Dołącz do nas

Siatkówka

Wygrać wreszcie spotkanie przed własną widownią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS KATOWICE – MKS BĘDZIN  18 października (środa) godz. 17.00

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

W o wiele lepszych humorach przystępujemy do kolejnego meczu w tym sezonie. Po efektownej wygranej z Treflem, czeka nas powrót do hali w Szopienicach i „trudny” przeciwnik, z racji dwóch porażek z nim w zeszłej kampanii.

Stabilność gry, stabilność formy, jak najmniej przestojów w setach i walka i jeszcze raz walka. Te hasła przewijają się już od pewnego czasu w kontekście występów naszych siatkarzy. Gdybyśmy zagrali w meczach z Łuczniczką i z ONICO na podobnym poziomie jak w Radomiu i w Gdańsku to zapewne nasz dorobek punktowy oscylowałby w granicach 9 oczek, a może i więcej. Nasz sztab szkoleniowy musi jak najszybciej znaleźć skuteczne lekarstwo na tę „chorobę”, bo jak na razie GKS mierzył się z ekipami, które zdecydowanie leżały w zasięgu naszych graczy. Teraz mobilizacja musi być podwójna, z uwagi na mecz przy własnej widowni i z powodu przełamania „kompleksu” w postaci MKS-u Będzin. W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, to nie przewidujemy żadnych zmian w wyjściowej szóstce naszego zespołu. Liczymy na pewne zwycięstwo i budowanie dodatniego bilansu spotkań na własnym parkiecie.

MKS Będzin przyjedzie do Katowic podbudowany dwoma zwycięstwami z rzędu, a w szczególności po ostatniej wiktorii po tie-breaku nad ONICO Warszawa. W tym spotkaniu będzinianie wydostali się z zapaści przegrywając już w setach 1:2. Podobnie jak u nas, po takich wynikach trudno spodziewać się zmian w wyjściowej szóstce MKS-u. Szczególną uwagę musimy zwrócić na grę atakującego Rafaela Araujo oraz przyjmującego Marcina Walińskiego. To bez wątpienia dwaj najlepsi siatkarze będzinian, zresztą dali się nam już we znaki w poprzednim sezonie gdy obaj zawodnicy walnie przyczynili się do wygrania obu spotkań z GKS-em, zdobywając dla swego zespołu najwięcej punktów. Kluczem do zwycięstwa jest zatrzymanie tych graczy i ograniczenie ich zdobyczy punktowych. Przypilnować trzeba też środkowego Artura Ratajczaka, który w meczu z ONICO miał aż 8 bloków punktowych.

My mamy bardziej wyrównany oraz zbilansowany skład i w tym trzeba upatrywać naszej przewagi nad przeciwnikiem. Przy zatrzymaniu tych trzech siatkarzy MKS-u, ich zmiennicy nie prezentują podobnego poziomu, więc sprawa wygranej będzie prostsza. Czeka nas trudny pojedynek, ale to żadna nowość, bo w Pluslidze nikt nie podda się bez walki, tym bardziej w tym trudnym sezonie ze spadkami.

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Witczak, Kohut, Pietraszko, Quiroga, Kapelus, Mariański (libero).
Będzin: Kozub, Araujo, Ratajczak, Grzechnik, Waliński, Jordanow, Potera (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

mksbedzin.pl- GKS kolejnym rywalem MKS-u

W ubiegłym sezonie MKS Będzin dwukrotnie ograł „GieKSę”, wygrywając 3:1 i 3:0. W środę w Katowicach-Szopienicach (godz. 17:00) oba zespoły spotkają się po raz trzeci w historii PlusLigi. Jednego można być pewnym, to będą „gorące” derby województwa śląskiego. Na co liczą będzinianie, mający na koncie dwie wygranez rzędu i chrapkę na kolejne? – Ja wierzę w swój zespół, z każdym meczem gramy coraz lepiej i jesteśmy w stanie wygrać w Katowicach, choć spodziewam się bardzo trudnego spotkania – dowodził z kolei Stelio DeRocco. – Liczę na świetne widowisko i – oczywiście – nasze zwycięstwo. Przede wszystkim trzeba zbierać punkty – zapewnił przyjmujący MKS-u, Jakub Peszko. Ostatnio katowiczanie wygrali 3:0 wyjazdowy mecz z Treflem, zyskując bardzo pochlebne oceny za swoją grę. – Po dwóch porażkach potrzebowaliśmy tego jak tlenu. Myślę, że to nas napędzi. Robimy dalej swoje i chcemy w tym sezonie zrobić fajny wynik – przekonywał Marcin Komenda, rozgrywający drużyny z Górnego Śląska.  Najlepiej punktujący gracz katowiczan to Ukrainiec Serhiy Kapelus, który zapisał na koncie 50 „oczek”. Z kolei w będzińskim zespole najlepszy wynik należy do Rafaela Araujo. Brazylijczyk zdobył już 78 punktów. Średnia meczowa – 19,5 zdecydowanie należy do Araujo. Wynik Ukraińca to tylko 12,5. Mimo wszystko konfrontacja tej dwójki zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Siłą obu ekip jest jednak kolektyw, któremu podporządkowane są indywidualności. – Bardzo cieszy mnie postawa chłopaków. W Ergo Arenie widziałem zespół, będący i walczący razem – mówił po wygranej z Treflem Piotr Gruszka, trener „GieKSy”.  Kanadyjski szkoleniowiec MKS-u Będzin zabierze we workowy wieczór swoich graczy do Szopienic, by oswoili się z halą MOSiR. Wiadomo – skuteczna zagrywka w specyficznym obiekcie może być kluczem do sukcesu.  (…)

 

{HALA SPORTOWA}

GKS wraca do gry w hali „Szopienice” i biorąc pod uwagę zeszły sezon, to… znów można mieć obawy. Własny parkiet nie jest jak dotychczas sprzymierzeńcem katowiczan. W poprzednim sezonie GieKSa miała bilans – 6 zwycięstw i 10 porażek, a odliczając mecze rozegrane w Spodku, to w Szopienicach były tylko 3 wygrane przy 8 porażkach! Na domiar złego, na inaugurację spotkań domowych w nowym sezonie, przegraliśmy z Łuczniczką 1:3. Oj, ciężko gra się nam „u siebie”, oj ciężko…
MKS Będzin w poprzedniej kampanii, w meczach wyjazdowych osiągnął bilans – 6 zwycięstw oraz 10 porażek. W nowym sezonie będzinianie przegrali z Cuprum 0:3 i pokonali 3:0 Łuczniczkę.

{HISTORIA}

Drużyna z Będzina coś nam nie leży i w poprzednim sezonie w dwóch meczach GieKSa ugrała tylko jednego seta! Czas najwyższy, aby przełamać tę fatalną passę, tym bardziej, że nie jest to żaden klasowy zespół.
Pierwszy mecz odbył się w HWS „Sosnowiec” w dniu 29 października 2016 roku i MKS wygrał z GKS-em 3:1 (25:22, 22:25, 25:21, 25;17). Punktowali w tym spotkaniu, dla MKS-u: Araujo 20, Waliński 12, Roberts 9, Ratajczak 9, Rejno 8, Kozub 4, Peszko 4, Seif 1, Piotrowski 1. Dla GKS-u: Kapelus 11, Van Walle 11, Butryn 10, Kalembka 9, Sobański 8, Pietraszko 6, Falaschi 4, Krulicki 1.
Rewanż odbył się w Szopienicach 11 lutego 2017 roku i ponownie lepsza okazała się ekipa z Będzina, wynik – 0:3 (20:25, 22:25, 23:25). Punkty zdobywali, dla GieKSy: Sobański 14, Butryn 11, Van Walle 5, Krulicki 3, Kalembka 3, Stelmach 2, Błoński 1, Kapelus 1, Pietraszko 1. Dla MKS-u: Araujo 16, Waliński 15, Rejno 11, Jordanow 8, Ratajczak 4, Seif 1.

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – BĘDZIN}

[Bilans meczów] – 0:2
[Bilans punktów] – 0:6
[Bilans setów] – 1:6
[Bilans małych punktów] – 150:172

[Rozegrane mecze – 2] – GKS: 2- Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Stańczak, 1- Mariański,
Będzin: 2- Waliński, Ratajczak, Seif, Potera, Rejno, Araujo, 1- Roberts, Kozub, Piotrowski, Peszko, Jordanow,

[Rozegrane sety – 7] – GKS: 7- Butryn, Falaschi, Kalembka, Pietraszko, Sobański, 6- Kapelus, Stańczak, 5- Van Walle, 4- Mariański, Błoński, Fijałek, 3- Krulicki, Stelmach,
Będzin: 7- Waliński, Ratajczak, Seif, Potera, Rejno, Araujo, 4- Roberts, Kozub, 3- Peszko, Jordanow, 1- Piotrowski,

[Czas trwania spotkań] – 79:102 = łącznie 181 minut
[Widzów] – 800:1300
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 49 – Będzin 49

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 101 – Będzin 123
GKS – Sobański 22, Butryn 21, Van Walle 16, Kapelus 12, Kalembka 12, Pietraszko 7, Falaschi 4, Krulicki 4, Stelmach 2, Błoński 1,
Będzin – Araujo 36, Waliński 27, Rejno 19, Ratajczak 13, Roberts 9, Jordanow 8, Kozub 4, Peszko 4, Seif 2, Piotrowski 1,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 23 – Będzin 42
GKS – Sobański 8, Butryn 5, Van Walle 4, Kalembka 3, Falaschi 1, Pietraszko 1, Stelmach 1,
Będzin – Araujo 11, Rejno 9, Ratajczak 6, Waliński 5, Roberts 3, Kozub 2, Peszko 2, Seif 2, Jordanow 2,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 78 – Będzin 81
GKS – Butryn 16, Sobański 14, Kapelus 12, Van Walle 12, Kalembka 9, Pietraszko 6, Krulicki 4, Falaschi 3, Błoński 1, Stelmach 1,
Będzin – Araujo 25, Waliński 22, Rejno 10, Ratajczak 7, Roberts 6, Jordanow 6, Kozub 2, Peszko 2, Piotrowski 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 30 – Będzin 59
GKS – Butryn 14, Sobański 7, Van Walle 5, Kalembka 4, Falaschi 2, Krulicki 2, Stelmach 2, Kapelus 1, Stańczak -1, Pietraszko -2, Błoński -4,
Będzin – Araujo 21, Rejno 18, Waliński 12, Ratajczak 9, Kozub 3, Roberts 1, Piotrowski 1, Jordanow 1, Potera -3, Seif -4,

[Ilość zagrywek] – GKS 153 – Będzin 169
GKS – Sobański 28, Kalembka 25, Pietraszko 22, Falaschi 19, Van Walle 16, Kapelus 15, Butryn 10, Błoński 6, Krulicki 5, Fijałek 5, Stelmach 2,
Będzin – Araujo 32, Ratajczak 29, Waliński 27, Rejno 25, Seif 16, Roberts 12, Kozub 11, Jordanow 11, Peszko 4, Piotrowski 2,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 32 – Będzin 31
GKS – Pietraszko 9, Sobański 5, Kalembka 5, Van Walle 5, Butryn 3, Krulicki 2, Błoński 2, Falaschi 1,
Będzin – Araujo 9, Waliński 5, Seif 5, Ratajczak 4, Roberts 3, Jordanow 3, Kozub 1, Peszko 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 8 – Będzin 7
GKS – Sobański 6, Kalembka 1, Van Walle 1,
Będzin – Araujo 2, Rejno 2, Peszko 1, Ratajczak 1, Seif 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 138 – Będzin 121
GKS – Sobański 48, Kapelus 44, Błoński 20, Mariański 11, Stańczak 9, Falaschi 2, Stelmach 2, Pietraszko 1, Krulicki 1,
Będzin – Waliński 46, Potera 32, Jordanow 20, Roberts 15, Peszko 8,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 7 – Będzin 8
GKS – Sobański 3, Kapelus 1, Falaschi 1, Błoński 1, Stańczak 1,
Będzin – Potera 3, Waliński 3, Jordanow 2,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 35,5% – Będzin 55%
GKS – Stelmach 100%, Mariański 64%, Kapelus 33%, Stańczak 33%, Sobański 31,5%, Błoński 20%, Pietraszko 0%, Krulicki 0%, Falaschi 0%,
Będzin – Waliński 70,5%, Potera 53%, Jordanow 45%, Roberts 40%, Peszko 25%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 10,5% – Będzin 24,5%
GKS – Stelmach 50%, Mariański 36%, Stańczak 11%, Błoński 10%, Sobański 9,5%, Kapelus 1,5%, Pietraszko 0%, Krulicki 0%, Falaschi 0%,
Będzin – Jordanow 30%, Waliński 29%, Potera 24%, Peszko 13%, Roberts 7%,

[Ilość ataków] – GKS 181 – Będzin 181
GKS – Kapelus 38, Sobański 35, Butryn 32, Van Walle 29, Kalembka 17, Pietraszko 11, Falaschi 7, Błoński 6, Krulicki 5, Stelmach 1,
Będzin – Araujo 51, Waliński 46, Jordanow 22, Roberts 21, Ratajczak 13, Rejno 13, Peszko 8, Kozub 3, Seif 3, Piotrowski 1,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 16 – Będzin 9
GKS – Kapelus 7, Van Walle 3, Butryn 2, Sobański 2, Kalembka 1, Błoński 1,
Będzin – Waliński 4, Araujo 3, Roberts 2,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 16 – Będzin 16
GKS – Sobański 5, Kapelus 3, Van Walle 3, Butryn 2, Kalembka 2, Błoński 1,
Będzin – Roberts 3, Peszko 3, Waliński 3, Araujo 3, Jordanow 2, Seif 1, Rejno 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 77 – Będzin 100
GKS – Butryn 18, Van Walle 14, Sobański 14, Kapelus 12, Kalembka 7, Pietraszko 5, Krulicki 3, Falaschi 2, Błoński 1, Stelmach 1,
Będzin – Araujo 33, Waliński 25, Rejno 10, Roberts 9, Jordanow 8, Ratajczak 7, Kozub 3, Peszko 3, Seif 1, Piotrowski 1,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 42% – Będzin 55%
GKS – Stelmach 100%, Krulicki 75%, Butryn 57,5%, Van Walle 48,5%, Pietraszko 47%, Sobański 40%, Kalembka 35,5%, Kapelus 24,5%, Falaschi 16,5%, Błoński 10%,
Będzin – Kozub 100%, Piotrowski 100%, Rejno 77%, Araujo 65%, Waliński 54%, Ratajczak 53,5%, Seif 50%, Roberts 43%, Peszko 38%, Jordanow 36%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 16 – Będzin 16
GKS – Kalembka 4, Butryn 3, Falaschi 2, Pietraszko 2, Sobański 2, Van Walle 1, Krulicki 1, Stelmach 1,
Będzin – Rejno 7, Ratajczak 5, Waliński 2, Kozub 1, Araujo 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 1 – Będzin 9
[MVP] – Będzin 2: Araujo 1, Rejno 1,

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga