Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Wielosekcyjny przegląd mediów: Masa emocji w Katowicach. Kolejny tie break GKS-u

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

W sekcji piłkarskiej kobiet i mężczyzn rozgrywki w 2019 roku zostały zakończone, zawodniczki i zawodnicy udali się na urlopy. W środę (12 grudnia) zostaną rozlosowane pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski Kobiet i na tym emocje piłkarskie się skończą w tym roku. Klub poinformował o planach przygotowań piłkarzy do meczy rozgrywanych wiosną.

Siatkarze rozegrali w minionym tygodniu jedno spotkanie ligowe, ulegając, po emocjonującym meczu faworytowi Vervie Warszawa Orlen Paliwa 2:3 (23:25, 25:21, 28:26, 23:25, 14:16). W sobotę kolejne spotkanie, na wyjeździe, z Jastrzębskim Węglem.

Hokeiści w PHL rozegrali trzy spotkania. Drużyna we wtorek przegrała u siebie z Podhalem 1:2, w piątek wygrała (na wyjeździe) z JKH GKS Jastrzębie 2:1. Wczoraj, w Satelicie wysoko pokonała KW Energię Toruń 7:1.

W czwartek w auli Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach odbyła się 12 Gala Złotych Buków.

 

PIŁKA NOŻNA

dziennikzachodni.pl – Złote Buki 2019 GKS Katowice

Złote Buki 2019: w auli Wyższej Szkoły Technicznej odbyła się gala, podczas której uhonorowano laureatów tegorocznych Złotych Buków, czyli 12. edycji plebiscytu GKS-u Katowice. Super Buka otrzymał Piotr Piekarczyk.

[…] Piłkarka Roku 2019: Kinga Kozak

Jedna z najzdolniejszych polskich piłkarek. Siedemnastoletnia napastniczka znakomicie radzi sobie na boiskach Ekstraligi i jest jedną z liderek ofensywy zespołu. Podpora nie tylko GKS-u Katowice, ale także młodzieżowej reprezentacji Polski.

Nominowane były też: Klaudia Miłek i Joanna Olszewska

Piłkarz Roku 2019: Adrian Błąd

Trener Rafał Górak wiedział, że może mu zaufać, dlatego przed rozpoczęciem sezonu uczynił Adriana Błąda kapitanem zespołu. Jego doświadczenie i spokój z piłką przy nodze wprowadzają porządek do gry GKS-u Katowice. Zawsze gotowy, by wziąć odpowiedzialność za drużynę i pomagać swoim kolegom. Świadczy o tym fakt, że w rundzie jesiennej zanotował najwięcej asyst spośród graczy GieKSy.

Nominowani byli też: Arkadiusz Jędrych i Dawid Rogalski

Siatkarz Roku 2019: Marcin Komenda

Jeden z najlepszych graczy GKS-u w sezonie 2018/2019, zakończonym zajęciem 8. lokaty, najwyższej w dotychczasowych występach katowickiego klubu w PlusLidze. Dwa lata spędzone w Katowicach umożliwiły mu sportowy rozwój, który zaowocował powołaniami do reprezentacji Polski na najważniejsze imprezy sezonu.

Nominowani byli też: Emanuel Kohut i Rafał Szymura

Hokeista Roku 2019: Grzegorz Pasiut

Kapitan z krwi i kości. Czołowa postać zespołu zarówno w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi, jak i Pucharu Kontynentalnego. Autor 23 bramek i 32 asyst w sezonie 2018/2019. Pasiut od początków występów w GKS imponuje charakterem, walecznością do ostatnich sekund gry i przykładem, jaki daje swoim kolegom z zespołu.

Nominowani był też: Dusan Devecka i Filip Starzyński

Wydarzenie Roku 2019: Powrót Rafała Góraka

Po blisko sześciu latach Rafał Górak ponownie został trenerem piłkarskiej GieKSy. Zadanie miał wyjątkowo trudne, bo objął zespół tuż po spadku do II ligi. „Walczymy, by kibice polubili ten zespół” – podkreślał trener. Odmłodzona drużyna jesienią włączyła się do walki o czołowe lokaty. Co najważniejsze, zarówno nowy zespół, jak i sam trener, z każdym tygodniem zyskiwali na zaufaniu fanów.

Nominowano też: Mistrzostwo Polski szachistów i podwójny brąz hokeistów (w PHL i w Pucharze Kontynentalnym)

Szachista Roku 2019 (kategoria poza głosowaniem): Grzegorz Gajewski

Super Buk 2019 (nagroda za całokształt): Piotr Piekarczyk

 

sportdziennik.com – Piotr Piekarczyk chce, a nie musi

Uhonorowany „SuperBukiem” Piotr Piekarczyk wierzy, że wkrótce nie będzie już miał statusu ostatniego trenera, który wywalczył z GieKSą awans.

Na twarzy malowało się duże zdziwienie i jeszcze większe wzruszenie. Piotr Piekarczyk, wieloletni piłkarz i trener GieKSy, w czwartek na scenie auli Wyższej Szkoły Technicznej odebrał „SuperBuka”, czyli przyznawaną rokrocznie na klubowej gali „Złotych Buków” statuetkę za całokształt dokonań dla GKS-u Katowice.

– Dziękuję bardzo, to było naprawdę niespodziewane. Czasem bywają w życiu takie zaskakujące i wzruszające sytuacje. Mogło być przecież tak, że nawet bym się na tej gali nie zjawił. Rok temu „SuperBuka” odebrał Franek Sput. Opowiadał mi, że nic wcześniej nie wiedział, nagle został wywołany. Ja trochę mogłem się domyślać, że coś się dzieje. Sądziłem, że może będę wręczać nagrodę piłkarzowi roku… Kolejne etapy gali jednak mijały i dopiero w ostatnim momencie „zajarzyłem”, o co chodzi. Nawet nie było czasu, by się przygotować – opowiada Piotr Piekarczyk.

Statuetka znajdzie oczywiście eksponowane miejsce. – Tych nagród zwłaszcza w latach 80. trochę się uzbierało. Sporo mam kryształów, pucharów z blaszkami. Wartości materialnej nie mają żadnej, ale ta sentymentalna jest wielka. Mam na nie plan. Już kontaktowałem się z klubem i zapowiedziałem, że kiedyś je przekażę, by mogły sobie stać w muzeum – mówi Piekarczyk, który jako piłkarz rozegrał w GieKSie ponad 230 oficjalnych meczów.

[…] Katowiczanie zakończyli okres roztrenowania i rozjechali się na urlopy, które potrwają do 6 stycznia. Zimą drużyna uda się na dwa krajowe zgrupowania oraz rozegra 10 sparingów. Najwyżej notowanymi rywalami będą Podbeskidzie, Puszcza Niepołomice i Chrobry Głogów.
6.01. – rozpoczęcie przygotowań
10-13.01. – zgrupowaniu w Bielsku-Białej
13.01. – sparing z Rekordem Bielsko-Biała
18.01. – sparing Górnikiem II Zabrze
25.01. – sparing z Podbeskidziem
27.01.-1.02. – zgrupowanie w Wałbrzychu
29.01. – sparingi z Ślęzą Wrocław i Stalą Brzeg
1.02. – sparing z Chrobrym Głogów
8.02. – sparingi z Gwarkiem Tarnowskie Góry i Szombierkami Bytom
15.02. – sparing z Puszczą Niepołomice
22.02. – sparing z MKS-em Kluczbork

 

infokatowice.pl – Katowice biorą potężny kredyt. Chodzi o sfinansowanie m.in. Stadionu Miejskiego

Katowice biorą potężny kredyt 170 mln zł. To te pieniądze mają być przeznaczone m.in. na finansowanie obiecanego przez prezydenta Katowic Stadionu Miejskiego. Pieniądze będą wypłacane w transzach do 2022 roku.

Uchwałę w tej sprawie będą głosować  radni na najbliższej sesji Rady Miasta Katowice.

[…] Kredyt ma być spłacony w okresie do 20 lat, raty kapitałowe będą spłacane w latach w 2024-2040. Transze kredytu mają być wypłacane następująco:

1) w roku 2020 – 10.900.000 zł,
2) w roku 2021 – 77.100.000 zł,
3) w roku 2022 – 82.000.000 zł.

W uchwale zapisano też, że: “W projekcie budżetu Miasta na 2020 rok oraz WPF na lata 2020-2045 przewidziano przychody z tytułu kredytu”. Co oznacza, że radni muszą przegłosować kredyt, żeby przyjąć wcześniej przygotowany przez władze Katowic budżet miasta. Głosowanie odbędzie się na grudniowej sesji Rady Miasta Katowice.

Sam Stadion Miejski będzie kosztował ponad 200 mln zł. W Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta – jak informowaliśmy w 2018 roku – obiekt w Załęskiej Hałdzie, w rejonie ul. F. Bocheńskiego i ul. Upadowej określono jako koszt 213 milionów złotych.

 

SIATKÓWKA

sportdziennik.pl – Masa emocji w Katowicach. Kolejny tie break GKS-u

Mało kto się spodziewał, że mecz GKS Katowice – Verva Warszawa Orlen Paliwa będzie tak zacięty. Katowiczanie „zafundowali” sobie 7 spotkanie tie-breakowe, jednak ostatecznie przegrali 2:3.

Gospodarze doskonale zdawali sobie sprawę, że tylko silną, niekonwencjonalną zagrywką mogą sprawić gościom trudności. Rozpoczęli niezwykle obiecująco i przez większość seta minimalnie prowadzili. Dobrze funkcjonowały oba skrzydła i po udanych akcjach Kamila Kwasowskiego katowiczanie prowadzili 20:17, a chwilę potem 21:18. W tym momencie w polu zagrywki pojawił się Jan Król i starty błyskawicznie zostały odrobione. Rafał Szymura dwa razy został powstrzymany blokiem, Król popisał się asem serwisowym, natomiast Igor Grobelny skutecznym atakiem. Goście objęli prowadzenie 23:21 i takiej szansy nie zaprzepaścili. Dwa ostatnie punkty były dziełem Bartosza Kwolka.

Początek drugiej odsłony nie zapowiadał zwycięskiego końca dla gospodarzy. Goście prowadzili kilkoma punktami (13:10) i wydawało się, że wszystko było pod ich kontrolą. A jednak końcowe fragmenty w wykonaniu gospodarzy były imponujące. Wyszli na prowadzenie 20:18 i – jak się później okazało – nie oddali go do końca.  W głównej roli wystąpił Szymura, który śmiałymi atakami obijał blok Artura Udrysa. Na zakończenie Szymura popisał się asem serwisowym i gospodarze doprowadzili do remisu w meczu.

I rozpoczęła się prawdziwa siatkarska bitwa, która rozgrzała licznie zgromadzoną publiczność. Wszystko kręciło się wokół remisu, ale w końcówce było niezwykle nerwowo. Jedni i drudzy szukali swojej szansy w mocnej zagrywce, ale często popełniali błędy. Przy remisie 23:23 Kwasowski zaliczył antenkę, ale trener Dariusz Daszkiewicz poprosił wideoweryfikację dopatrując wcześniej dotknięcia siatki przez Brizarda. Zamiast gości, punkt otrzymali gospodarze. Ostatnie akcje były szalenie nerwowe. Grobelny posłał serwis w siatkę, a za chwilę Szymura mocnym atakiem zapewnił drużynie minimum punkt.

A w kolejnej odsłonie temperatura na parkiecie wcale nie spadła. Oba zespoły grały niemal punkt za punkt i przy stanie 23:24 Szymura popsuł serwis i tym sposobem gospodarzom przyszło rozegrać siódmego tie-breaka w tym sezonie.

W nim trwała zacięta walka od początku do końca. Minimalnie lepsi okazali się goście i odnieśli zwycięstwo. Słowa uznania się należą się gospodarzom, którzy zagrali bardzo dobre spotkanie, ale po raz kolejny zeszli z parkietu pokonani.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Podhale wygrywa w Katowicach!

Hokeiści Podhala Nowy Targ odnotowali cenne zwycięstwo na terenie rywala w Katowicach. We wtorkowy wieczór padły tylko trzy bramki, solidna gra w defensywie obu ekip nie rozpieściła nielicznie zgromadzonych kibiców na trybunach.

Pierwsza tercja remisowa i to było dobre odzwierciedlenie tego co w tej odsłonie działo się na tafli. Było to bowiem wyrównane 20 minut. Żadnej ze stron na dłużej nie udało się przejąć inicjatywy.

[…] Drugą tercją Podhale zaczęło w liczebnej przewadze. Wprawdzie tym razem wykorzystać tego nie zdołało, ale kilka sekund po tym jak na lód wrócił ukarany zawodnik gospodarzy, świetnym uderzeniem tuż pod poprzeczkę, prowadzenie „Szarotkom” przywrócił Alexander Pettersson. Potem jeszcze nowotarżanie dwukrotnie a katowiczanie raz grali 5 na 4, ale wynik w tej części się już nie zmienił. Najbliższej zdobycia wyrównującego gola dla gospodarzy był wychowanek Podhala Oskar Jaśkiewicz. Po jego strzale, w sukurs Przemysławowi Odrobnemu przyszedł słupek.

W trzeciej tercji przeważały Katowice – z każdą minutą coraz wyraźniej. Podhale mądrze jednak broniło dostępu do swojej bramki, w której mocnym punktem był Odrobny. W efekcie jednobramkowe prowadzenie „Szarotki” utrzymały do syreny końcowej.

[…] GKS Katowice – KH Podhale Nowy Targ 1:2 (1:1, 0:1, 0:0)

 

GieKSa wygrywa na Jastorze. Patryk Krężołek bohaterem

Hokeiści JKH GKS Jastrzębie przegrali po raz pierwszy w tym sezonie z GKSem Katowice. W piątkowy wieczór na Jastorze goście wygrali 2:1 a bohaterem był Patryk Krężołek, który w trzeciej odsłonie zdobył dwie bramki. Choć początek pierwszej tercji należał do gospodarzy, to goście jako pierwsi stworzyli sobie stuprocentową okazję, gdy w 7. minucie Grzegorz Pasiut zmarnował sytuację sam na sam z Ondrejem Raszką. Od tego momentu to Katowice przejęły inicjatywę, a błędy w obronie JKH zmusiły trenera Robert Kalabera do zażądania przerwy. Po niej jastrzębianie poukładali szyki w defensywie, w efekcie czego widowisko wyrównało się. W 14. minucie trybuny rozgrzała szarpanina pomiędzy Jusso Salmim a Maciejem Urbanowiczem i Marisem Jassem, po czym cała trójka wylądowała na ławce kar.

[…] Początek drugiej tercji ponownie należał do podopiecznych Piotra Sarnika, których kapitalnymi interwencjami zatrzymywał Raszka. Zespół gospodarzy „odgryzł się” dopiero w 28. minucie, gdy pojedynek z Rahmem przegrał Artem Iossafov. Niebawem rajdem w swoim stylu popisał się Martin Kasperlik, został jednak sfaulowany przez bramkarza Katowic, w rezultacie czego rywale zmuszeni byli grać w osłabieniu. Chwilę potem na ławkę kar powędrował kolejny zawodnik gości i tym samym JKH GKS przez niemal półtora minuty grał w podwójnej przewadze. Napór przyniósł skutek w 33. minucie, gdy ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Henri Auvinen. Gdy tylko guma znalazła się w siatce, na lód posypały się wszelkiego rodzaju „miśki”. Wynik utrzymał się do przerwy, choć jastrzębianie przez praktycznie cztery minuty grał w pięciu na czterech.

W trzeciej partii stroną zdecydowanie lepszą byli goście, którzy chwilami zamykali wręcz ekipę trenera Kalabera w jej tercji. Tylko kapitalnej formie Ondreja Raszki JKH GKS zawdzięczał utrzymanie prowadzenia aż do 50. minuty. Wtedy to katowiczanie zdołali wyrównać, gdy przy grze w przewadze krążek w siatce umieścił Patryk Krężołek, dobijając z bliska strzał kolegi z drużyny. Rozochoceni podopieczni trenera Sarnika do końca cisnęli i swój cel osiągnęli na niespełna pół minuty przed syreną, gdy ponownie na listę strzelców wpisał się Krężołek. Jastrzębianie mieli jeszcze szansę na wyrównanie, ale na ułamek sekundy przed końcem Dominik Paś przestrzelił nad poprzeczką.
Tym samym „Twierdza Jastor” po raz pierwszy padła łupem GKS Katowice.

[…] JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)

 

infokatowice.pl – Spacerek GieKSy z Energą Toruń

GieKSa zdeklasowała Energę Toruń 7:1. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Da Costa.

Choć torunianie zajmują dopiero dziewiąte miejsce w tabeli, kilka razy w tym sezonie potrafili sprawić już niespodziankę czy wręcz sensację, wygrywając m.in. w Tychach z mistrzami Polski. Katowiczanie nie dali jednak swoim przeciwnikom żadnych szans i już w 15 sekundzie wyszli na prowadzenie po strzale Da Costy. Przewaga gospodarzy w dalszej części meczu była bezdyskusyjna i po trafieniu Kolusza w 54 min. było już 7:0. W końcówce torunianie wykorzystali rzut karny, po faulu Tomasika i pojedynek skończył się ostatecznie zwycięstwem Trójkolorowych 7:1.

[…] GKS Katowice – Energa Toruń 7:1 (2:0, 3:0, 2:1)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga