Jagiellonia Białystok to następna solidna marka kibicowska, która zawita na pożegnanie Bukowej w rundzie jesiennej. Nasza historia spotkań zwłaszcza od strony kibicowskiej jest niezwykle uboga, więc dobrze będzie odświeżyć relacje zwłaszcza te ligowe.
Fani Jagi, niemalże jak wszystkie znane obecnie kapele z wielkich miast, pojawili się na dobre w latach 80. Klub powstał w 1920 roku, ale przez ponad 50 lat ich granie to była męczarnia rywalizowania między Okręgówką, Klasą A, a nawet „Serie B”. Dopiero w połowie lat 70. Jaga awansowała na poziom centralny rozgrywek ligowych. Sezon kluczowy dla kibiców Jagiellonii to bez wątpienia 1986/1987, w którym BKS pierwszy raz w historii zameldował się w Ekstraklasie. Wtedy też zaczęła się również nasza historia rywalizowania ze sobą.
Jagiellonia obecnie ma jedną zgodę – regionalną z Mazurem Ełk – ekipą, która wcześniej miała status fan clubu, ale w 2019 roku została podjęta decyzja, że mają już taką pozycję, że należy ich traktować jak prawdziwego brata. Podobny ruch zrobił Górnik Zabrze względem ROW-u Rybnik w 2017 roku. Z ekip regionalnych mają również dobre relacje z Warmią Grajewo, która ma właśnie zgodę z Mazurem, ale sami obecnie nie mają sztamy z Jagiellonią. Takie są obecne realia, coś na zasadzie MKS-u Myszków, który ma zgodę z Elaną Toruń, Elanowcy mają zgodę z Ruchem Chorzów, a Myszków jest fan clubem Ruchu…
Dawniej Jagiellonia miała zgody z prawdziwego zdarzenia. W latach 80. stworzyli potężną kolonię składów: Jagiellonia, Ruch Chorzów, Widzew Łódź i Wisła Kraków. Wszyscy ze sobą trzymali i wspólnie tworzyli ogromną koalicję. W 1985 roku zagraliśmy swój pierwszy finał Pucharu Polski, grając z Widzewem i właśnie ta koalicja zjechała się na stadion CWKS-u wspierać RTS. Był również z nimi Piast Gliwice, który wtedy miał dobre relacje z Widzewem i Ruchem Chorzów.

Przez te kilkadziesiąt lat przewinęły się również ekipy, z którymi Jagiellonia miała zgodę czy układ: Motor Lublin, Siarka Tarnobrzeg czy Stomil Olsztyn.
Jaga naprawdę miała ciężki okres w swojej kibicowskiej historii. Młyn oscylował w granicach 60-70 najwierniejszych głów, a nawet wtedy – już jako znana ekipa w skali kraju – notowali sporo zer na wyjazdach, szczególnie w rejony, gdzie sięgała sympatia do Legii Warszawa, czyli ich największa kibicowska kosa.
Po 2000 roku zaczęła się żmudna, stopniowa, ale długoterminowa budowa kibicowskiej potęgi w województwie Podlaskim. Fakt, że mieli w swoim regionie nieprzychylne składy jak ŁKS Łomża czy Wigry Suwałki, to oprócz stopniowego zdominowania regionu od strony chuligańskiej zaczęli budować swoją tożsamość fanatyków, czyli wystawiać regularnie liczny młyn i zaliczać wyjazdy jak leci. W międzyczasie pojawił się konflikt ówcześnie panującej bandy Pretorians ze skinami, którzy chcieli przejąć władzę na trybunach, ale finalnie nie udało się to skinom. Niestety efektem „domowej wojny” była śmierć jednego z fanów Jagiellonii ze strony Pretorianów, który zginął od noża w walce ulicznej. Był to okres kiedy Jagiellonia zaczęła budować swoją markę i ich znakiem firmowym stała się znakomita frekwencja i szczelnie wypełniony młyn, co chcieli wykorzystać skini, przychodząc na gotowe, co finalnie się im nie udało.
Nasza rywalizacja zaczyna się w sezonie 1987/1988, kiedy Jagiellonia pojawiła się jako beniaminek w Ekstraklasie. W Katowicach jesienią GieKSa wygrała 1:0, natomiast rewanż odbył się marcu, gdzie mimo katastrofalnych warunków pogodowych zjawiło się 20000 widzów, w tym pierwszy raz 7 fanów GieKSy. Jagiellonia wygrała 2:1.
Sezon 1988/1989 to porażka u siebie z Jagą 0:1. Wiosną 1989 roku do Białegostoku wybrało się z Katowic 13 osób, które było świadkiem remisu 1:1.

Sezon 1989/1990 to kolejny raz mecz rundy jesiennej w Katowicach – GieKSa wygrała 3:0. W Białymstoku w marcu 1990 roku padł bezbramkowy remis.
Po spadku BKS-u z Ekstraklasy ponownie nasze drogi przecięły się dopiero w sezonie 1992/1993. Jesienią w Białymstoku padł bezbrakowy remis, ale rewanż okazał się naszym najwyższym zwycięstwem w Ekstraklasie. Zdeklasowaliśmy Jagę aż 7:1. Od tego dnia nasza rywalizacja ligowa skończyła się na… 31 lat!
W 2018 roku po wyeliminowaniu Pogoni Szczecin w Pucharze Polski, los skrzyżował nas właśnie z Jagą, która na środowym wyjeździe zameldowała się w 88 osób, co jest w zasadzie ich pierwszym oficjalnym i zarazem rekordowym wyjazdem na Bukowej. Niestety z końcówki lat 80. i początku 90. nigdzie nie znalazłem potwierdzenia, ani nie uzyskałem wiedzy od starej gwardii, aby Jagiellonia kiedykolwiek wcześniej zameldowała się na GieKSie.


Także po tych wszystkich latach niewidzenia się w lidze Jagiellonia, jako porządna kibicowska marka i Mistrz Polski, zawita na Bukową po raz ostatni. Natomiast wygłodniały Ekstraklasy Blaszok zrobi wszystko, aby ponieść piłkarzy do pierwszej wygranej! Do zobaczenia w niedzielę.
Najnowsze komentarze