Dołącz do nas

Piłka nożna

Skra: dobra defensywa, słaby atak

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Skra Częstochowa udanie jak na swoje możliwości organizacyjno-finansowe zakończyła poprzedni sezon Fortuna I Ligi. Jako beniaminek zaplecza Ekstraklasy zakończyła rozgrywki na trzynastym miejscu.

Jednak po zakończeniu sezonu pojawiły się czarne chmury nad klubem i wyglądało, że drużyna nie będzie występować w Fortuna I Liga. PZPN ogłosił, że nie przyzna licencji Skrzakom, jeżeli nie zaczną modernizować stadionu w Częstochowie. Skra szybko podpisała z jednym ze swoich akcjonariuszy umowę, w której ten zobowiązał się do sfinansowania remontu w przypadku braku środków z innych źródeł (Skra starała się o pozyskanie pieniędzy z „Polskiego Ładu”). W połowie lipca okazało się, że klub spod Jasnej Góry otrzymał z „Polskiego Ładu” pięć milionów złotych. Miasto ogłosiło przetarg, który wygrała firma InterHall z Katowic. W zakresie umowy jest wykonanie dokumentacji oraz przeprowadzenie samych robót budowlanych na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Po zakończeniu przebudowy stadion ma uzyskać nową murawę (dalej sztuczną), wraz z instalacją systemu podgrzewania płyty boiska. Zostanie naprawiony system odprowadzania wody, zamontowane nowe oświetlenie oraz zmodyfikowana widownia. Całość prac ma być zakończona na początku przyszłego roku i ma kosztować 5,3 miliona złotych. Wiosną tego roku rozpoczęła się modernizacja budynku klubowego, całość robót ma pozwolić na rozgrywanie domowych spotkań przez biało-czerwono-niebieskich już na wiosnę przyszłego roku.

Obecnie Skrzaki zajmują trzynaste miejsce w tabeli, z czternastoma punktami. Strata do miejsca barażowego wynosi trzy punkty a do sobotniego rywala – GieKSy, dwóch. Z kolei przewaga nad pierwszym miejsce spadkowym wynosi sześć punktów. „U siebie” drużyna spod Jasnej Góry rozegrała pięć spotkań – dwa wygrane (z Chojniczanką 2:0 i Zagłębie 1:0), w jednym padł remis (z Sandecją 0:0) oraz w dwóch przegrała (z Bruk-Betem 0:2 i Arką 1:2). Skra nie za bardzo lubi „gole” – nie strzela ich przeciwnikom, ale też nie traci. W obu przypadkach znajduje się na „drugim miejscu” w tabeli: dla zdobytych bramek od końca (z ośmioma trafieniami, mniej strzeliła tylko Sandecja – sześć), dla straconych na początku tabeli. Biało-czerwono-niebiescy stracili jedenaście bramek (podobnie jak cztery inne drużyny w tym GieKSa), mniej stracił tylko Ruch – osiem. Ostatnie wygrany mecz „u siebie” drużyna z Częstochowy zanotowała w szóstej kolejce, ósmego sierpnia, z Zagłębiem, później zanotowała remis z Sandecją i porażkę z Arką.

Na pierwszym miejscu wśród strzelców jest znany z występów w GieKSie Filip Kozłowski, z trzema trafieniami, na drugim z dwoma trafieniami Adam Mesjasz. Wśród najlepiej dogrywających nie ma lidera, pięciu zawodników ma po jednym ostatnim podaniu: Filip Kozłowski, Damian Hilbrycht, Łukasz Winiarczyk, Jakub Sangowski, Szymon Szymański.

Z gry w drużynach reprezentacyjnych kontuzjowani wrócili Oskar Krzyżak i Bartosz Baranowicz, Krzyżak będzie pauzował do końca roku, Baranowicz najprawdopodobniej tylko w meczu z GieKSą.

Wśród osób związanych ze Skrą, a wcześniej z GKS-em wyróżnić trzeba byłego piłkarza GieKSy Jakuba Dziółkę, oficjalnie asystenta trenera Jacka Rokosa, a nieoficjalnie pierwszego trenera. Następni to wspomniany Filip Kozłowski i Hubert Sadowski. Filip wystąpił we wszystkich dotychczasowych spotkaniach (w dwóch w pełnym wymiarze, w pozostałych zmieniany około 70. minuty). Hubert z kolei, wystąpił tylko w jednym ligowym spotkaniu (w pełnym wymiarze).

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga