Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 0:4 (0:1).
1liga.org – Świąteczny poniedziałek w F1L
W Wielkanocny poniedziałek w Fortuna 1 Lidze rozegraliśmy trzy spotkania. Dwa z nich zakończyły się remisem. W Sosnowcu zaś dobrą passę kontynuowała drużyna z Katowic.
[…] Mecz szczęśliwie rozpoczął się dla drużyny z Katowic. Już w 14’ minucie po składnej akcji i zamieszaniu w polu karnym bramkę otwierającą spotkanie zdobył Antoni Kozubal. Dodatkowo w końcówce pierwszej połowy gospodarze stracili Sebastiana Boneckiego, który otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jeszcze przed przerwą piłkę w siatce Zagłębia umieścił Grzegorz Rogala, jednak po weryfikacji VAR bramka nie została uznana. To jednak nie podcięło skrzydeł ,,Gieksie” i tuż po przerwie Rogala dopiął swego. W 49. minucie wpadł w pole karne i strzelił z ostrego konta pewnie mijając bramkarza. Sześć minut później prowadzenie podwyższył Marzec, a w 74. minucie rezerwowy Christian Aleman trafił czwartą bramkę. Zagłębie Sosnowiec było bezradne.
infokatowice.pl – GieKSa gromi w Sosnowcu Zagłębie. Piąte zwycięstwo z rzędu
GieKSa zagrała kolejny dobry pojedynek i pokonała na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 4:0. To piąte z rzędu zwycięstwo podopiecznych trenera Rafała Góraka.
Po kilku początkowych minutach przewagę na boisku uzyskali katowiczanie. W 8 min. po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Bergiera, który jednak nie oddał czystego strzału i Szewczenko nie miał problemów z jego obroną. W 14 min. szybką dwójkową akcję przeprowadzili Błąd z Bergierem. Ten ostatni wypatrzył w polu karnym Marca. Jego strzał co prawda brakarz Zagłębia obronił, ale przy dobitce Kozubala nie miał już szans i GieKSa objęła prowadzenie. W kolejnych minutach Trójkolorowi stworzyli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. W 22 min. po raz kolejny strzelał Bergier, ale prosto w bramkarza. W 29 min. po dośrodkowaniu aktywnego dzisiaj Błąda uderzał głową Repka, ale całą akcja skończyła się jedynie rzutem rożnym. W 35 ze świetną kontrą wyszli ponownie Błąd z Bergierem. Strzał tego pierwszego padł łupem bramkarza, a dobitka drugiego minimalnie przeleciała obok słupka. W 44 drugą żółtą kartkę otrzymał Bonecki i osłabił swoją drużynę. Podopieczni trenera Rafała Góraka jak najszybciej chcieli to wykorzystać. Strzał Bergiera w 45 min. wylądował jednak na słupku. W 47 min. piłka po uderzeniu Marca znalazła się w siatce, ale sędzia dopatrzył się faulu i gola nie uznał. Gospodarze przez całe 45 minut nie przeprowadzili żadnej groźnej akcji i pierwsza połowa skończyła się jednobramkowym prowadzeniem GieKSy.
Druga odsłona rozpoczęła się od dynamicznej akcji sosnowiczan. Na szczęście Wasilewski w porę wrócił na własne pole karne i zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później z szybką kontrą wyszli katowiczanie i sam na sam z bramkarzem znalazł się Bergier. Szewczenko wyszedł z tej opresji obronną ręką. W 49 min. po uderzeniu z ostrego kąta Rogali było już jednak 2:0. Na trzecią bramkę katowiczanie nie musieli czekać długo, bo w 55 min. piłka po strzale Marca odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki. Choć przewaga na boisku wciąż należała do przyjezdnych, w 62 min. po jednej z nielicznych akcji Zagłębia sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Janota, strzelił jednak wysoko nad bramką. Do końca spotkania katowiczanie dominowali. Pomimo licznych okazji udało im się zdobyć już tylko jedną bramkę, której autorem został w 74 min. Aleman.
sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice narobił wstydu Zagłębiu. Bezbarwne derby na Mazowszu
GKS Katowice zdemolował aż 4:0 Zagłębie Sosnowiec na stadionie przeciwnika. Nie traci on rozpędu, a czerwona latarnia Fortuna I ligi nie przestaje zawodzić.
[…] Do spotkania pierwszoligowców z tego samego województwa doszło również w Sosnowcu. Ostatnie w tabeli Zagłębie podjęło GKS Katowice, który rozpędził się w rundzie wiosennej i prześlizgnęło się do strefy barażowej w tabeli. Tym samym podopieczni Rafała Góraka nie chcieli zatrzymać się na terenie Zagłębia.
I nie zatrzymali. GKS Katowice poradził sobie znakomicie w roli faworyta. W pierwszej połowie zdobył przewagę gola oraz zawodnika dzięki strzałowi Antoniego Kozubala, a także drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki dla Sebastiana Boneckiego. Grzegorz Rogala, Mateusz Marzec oraz Christian Aleman kontynuowali demolkę w drugiej połowie i doprowadzili do efektownego wyniku 4:0. Zagłębiu nie wyszło nawet wykorzystanie rzutu karnego, z którego spudłował Michał Janota.
dziennikzachodni.pl – Lanie w lany poniedziałek w czasie Świętej Wojny
W poniedziałek 1 kwietnia 2024 roku w meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Zagłębie Sosnowiec przegrało z GKS-em Katowice aż 0:4 (0:1). Gospodarze od 44. minuty grali w dziesiątkę, gdy czerwoną kartkę dostał Sebastian Bonecki. W 64. minucie Michał Janota nie wykorzystał rzutu karnego dla Zagłębia.
[…] Zagłębie zagrało z GieKSą osłabione brakiem trzech obrońców. Z powodu urazów nie mogli wystąpić William Remy, Dominik Jończy i Oleksij Bykow. GKS Katowice wystawił ten sam wyjściowy skład, który zaczął poprzedni mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała wygranym 5:0.
Goście wysłali sygnał ostrzegawczy, gdy w 4. minucie Mateusz Marzec uderzył z dystansu i piłkę złapał Oleksij Szewczenko. Dziesięć minut później GieKSa już cieszyła się z prowadzenia. Sebastian Bergier dostał piłkę w pole karne od Adriana Błąda, wycofał ją do nadbiegającego Marca, który strzelił z 12 metrów. Szewczenko odbił piłkę przed siebie i był bezradny wobec dobitki Antoniego Kozubala.
Zagłębie potrzebowało trochę czasu, aby podnieść się po tym ciosie. Wreszcie w 34. minucie po rzucie rożnym zakotłowało się przed bramką Dawida Kudły. Goście po tej sytuacji wyprowadzili kontrę: Błąd przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy, a dobitka Bergiera minęła słupek.
Gospodarze w końcówce pierwszej połowy stracili Sebastiana Boneckiego, który zarobił drugą żółtą kartkę i po czerwonej musiał opuścić boisko. Czerwoną kartkę za protesty dostał też asystent trenera Zagłębia Seweryn Gancarczyk.
GieKSa 45. minucie była bliska podwyższenia prowadzenia, ale piłka po strzale Bergiera trafiła w słupek i wpadła do rąk Szewczenki. W doliczonym czasie piłka znalazła się w siatce Zagłębia po uderzeniu Grzegorza Rogali. Radość gości popsuł sędzia, który zobaczył powtórki na monitorze VAR i anulował gola.
Jednobramkowe prowadzenie GKS-u po pierwszej połowie było najniższym wymiarem kary dla sosnowiczan.
Rogala dopiął swego w 49. minucie – ruszył z lewej stroną, zagrał z „klepy” z Bergierem wpadł w pole karne i z ostrego kąta strzelił między nogami bramkarza.
Sześć minut później było 3:0 dla GieKSy. Marzec strzelił z pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od Konrada Wrzesińskiego, co zaskoczyło Szewczenkę.
W 64. minucie Zagłębie miało rzut karny, ale wynik się nie zmienił. Michał Janota nawet nie trafił w bramkę.
GieKSa bawiła się w Sosnowcu. Rezerwowy Christian Aleman zakręcił obrońcami i strzelił na 4:0. W 85. minucie Kamil Biliński spróbował zdobyć honorowego gola – Dawid Kudła sparował piłkę na słupek, a następnie ją złapał.
zaglebie.sosnowiec.pl – Lany Poniedziałek
Zagłębie Sosnowiec zostało rozgromione przez GKS Katowice. Goście wygrali 4:0, a grający od 44. minutę w dziesiątkę sosnowiczanie nie trafili w bramkę nawet z rzutu karnego.
[…] Katowiczanie od początku byli zespołem o wiele lepszym od Zagłębia i już w pierwszych 10 minutach oddali dwa celne strzały na bramkę Ołeksija Szewczenki. W 4. minucie uderzał Mateusz Marzec, a cztery minuty później Sebastian Bergier. Z oboma tymi uderzeniami poradził sobie nasz golkiper. Goście wyszli na prowadzenie w 14. minucie. Adrian Błąd przedarł się środkiem boiska, zagrał na prawą stronę pola karnego do Sebastiana Bergiera, który odegrał na 14. metr do Mateusza Marca. Ołeksij Szewczenko odbił piłkę przed siebie po strzale Marca, a z blisko do siatki posłał ją nieobstawiony Antoni Kozubal.
W 28. minucie głupią żółtą kartkę za utrudnianie wznowienia gry rzutem wolnym przez rywali obejrzał Sebastian Bonecki. Jak się później okazało, miało to przykre konsekwencje niewiele ponad kwadrans później, bo za faul na Antonim Kozubalu „Bony” został ukarany po raz drugi i Zagłębie musiało grać w osłabieniu. Katowiczanie jeszcze przed przerwą po raz drugi cieszyli się z trafienia, ale po interwencji VAR okazało się, że przy strzale Grzegorza Rogali na pozycji spalonej znajdował się utrudniający obronę bramkarzowi Aleksander Komor. Wcześniej w słupek trafił Sebastian Bergier.
Katowiczanie szybko skorzystali z gry w przewadze. Już 4 minuty po przerwie Grzegorz Rogala z lewej strony boiska zagrał do Sebastiana Bergiera, a te odegrał mu piłkę powrotną piętą między Maksymilianem Rozwandowiczem i Pawłem Szostkiem. Rogala oddał strzał lewą nogą z ostrego kąta i po błędzie Ołeksija Szewczenki GKS podwyższył prowadzenie. W 55. minucie było już 3:0 dla katowiczan. Antoni Kozubal przerzucił piłkę na lewą stronę boiska do Mateusza Marca, który zbiegł do środka pola karnego i strzelił prawą nogą. Piłka odbiła się rykoszetem od Konrada Wrzesińskiego i zmyliła Ołeksija Szewczenkę.
W 62. minucie po podaniu Artema Polarusa Arkadiusz Jędrych w polu karnym sfaulował Dominika Sokoła. Sędzia Łukasz Szczech podyktował rzut karny, ale Zagłębie nawet z 11 metrów nie potrafiło strzelić bramki. Po strzale Michała Janoty futbolówka minęła bramkę Dawida Kudły. Sam Janota został zdjęty z boiska 7 minut później, a chwilę wcześniej na murawie pojawił się w zespole gości Christian Aleman. Ekwadorczyk ustalił wynik spotkania w 74. minucie po składnej akcji gości, w której nasi zawodnicy wykazali się sporą nieporadnością. Adrian Błąd z pierwszej piłki zagrał do Alemana, a ten w polu karnym nawinął Maksymiliana Rozwandowicza i strzałem lewą nogą w krótki róg pokonał Ołeksija Szewczenkę.
Zagłębie stać było tylko na dwa celne strzały. W 85. minucie po uderzeniu Kamila Bilińskiego Dawid Kudła sparował piłkę na słupek, a dwie minuty później były bramkarz Zagłębia złapał piłkę uderzoną z dystansu przez Deana Guezena. To było kolejne przykre popołudnie na ArcelorMittal Park.
zaglebie.eu – Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 0:4 (0:1). Porażka wagi ciężkiej!
W wielkanocny poniedziałek Zagłębie przegrało prestiżową potyczkę z GKS-em Katowice aż 0:4. To wstydliwa porażka wagi ciężkiej, która bardzo boli kibiców sosnowiczan.
Najnowsze komentarze