Przedstawiamy kilka słów podsumowania ze strony naszej redakcji. Jeśli na wszystkich stadionach mielibyśmy takie warunki do pracy, byłoby wspaniale.
1. Mając już akredytacje prasowe, osoby odpowiedzialne w różnych częściach stadionu często je sprawdzają. Na przykład na klatce schodowej prowadzącej na sektor prasowy. Dwóch panów – na 1. i 3. piętrze, sprawdza plakietki i robią to bardzo skrzętnie i za każdym razem. Dla odmiany przy windzie, która prowadzi na górę nie ma żadnej kontroli. O czym sam z uśmiechem poinformował nas jeden z panów 😉
2. Jeśli chodzi o warunki do pracy podczas meczu, to takich w pierwszej lidze jeszcze nie zaznaliśmy. Przed meczem do dyspozycji mediów jest duża sala z wieloma stanowiskami, gdzie można w cieple wszystko przygotować. Także i po meczu salka była dostępna, więc można było szybko zmontować i napisać materiały pomeczowe.
3. Co do stanowiska dla mediów na trybunie – rewelacja. W tym miejscu niestety na większości stadionów krytykujemy dumnie nazywanie „loże prasowe”, przez studenckie, rozkładane blaciki przypięte do krzesełek, na których to blatach poza laptopem (albo raczej malutkim netbookiem) nie mieści się nic. Tym razem stoły były duże, stabilne, z dziurką, przez która można było przeciągnąć kabel do kontaktu (nie plącze się na stole lub między nogami). Do tego świetna widoczność. W takich warunkach relacjonowanie meczu to prawdziwa przyjemność.
4. Poziomem nie odbiega też sala konferencyjna, duża, czysta i schludna. Do tego niezłe nagłośnienie. W porównaniu z klitką ze stadionu ŁKS, gdzie na metrze kwadratowym stało pięciu dziennikarzy – niebo, a ziemia.
5. Węzeł komunikacyjny – jeśli tak to można nazwać – również naprawdę sensownie pomyślany. Z i na stanowisko na trybunie dostać się można wspomnianą windą lub schodami, natomiast gdy jest już się na parterze, ma się po 10 sekund drogi zarówno na salę konferencyjną, salkę dla mediów, jak i holu, gdzie można porozmawiać z piłkarzami. Przeczy to niektórym stadionom, gdzie na salę konferencyjną trzeba iść pięć minut, a wywiady z piłkarzami przeprowadza się na mrozie.
6. To wszystko są to zdecydowanie słowa nie na wyrost. Bo poza tym stadion naprawdę robi wrażenie i z nowych kameralnych obiektów w Polsce jest najlepszy, najładniejszy, najschludniejszy i najbardziej funkcjonalny. Stadiony Korony, Piasta czy Arki mogą się schować – bo choć taka Arka rzeczywiście ma efektowny obiekt, to warunki dla prasy są tragiczne, o tych na Piaście nie wspominając. Właśnie taki stadion, jaki ma Cracovia (może ciut większy) byłby optymalny w Katowicach!
7. Sama atmosfera stadionu i meczu ligowego była kapitalna. Szkoda tylko, że kibice Cracovii nie wypełnili go w całości, wtedy by było jeszcze lepiej. Cały natomiast był wypełniony sektor gości gorąco dopingujących swój zespół. Ogólnie typowo piłkarski stadion, z bliską odległością trybun od murawy. Nic dziwnego, że przyznano Cracovii organizację meczu reprezentacji Polski z Liechtensteinem 4 czerwca.
8. To co na pewno nie podoba się kibicom Cracovii to fakt, że z ich stadionu… doskonale widać stadion Wisły. I my z sektora prasowego mieliśmy dokładny pogląd na górną część obiektu Białej Gwiazdy 😉
9. Jedynym mankamentem (dla pewnych dziennikarzy, którzy lubią dużo i za darmo jeść) był kiepski catering dla mediów. Szczerze mówiąc nie wiem czy były tam jakieś kanapki, na pewno była jakaś dziwna ryba w galarecie czy coś takiego, ale w małych ilościach, tak że przed meczem już zostały resztki. Co poniektórzy próbowali jeść te ryby… mieszadełkami do herbaty.
10. Co do konferencji prasowej, to krakowscy dziennikarze chyba nie lubią Wojciecha Stawowego. Dość mocno go maglują, choć Cracovia po meczu z GKS została liderem tabeli.
11. Maglowali też – ale w zupełnie przyjaznym tonie – Sławomira Dudę. Chłopak grał w Wolbromiu kilka lat, więc wszyscy się znają. Duda był jednym z lepszych zawodników w meczu, więc i my go wymaglowaliśmy 😉
12. Zapomnieliśmy dodać, że w pomieszczeniu dla dziennikarzy w rogu pasał się lajkonik. Maskotka Cracovii 🙂
13. No i stadion został nieco po meczu zamknięty prawie na cztery spusty. Naprawdę mieliśmy problem z wydostaniem się. Już chcieliśmy przechodzić pod bramą, ale na szczęście inna okazała się otwarta, ale stadion musieliśmy obejść.
14. Ogólnie gdyby nie wynik oraz zamieszanie biletowe z tygodnia poprzedzającego mecz, można by było to spotkanie uznać za wzorcowe. Ale i tak kibice GKS są optymistami, więc czekamy na kolejne pojedynki!
mózG
26 marca 2013 at 17:55
Mogliby jeszcze cos zrobic z miejscem w ktorym kibice gości oczekuja na wejscie na stadion, wylozyc to kostka brukową czy czyms bo po opadach zrobiło sie straszne bloto
123
26 marca 2013 at 22:20
i darmowe żarcie:D