Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie 34. kolejki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Koniec sezonu na zapleczu ekstraklasy. Ostatnie niewiadome zostały rozwiązane, do ekstraklasy awansują Piast Gliwice i Pogoń Szczecin, którym serdecznie gratulujemy sukcesu. Łzy rozpaczy na twarzach fanów Zawiszy, jednak jak na beniaminka, sezon należy uznać, za udany, choć wiadomo, że teraz panuje czarna rozpacz w obozie Bydgoszczan. Królem strzelców 1. ligi został napastnik Piasta, Wojciech Kędziora, strzelec 18 bramek.

Arka Gdynia – Pogoń Szczecin 0:2

Mimo dobrej serii, Arka nie potrafiła pokrzyżować planów „Portowcom”. Mecz stał na wyrównanym poziomie, aczkolwiek nie był wielkim widowiskiem. Widać było nerwowość w poczynaniach gości, a Arka miała przewagę w sytuacjach do przerwy 3:1. Niestety, nie obyło się bez kontrowersji, gdyż arbiter spotkania, mógł podyktować dwa rzuty karne dla gospodarzy, a co najmniej jeden powinien. W 24. minucie Nwaogu, trafił w poprzeczkę, ale ewidentnie chwilę wcześniej faulował go Hernani. 10 minut później w polu karnym jak rażony piorunem padł Tomasik, stadion zawrzał, jednak pan Raczkowski był nieugięty. Pogoń wykazała się w tym kluczowym spotkaniu znakomitą skutecznością i wykorzystała swoje szanse. Najpierw w 41. minucie trafił Noll, a na minutę przed końcowym gwizdkiem, gola zdobył Budka. W 90. minucie na murawę wtargnęła grupka kibiców Arki, która wyzywała Szczecinian, a w ruch poszły różne przedmioty. 5 minut później sędzia zagwizdał po raz ostatni i Pogoń Szczecin wraca do ekstraklasy. Widzów: 3412

Dolcan Ząbki – Olimpia Grudziądz 0:3

Słabo zakończony sezon przez miejscowych, choć sytuacji w tym meczu mieli kilka. Doskonale spisywał się bramkarz gości Osiecki, który między innym wygrał pojedynek sam na sam z piłkarzem miejscowych, Osiecki skutecznie bronił też strzały zza pola karnego. Olimpia zagrała spokojnie, mądrze i skutecznie. Dwie bramki strzelił Paul Grschok, a jedną Kościukiewicz. Przez tą porażkę, Dolcan zamienił się miejscami z naszą GieKSą i zajął ostatnie „bezpieczne” miejsce w tabeli. Widzów: 600

Flota Świnoujście – Ruch Radzionków 5:1

Flota kończy sezon 4 zwycięstwami z rzędu. Najpierw nie potrafili wygrać przez pół roku, a teraz wygrywają ciągle, chyba to zasługa zastępcy Krzysztofa Pawlaka. Wynik trochę mylący, gdyż Radzionków, wcale nie przyjechał tylko po to, aby wykąpać się w morzu. Podopieczni trenera Skowronka głównie za sprawą znakomitego Adama Giesy siali popłoch w szeregach gospodarzy, jednak nic z tego nie wynikało. Flota robiła z defensywą „Cidrów”, co chciała i stąd efektowne zwycięstwo. Flota w tabeli 8-sma, Ruch 9-ty. Widzów: 600

Bogdanka Łęczna – LKS Nieciecza 0:0

Naprawdę obie ekipy wykazały się sporą indolencją strzelecką dzisiejszego popołudnia. Przede wszystkim gospodarze, zmarnowali kilka bardzo dogodnych sytuacji strzeleckich. Nieciecza kilka razy groźnie pod bramką Prusaka, ale przewagę szczególnie w pierwszej odsłonie mieli piłkarze Piotra Rzepki. Widzów: 600

KS Polkowice – Polonia Bytom 0:2

Polonia godnie żegna się z 1. ligą, co zapewne nie jest żadnym pocieszeniem dla fanów Bytomian. Podopieczni trenera Fornalaka, mieli przewagę w całym meczu i wygrali zasłużenie, za sprawą dwóch goli Mąki- w tym jeden z karnego. Najlepszą okazję dla gospodarzy zmarnował Piotrowski, który przegrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Miką. W 36. minucie za drugie „żółtko” z boiska wyleciał zawodnik Polkowic Rafał Darda. Zarówno Polkowice, jak i Polonia już wcześniej pożegnały się z ligą. Widzów: 200

Kolejarz Stróże – Olimpia Elbląg 2:2

Blisko sprawienia niespodzianki byli piłkarze Olimpii w Stróżach. Zespół trenera Raduszko prowadził już 2: 0, ale dał sobie wyrwać zwycięstwo w 91. minucie. Mecz można podsumować w ten sposób, że piłkarze Kolejarza atakowali, a Olimpia strzelała gole. Podopieczni trenera Cecherza mieli przewagę w całym meczu, jednak wywalczyli tylko jeden punkt. Kto jednak przed sezonem spodziewał się, że Kolejarz zakończy ligę na 4 miejscu? Widzów: 800

Piast Gliwice – Zawisza Bydgoszcz 3:0

Piast gola na 1: 0 strzelił w momencie, kiedy przewagę miał Zawisza. Pierwszy gol trochę ustawił ten mecz, goście starali się kontrować, ale Piast był dziś nie do pokonania. Gole Kędziory pod koniec pierwszej połowy oraz Podgórskiego zaraz na początku drugiej, dobiły Zawiszę. Zawisza mimo ambicji i kilku sytuacji, musi pogodzić się z wysoką porażką, oraz z zajęciem najgorszej w tym momencie dla siebie 3 pozycji w tabeli. Piast wraca do ekstraklasy. Widzów: 9362

Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice 0:0

Wyrównany mecz i zasłużony podział punktów. Katowiczan ratował raz słupek, po strzale Aleksandra, a raz fenomenalnie interweniował Gorczyca. W drugiej połowie obrońcy GieKSy dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Dla gości trafić mógł najpierw Gierczak z dystansu, a potem Pitry. Z remisu jednak bardziej zadowoleni mogą być GieKSiarze. Pod koniec pierwszej połowy sędzia na chwilę musiał przerwać zawody, fani gospodarzy rzucili racę na płytę boiska. Widzów: 2000

Wisła Płock – Warta Poznań 3:3

Efektowna końcówka w Płocku, gdzie zdegradowana Wisła stworzyła fajne widowisko z ambitna Wartą. Mecz w sumie wyrównany z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Już pierwsza groźna akcja meczu przyniosła trafienie Ricardinho, a 18 mogło być 2: 0, gdyby swoja szansę wykorzystał Biliński. Później jednak to Warta zaskakująco doprowadziła do wyrównania za sprawa Mysiaka. W drugiej połowie sytuacji mało, dużo walki w środku pola i poziom meczu znacznie się obniżył. W 72. minucie Piotr Giel wyprowadził Wartę na prowadzenie. 5 minut później Giel nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. W Płocku piłkarze postanowili zgotować kibicom dramatyczną końcówkę, mimo, że mecz był o nic. W 85. i 88. minucie ładne gole strzelił Ricardinho i Wisła wyszła na prowadzenie, a Brazylijczyk zaliczył hat-tricka. Goście się jednak nie poddali i w 90. minucie, karnego na bramkę zamienił Piotr Reiss. Już w doliczonym czasie gry, Wisła mogła jednak strzelić na 4:3, lob Mosarta wylądował na poprzeczce! Widzów: 500

W ostatniej kolejce sezonu padło 26 bramek, to dobry wynik zważywszy, że dwa spotkania zakończyły się bezbramkowym remisem. Tylko 2 mecze wygrali gospodarze, 3 goście, a w 4 spotkaniach zanotowano remis. Frekwencja na większości stadionów zakrawa na kpinę.

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Add

    27 maja 2012 at 20:40

    no, dobrze że nie przegraliśmy i wyprzedziliśmy Dolcan (przynajmniej ładniej w tabeli wygląda) 🙂

  2. Avatar photo

    Negra

    31 sierpnia 2012 at 00:40

    Witajcie ! Jestem fanem berlińskiej Herthy ! Chciałem powiedzieć, że gircae fantastycznie w tym sezonie, zachwycam się Waszą grą i życzę Wam Mistrzostwa Niemiec (bo Hertha go w tym sezonie raczej nie zdobędzie, choć liczę na DFB-Pokal dla Berlińczykf3w ;D) . Gratuluję Wam postawy w meczach, macie wspaniały klub z tradycjami, mam nadzieję, że będę mf3gł kiedyś pojechać do Mf6nchengladbach i obejrzeć Waszą fenomenalną grę. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga