Dołącz do nas

Kibice Klub Piłka nożna Siatkówka SK 1964 Wywiady

Marcin Janicki: „Taki sponsor to partner na lata”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po dzisiejszej konferencji, na której GKS Katowice ogłosił pozyskanie sponsora strategicznego (firmę Aasa) porozmawialiśmy z wiceprezesem klubu Marcinem Janickim.

Brakowało nam tego sponsora strategicznego. Dziś czujesz ulgę czy bardziej radość?
Z pewnością był to element, którego brakowało w perspektywie ostatnich aktywności. Na początku drogi mieliśmy dwie drogi do wyboru – rozpocząć poszukiwania dużego partnera na koszulkę lub organiczną pracę przy budowie Klubu Biznesu. Stwierdziliśmy, że to drugie rozwiązanie będzie bezpieczniejsze dla klubu, a w perspektywie musi skutkować osiągnięciem również celu związanego z pozyskaniem sponsora strategicznego. Dzisiejszy dzień to z pewnością wielka radość dla całej społeczności GKS-u Katowice, bo w klubie pojawił się silny i stabilny podmiot, który chce oprzeć swoje działania marketingowe o markę GKS-u Katowice.

Jak trafiliście do firmy Aasa?
Od początku roku nasz Dział Sprzedaży, kierowany przez Marcina Ćwikłę, wykonał ogromną pracę przy analizie branż, które potencjalnie mogą być zainteresowane sponsoringiem sportowym. Nie chcieliśmy chodzić utartymi ścieżkami, ale wychodzić przede wszystkim do nowych podmiotów, które ze sportem nie miały dotąd do czynienia. Branża pożyczek ratalnych była jedną z wytypowanych. Po przesłaniu oferty firma Aasa Polska okazała się podmiotem najbardziej zdeterminowanym do podjęcia współpracy.

Aasa Polska została sponsorem sekcji piłkarskiej oraz siatkarskiej. Wynikło to z negocjacji czy może taki pomysł był od samego początku?
Jako podmiot działający na dużą skalę interesowały ich jedynie rozwiązania globalne. Aasa Polska idealnie wpisuje się w wizję rozwoju GKS-u Katowice, zaprezentowaną przez Pana Prezydenta dr Marcina Krupę. To wizja podmiotu wielosekcyjnego, ze stabilnym budżetem i silną społecznością biznesową skupioną wokół klubu. Warto podkreślić, że nowy sponsor będzie zaangażowany również we wspieranie Akademii Piłkarskiej, a nawet współpracę ze Stowarzyszeniem Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” – taki sponsor to partner na lata!

Możesz zdradzić kulisy negocjacji?
Rozmowy przy tego typu kontraktach z pewnością są procesem złożonym. Kilka miesięcy rozmów i wymiany korespondencji wymagały od Działu Sprzedaży zwiększonej aktywności. Z jednej strony należało przekonać drugą stronę do faktu podjęcia współpracy sponsoringowej, a z drugiej ustalić wszelkie kwestie techniczne. Owoce widzimy w dniu dzisiejszym.

Jaką kwotę daje Aasa i czy jest szansa na jej zwiększenie w przyszłości?
Umowa została zawarta do końca sezonu 2016/2017 i oczywiście strony zakładają jej przedłużenie. Warto podkreślić, że jest to pierwsza tego typu umowa dla firmy Aasa Polska. Jako firma międzynarodowa (przyp. red.: jednym z udziałowców są założyciele operatora Play) decyzja o rozpoczęciu współpracy została poprzedzona rozbudowaną analizą potencjału klubu. Jak widać perspektywy rozwojowe są dobre i pokazują, że GKS Katowice z każdym rokiem to coraz silniejsza marka.

Gdzie będzie można zobaczyć firmę Aasa poza koszulkami meczowymi siatkarzy i piłkarzy?
Zależało nam na tym, żeby pierwszy Sponsor Strategiczny Klubu od dobrych kilku lat miał zapewnioną właściwą ekspozycję. Będzie on obecny na większości dostępnych powierzchni marketingowych – oprócz standardowych banerów i ścianek konferencyjnych zostaną również wprowadzone niestandardowe formy jak m.in. kostki reklamowe w narożnikach boiska. Bardzo dużą uwagę Aasa Polska zwraca również na aktywności związane z kibicami – z pewnością w tym obszarze również nie raz zaskoczymy naszych kibiców.

Czy to już koniec większych sponsorów w tym roku kalendarzowym?
Od samego początku przyjścia do GieKSy zwracano mi uwagę na hasło „Tu jest GieKSa, tu jest presja” – jak widać, wciąż jest ono żywe (śmiech). Podpisujemy dzisiaj umowę z najbardziej eksponowanym partnerem, który będzie widoczny na przodzie koszulek piłkarzy, siatkarzy i zawodników Akademii. To najbardziej reprezentacyjna powierzchnia, z którą wiąże się największy pakiet sponsoringowy. Nikogo większego nie uda nam się już pozyskać. Pozostało kilka powierzchnia na strojach i rozmowy w tym temacie toczą się. Czas pokaże jakie będą efekty.

Marcin Janicki zrobił już wszystko przy Bukowej i jest spełniony?
Marcin Janicki to osoba, która bardzo cieszy się z tego co udało się wykonać w ostatnich latach przy Bukowej. GKS Katowice to marka bardzo dobrze postrzegana w kraju – jest to zasługa naszych właścicieli, kibiców, sponsorów i mediów. Nie byłoby to możliwe bez zbudowania fajnego zespołu ludzi, dla których GKS Katowice to coś więcej niż Klub. Właśnie takim podejściem udało się przekonać nowego sponsora i mam nadzieję, że nie będzie to ostatni nasz sukces.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga