Dołącz do nas

Wywiady

Duda: W psychice jest, żeby się cofnąć

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pechowcem spotkania okazał się Sławomir Duda, który z powodu urazu musiał opuścić boisko. Na szczęście po spotkaniu był już w dobrym stanie i mogliśmy spokojnie porozmawiać z pomocnikiem GieKSy.

Co się wydarzyło, że konieczna była zmiana?

Przypadkowe zagranie rywala – walczyliśmy o piłkę i przeciwnik ręką uderzył mnie w krtań. Nie potrafiłem złapać oddechu, trochę się przestraszyłem. Myślałem po chwili, że już wszystko jest dobrze, jednak przy szybszym biegu nie potrafiłem złapać oddechu. Teraz jest lepiej, masażyści obłożyli mi to lodem, obrzęk zszedł i bez trudu mogę oddychać.

Byłeś w stanie ten mecz dalej obserwować?

Tak, oglądałem ale musiałem mieć głowę schyloną, więc nie do końca wszystko widziałem (śmiech).

ROW Rybnik miał szanse by zremisować to spotkanie, przez pewien czas oddaliście inicjatywę rywalowi.

Po strzelonej bramce chcieliśmy dowieźć ten wynik i od tego momentu mniej atakowaliśmy. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie lepiej weszliśmy w mecz, prowadziliśmy grę i strzeliliśmy bramkę. Potem za bardzo cofnęliśmy się do defensywy, powinniśmy atakować i strzelić trzecią bramkę. A tak do końca była nerwówka.

To było założenie taktyczne, by się cofnąć?

Nie, absolutnie. Tak działa psychika człowieka, że osiągamy to, co chcieliśmy i potem staramy się dowieźć wynik.

Ten mecz w porównaniu z innymi był lepszy czy to znaczy, że już wyszliście z dołka?

Mam nadzieje, że taki właśnie moment przyszedł i z każdym meczem będzie wyglądało to coraz lepiej.

Po meczu czekało was jeszcze rozbieganie?

Trener Moskal wprowadził taką właśnie zasadę, by te mięśnie jeszcze dogrzać a jutro mamy dzień wolny, bo w środę kolejne spotkanie.

Czyli trudny mecz z Arką.

Tak, kolejny trudny mecz przed własną publicznością. W tym miejscu chciałem pochwalić kibiców za doping i atmosferę, którą stworzyli. My damy z siebie w środę wszystko i mam nadzieję, że kibice również.

Dziś również GieKSa miała kilka możliwości strzelenia bramki z kontrataku, jednak ta sztuka się nie udała. Ten element jeszcze szwankuje.

Jest to bardzo ważny element w meczu, musimy jednak jeszcze nad nim popracować, by te kontry były jeszcze groźniejsze. Jednak głównym założeniem jest gra w ataku pozycyjnym i to jest element, który trzeba ciągle udoskonalać.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga