Kolejnym zawodnikiem, którego w szerszym stopniu chciałbym wam przypomnieć jest Bogdan Pikuta. Napastnik ten urodził się w Jaworznie i od najmłodszych lat związany był z drużynami z tego regionu. Sezon 92/93 był przełomowy dla niego, gdyż w wieku 20 lat trafił do Górnika Zabrze gdzie obiecująco rozpoczął rundę jesienną. Za długo w Zabrzu się nie nagrał i w następnym sezonie Pikuta zasilił GKS Katowice.
GieKSa nowy sezon rozpoczęła, jako zwycięzca Pucharu Polski i była jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa w nowym sezonie. Pikuta młoda napastnik musiał o miejsce w składzie rywalizować z doświadczonym „Ecikiem” Janoszką, szalejącym w ataku Wolnym oraz Strojkiem, który, mimo, iż był skrzydłowym strzelał sporo bramek. Więcej od naszego bohatera mieli również do powiedzenia młody Szczygieł oraz Rzeźniczek. Pikuta w pierwszym sezonie za dużo nie pograł. Tylko jeden mecz w podstawowym składzie, reszta to epizody kilkunasto minutowe w lidze ( w sumie 4 spotkania) oraz PP. Bez żalu został oddany do Stali Stalowa Wola. Zła karma niestety wróciła do GieKSy gdyż Pikuta na wiosnę przyjechał ze Stalą na B1 i zagrał kapitalne zawody. Stal wywiozła punkt z trudnego terenu a on sam zdobył 2 gole. Po tym sezonie nasz bohater trafił do Widzewa Łódź gdzie wydawało się, że jego kariera nabierze rozpędu. Zdobył 8 bramek w 20 meczach, kolejny sezon w Widzewie to zdobycie mistrzostwa jednak bez większego udziału naszego bohatera. Brak bramek sprawił, że Widzew oddał go do GieKSy. W wieku 23 lat Pikuta zaliczył ponowny debiut w GieKSie. Zyskał uznanie w oczach trenerów i występował od pierwszej minuty, na swoją pierwszą bramkę musiał czekać jednak 4 kolejki gdzie strzelił bramkę Pogoni Szczecin. Sezon zakończył z bilansem 3 bramek, co jak na napastnika nie było wielkim wyczynem. Kolejny sezon to również 3 gole w tym dwa w chyba najlepszym meczu w barwach GieKSy 4:1 z Odrą Wodzisław.
Niestety kariera Pikuty w GieKSie nie rozwijała się tak jak powinna. Brak bramek i dobra gra parterów z boiska sprawiły, że Pikuta odszedł po sezonie do Rakowa Częstochowa. Długo nie zagrzał tam miejsca i po sezonie oddany został do KSZO Ostrowiec. „Zesłanie” do mniejszego klubu pomogło naszemu bohaterowi w stabilizacji formy i w tym klubie grał 4 sezony. Dalsze losy piłkarskie to coraz słabsze kluby i 3 letni pobyt w niższej lidze w Irlandii.
Bogdan Pikuta wielkiej kariery nie zrobił w GieKSie, szczerze powiedziawszy cały czas przed oczami mam jego mecz z Odrą gdzie strzelił dwie bramki ( Odra swego czasu to był idealny rywal u siebie dla GieKSy, laliśmy ich jak chcieliśmy a wyniki 4:1, 5:1 były na porządku dziennym). Myślałem, że Pikuta był bardziej wyróżniający się na boisku i tych bramek będzie więcej. W sumie strzelił ich 6, a jedną bardzo ważną zabrał mu Tomasz Hajto w derbowym meczu z Górnikiem.
Pamiętam ten mecz bardzo dobrze o wyniku przesądziła kontrowersja według graczy Górnika. GieKSa miała rzut rożny, długie dośrodkowanie w pole karne, piłka trafia do naszego bohatera, szybka decyzja, strzał i słupek…. Pikuta zbiera się do dobitki, która trafia w Hajtę….1:0 i GieKSa wygrywa ten mecz. Długo po meczu trwały rozmowy o tym czy bramka została zdobyta prawidłowo. Hajto nie mógł się z tym pogodzić i pamiętam, że cały czas w wywiadach podkreślał, iż piłka nie trafiła w słupek tylko w nogę gracza, który stał w bramce. Dla mnie kontrowersji nie było w tamtym momencie gol to gol a wygrana w derbach zawsze cieszyła. Bogdan Pikuta od zawsze będzie mi się, więc kojarzyć z golem, którego miał nie zdobyć.
Spore fragmenty meczu z Górnikiem o obejrzenia tutaj POLECAM — –
https://www.youtube.com/watch?v=x4p1q6ujCs0
P.S Udało nam się skontaktować z naszym byłym zawodnikiem i już jutro będziecie mogli przeczytać spory wywiad w którym Pikuta będzie wspominał dawne czasy i swoją karierę. Myślę, że będzie co czytać więc zaglądajcie na stronę 🙂