Dołącz do nas

Piłka nożna

Jerzy Brzęczek: „Zaczynamy pracować nad aspektami piłkarskimi”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu z Górnikiem pierwszy raz w tym roku mieliśmy okazję dłużej porozmawiać z trenerem Brzęczkiem. Zobaczcie, co miał do powiedzenia nasz trener o sparingu, przygotowaniach oraz transferach.

GieKSa.pl: Trenerze jaka jest pana ocena sparingu?

Jerzy Brzęczek: Pierwsza połowa była bez agresji z naszej strony. Być może chłopaki trochę się wystraszyli po pierwszej akcji, w której Szołtys był faulowany. W pierwszej chwili wyglądało to na zerwane wiązadła. Być może wkradła się niepewność w nasze szeregi, podczas gdy Górnik grał bardzo agresywnie my kompletnie to odpuściliśmy. Cieszę się że był taki sparing, bo chłopaki przekonali się, że sama gra bez agresji i zaangażowania nie wystarczy. Druga połowa to wymiana naszego składu, podczas gdy Górnik grał praktycznie tym samym. Siłą rzeczy mieliśmy przewagę świeżości w tym momencie na boisku. Dużo wniosła postawa Burkhardta, który strzelił piękną bramkę, miał parę ciekawych akcji, był agresywny w odbiorze. Filip pokazał to, czego oczekuje od drużyny, ale nie fragmentami tylko przez cały mecz.

Tak apropo Burkhardta to było sporo zastrzeżeń do jego gry na jesień.

Burkhardt ma spore umiejętności, tylko że swoje genialne zagrania przeplata zagraniami, które stwarzają nam problemy w obronie. Jeżeli to wyeliminuje i będzie wykazywał agresję na boisku w pozytywny sposób to wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Takiej gry oczekuje od pozostałych zawodników, bo same umiejętności nie wystarczą by wygrywać w pierwszej lidze.

Dziś pierwszy mecz zagrał Zahorski a od początku również Kochański.

Jestem zadowolony z jego dzisiejszego występu, dla niego to pierwszy mecz praktycznie od dwóch miesięcy. Widać było, że potrafi się utrzymać przy piłce, potrafi rozegrać akcję i wygrać główkę. Da nam dużo jakości w grze. Kochański to bardzo ambitny chłopak, widać w jego grze agresję i to był chyba jeden z nielicznych zawodników w pierwszej połowie, który tą agresję pokazywał. Popełniał błędy taktyczne i ma braki w wyprowadzaniu piłki, ale będziemy z nim pracować nad tymi elementami. Widać po nim, że chce pracować i tej pracy się nie boi.

Jaką rolę przewiduje Pan dla Zahorskiego? Będzie grać obok Goncerza?

Będą na pewno takie możliwości. Zahorski też grywał na skrzydle. Będziemy się starać tak to wszystko poukładać by wyciągnąć z tych zawodników jak najwięcej dla drużyny. Nie widzę problemów by Goncerz grał razem z Zahorskim.

Trenerze proszę powiedzieć jak wygląda sytuacja kadrowa bo wypadł nam na dłużej Jurkowski a Goncerz ostatnio również nie grał.

Goncerz trenuje z nami, nie chcieliśmy ryzykować jego gry dzisiaj. Na razie jestem trochę załamany sytuacją z Szołtysem. Jedzie dziś na badania bo jego starcie nie wyglądało najlepiej. Pierwsze informacje są takie, że jest naciągnięte wiązadło, miejmy nadzieję, że to tylko taka kontuzja. Trochę mam pretensję do siebie, że pozwoliłem mu zagrać do końca pierwszej połowy.

Spora rywalizacja jest na bokach pomocy bo kilku graczy może tam grać, jednak pozostaje pytanie – co z lewą obroną?

Oczywiście szukamy. Na ten moment to cel numer jeden i być może jeszcze młodzieżowiec. Priorytetem jest lewy obrońca z lewą nogą.

Jaka praca czeka zawodników na drugim obozie? Będzie to typowo piłkarski obóz czy jeszcze będzie praca nad siłą i wytrzymałością?

Będziemy schodzić z obciążeń. To co najcięższe jest już za nami. Pod względem zaangażowania wykonaliśmy super robotę, ale liga i tak to wszystko zweryfikuje. Teraz zawodnicy mają dwa dni wolnego a po weekendzie rozpoczniemy przygotowania w drugiej fazie i tutaj te akcenty będą bardziej piłkarskie.

Wczoraj poszedł komunikat, że Wojczukowi podziękowaliśmy. Czy to było związane z transferem Zahorskiego?

Nie do końca. Wojczuk jest dla nas interesujący, ale na tą chwilę nie jest wolnym zawodnikiem i to jest problem. Po transferze Zahorskiego nie musimy robić na siłę ruchów transferowych. Teraz koncentrujemy się na ściągnięciu lewego obrońcy. Mamy tam póki co Frańczaka, który nie jest nominalnym lewym obrońcą oraz Witkowskiego, który uczy się tej pozycji. Po Witkowskim widać trudny zgrupowania, ale to normalna sprawa. Musi się przyzwyczaić do obciążeń.

Pojawiła się również informacja, że poza Zahorskim rozmawiacie jeszcze z jednym zawodnikiem-napastnikiem. Czy ten temat upadł?

Jest jeszcze jedno bardzo ciekawe nazwisko, ale myślę, że na tą chwilę będzie ciężko pozyskać tego zawodnika. Gdyby to się udało to ten zawodnik dałby nam dużą jakość. Gdyby pojawiła się szansa to będziemy otwarci na to by dopiąć tak budżet by pozyskać tego gracza.

Biorąc pod uwagę zawodników, którzy wystąpili dziś w sparingu chyba powoli zapominamy o problemie młodzieżowca?

Może być Kochański, Szołtys, jest też Kuchta w bramce. Jestem jeszcze bardzo zadowolony z postawy Remigiusza Curyły. To młody chłopak, ale wykazuje duże serce do gry, nie odpuszcza i gra dobrze jeden na jeden.

Dziś wrócił Pan do ustawienia z dwoma defensywnymi pomocnikami. Ile wariantów chciałby Pan docelowo mieć przygotowanych?

Chcielibyśmy mieć 2-3 warianty gry, które będziemy zmieniać w zależności od sytuacji na boisku.

Proszę jeszcze powiedzieć, jaka jest sytuacja naszych juniorów, którzy dołączyli do pierwszego zespołu. Czy oni zostają w kadrze na ten moment czy może będzie Pan po nich sięgał w innym okresie?

Na tą chwilę większość z nich jest w kadrze pierwszego zespołu, będą z nami trenować. Być może w pewnym momencie damy im trochę wolnego od pierwszego składu i będą trenować w rezerwach czy też w swoich rocznikach. Dla nich jest to duża szansa by ich umiejętności rosły, dajemy również sygnał innym młodym zawodnikom, że oni są obserwowani.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    boikot

    9 lutego 2016 at 20:40

    To już wszystkie transfery ,jeśli tak szaro to widzę,znów środek tabeli:(

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga