Dołącz do nas

Piłka nożna

Rywal pod lupą: Janusz Surdykowski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Janusz Surdykowski pomimo swojego wieku to napastnik, który wciąż może swoją grą napsuć sporo krwi obrońcom, zwłaszcza na poziomie II ligi. Do zespołu naszego najbliższego rywala (Olimpia Elbląg) trafił z Chojniczanki Chojnice przed startem aktualnie trwającego sezonu.

Nieudane Ekstraklasowe próby

Surdykowski w wieku juniorskim reprezentował barwy MOSiR-u Pruszcz Gdański oraz Debiutanta Gdańsk. W tamtym okresie był postrzegany za jednego z bardziej obiecujących młodych napastników na Pomorzu. Stosunkowo, szybko, bo w wieku 18-lat trafił z Gdańska do Ekstraklasowej Polonii Warszawa. W stolicy nie zagrzał zbyt długo miejsca i zaledwie pół roku później pożegnał się z klubem z ulicy Konwiktorskiej. Surdykowski na plus swojego pobytu w Polonii może zaliczyć fakt, że udało mu się zadebiutować w Ekstraklasie. Młody napastnik wyszedł w podstawowym składzie w meczu 9. kolejki przeciwko Cracovii, ale został zmieniony już w przerwie meczu przez Piotra Kluzka. Niestety był to dla niego jedyny występ w lidze w tamtym sezonie. Co prawda zaliczył jeszcze dwa mecze w Pucharze Polski, ale niczym szczególnym się w nich nie popisał.

Przed startem sezonu 2005/06 podpisał kontrakt z Amicą Wronki. W tym samym oknie transferowym do tego klubu trafiło także dwóch innych napastników – doskonale nam znany Przemysław Pitry i Bułgar Ilijan Micanski. Jak dodamy do tego jeszcze zawodników formacji ataku, którzy znajdowali się wtedy w kadrze Amiki (Kryszałowicz, Gregorek, Dembiński, Grzybowski), to szanse Surdykowskiego na regularne występy były bardzo małe. W całym sezonie uzbierał raptem 6 spotkań (5 liga + 1 PP), w których pojawiał się głównie na ostatnie minuty gry.

Surdykowski po rozstaniu z klubem z Wronek próbował swojego szczęścia w kolejnym z klubów Ekstraklasy, lecz i tym razem bez pozytywnego skutku. Trafił do Górnika Łęczna. W Ekstraklasie zagrał zaledwie trzy razy, a na regularne występy mógł liczyć jedynie w rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy, w którym uzbierał 3 bramki. Dwa z tych goli zdobył w ćwierćfinałowych meczach z Legią Warszawa, czym mocno pomógł Górnikowi w awansie do półfinału. Zwłaszcza bramka w meczu rewanżowym na Łazienkowskiej, była nie najgorszej urody:

.
Na Cypr w poszukiwaniu formy

W trakcie sezonu klub z Łęcznej został ukarany za korupcję degradacją o dwie ligi niżej, co poniekąd wymusiło na Surdykowskim kolejną zmianę pracodawcy. Napastnik szukał szczęścia na zapleczu Ekstraklasy w Podbeskidziu, ale po jednej rundzie tam z niego zrezygnowano. Kolejne dwa i pół roku spędził ponownie w Górniku Łęczna, gdzie do w miarę udanych mógł zaliczyć jedynie ostatni sezon, w którym zdobył 8 goli.

Janusz Surdykowski w 2010 roku nieoczekiwanie podjął decyzję o wyjeździe na Cypr i grze w tamtejszym drugoligowcu APEP. Został tam najlepszym strzelcem zespołu, zdobywając 15 bramek w sezonie. W lidze skuteczniejsi byli od niego tylko Łukasz Sosin z Arisu Limassol (19 goli) i Ghańczyk Chris Dickson z Nea Salamina (16 goli). Surdykowski występował jednak w drużynie walczącej o utrzymanie w porównaniu z zawodnikami, którzy wyprzedzili go w klasyfikacji strzelców. Bardzo dobry sezon w jego wykonaniu okazał się jedynym, który spędził na obczyźnie. Swój pobyt na Cyprze opisywał później w jednym z wywiadów:

”Spędziłem tam 10 miesięcy. Drużyna spadła akurat z ekstraklasy, była w przebudowie. Do wyjazdu byłem nastawiony sceptycznie. Na miejscu ciągły upał, pierwszy trening o siódmej rano, kolejny wieczorem. I praktycznie cały dzień wolny. Pół drużyny ruszało na plażę, okulary, drinki, parasolki i mieszanie kawy. Czułem, że to nie dla mnie. Siedziałem w domu i uczyłem się angielskiego (…) Przeskok z ekstraklasy jest spory, ale nie powiedziałbym, że to piłkarska prowincja. W drużynie było kilkunastu obcokrajowców z różnych stron świata. Grali z nami nawet absolwenci szkółek piłkarskich Arsenalu Londyn. Był tylko jeden problem, z wypłatami. Do dziś czekam na trzy czy cztery pensje”.

Surdykowski swoimi dobrymi występami na Cyprze przyciągnął uwagę polskich klubów, co pozwoliło mu zakotwiczyć w pierwszoligowej Arce Gdynia. W zespole z pomorza spędził dwa sezony, z których nie mógł być za specjalnie zadowolony. Surdykowski po mizernym pierwszym roku trafił nawet do rezerw gdyńskiego klubu. Dopiero końcówka jego przygody z Arką jest godna odnotowania, kiedy to zaliczył nawet serię 5 meczów z rzędu, że strzeloną bramką.

Złote czasy w Bytovii

Napastnik po rozstaniu z Arką trafił do Bytovii Bytów gdzie spędził najlepsze 5 lat swojej kariery. Już w pierwszym sezonie pobytu w tym klubie był najlepszym strzelcem zespołu, czym mocno przyczynił się do awansu do I ligi. W kolejnych latach tylko potwierdzał swoją wyśmienitą formę, rzadko kiedy schodząc poniżej 15 goli w sezonie. Janusz Surdykowski łącznie w barwach Bytovii Bytów rozegrał 154 spotkania we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył 69 bramek. Jego całkiem okazały pięcioletni dorobek pozwolił mu się na stałe zapisać na kartach historii Kaszubskiego klubu. Przygoda Surdykowskiego z Bytowem zakończyła się w 2018 roku, niemal zaraz po opuszczeniu przez ten klub strategicznego sponsora, czyli Drutex.

.
Surdykowski po rozstaniu z Bytovią związał się kontraktem z Chojniczanką Chojnice. Niestety w Chojnicach już tak skuteczny nie był, jak do tego przyzwyczaił swoją grą w Bytowie. Zapisał na swoim koncie natomiast dość niechlubną serię 426 dni bez strzelonego gola. Jego indolencja strzelecka trwała od 27.04.2019 do 26.06.2020. Przez dwa lata gry w Chojniczance zdobył zaledwie 9 bramek.

27 sierpnia podpisał umowę z Olimpią Elbląg. W dotychczas rozegranych 7 spotkaniach w nowych barwach dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Mecze przeciwko GieKSie

Janusz Surdykowski wielokrotnie w swojej karierze miał okazję zmierzyć się z naszym klubem i kilka razy mocno dał nam się we znaki. W 10 meczach strzelił GieKSie 4 gole i tylko raz schodził z boiska pokonany. Swoją ostatnią bramkę w starciu z GKS zdobył w ubiegłym roku na Bukowej: (od 2:45)

.
Wszystkie mecze:

2009/10
GKS Katowice – Górnik Łęczna 0:0 (grał 90 minut)
Górnik Łęczna – GKS Katowice 1:0 (grał 10 minut)
2011/12
Arka Gdynia – GKS Katowice 1:1 (grał 45 minut)
2014/15
Bytovia Bytów – GKS Katowice 1:4 (grał 90 minut)
GKS Katowice – Bytovia Bytów 0:0 (grał 90 minut)
2015/16
GKS Katowice – Bytovia Bytów 0:2 (grał 90 minut + 2 gole)
2016/17
Bytovia Bytów – GKS Katowice 1:0 (grał 23 minuty)
GKS Katowice – Bytovia Bytów 1:1 (grał 90 minut + gol)
2017/18
GKS Katowice – Bytovia Bytów 0:0 (grał 90 minut)
2018/19
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 2:2 (grał 83 minuty + gol)

Bilans: 3 zwycięstwa, 6 remisów, 1 porażka (701 minut i 4 zdobyte bramki)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga