Dołącz do nas

Piłka nożna

Świnoujście – twierdza niezdobyta

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W sobotnie popołudnie nasza GieKSa rozegra swoje pierwsze spotkanie wyjazdowe w 2012 roku. Naszym rywalem i jednocześnie gospodarzem spotkania będzie drużyna Floty Świnoujście, która dla GieKSy, na swoim terenie jest twierdzą nie do zdobycia. W dotychczasowych spotkaniach między obiema drużynami w Świnoujściu, górą zawsze byli gospodarze a bilans spotkań  prezentuje się katastrofalnie dla naszej drużyny. Do tej pory w swojej historii oba kluby na wyspie Uznam zmierzyły się trzykrotnie i za każdym razem Flota wychodziła zwycięsko z tej konfrontacji a bilans bramkowy wynosi  6:1 na korzyść popularnych „Wyspiarzy”.

Obydwie drużyny rundę wiosenną rozpoczęły od falstartu.  Piłkarze Floty na inauguracje rundy wiosennej przegrali swoje wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Łęczna 2:5 (1:3). Flota w tym spotkaniu zaprezentowała się z bardzo słabej strony, po kwadransie gry przegrywała już 2:0 a na domiar złego piłkarze Floty w 32 minucie spotkanie nie wykorzystali nawet rzutu karnego.  Piłkarze Floty przegrali ten mecz przede wszystkim na wskutek kardynalnych błędów w obronie bowiem dwie z pięciu bramek stracili po wykopach bramkarza rywala, który w ten sposób zapisał na swoim koncie asysty. Bramkarzem tym był Sergiusz Prusak, który w trakcie swojej kariery reprezentował przez 10 lat barwy Floty a przez bardzo długi czas stanowił o jej sile będąc podstawowym bramkarzem.

Działacze Floty Świnoujście w przerwie zimowej byli bardzo  aktywni na rynku transferowym. Nowe kontrakty podpisało bowiem aż dziewięciu nowych zawodników. Kibice Floty z całą pewnością  najbardziej ucieszyli się z powrotu  na wyspę Uznam Ensara Arifovica, który po rundzie jesiennej powrócił z Arki Gdynia. Dużym wzmocnieniem powinien być też transfer Gruzina Koby Szalamberidze, który znany jest z występów w Odrze Wodzisław. Działacze Floty zdecydowali się na transfer Gruzina po grach sparingowych  przygotowujących do sezonu, w których był jednym z najlepiej prezentujących się piłkarzy. Pozostali piłkarze, którzy podpisali w zimie kontrakty z Flotą to : Bułgar Weselin Marczew, Kameruńczyk Solomon Bongwong Mawo, Patryk Fryc (Partyzant Targowiska),Wojciech Okińczyc (Zawisza Bydgoszcz),Paweł Bielecki (wypożyczony do końca rundy z Pogoni Szczecin),Sebastian Zalepa i Artur Melon (obaj z Tura Turek). Nie brakowało również transferów w drugą stronę. Najpoważniejszym ubytkiem kadrowym w przerwie zimowej w zespole Wyspiarzy na pewno jest Piotr Tomasik. Błyskotliwy pomocnik przeniósł się do Arki Gdynia, która skrupulatnie powiększa kolonię były zawodników Floty.
Drużynę Floty opuścił również Kamil Stachyra, po transferze którego przed sezonem wiele sobie obiecywano w Świnoujściu. Zawodnik tenjednak nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie podczas rundy jesiennej i jego nowym pracodawcą została Stal Rzeszów. Trenerem drużyny Floty jest Krzysztof Pawlak, który stanowisko to objął po zakończeniu ubiegłego sezonu, zajmując miejsce po Petrze Nemecu, który objął stery w Arce Gdynia.

W Świnoujściu od jakiegoś czasu, najczęściej po bardzo udanych rundach jesiennych pojawiały się głosy o szturmowaniu ekstraklasy. Głosy te były mocno uzasadnione przede wszystkim w ubiegłym sezonie gdy Flota zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu a w dwóch wcześniejszych sezonach plasowała się także w górnych rejonach tabeli. Takie pojedyncze głosy dało się również słyszeć i  w tym sezonie zwłaszcza po powrocie Arifovica jednak patrząc w aktualną tabelę i miejsce drużyny Floty zapowiedzi takie należy traktować z przymrużeniem oka. Tym bardziej że osoby , które śledzą dokładnie występy drużyny Floty na przełomie ostatnich sezonów zauważają pewną prawidłowość w występach Floty, która po bardzo udanych rundach jesiennych, wiosną swoją postawą przypomina Janosika, bowiem tak należy postrzegać niespodziewane porażki Floty w spotkaniach z drużynami, które tych punktów bardzo potrzebują co może tylko świadczyć o tym że nikomu w Świnoujściu na awansie poza kibicami tak naprawdę nie zależy.

Historia występów GKS-u Katowice w Świnoujściu :

1 liga 2010/11

Flota Świnoujście – GKS KATOWICE

3:1

1 liga 2009/10

Flota Świnoujście – GKS KATOWICE

1:0

1 liga 2008/09

Flota Świnoujście – GKS KATOWICE

2:0

Bilans 3 mecze, 0 zwycięstw, 0 remisów,3 porażki bilans bramek  1:6

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga