupiam się na tym, co tutaj, a nie na przyszłości.

Górak: Tak jest, to najlepiej powiedziane! Wiemy, że buduje się coś pięknego i nowego. Żeby to miało odpowiedni wymiar, my musimy po prostu dobrze grać i spełniać swoje zadanie. Wszystko ma swój czas. Nadejdzie moment, kiedy spotkamy się na nowym stadionie. Bukowa jest miejscem historycznym. Marcin też tu nie jest krótko, każdy z nas czuje to miejsce. Chcemy jak najwięcej tych meczów tutaj, które zapadną w pamięci kibiców na lata.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga