Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna kobiet Prasówka

Tygodniowy przegląd mediów: GKS Katowice mistrzem Polski!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej i hokeja GieKSy. Prezentujemy najciekawsze z nich.

Piłkarki na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Orlen Ekstraligi Kobiet zapewniły sobie tytuł Mistrzyń Polski. Nasza drużyna pokonała na Bukowej Pogoń Tczew 7:2 (6:1). W trakcie tego meczu kontuzji nabawiła się Gabriela Grzybowska. Następne spotkanie zespół rozegra 11 maja o 13:00 z Rekordem w Bielsku-Białej. Początek meczu o 13:00. Klub przedłużył umowę z Julią Langosz. Piłkarze przegrali z Koroną Kielce 1:2 (0:1). Prasówkę po tym meczu możecie przeczytać TUTAJ. Kolejne spotkanie drużyna rozegra 11 maja o 14:45 w Katowicach z Cracovią.

Hokeiści do wspólnych treningów wrócą w ostatnim tygodniu lipca. Johan Norberg opuścił GieKSę. W wieku 89 lat zmarł Sylwester Wilczek – legenda hokejowej GieKSy.

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – GKS Katowice mistrzem Polski!

Katowiczanki z drugim mistrzostwem Polski w historii! Podopieczne Karoliny Koch nie pozostawiły nikomu złudzeń i na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek ligowych w pięknym stylu zwyciężając 7:2 z drużyną Pogoni Dekpol Tczew zapewniły sobie mistrzostwo kraju.

Przed tygodniem Katowiczanki mogły zapewnić sobie mistrzostwo, ale uległy na wyjeździe drużynie Górnika Łęcznej. Tym razem mając dużo niżej notowanego rywala już w pierwszych minutach meczu rozstrzygnęły losy spotkania i w efekcie 1. miejsca w tabeli. Wynik otworzyła w 5′ Kinga Kozak, która została obsłużona długim podaniem wzdłuż linii końcowej przez Julię Włodarczyk. Zawodniczki Pogoni Dekpol Tczew jeszcze nie ochłonęły po szybkiej utracie bramki na początku spotkania, a gospodynie mogły już celebrować zdobycie drugiej bramki po precyzyjnym uderzeniu Aleksandry Nieciąg. Po kwadransie gry na tablicy wyników widniał wynik 3:0, kiedy to Weronika Kaczor kapitalnym dograniem dograła piłkę do wbiegającej w pole karne Aleksandry Nieciąg, która ubiegając interweniującą Beatę Rydlewską, trąciła futbolówkę umieszczając ją w bramce.

Zespół GKS Katowice mimo pewnego prowadzenia nie zwalniał tempa i pięć minut później po świetnym podaniu Marleny Hajduk, Kinga Kozak przelobowała bramkarkę gości i zdobyła swoje drugie trafienie w spotkaniu. Po chwili drużyna z Tczewa miała szansę na zdobycie bramki, kiedy Barbara Wierzbińska zagrała tuż przed bramkę do wbiegającej Aleksandry Witczak, ale zawodniczka gości nie sięgnęła piłki. W 34′ Kinga Kozak skompletowała hat-tricka, po tym jak Weronika Kaczor uruchomiła na prawym skrzydle Julię Włodarczyk, a ta dograła do nabiegającej napastniczki.

Pomocniczka GKSu Katowice pomogła skompletować hat-tricka również Aleksandrze Nieciąg, kiedy w 40′ po otrzymaniu podania na skrzydło poczekała na koleżanki z zespołu i dogrywając w odpowiednim momencie zdobyła kolejną asystę. W doliczonym czasie pierwszej połowy gospodynie były już myślami w szatni, co zdołały wykorzystać podopieczne Mateusza Sroki, zdobywając swoją pierwszą bramkę po strzale Niny Abe.

Po przerwie na boisku pojawiła się Karolina Bednarz, zastępując Kingę Kozak, i już w pierwszych minutach drugiej części spotkania miała szansę na wpisanie się na listę strzelczyń, ale zbyt późno oddała strzał, ułatwiając skuteczną interwencję Beacie Rydlewskiej. W 50′ zawodniczki z Trzewa po raz kolejny wykorzystały słabszy moment gry Katowiczanek w defensywie i dopisały kolejne trafienie po tym, jak Nina Abe przedarła się na lewym skrzydle przez obronę i dograła do Weroniki Andrzejewskiej, która umieściła piłkę w bramce.

W 73′ Nanoka Iriguchi długim przerzutem dostarczyła piłkę do Małgorzaty Kordy, stwarzając dobrą sytuację na kolejną bramkę, ale strzał zawodniczki Pogoni obroniła Kinga Seweryn. Na kolejną bramkę dla Katowic kibice musieli czekać do 80′, kiedy to Karolina Bednarz z lewego skrzydła dośrodkowała piłkę wprost do nabiegającej Kamili Tkaczyk. W samej końcówce spotkania Karolina Bednarz miała kolejną szansę na asystę, podając do wbiegającej Oliwii Grzegorczyk, ale w ostatniej chwili dobrą interwencją popisała się Weronika Andrzejewska, która wślizgiem wytrąciła piłkę.

Gabriela Grzybowska z powodu kontuzji nie zagra do końca sezonu

Gabriela Grzybowska podczas meczu z Pogonią Dekpol Tczew doznała złamania obojczyka. 22-letnia zawodniczka z powodu kontuzji nie zagra w barwach GKS-u Katowice do końca sezonu.

Grzybowska, która sobotnie spotkanie rozpoczęła w podstawowym składzie, boisko opuściła już w jedenastej minucie.

W trwającym sezonie pomocniczka wystąpiła w osiemnastu ligowych spotkaniach, w których zdobyła trzy gole. Rozegrała również jedno spotkanie w Orlen Pucharze Polski.

Grzybowska do zespołu mistrzyń Polski dołączyła w styczniu 2024 roku.

Julia Langosz przedłużyła kontrakt z GKS-em Katowice

Młodzieżowa reprezentantka Polski Julia Langosz podpisała trzyletnią umowę z GKS-em Katowice.

Julia Langosz, wychowanka Wielosekcyjnej Akademii „Młoda GieKSa”, dołączyła do seniorskiej drużyny GKS-u Katowice w lipcu 2023 roku, a w sezonie 2024/2025 doczekała się swoich pierwszych występów w rozgrywkach Orlen Ekstraligi kobiet. Langosz rozegrała w sezonie 2024/2025 11 ligowych meczów, a w domowym spotkaniu GieKSy z Rekordem Bielsko-Biała (6:0) doczekała się ona debiutanckiej bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Ponadto Langosz ma na koncie także regularne powołania do reprezentacji Polski U-19 i pierwsze bramki zdobyte w biało-czerwonych barwach. Nasza napastniczka zanotowała dwa trafienia w meczu eliminacje ME U-19 Polska – Izrael, wygranym 6:0.

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice mistrzem Polski! Dziewięć goli i złoto przypieczętowane przy Bukowej w meczu z Pogonią Tczew

W sobotę 3 maja 2025 roku w meczu 20. kolejki Orlen Ekstraligi piłkarek nożnych GKS Katowice wygrał z Pogonią Dekpol Tczew 7:2 (6:1). Ten wynik oznacza, że kobieca GieKSa drugi raz w historii klubu została mistrzem Polski.

Drużyna prowadzona Karolinę Koch mogła sobie zapewnił tytuł mistrzowski już na trzy kolejki przed końcem sezonu, ale przegrała w Łęcznej z Górnikiem 0:2. 3 maja przy Bukowej katowiczanki podejmowały trzecią od końca w ligowej tabeli Pogoń Tczew i była to idealna okazja, aby założyć mistrzowską koronę. Na mecz w sobotnie przedpołudnie kibice mieli darmowy wstęp, słoneczna pogoda dopisała, więc „grzechem” byłoby nie przypieczętować mistrzostwa.

GieKSa musiała sobie radzić bez pauzującej za kartki reprezentantki Polski Klaudii Słowińskiej oraz Klaudii Maciążki, Amelii Bińkowskiej i Nicoli Brzęczek (przechodzą rehabilitację). GKS przystępował do sobotniego meczu z 6 punktami dystansu nad wiceliderem – Czarnymi Sosnowiec.

Gospodynie po siedmiu minutach prowadziły już 2:0. Najpierw Kinga Kozak wpakowała z bliska piłkę pod poprzeczkę po podaniu Julii Włodarczyk wzdłuż bramki. Potem Aleksandra Nieciąg przymierzyła w dalszy róg z pola karnego – to prawie był nokaut!

Katowiczanki prowadziły, ale straciły przez uraz Gabrielę Grzybowską, którą w 12. minucie zmieniła Dominka Misztal.

„uKOCHane” jednak się nie zatrzymywały i po kwadransie było 3:0 – Nieciąg uprzedziła bramkarkę Pogoni Beatę Rydlewską i w powietrzu szpicem buta dzióbnęła piłkę do bramki. To nie był koniec, bo Kozak w sytuacji sam na sam przelobowała bramkarkę i mieliśmy już 4:0. Kozak po szybkiej kontrze i podaniu od Włodarczyk strzeliła na 5:0. Katowiczanki grały na luzie, z rozmachem i zdobyły szóstą bramkę. Włodarczyk spod końcowej linii podała do Nieciąg, która strzeliła bez przyjęcia z pola karnego, piłka „przelała” się po rękach Rydlewskiej i znalazła drogę do siatki. Pogoń odgryzła się w doliczonym czasie, gdy Nina Abe pokonała Kingę Seweryn strzałem pod poprzeczkę.

Wynik po 45 minutach był taki, że na drugą połowę już nie weszła Kinga Kozak. Zespół GKS-u był pewnie myślami przy świętowaniu mistrzostwa. Natomiast Pogoń w 51. minucie zdobyła drugiego gola – Nina Abe przedarła się lewą stroną i wyłożyła piłkę Weronice Andrzejewskiej, która strzeliła z pięciu metrów. Katowiczanki jednak kontrowały sytuację i w 80. minucie rezerwowa Kamila Tkaczyk głową podwyższyła na 7:2. Już wtedy kibice skandowali „Mistrz, mistrz, GKS!”, a po ostatnim gwizdku zaczęło się fetowanie mistrzostwa. Piłkarki GieKSy założyły okazjonalne koszulki i razem z kibicami cieszyły się z tego sukcesu.

– Zespół zaprezentował się znakomicie w tym sezonie. Po wygraniu 18 meczów z rzędu, zanotowałyśmy jedną wpadkę, ale dziś dziewczyny pokazały dominację i to, co naprawdę potrafią. Drużyna musi wiedzieć, dlaczego wygrywa i dlaczego przegrywa. Przeanalizowaliśmy ostatni mecz, wiemy, gdzie popełniliśmy błędy. Cieszy, że wyciągnęliśmy wnioski i przełożyliśmy to na boisko. Pokazałyśmy, że zasługujemy na mistrzostwo Polski – podkreślała trener Karolina Koch.

– Cieszy mnie, że zdobyłyśmy mistrzostwo dwie kolejki przed końcem sezonu. Jestem dumna z zespołu i sztabu. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty w tym sezonie i wyciągnęłyśmy dobrą lekcję z poprzedniego sezonu – dodaje kapitan Anita Turkiewicz.

GKS Katowice drugi raz został mistrzem Polski w piłce nożnej kobiet. Wcześniej katowiczanki zdobyły złoto w 2023 roku. W poprzednim sezonie były wicemistrzyniami.

sport.tvp.pl – Piłkarki GKS-u Katowice mistrzyniami Polski! Wysokie zwycięstwo z Pogonią Tczew

Losy mistrzostwa Polski w Ekstralidze kobiet zostały rozstrzygnięte. Piłkarki GKS-u Katowice rozbiły Pogoń Tczew 7:2 i dzięki zwycięstwu są już pewne tytułu. Zawodniczki z Górnego Śląska potwierdziły dominację w sezonie, w którym na dwadzieścia spotkań zanotowały tylko jedną porażkę.

Katowiczanki wiedziały, że na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek mogą przypieczętować zwycięstwo w lidze i wyglądały na niezwykle zmotywowane, by dokonać tego jak najszybciej. Po świetnej akcji zainicjowanej przez Gabrielę Grzybowską, już w 5. minucie piłkę w bramce drużyny gości umieściła Kinga Kozak. Po zaledwie dwóch minutach Grzybowska ponownie zanotowała celne podanie, które wykorzystała Aleksandra Nieciąg i GKS prowadził już 2:0.

Grzybowska musiała opuścić boisko już w 12. minucie, gdyż ucierpiała w starciu z rywalką, jednak to nie wpłynęło na postawę gospodyń. Przed upływem 30 minut spotkania zawodniczki GKS-u trafiły do bramki jeszcze dwukrotnie, a na listę strzelczyń wpisały się ponownie Nieciąg i Kozak.

GKS konstruował kolejne ataki z niezwykłą łatwością, a rywalki rzadko przedzierały się pod ich pole karne. Nieciąg i Kozak ostatecznie skończyły pierwszą połowę z hat-trickami. Piłkarki Pogoni zdołały w końcu wykorzystać chwilę nieuwagi obrony gospodyń i w doliczonym czasie pierwszej połowy bramkę zdobyła Nina Abe.

W drugiej części Pogoń grała lepiej, ale sprzyjało temu też zdecydowanie słabsze tempo spotkania niż w pierwszej połowie. Piłkarki gości w 51. minucie zdobyły bramkę, kiedy podanie Abe wykorzystała Weronika Andrzejewska, ale reszty strat nie udało się już odrobić. Zawodniczki GKS-u miały więcej trudności, by pokonać bramkarkę Pogoni, ale ostatecznie udało im się tego dokonać w 80. minucie. Karolina Bednarz precyzyjnie dośrodkowała w pole karne, gdzie niepilnowana była Kamila Tkaczyk, która wykończyła akcję strzałem głową.

GKS Katowice po wicemistrzostwie w poprzednim sezonie tym razem był zdecydowanie najlepszą drużyną rozgrywek. Nie wszystkie rozstrzygnięcia w Ekstralidze kobiet są jeszcze znane, ale najprawdopodobniej wicemistrzem zostaną Czarni Sosnowiec. Spadek czeka natomiast Resovię Rzeszów i Skrę Częstochowa.

HOKEJ

hokej.net – Szwed odchodzi z GieKSy! Szybko stał się ulubieńcem kibiców

Johan Norberg nie jest już zawodnikiem GKS-u Katowice. 22-letni defensor wrócił od ojczyzny i w przyszłym sezonie będzie występował w szwedzkiej HockeyEttan.

Dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi Szwed (188 cm, 90 kg) dołączył do katowickiego przed Bożym Narodzeniem, mając wypełnić lukę po Arkadiuszu Kostku, którego powrót do gry mocno się wydłużył.

[…] 22-letni defensor z GKS-em Katowice sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Rozegrał w sumie 29 ligowych meczów, w których zdobył jednego gola i zanotował 2 asysty. Na ławce kar spędził 32 minuty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +11.

Swoimi emocjonalnymi zachowaniami szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców GieKSy. Ale w zespole z alei Korfantego już nie zagra. Podpisał bowiem roczny kontrakt z Tranås AIF, który występuje na co dzień w HockeyEttan, czyli na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Szwecji.

Nie żyje legenda GKS-u Katowice. Był świetnym zawodnikiem i olimpijczykiem

Smutne wieści napłynęły z Katowic. Nie żyje Sylwester Wilczek, legendarny zawodnik GKS-u Katowice, reprezentant Polski i trener. Miał 89 lat.

Sylwester Wilczek występował na pozycji środkowego. Był graczem dobrze wyszkolonym technicznie, potrafił konstruować akcje, a także zwieńczyć je precyzyjnym strzałem.

Najpierw występował w Gwardii Katowice (1951-56), a przez kolejnych czternaście lat był zawodnikiem Górnika Katowice i powołanego na jego kanwie GKS-u Katowice, w którym dorobił się statusu legendy. Sześciokrotnie został mistrzem Polski (1958, 60, 62, 65, 68, 70), a pięciokrotnie na jego szyi zawisł srebrny medal (1957, 59, 61, 67, 69).

Śp. Sylwester Wilczek rozegrał też 94 spotkania w reprezentacji Polski, zdobywając w nich 17 bramek. Był uczestnikiem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku w 1964 oraz siedmiu turniejów mistrzostw świata. Po zakończeniu zawodniczej kariery był też trenerem.

Cześć jego pamięci!

Rodzinie i przyjaciołom zmarłego składamy najszczersze kondolencje.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Felietony

Rachunki do wyrównania

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Jutro GKS Katowice gra z Koroną Kielce. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. Nasz zespół ma od ponad tygodnia zapewnione utrzymanie, po meczu z Legią… straciliśmy też szanse na puchary. Pozostaje więc gra o jak najlepszy wynik i miejsce w tabeli na koniec sezonu. Tak udanego sezonu, choć – na ostateczny obraz – wpłyną przecież również ostatnie cztery mecze, nie można więc tracić mobilizacji i trzeba dalej prezentować się tak, jak do tego nas piłkarze Rafała Góraka przyzwyczaili.

Zdania po meczu z Legią były podzielone. Nie brakowało opinii, że GKS zawiódł, wielu ekspertów twierdziło, że katowiczanie nie pokazali się z takiej strony, jak w poprzednich meczach. Fakt, pierwsza połowa, a wręcz pierwsze dwadzieścia minut, zadecydowało o losach meczu. Szybkie gole Goncalvesa i Szkurina zminimalizowały szansę na korzystny wynik. Mimo to GieKSa w drugiej połowie powalczyła, ale to było za mało. Legia nakręcona po Stamford Bridge, przez Nową Bukową się rozpędzała i w piątek zagrała bardzo dobry mecz w finale Pucharu Polski, ostatecznie zdobywając to trofeum. Mierzyliśmy się naprawdę z silnym przeciwnikiem.

Teraz rywal również nie będzie łatwy. To już nie jest ta Korona z jesieni, Korona, która przyjechała na Bukową i modliła się w końcówce, aby mecz zakończył się remisem. Kielczanie byli jedną z najsłabszych drużyn, z którą mierzył się GKS w tym sezonie. Teraz podopieczni Jacka Zielińskiego grają bardzo dobrą rundę, a ostatnio wygrali z Mistrzem Polski. Korona ze swoim asem Fornalczykiem gra ładnie, efektownie i skutecznie. Gdyby grali tak od początku sezonu, byliby w czołówce ligi. Paradoks jest taki, że z tą „słabą” Koroną z jesieni ostatecznie przegraliśmy. Są więc rachunki do wyrównania.

Jest kilka ekip, z którymi walczymy, chyba maksymalnie o szóste miejsce w tabeli. Motor, Cracovia, Górnik, to rywale, z którymi ciągle możemy bić się o to najwyższe dostępne miejsce. Warto. Gdyby katowiczanie zajęli ostatecznie 6-7 miejsce, można by było uznać ten sezon za wyśmienity.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga