Dołącz do nas

Hokej

Rollercoster w ostatnim sparingu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ostatnim spotkaniu przed zbliżającym się sezonem Tauron Hokej Ligi, nasi hokeiści zafundowali kibicom zgromadzonym w Satelicie rollercoaster. Po dwóch tercjach prowadziliśmy 6:3, by ostatecznie uznać wyższość gości. Przegraliśmy spotkanie po dogrywce 6:7.

W początkowych minutach meczu obie drużyny grały uważnie w obronie. Z upływem czasu inicjatywę zaczęli przejmować katowiczanie, którzy stworzyli kilka groźnych sytuacji. Najpierw w okresie gry w przewadze bliski pokonania Kesslera był Dupuy, który minimalnie przestrzelił po podaniu kolegi z drużyny. Następnie z lewego bulika czujność niemieckiego bramkarza sprawdził Fraszko, a chwilę później, mając przed sobą odsłonięty bliższy róg bramki Kesslera Wronka trafił w słupek. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i w 12. minucie goście objęli prowadzenie. Podanie zza bramki na gola zmienił Visner, który z bliskiej odległości posłał krążek pod poprzeczkę. Zdobyta bramka podbudowała drużynę z Lipska, która śmielej ruszyła do ataku, jednak od straty kolejnej bramki uratował nas Kieler, wygrywając pojedynek sam na sam z niemieckim napastnikiem.

W drugiej tercji rozwiązał się worek z bramkami. Najpierw w 21. minucie meczu do wyrównania doprowadził Fraszko, który strzałem z nadgarstka zmusił do kapitulacji Kesslera. Katowiczanie za wszelką cenę chcieli objąć prowadzenie, ale próby Michalskiego i Dupuya zakończyły się niepowodzeniem. Od 28. minuty spotkanie nabrało rumieńców. Najpierw za atak na głowę przeciwnika karę meczu otrzymał Bepierszcz. W okresie gry pięciominutowego osłabienia nie dopuściliśmy przeciwnika do stworzenia zagrożenia pod naszą bramką. A po zakończeniu tej kary zaczęło się dziać… Od 32. minuty do syreny kończącej drugą odsłonę meczu byliśmy świadkami aż siedmiu bramek i pojedynku pięściarskiego. Najpierw na prowadzenie GieKSę wyprowadził Dawid po podaniu Jonasza Hofmana. Chwilę później na 3:1 podwyższył Jakub Hofman, który zmienił tor lotu krążka po zagraniu … Hoffmana, ale Zacka. Od gola na 3:1 nie minęło kilkadziesiąt sekund, a na tablicy wyników po stronie GKS widniała cyfra 4. Tym razem do protokołu sędziowskiego wpisał się McNulty. Niestety chwilę później ten zawodnik zakończył udział w meczu po pojedynku na pięści z Hasslerem. Goście po szybkiej wymianie krążka i strzale z bliskiej odległości zdobyli drugiego gola, wykorzystując okres gry w przewadze. Radość gości ze zdobytej bramki, nie trwała długo. Minutę później obrońcom z Lipska „urwał” się Fraszko i ze stoickim sposobem wymanewrował  bramkarza i umieścił gumę w siatce. Półtorej minuty później szóstą bramkę dla GieKSy zdobył Dupuy, który strzałem z backhandu pokonał Kesslera. Wynik tercji na kilka sekund przed jej zakończeniem ustalił Pauker, wykorzystując kontrę 2 na 1.

W trzeciej odsłonie meczu, podrażniona obrotami wydarzeń w drugiej tercji niemiecka drużyna ruszyła do ataków, jednak nie potrafili sforsować naszej defensywy i dobrze broniącego Kielera. Dopiero w 42. minucie meczu w sytuacji sam na sam Kielera pokonał Schwwambenger. Minutę później znowu graliśmy w osłabieniu. Hokeiści z Lipska, skorzystali z tej okazji i zdobyli piątą bramkę. Goście doprowadzili do remisu na kilka sekund przed syreną kończącą spotkanie, grając z wycofanym bramkarzem.

Już w 1. minucie dogrywki ostrzeżenie wysłał jeden z zawodników z Lipska, który chciał znaleźć „piątą” dziurę w bramce strzeżonej przez Kielera. Niestety goście dopięli swego i w 62. minucie Schwwamberger zdobył decydującą bramkę w tym meczu.

GKS Katowice – Ice Fihters Leipzig 6:7 (0:1, 6:2 3:0, d. 0:1)

0:1 Visner (Nemcik) 12 min.
1:1 Fraszko (Wronka) 21 min.
2:1 Dawid (Jonasz Hofman 32. min
3:1 Jakub Hofmn (Zack Hoffman) 32. min
4:1 McNulty 33. min
4:2 Zajic 35. min
5:2 Fraszko 36. min
6:2 Dupuy 37. min
6:3 Pauker 40. min
6:4 Schwwamberger 52. min
6:5 Bauer 56. min
6:6 60. min
6:7 Schwwamberger 62. min

GKS Katowice:Kieler (Eliasson)- Lundegard, Hoffman, Dupuy, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Jo. Hofman, McNulty, Wronka – Runesson, Maciaś, Bepierszcz, Anderson, Magee – Strojny, Michalski, Dawid, Ja. Hofman.

IceFighters Leipzig: ​​Kessler, Hoffman -Hertl, Alasaari, Thalmeier, Ficenec, Reiner, Mantsch, Schietzhold, Hessler, Visner, Zajic, Eriksson, Schumacher, Schwammberger, Bauer, Pauker, Detig, Volkmann, Abramov,Herzog,Bassen.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga