Niestety pierwszy mecz na Bukowej odbył się bez udziału kibiców. Cały czas wierzymy, że Wojewoda zmieni decyzję i kolejne spotkanie odbędzie się tak jak powinno czyli przy pełnych trybunach.
Artur Skowronek postanowił dokonać kilku korekt w składzie. Januszkiewicza zastąpił wracający po odbyciu kary za przekroczenie limitu żółtych kartek Rafał Pietrzak. Pietrzu wrócił do obrony, a miejsce na lewej pomocy zajął Petasz. Dodatkowo w porównaniu do ostatniego meczu, miejscami na boisku zamieniłsię Leimonas z Pielorzem.
GKS: Rudnicki – Cholerzyński, Kamiński, Pielorz, Pietrzak – Frańczak, Duda, Leimonas, Pitry, Petasz – Goncerz.
Flota: Sapela – Stasiak, Margol, Opałacz, Sołowiej, Niewiada, Krot, Brud, Lisowski, Bujok, Reca
Od początku spotkania widać było jak nastawione są drużyny na te spotkanie. GieKSa starała zagrozić bramce rywala atakiem pozycyjnym a rywale swoich szans szukali w kontrach i długich podaniach. Jedno z takich podań z własnej połowy mogło trafić do napastnika rywala, ponieważ zaspali nieco nasi obrońcy, jednak czujny w bramce był Rudnicki. W 10. minucie faulowany został Pitry. Do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Duda i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. GieKSa poszła za ciosem i kilka minut później katowiczanie zdobyli drugiego gola. Znów Pitry miał spory udział przy tej bramce. Nasz kapitan przedarł się przy linii końcowej boiska w głąb pola karnego i podał na piąty metr do Goncerza. Ten na raty pokonuje Sapele. Trener Floty, szybko zareagował na wydarzenia na boisku i wprowadził do gry ofensywnie usposobionego Nwaogu, który zmienił Opałacza. O dziwo Flota przejęła inicjatywę na boisku co niestety zakończyło się strzeleniem bramki kontaktowej. Sytuacja miała miejsce 23. minucie. Świetne podanie z głębi pola otrzymał Daniel Brud i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Goście mogli wyrównać nieco później. Błąd w bramce popełnił Rudnicki, który minął się z dośrodkowaną piłką. Jego błąd naprawił Pielorz, który wybił piłkę z linii bramkowej. Kubeł zimnej wody został wylany na głowę katowiczan, co podziałało mobilizująco na naszych graczy. W ostatnim fragmencie pierwszej części spotkania to znów GKS przycisnął rywala. Niestety ani Pitry ani Frańczak nie wykorzystali swoich 100% sytuacji.
Katowiczanie z animuszem zaczęli drugą część spotkania, pressing stosowany przez GKS zapoczątkował kilka groźnych akcji. W ekipie gości aktywny był wprowadzony w pierwszej połowie Nwaogu. Jednak w dogodnych sytuacjach strzelał zbyt lekko bądź niecelnie. W 63. minucie na indywidualną akcję skusił się Frańczak. Zakręcił obrońcą Floty i trafił w słupek. Chwilę później jego miejsce na boisku zajął Ceglarz. W kolejnych minutach to goście byli bardziej aktywni, na nasze szczęście akcje Floty były niegroźne. Katowiczanie swoje szanse na następnego gola szukali głównie w kontratakach. Po jednej z kontr świeżo wprowadzony na boisko Kujawa (zmienił Pitrego) w dogodnej sytuacji uderzył w piłkę zbyt mało precyzyjnie by pokonać Sapele. GieKSa mądrze broniła się przez resztę spotkania i rywale nie stworzyli sobie już żadnych dogodnych sytuacji.
GieKSa zdobyła pierwsze punkty w tym roku dzięki trafieniom Dudy i Goncerza. Niestety chwila dekoncentracji spowodowała stratę bramki i nerwową grę w drugiej części spotkania. Na szczęście solidna gra w obronie pozwoliła naszej drużynie wygrać z Flotą Świnoujście.
Najnowsze komentarze