Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka Szachy

Wielosekcyjny przegląd mass mediów: Wasko Hetman GKS mistrzem jest!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, szachów, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Piłkarze, zremisowali na wyjeździe z liderem rozgrywek Stalą Rzeszów 1:1. Prasówkę o tym meczu znajdziecie tutaj. Piłkarki, w piątej kolejce kobiecej Ekstraligi, wygrały na wyjeździe z AZS PWSZ Wałbrzych 2:1 (1:1) i zajmują czwartą pozycję w tabeli. Drużyna szachowa wygrała finał Ekstraligi i tym samym zdobyła tytuł Drużynowego Mistrza Polski w roku 2019. Siatkarze wzięli udział w turnieju w Tomaszowie Mazowieckim, ze zmiennym szczęściem – po wygranej z reprezentacją Ukrainy 3:2 (22:25, 25:19, 27:25, 22:25, 15:13), siatkarze przegrali z Chemikiem Bydgoszcz 1:3 (25:19, 20:25, 21:25, 19:25). Hokeiści w swoim trzecim spotkaniu w Pucharze Wyszehradzkim wygrali na wyjeździe z Ferencvárosi TC 4:2 (1:0, 0:2, 3:0).

 

PIŁKA NOŻNA

spordziennik.pl – Grzegorz Goncerz: Wciąż tęsknię za GieKSą

Rozmowa z Grzegorzem Goncerzem, napastnikiem Stali Rzeszów, która dziś (15.00) zmierzy się z GKS-em Katowice. Przy Bukowej „Gonzo” spędził 9 sezonów i strzelił 59 goli. Rok temu odszedł do Podbeskidzia, zaś na początku 2019 roku wylądował w Rzeszowie.

[…] Śledzi pan losy GieKSy?

Grzegorz GONCERZ: – Oczywiście, bo jestem jej kibicem. Po spadku z pierwszej ligi było mi smutno. Bardzo chciałem, by chłopakom udało się utrzymać. Może to by sprawiło, że w kolejnym sezonie byłoby łatwiej. Takie rzeczy mogły się wydarzyć chyba tylko i wyłącznie na Bukowej. Spadek po golu bramkarza w 97 minucie… Z klubu odeszli już fajni ludzie, z którymi utrzymuję kontakt, jak prezesi Janicki czy Cygan. Pozmieniało się wiele, klub jest budowany przez nowe osoby, a każda zmiana sprawia, że na efekty trzeba czasu. Drużyna składa się teraz z wielu młodych, utalentowanych chłopaków, wsparta zawodnikami doświadczonymi. Trzymam kciuki, by wygrywała – z dwoma małymi wyjątkami. Ten pierwszy ma mieć miejsce oczywiście w sobotę.

Z Bukową rozstał się pan kilkanaście miesięcy temu. Z perspektywy czasu, jest coraz większa satysfakcja czy też niedosyt po tych dziewięciu sezonach w GKS-ie?

Grzegorz GONCERZ: – Brak awansu do ekstraklasy z GieKSą to moja największa porażka w sportowym życiu. Coś, co w 2017 roku wydawało się na wyciągnięcie ręki, przeszło nam koło nosa. Mieliśmy dobrego trenera (Jerzego Brzęczka – dop. red.), dobry zespół… Do dziś zastanawiam się, jak to się mogło wydarzyć. Czasu nie cofnę, mam swoje wnioski i przemyślenia, a bagaż tej porażki służy mi jako doświadczenie. Wiem, że kolejka nr 23 czy 24 jest tak samo ważna, jak ta nr 34. Na awans pracuje się przez cały sezon, a jedno nieodpowiedzialne zachowanie może go przekreślić. To może banały, ale dopiero gdy poczujesz to na własnej skórze, to wiesz, o czym mowa i stajesz się mądrzejszy. Szkoda, że po przegranym awansie nie dostałem więcej szans. Jestem przekonany, że gdybym miał zaufanie, a nie przypiętoby do mnie łatki pierwszego winnego, to kilka bramek dla GieKSy bym jeszcze zdobył (licznik stanął na 59 – dop. red.). Opuszczałem Katowice z wielkim niedosytem, moje wielkie piłkarskie marzenie się nie spełniło.

Nie żałuje pan, że skoro już nie udało się z GKS-em, to nie trafił pan do ekstraklasy sam?

Grzegorz GONCERZ: – W GieKSie był moment fantastyczny. Prezesem był Wojtek Cygan, mieliśmy bardzo dobrego trenera, który dziś radzi sobie na poziomie reprezentacji. Były klarowne plany. To wszystko tworzyło całość, której się nie da przeliczyć na pieniądze. Przyznam, że choć nie miałem nigdy na stole bajecznej oferty z ekstraklasy, to wszystkie przewyższały kontrakt w GKS-ie. Nie chciałem jednak nigdy odchodzić. Wiedziałem, że tego klubu będzie mi brakować – i tak rzeczywiście jest. Tęsknię za GieKSą, za tą atmosferą, za kibicami, których uważam za swoich. Nie było przecież tak, że przez lata wyzywali, wybijali szyby i gonili po mieście. Bywało lepiej, bywało gorzej, a wszystkim nam zależało, choć nie zawsze gra była tak dobra jak doping na trybunach. Szkoda, że mnie tam już nie ma, ale w Rzeszów przyjął mnie fantastyczną organizacją i planami. Przypomina mi się to, co było za trenera Brzęczka – konkretna wizja. W GKS-ie nie wyszło, w Rzeszowie zrobiliśmy dopiero pierwszy krok, a przed nami wiele kolejnych, które – mam nadzieję, ze z moim udziałem – uda się postawić.

 

tylkokobiecyfutbol.pl – Bez sentymentów. Miłek dubletem daje trzy punkty GieKSie

Drugi najciekawszy mecz 5. kolejki. AZS PWSZ Wałbrzych podejmował bezpośredniego rywala w walce o ligową czołówkę. Tym razem górą była ekipa z Górnego Śląska, a swój były klub dwoma golami pogrążyła Klaudia Miłek.

Od pierwszych minut zespoły rzuciły się do ataków. Większość akcji zaczepnych rozbijały defensorki zespołów. Po niespełna pół godziny gry, pat przełamała Miłek. Świetnie przymierzyła 30-metrów i pokonała Jagodę Sapor. Gospodynie szybko rzuciły się do ataków. Poskutkowało to  wyrównaniem. W 36.minucie po rzucie rożnym gola na 1:1 zdobyła Marcjanna Zawadzka.

W drugiej połowie nawarstwiła się brutalna gra z obu stron.  Wałbrzych próbował szczęścia dalej, lecz na nie wiele się to zdało. Defensywy obu stron skrzętnie rozbijały ataki rywalek. W doliczonym czasie gry na rajd zdecydowała się Miłek. Po sytuacji sam na sam ponownie pokonała Sapor i dała ekipie z Katowic komplet punktów.

 

walbrzych24.pl – Ekstraliga kobiet: AZS PWSZ – GKS Katowice 1:2

[…]O sporym pechu mogą mówić podopieczne trenera Jasińskiego, które w niczym nie ustępowały wyżej sklasyfikowanemu zespołowi z Katowic, a jednak po raz trzeci w tym sezonie schodziły z boiska na Ratuszowej bez choćby punktu.

Katem miejscowych okazała się wieloletnia zawodniczka AZS-u PWSZ, a od tego roku piłkarka GKS-u, Klaudia Miłek, która dwukrotnie pokonała Jagodę Sapor. Po raz pierwszy w 29 minucie, kiedy to popisała się fantastycznym uderzeniem z około 30 metrów w okienko naszej bramki. W odpowiedzi do siatki katowiczanek po zespołowym ataku trafiła Klaudia Fabova, ale sędzia dopatrzyła się pozycji spalonej Słowaczki. Na szczęście chwilę później było 1:1. Po rzucie rożnym z prawej strony do futbolówki najwyżej wyskoczyła rosła Marcjanna Zawadzka, która uderzeniem głową umieściła piłkę w siatce.

Po zmianie stron wciąż obserwowaliśmy wyrównane spotkanie. W 92 minucie blisko zdobycia gola na wagę 3 punktów była Fabova, jednak jej strzał został przyblokowany i w rezultacie piłka trafiła w boczną siatkę. Przyjezdne rozpoczęły grę od bramki i szybkim wyjściem uruchomiły Miłek, która urwała się defensorkom gospodyń, aby w sytuacji sam na sam pokonać Sapor i przechylić szalę zwycięstwa na stronę Katowic.

 

SZACHY

polsatsport.pl – Wasko Hetman GKS mistrzem jest! Drużyna z Katowic znów najlepsza w Ekstralidze

Wasko Hetman GKS Katowice wywalczył drużynowe mistrzostwo Polski w szachach. Obrońcy tytułu wygrali organizowany w Katowicach turniej Ekstraligi 2019. – Muszę przyznać, że w tym roku wyjątkowo ciężko było zdobyć to złoto, bo do ostatniej partii była walka. Każda z drużyn się wzmocniła, już nie ma słabych zespołów, na których można byłoby zrobić łatwe punkty. My musimy się bardziej starać i więcej pracować – przyznała arcymistrzyni Monika Soćko z katowickiego zespołu.

 

ekstraliga2019.pzszach.pl – R6: Hetman Katowice i Polonia Wrocław nadal z kompletem punktów

Drużyny Hetmana i Polonii przedłużyły swój zwycięski pochód w 6. rundzie. Hetman wygrał 5-1 z drużyną Stilonu, a Polonia, dużo skromniej, z Wieżą Pęgów.

[…] Wasko HETMAN GKS Katowice – KSz Stilon Gorzów (5-1)

Wydarzeniem tego meczu i całej rundy była pierwsza partia rozegrana przez Jana-Krzysztofa Dudę (Hetman). Niestety debiut tego zawodnika w tegorocznej Ekstralidze nie był przesadnie udany. Jan-Krzysztof, grając czarnymi na drugiej szachownicy z Matthiasem Bluebaumem, szybko dostał trudną pozycję i cudem zremisował końcówkę hetmańską bez dwóch pionków. Remis padł jeszcze na szachownicy pań, gdzie Karina Cyfka (Stilon) zremisowała białymi z Moniką Soćko. Na pozostałych szachownicach zwyciężyli gracze Hetmana, wykazując, że ta drużyna jest trudna do zatrzymania, zwłaszcza kiedy jej czołowi gracze – Wojtaszek, Duda i Navara – występują w komplecie.

 

R7: Hetman wychodzi na prowadzenie. Monika w roli ratownika

Najważniejszym meczem 7. rundy był pojedynek głównych faworytów, czyli Hetmana Katowice i Polonii Wrocław. Obie drużyny wygrywały dotąd wszystkie spotkania i każda przystępowała do walki, mając 12 punktów meczowych. Z próby tej zwycięsko wyszedł zespół Hetmana, głównie dzięki Janowi-Krzysztofowi Dudzie oraz Monice Soćko.

[…] VOTUM SA Polonia Wrocław – Wasko HETMAN GKS Katowice (2,5 – 3,5)

Jak już wspomnieliśmy we wstępnej części relacji, w pojedynku dwóch głównych faworytów górą była drużyna Hetmana Katowice. Choć trzeba docenić wysiłek oraz umiejętności wszystkich graczy, zawsze jest tak, że najwięcej mówi się o tych, którzy swoje partie wygrali, bo samymi remisami nikt jeszcze nie odniósł zwycięstwa w meczu. W takim uproszczonym ujęciu, głównymi bohaterami katowiczan są Jan-Krzysztof Duda (wygrał z Mateuszem Bartlem) oraz Monika Soćko (zrobiła to samo z Jolantą Zawadzką).

 

R8: Hetman o włos od porażki. Duży sukces Wieży Pęgów

W przedostatniej rundzie po raz pierwszy poważnie zachwiała się drużyna Hetmana Katowice, która szła dotąd jak burza. Drużyna trzech superarcymistrzów była o krok od porażki w meczu z bardzo ambitnie grającym zespołem Wieży Pęgów. Ostatecznie katowiczanom udało się uciec na remis.

[…] Wieża Pęgów – Wasko HETMAN GKS Katowice (3-3)

Czyniąc przedligowe kalkulacje, działacze i zawodnicy Hetmana musieli zakładać, że klub ten walczyć będzie o pierwsze miejsce. Wydaje się przy tym, że za swoich najgroźniejszych konkurentów uznali zespoły Polonii Wrocław oraz Stilonu Gorzów. W związku z tym tylko przeciwko tym drużynom – w rundach 6. i 7. – katowiczanie wystawili trójkę swoich najwyżej notowanych graczy, a więc Radosława Wojtaszka, Jana-Krzysztofa Dudę i Davida Navarę. W pozostałych meczach superarcymistrzowie występowali w liczbie dwóch, przy czym do 5. rundy była to para złożona z Wojtaszka i Navary, a w rundzie 8. – przeciw Wieży Pęgów – Wojtaszka zastąpił Duda. Być może wycofanie Radosława nie było najlepszym pomysłem, bo drużyna z Pęgowa postawiła Hetmanowi zaciekły opór i była o krok od  niespodziewanego zwycięstwa. Zakończyło się tylko remisem, który także jest dużym sukcesem Wieży.

 

Hetman Katowice mistrzem Ekstraligi. Wszystkie smaki 9. rundy

Drużynowym mistrzem Polski został Hetman Katowice, wyprzedzając jednym punktem meczowym Polonię Wrocław. Na trzecie miejsce – dzięki zwycięstwu w ostatniej rundzie – wskoczył zespół Wieży Pęgów.

Drużyna Hetmana Katowice przystąpiła do ostatniej rundy z 15 punktami meczowymi i punktem przewagi nad Polonią Wrocław. Kolejne trzy drużyny – Silesia Racibórz, Wieża Pęgów i Stilon Gorzów – miały szanse najwyżej na 3. miejsce. Z tej trójki najwięcej punktów (11) miała Silesia Racibórz i wyprzedzała obu konkurentów dwoma punktami meczowymi.

[…] Wasko HETMAN GKS Katowice – KSz Silesia Racibórz (4 – 2)

Hetman wygrał bez większych trudności.

 

SIATKÓWKA

plusliga.pl – Pierwsze sprawdziany GKS Katowice

W Tomaszowie Mazowieckim siatkarze GKS-u Katowice pokonali reprezentację Ukrainy 3:2 i przegrali 1:3 z Chemikiem Bydgoszcz.

– Zagraliśmy z dwoma mocnymi zespołami, a każdy z naszych zawodników dostał szansę gry, jako że na każdy mecz posyłaliśmy do gry nieco inne składy. Wynik był sprawą drugorzędną, natomiast mecz z Ukrainą był w naszym wykonaniu nieco lepszy niż ten z Chemikiem. W pierwszym spotkaniu byliśmy lepsi w elemencie przyjęcia i ataku, natomiast w drugim pojawiły się kosztujące nas sporo błędy. Cieszy nas postawa młodego Kamila Drzazgi, ktory zaserwował cztery asy, dołożył do tego kilka obron i dobrych ataków – tak ocenił pierwsze dwa sparingi swoich siatkarzy trener GKS-u Katowice, Dariusz Daszkiewicz.

Pierwszy z nich, rozegrany w piątek 6 września, zakończył się wynikiem 3:2 (22:25, 25:19, 27:25, 22:25, 15:13) dla śląskiego klubu. Wygrana była tym bardziej cenna, że po drugiej stronie siatki znajdowali się cenieni w Europie gracze, jak choćby przyjmujący Oleh Płotnycki czy środkowy Dmytro Teriomenko. Sobotni mecz z Chemikiem Bydgoszcz był wyraźnie słabszy, zwłaszcza pod względem gry w w bloku, ale nie oznaczało to, że GKS zupełnie zawiódł. Siatkarze trenera Daszkiewicza zaserwowali aż 9 asów, do tego 14 punktów zdobył młody skrzydłowy Jakub Szymański, stawiający pierwsze kroki w klubie siatkarskiej ekstraklasy.

Siatkarska GieKSa już w niedzielę 8 września przenosi się ponad 350 kilometrów na południe, by rozpocząć kolejny etap przygotowań do sezonu. – Mamy sporo materiału do analizy. W następnym tygodniu czekają nas kolejne ciekawe sparingi, tym razem z drużyną z czeskiej Ostrawy. Zaczynamy zgrupowanie w Zakopanem w niedzielę, na początek tego samego dnia przejdziemy odnowę biologiczną, a w tygodniu czekają nas zajęcia w hali, siłownia oraz wspólne treningi z VK Ostrava. W piątek po południu zagramy sparing z czeską drużyną, a następnie dnia rano wyjeżdżamy na mecz do Krzeszowic – powiedział trener Daszkiewicz. Rywalem GieKSy w Krzeszowicach będzie Aluron CMC Virtu Zawiercie, a zaplanowane na 14 września spotkanie rozpocznie o godzinie 14.

 

siatka.og – Zespoły z Plusligi rywalizowały w Tomaszowie Mazowieckim

W ostatnich dniach w Tomaszowie Mazowieckim odbył się turniej, w którym obok gospodarzy – Lechii wystąpiły dwa zespoły z PlusLigi – Chemik Bydgoszcz i GKS Katowice oraz reprezentacja Ukrainy.

[…] W drugim meczu tego dnia GKS Katowice zagrał z reprezentacją Ukrainy. Początek meczu był wyrównany, jednak z czasem Ukraińcy zaczęli budować prowadzenie i wygrali do 22. W drugim secie nastąpiły zmiany, na boisku zameldował się między innymi były gracz Lechii – Wiktor Musiał i GKS wygrał 25:19. Trzecia odsłona to bardzo ciekawa walka. Obok Musiała skutecznie punktował Rafał Szymura, co dało katowiczanom zwycięstwo po walce na przewagi. Ukraińcy nie mieli zamiaru odpuszczać, doprowadzając do tie-breaka. W nim również nie brakowało ciekawych akcji, a ostatnie słowo należało do podopiecznych trenera Daszkiewicza.

W sobotę odbył się mecz pomiędzy GKS-em a Chemikiem. Bardzo dobra gra katowickich środkowych pozwoliła GKS-owi wysoko prowadzić w pierwszym secie i wygrać 25:19. W kolejnej odsłonie podopieczni trenera Michalczyka doszli do głosu. Mimo starań katowiczanie nie potrafili przełamać rywali. Drużyna z Bydgoszczy wygrała kolejne sety do 20, 21 i 19.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – GieKSa lepsza od mistrza Węgier

Hokeiści GKS-u Katowice pokonali na wyjeździe Ferencvárosi TC 4:2 i ostatecznie zajęli trzecie miejsce w Grupie A.

Podopieczni Risto Dufvy już w 5. minucie wyszli na prowadzenie, wyprowadzając sprawny kontratak. Sposób na węgierskiego bramkarza znalazł Teddy Da Costa, który przymierzył z korytarza między bulikami.

Po przerwie lepiej radzili sobie gospodarze. W 27. minucie wyrównał Attila Pavuk, zaskakując Robina Rahma uderzeniem w krótki róg. Dodajmy, że ekipa 26-krotnego mistrza Węgier grała wówczas w liczebnej przewadze, bo na ławce kar przebywał Juuso Salmi. Tuż przed zakończeniem drugiej odsłony niezwykle precyzyjnym uderzeniem w długi róg popisał się Gergő Tóth.

Trzecia tercja należała do brązowych medalistów Polskiej Hokej Ligi. Ekipa z alei Korfantego oddała na węgierską bramkę 12 strzałów i zdobyła trzy bramki!

Wyrównał Nestori Lähde, popisując się ładną indywidualną akcją, z kolei 101 sekund później prowadzenie GieKSie dał Martin Čakajik, który podczas gry w przewadze przymierzył z okolic linii niebieskiej. Wynik spotkania na 4:2 ustalił Kamil Paszek. 22-letni napastnik przejął krążek we własnej tercji, a następnie umieścił go w pustej bramce.

W ćwierćfinale Pucharu Wyszehradzkiego podopieczni Risto Dufvy zmierzą się ze słowackim HC Detva. „Niedźwiedzie”, podobnie jak HC RT Torax Poruba, zgromadziły na swoim koncie sześć punktów. Pierwsze miejsce przypadło jednak Czechom, którzy mają lepszy stosunek bramek.

 

Kolusz w Katowicach?

Wszystko wskazuje na to, że Marcin Kolusz przeniesie się GKS-u Katowice. Rozmowy między etatowym reprezentantem Polski a GieKSą są już na finiszu.

Przypomnijmy, że Kolusz rozegrał w poprzednim sezonie 38 spotkań, gromadząc na swoim koncie 26 punktów za 6 bramek i 20 asyst. Warto jednak zaznaczyć, że występował w formacji defensywnej.

Zagrał też w turnieju Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy B, które odbyły się w Tallinnie. Zgromadził sześć asyst i został najlepiej podającym zawodnikiem turnieju. Wygrał też klasyfikację kanadyjska wśród obrońców oraz zajął pierwsze miejsce w klasyfikacji plus/minus z wynikiem +11.

W maju Marcin Kolusz odnowił swój kontrakt z „Szarotkami”, ale w sierpniu szefostwo nowotarskiego klubu obcięło mu kontrakt o 20 procent z uwagi na brak „odpowiedniego zabezpieczenia finansowego”.  Zawodnik nie chciał renegocjować umowy i jego kontrakt został rozwiązany.

[…] Jak udało nam się ustalić, nowym klubem „Kolosa” będzie GKS Katowice. W GieKSie występuje już czterech zawodników rodem z Nowego Targu. Są to Damian Tomasik, Oskar Jaśkiewicz, Patryk Wajda i Mateusz Michalski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga