Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] GieKSa dwa razy doprowadza do remisu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W sobotnie popołudnie GieKSa udała się na daleki wyjazd do Bytowa w ramach 17 kolejki Fortuna I Ligi. Tym razem między słupkami stanął Krzysztof Baran, który bardzo dobrze sobie radził w ostatnim meczu Pucharowym przeciwko Jagiellonii Białystok. W polu nie zobaczyliśmy Lisowskiego, a skład wyglądał następująco: Frańczak, Remisz, Wawrzyniak, Puchacz, Woźniak, Poczobut, Łyszczarz, Tabiś, Błąd, Śpiączka. Na ławce rezerwowej znaleźli się: Pawełek, Kurowski, Anon, Andrzejczak, Kupec, Bronisławski, Rumin. W barwach gospodarzy zagrał od pierwszej minuty nasz były zawodnik Filip Burkhard, a na ławce siedział Sławomir Duda .

Drużyna Bytovi od razu ruszyła do ataku, ale nie stworzyli zagrożenia pod naszą bramką.  W 5. minucie Adrian Błąd ruszył z kontrą, ale został sfaulowany na 30 metrze. Osobiście podszedł do rzutu wolnego i strzelił mocno w bramkarza co sprawiło mu problemy i musiał łapać na dwa razy.  Cztery minuty później z dystansu uderzył Woźniak, ale strzał był zbyt lekki. Przez pierwszy kwadrans gospodarze przeprowadzili kilka akcji i wszystkie szły lewą stroną boiska, ale ich wrzutki nie dochodziły do adresatów. W 16. minucie Bytovia miała pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu, jednak Baran bez problemu łapie piłkę. Chwilę później kolejny rzut wolny dla GieKSy z którego nic nie wychodzi. Po kilku minutach boiskowej nudy Woźniak dostał dośrodkowanie i strzałem głową próbował pokonać bramkarza. W 35.minucie Bytovia znów stworzyła zagrożenie pod bramką GieKSy po wrzutce z lewej strony. Cztery minuty później Bartosz Wolski został ukarany żółtą kartką za faul na Łyszczarzu. Tym razem rzut wolny został rozegrany zupełnie inaczej niż przyzwyczaił nas do tego Adrian Błąd, Podał piłkę po ziemi do naszego zawodnika, który odegrał do Woźniaka jednak on z bardzo bliskiej odległości strzelił w bramkarza.  w 45. minucie Michał Jakóbowski popisał się strzałem z dystansu, na szczęście piłka przeleciała tuz nad poprzeczką. Sędzia nie przedłużył pierwszej połowy nawet o minutę, ponieważ gra toczyła się głównie w środku boiska i nic specjalnego się nie działo. Gospodarze skupili się głównie na dalekich wrzutkach, natomiast nasi zawodnicy na szybkich kontratakach.

W drugą połowę lepiej weszli piłkarze gospodarzy i już na początku mieli rzut rożny i bliski wyrzut z autu. W 49. minucie strzałem z dalekiej odległości popisał się Filip Burkhard, ale piłka przeszła tuż obok słupka. Dwie minuty później Adrian Błąd wypuścił Woźniaka sam na sam z bramkarzem jednak ten był na spalonym. W 54. minucie po zamieszaniu w polu karnym i fatalnym zachowaniu naszych obrońców Juliusz Letniewski wyprowadził Bytovię na prowadzenie. Była to bardzo podobna sytuacja do tej, którą miał Woźniak w pierwszej połowie jednak jemu nie udało się pokonać bramkarza. Po straconej bramce GieKSa ruszyła do zdecydowanego ataku, jednak nie przynosiło to żadnego efektu. W 60. minucie dochodzi do pierwszej zmiany w naszym zespole za Kacpra Tabisia wchodzi Daniel Rumin. Od razu po zmianie GieKSa wykonywała rzut rożny, po którym Bartosz Śpiączka głową pokonuje bramkarza gości i doprowadza do wyrównania. Cztery minuty później Baran ratuje nas od utraty bramki fantastyczną interwencją. W 66. minucie znów mamy szczęście, ale tym razem mocny strzał odbił się od naszej poprzeczki. Chwilę później w drużynie gospodarzy dochodzi do podwójnej zmiany weszli na boisko: Sławomir Duda oraz Maksymilian Hebel za Bartosza Wolskiego i Mateusza Kuźmińskiego. W 70. minucie Jakub Wawrzyniak próbując przeciąć dośrodkowanie wślizgiem strzela do własnej bramki i znów przegrywamy. Od razu po tej bramce na boisko wchodzi Kamil Kurowski za Adriana Łyszczarza. W 75. minucie Bytovia miała rzut wolny z niebezpiecznej odległości, ale piłka trafiła w mur. Dwie minuty później Rumin wykorzystuje brak komunikacji odbiera piłkę na 30 metrze jednak jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć bramkarza. W 79. minucie Hebel został ukarany żółtą kartką, a chwile później Adrian Frańczak. Bytovia po faulu Frańczaka miała rzut wolny z okolic pola karnego, ale Baran piąstkuje mocne uderzenie a dobitka odbija się od słupka. Pięć minut później Puchacz wrzuca na głowę Błąda, ale piłka przelatuje obok słupka. W 85. minucie znów Woźniak strzela prosto w bramkarza i piłka wychodzi na rzut rożny. Po wrzutce z rożnego najpierw piłkę głową przedłuża nasz zawodnik, a następnie strzelec samobójczej bramki rekompensuje się i do prowadza do wyrównania strzałem głową. Dwie minuty przed końcem znów ratuje nas słupek, a szybki kontratak zostaje przerwany faulem za co Juliusz Letnikowski dostaje żółtą kartkę. Po wznowieniu gry Puchacz stracił piłkę i zbyt agresywnie chciał ją odebrać i też załapał się na żółtą kartkę. Do drugiej połowy sędzia doliczył dwie minuty jednak one nie przyniosły nam zwycięstwa. Druga połowa była zdecydowanie ciekawsza od pierwszej, a Dariusz Dudek zdobywa pierwszy punkt z naszym zespołem. Miejmy nadzieję, że to początek odbijania się od dna, bo czasu mamy coraz mniej, dzisiejszym spotkanie zakończyła się pierwsza runda rozgrywek.

 

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga