Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] W końcu 3 punkty z solidnym rywalem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W przeddzień Święta Niepodległości GKS Katowice zmierzył się w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:45. Trener Dariusz Dudek ponownie wybrał ustawienie 5-4-1. GieKSa przystąpiła do meczu w następującym składzie: Baran – Puchacz, Wawrzyniak, Remisz, Frańczak, Tabiś – Błąd – Łyszczarz, Poczobut, Woźniak – Śpiączka. Przed pierwszym gwizdkiem odśpiewany został Mazurek Dąbrowskiego.

W pierwszych minutach to Podbeskidzie miało częściej piłkę przy nodze, choć gra toczyła się głównie w środku pola. W 8. minucie groźne zagranie w pole karne wślizgiem wybił Tabiś i była to właściwie jedyna niebezpieczna sytuacja w pierwszych kilkunastu minutach. W 15. minucie Tabiś przy próbie przejęcia piłki sfaulował rywala tuż przy narożniku pola karnego. Strzał z rzutu wolnego do boku sparował Baran. W 18. minucie z około 25 metrów uderzył Gandara, ale nasz bramkarz bez większego problemu złapał piłkę. Po chwili GieKSa po raz pierwszy poważniej zagroziła bramce Podbeskidzia. Wrzutkę Poczobuta głową strącił Śpiączka, a piłka wylądowała na bramce. W 24. minucie po długim podaniu Frańczaka piłkę przyjął Błąd, ale próbując dograć na dobieg do Śpiączki, trafił prosto w nogi rywala. W 32. minucie za ostry wślizg żółtą kartkę otrzymał Puchacz. Podbeskidzie prawdopodobnie zamierzało dośrodkować, nikt jednak nie przeciął piłki i wyszedł z tego strzał, ale w ostatniej chwili refleksem popisał się Baran. Chwilę później kontrę wyprowadzał Tabiś, ale został wycięty przez Bougaidisa, za co zawodnik z Podbeskidzia zobaczył ,,żółtko”. W 38. minucie rajd lewą stroną przeprowadził Puchacz, podał do Śpiączki, który po krótkiej walce z obrońcami oddał słaby strzał, ale jeszcze gorzej zachował się bramkarz Podbeskidzia, który przepuścił strzał pod swoimi dłońmi. GKS wyszedł na prowadzenie. Śpiączka poczuł ochotę na więcej i po chwili oddał lekki strzał po ziemi z około 40 metrów. Tym razem bramkarz Bielszczan złapał piłkę. Choć można się było spodziewać, że Podbeskidzie ruszy do ataku po straconej bramce, to GieKSa przejęła kontrolę nad środkową strefą boiska do końca pierwszej połowie. Po 45 minutach prowadziliśmy 1:0 po golu Bartosza Śpiączki.

Drugą połowę rozpoczęliśmy bez zmian. Po około 2 minutach Poczobut próbował podawać górą do Puchacza, ten jednak za długo czekał na piłkę, którą przejęli rywale i wyprowadzili kontrę. Wzorowo jednak zachował się Jakub Wawrzyniak. W 48. minucie Podbeskidzie rozklepało nas na skrzydle, ale ich zawodnik strzelił tak, że piłka przekroczyła linię bliżej chorągiewki niż bramki. Po kilku minutach po długim podaniu Sierpina wyprzedził Tabisia, a następnie nawinął go i miał dobrą okazję do strzału, ale uderzył niecelnie. Chwilę później żółtą kartkę otrzymał Śpiączka, ponieważ w walce o piłkę kopnął rywala. Z minuty na minutę Podbeskidzie coraz śmielej atakowało naszą bramkę. W 56. minucie do uderzenia głową doszedł Sabala, ale uderzył za wysoko. Po chwili miała miejsce pierwsza zmiana – Adriana Łyszczarza zastąpił Grzegorz Piesio. W kolejnej akcji na uderzenie z dystansu zdecydował się Błąd. Miał dużo miejsca, ale uderzył lekko. Zaraz potem długie podanie od Woźniaka świetnie przyjął Śpiączka i zastawił się przed obrońcą rywala, wystawił piłkę Błądowi tak, że przed sobą miał on już tylko bramkarza, którego pewnie pokonał. Od 59. minuty prowadziliśmy 2:0. Po chwili Śpiączka mógł wylecieć z boiska za drugą żółtą kartkę po wślizgu w nogi rywala, ale sędzia był tym razem pobłażliwy. W 65. minucie zawodnik Podbeskidzia ponownie doszedł do główki i uderzył za wysoko, ale tym razem był to Gandara. Był to jego ostatni strzał w tym meczu, ponieważ po chwili jego miejsce zajął Grzegorz Goncerz. W 69. minucie Baran z dużymi problemami przeniósł piłkę nad poprzeczką po uderzeniu z rzutu wolnego. Trener Krzysztof Brede szybko zdecydował się także na drugą zmianę – Kacpra Kostorza zmienił Przemysław Mystkowski. W tej samej chwili w GKS-ie Arkadiusza Woźniaka zastąpił David Anon. W 77. minucie miała miejsce ostatnia zmiana w drużynie Podbeskidzia – boisko opuścił Adrian Rakowski, a pojawił się na nim Miłosz Kozak. W 80. minucie po niskim dośrodkowaniu piłka na około 5 metrze trafiła do Anona, który oddał sytuacyjny strzał, ale prosto w bramkarza. W 89. minucie boisko opuścił Śpiączka, który zdobył gola i asystował przy trafieniu Błąda. Jego miejsce zajął Daniel Rumin. Do drugiej połowy sędzia postanowił doliczyć 4 minuty. GieKSa dosyć spokojnie dowiozła wynik 2:0 do końca. Po ostatnim gwizdku piłkarze podeszli pod wypełniony sektor gości podziękować kibicom.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice 0:2
Bramki: Śpiączka, Błąd

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    maks

    10 listopada 2018 at 20:08

    Brawo GieKSa !!!oby te przełamanie nie było chwilowe….wierzę że teraz będzie tylko lepiej !!!!

  2. Avatar photo

    3 kolory

    10 listopada 2018 at 20:11

    Brawo !!! ????

  3. Avatar photo

    kejta

    10 listopada 2018 at 20:45

    Ile jeszcze meczow do konca roku?

  4. Avatar photo

    Solski

    10 listopada 2018 at 20:55

    @kejta – 3 Z ŁKS, Tychy, Sandecja

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga