Dołącz do nas

Klub Piłka nożna

Wojciech Cygan i Marcin Janicki zostają

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu z MKS-em Kluczbork swoje rezygnacje z pełnionych funkcji złożyli członkowie zarządu GKS GieKSa Katowice S.A.: prezes Wojciech Cygan oraz wiceprezes Marcin Janicki. O sprawie na Facebooku poinformował prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, który zaznaczył, że potrzebuje czasu na podjęcie ostatecznej decyzji. Wczoraj pojawił się kolejny wywiad z prezydentem, który zapowiedział, że zamierza ponownie zaufać Cyganowi i Janickiemu. Doszło także do spotkania pomiędzy zainteresowanymi osobami. Dziś wiemy już oficjalnie, że obaj członkowie zarządu pozostaną na swoich stanowiskach. W kwestiach formalnych wygląda to natomiast tak, że Rada Nadzorcza ponownie powołała Cygana i Janickiego na zajmowane wcześniej miejsca.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    Marcin

    31 maja 2017 at 16:27

    Panowie macie drugą szanse prosze was nie spierdolcie tego bo naprawde po jakimś czasie może być pięknie.GKS KATOWICE TO CAŁE NASZE ŻYCIE

  2. Avatar photo

    jaro

    31 maja 2017 at 16:45

    WSZYSTKO SCIEMA ,KRĘTACZE WON !!!!!

  3. Avatar photo

    grohhh

    31 maja 2017 at 16:50

    A jo bych chcioł Schella za prezesa 🙁

  4. Avatar photo

    Irishman

    31 maja 2017 at 16:56

    OK, gratulacje.
    Tylko co dalej?

  5. Avatar photo

    Ren

    31 maja 2017 at 17:17

    Czyli dalej dymanie kibiców i głaskanie się nawzajem po jajkach. To ja już dziękuję Poobserwuje sobie wyniki w necie, ale na stadion się już nie wybieram.

  6. Avatar photo

    macher

    31 maja 2017 at 17:41

    @ren nikt Ci nie kaze a moze to i lepiej

  7. Avatar photo

    Mecza

    31 maja 2017 at 18:09

    Dobra decyzja, jak ktoś jest przeciwny niech poda jedno nazwisko które proponuje. Cygan nie jest idealny ale na dzisiaj nie ma innej opcji. Z drugiej strony organizacyjnie dobrze prowadzi klub. Nie było wpadek żadnych chyba. Nie możemy mówić że UM daje kase i dlatego, rozmawiajmy o normalności a normalmością w sporcie są pieniądze. Co do aspektu sportowego faktycznie porażka duża ale to on mówił blisko 2 lata temu że odcina się od zarządzania sportem i to wziął na siebie Motała. Jak słyszę że kolejnym trenerem może być znajomy Motały czyli Rumak to mi się nie podoba. Faktycznie musi się dogadywać z nowym trenerem ale ten ma marne doświadczenie.

  8. Avatar photo

    Pepik78

    31 maja 2017 at 18:52

    To jakaś farsa a więc to będzie wyglądać jak w zeszłych sezonach. Na początek tradycyjnie pseudo wzmocnienia, gdzie nasze nowe nabytki po przekroczeniu, progu szatni zapomną jak gra się w piłkę. Żeby zatrzeć złe wrażenie, ustawimy sparingi z kelnerami, żeby wygrać z nimi do jaja. (PO co grać z kimś mocniejszym, który mógłby pokazać nasze braki?? Lepiej zagrać z kimś dużo słabszym). Po czym zachwytów nie będzie końca. Piłkarze poprawią swoje ego, zaś kibice będą pisać, że mamy ekipę nie tylko na ekstraklasę ale coś więcej. (Naiwnych kibiców u nas nie brakuje). Następnie pompowanie balona, przy czym obowiązkowo wysokie noty na zachętę. W pucharze max 2 mecze i odpadamy. Naiwni znów będą pisać, że dobrze się stało, bo skupimy się na lidze. W lidze piłkarze zamydlą oczy wygrywając jakieś tam mecze, zaś te ważne tradycyjnie przegrywamy. Tradycyjnie zero gwizdów, gdyż teraz w modzie jest poprawność. Pojawią się znów słowa z presją i kolejne głupkowate wypowiedzi naszych grajków. Na koniec max 5 miejsce. Niestety Panowie ja tego nie kupuję.

  9. Avatar photo

    Ren

    31 maja 2017 at 19:14

    macher też tak sądzę, bo w GieKSie się przecież przelewa, a kibiców że stadion pęka w szwach.

  10. Avatar photo

    F.C.D.G.

    1 czerwca 2017 at 08:49

    Jeden warunek: Jojko musi zostac!

  11. Avatar photo

    hajna

    1 czerwca 2017 at 16:58

    Było wiadomo że zostaną przecież plan Krupy wykonali zespół nie awansował więc jest ok a ci co tego nie rozumia niech dalij płaczą i wierzą ratuszowi.GKS to klub potrzebny do wyborów i tak jest przez ostatnie 20 lat reszta to obietnice z minimalnym pokryciem i trza być ślepy by tego nie widzieć bo i numery typu nowy stadion są już downo zgrane patrz cztery projekty zero realizacji bo 300 mln to dużo jak na Katowice a przebudowa to ino 100 mln plus koszt utrzymania w ekstraklasie 10-15 mln na rok A w Nice lidze koszty małe a efekt wyborczy ten sam.

  12. Avatar photo

    Alan

    1 czerwca 2017 at 18:11

    @Hajna Dokładnie tak jak piszesz. Dlatego dopóki będziemy głosować na spadkobierców Uszoka, to tę strategie robienia nas w balona będą stosować wiecznie. Ja dałem Krupie prosty warunek, albo na budowie nowego stadionu przed wyborami rozpoczną się prace, albo kolejny raz Uszokowi i jego ekipie nie dam się zrobić w balona. Już teraz wiadomo, że przed wyborami przy budowie stadionu nic się nie wydarzy, dlatego Krupa mojego głosu kolejny raz na pewno nie dostanie.

  13. Avatar photo

    TiP

    1 czerwca 2017 at 22:51

    Za ten sezon trzeba winić tylko sztab szkoleniowy i zawodników. Zarząd stworzył im znakomite warunki do pracy. Cieszę się, że Cygan został bo od czasów starego Dziurowicza nie było lepszego prezesa. W końcu zawitała do klubu normalność. A to w dzisiejszych czasach nie jest standard co widać po Ruchu, Górniku i wielu innych śląskich klubach. Moje wkurzenie jest duże po tym sezonie. Tak łatwej przeprawy do ekstraklasy nie pamiętam a mimo tego dało się to spie..ć. Ale nie widzę w tym winy zarządu. Szacun dla działu marketingu. Naprawdę świetna robota. Robili cuda, żeby ściagnąć ludzi na Bukową a grojki wszystko i tak pie..li. EH

  14. Avatar photo

    KruchY

    2 czerwca 2017 at 09:17

    Ja tam wolę poczekac jeszcze rok i awansowac z silnej ligi po spuszczeniu łomotu smrodom, gorolom czy drukarce niż cudem wpełzać sie po wyścigu żółwi.

  15. Avatar photo

    tyta

    2 czerwca 2017 at 11:34

    … w porządku @KruhY ale to się mówi na początku, że np. naszym celem na ten sezon jest budowanie silnego zespołu a nie awans. A oni nam naobiecywali, nastawili a na koniec zostawli z niesmakiem. Tak się nie robi jak się kogoś poważa i szanuje a niejednokrotnie w oświadczeniach klubu czy władz Miasta takie słowa płyną jak to kibiców GieKSy sięa szanuje i… przy tej okazji wyszło jak bardzo. A co do meczu z Ruchem to mam nadzieje, że będzie bez udziału publiczności bo nie pomoże nam to budowaniu wizerunku na przyszłość przez niechlubny rozgłos o rozrubach i zamknięciu skansenu na B1 (z premedytacją użyty zwrot )

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga