Dołącz do nas

Siatkówka

Cerrad Czarni Radom – nie tak to miało wyglądać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwszy mecz w 2018 roku siatkarska GieKSa rozegra w Szopienicach z Czarnymi Radom.

Postawa zawodników z Radomia nie może zadowolić nikogo związanego z tym klubem. Cel jaki sobie postawiono czyli utrzymanie miejsca w górnej połówce tabeli, będzie trudny do zrealizowania. Trener Robert Prygiel wziął się za przebudowę i odmłodzenie kadry, ale jak na razie nie przynosi to spodziewanych efektów. Radomianie mają taki sam bilans (6 wygranych przy 9 przegranych) jak nasza drużyna, a to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Pewnym usprawiedliwieniem takiej a nie innej postawy była plaga kontuzji jaka dopadła drużynę Czarnych. W różnych okresach czasu niezdolni do gry byli lub jeszcze są Michał Filip (po operacji złamanych kości śródstopia), Kamil Kwasowski (po urazie oka) oraz Dejan Vincić (kontuzjowana łydka). Absencja słoweńskiego rozgrywającego przedłużała się na tyle, że zdecydowano się na zakontraktowanie (na 2 miesiące) zmiennika. A był nim Ukrainiec Dmytro Dołgopołow, który wcześniej występował z lidze estońskiej – w klubie Selvera Tallinn.

Na rozegraniu dość dobrze radził sobie młody Kamil Droszyński, dobrze spisując się też na siatce w bloku. Do zdrowia wrócił wspomniany wyżej Dejan Vincić, więc zwiększy się pole manewru trenerowi radomian. Na ataku na razie nie może grać kontuzjowany Michał Filip, który miał być siłą napędową tej drużyny, po świetnym zeszłym sezonie w ekipie z Warszawy. Postawa tego gracza, to mimo wszystko, największe rozczarowanie w tej drużynie. Tak więc za punktowanie odpowiada teraz inny młodzian, Jakub Ziobrowski.

Zmieniony środek siatki (po odejściu Kohuta i Smitha) wyraźnie stracił na jakości. O ile z gry Ukraińca Dmytro Teremienki można jeszcze być w miarę zadowolonym, o tyle zabrakło wsparcia drugiego siatkarza na tej pozycji. Jest to bez wątpienia najsłabszy punkt tego zespołu. Całą grę Czarnych „ratują” dwaj przyjmujący Wojciech Żaliński oraz Tomasz Fornal, którzy są najlepiej punktującymi zawodnikami w drużynie z Radomia. Tu również brakuje wartościowych zmienników.

 

Aktualna kadra Cerradu Czarnych Radom:

rozgrywający: Dejan Vincić (Słowenia – numer 5), Kamil Droszyński (numer 11)
atakujący: Michał Filip (numer 10), Jakub Ziobrowski (numer 9)
środkowi: Dmytro Teremienko (Ukraina – 1), Norbert Huber (15), Michał Ostrowski (2), Jakub Zwiech (3)
przyjmujący: Wojciech Żaliński (6), Tomasz Fornal (19), Kamil Kwasowski (20), Jakub Rybicki (14)
libero: Dustin Watten (USA – numer 7), Kacper Wasilewski (numer 8)

trener: Robert Prygiel
asystent trenera: Wojciech Stępień
trener przygotowania fizycznego: Marcin Grabowski
masażysta: Krzysztof Malczewski
statystyk: Krzysztof Michalski

 

WKS CZARNI RADOM S.A.
barwy: błękitno-biało-czarne
data założenia: 1921 rok
adres: ul. Narutowicza 9, 26-600 Radom
hala: MOSiR Radom – ul. Narutowicza 9, 26-600 Radom

przydomek: Wojskowi
maskotka: Lotnik
Prezes: Wojciech Stępień
Przewodniczący Rady Nadzorczej: Janusz Dasiewicz
Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej: Halina Bąk
Sekretarz Rady Nadzorczej: Paweł Piotrowski
Członkowie Rady Nadzorczej: Leszek Figarski, Mateusz Tyczyński

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Cerradu Czarnych Radom

Ilość rozegranych setów – GKS 55: Quiroga, 53: Komenda, 51: Butryn, Kohut,
Czarni 60 – Teremienko 60, Żaliński 59, Watten 56, Droszyński 55, Fornal 52, Filip 42, Huber 40, Ziobrowski 38, Ostrowski 35, Kwasowski 33, Rybicki 9, Dołgopołow 8, Vincić 7, Wasilewski 5, Zwiech 0.

Ilość zdobytych punktów – GKS 847: Butryn 198, Quiroga 170, Kapelus 108,
Czarni 967 – Żaliński 187, Fornal 171, Filip 169, Teremienko 144, Ziobrowski 115, Huber 64, Ostrowski 40, Kwasowski 38, Droszyński 31, Vincić 4, Rybicki 3, Dołgopołow 1.

Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 294: Butryn 76, Quiroga 53, Kapelus 33,
Czarni 344 – Żaliński 69, Fornal 66, Teremienko 51, Filip 46, Ziobrowski 35, Huber 26, Kwasowski 20, Droszyński 18, Ostrowski 11, Vincić 1, Rybicki 1.

Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 553: Butryn 122, Quiroga 117, Kapelus 75, Kohut 75,
Czarni 623 – Filip 123, Żaliński 118, Fornal 105, Teremienko 93, Ziobrowski 80, Huber 38, Ostrowski 29, Kwasowski 18, Droszyński 13, Vincić 3, Rybicki 2, Dołgopołow 1.

Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 315: Butryn 93, Quiroga 72, Kohut 60,
Czarni 338 – Fornal 69, Teremienko 68, Filip 63, Żaliński 50, Ziobrowski 38, Huber 34, Ostrowski 23, Droszyński 7, Kwasowski 6, Vincić 3, Dołgopołow 0, Wasilewski -2, Rybicki -3, Watten -18.

Ilość zagrywek – GKS 1210: Quiroga 209, Butryn 179, Komenda 172,
Czarni 1337 – Droszyński 230, Żaliński 219, Teremienko 215, Fornal 183, Filip 123, Huber 102, Ostrowski 93, Ziobrowski 74, Kwasowski 68, Vincić 15, Dołgopołow 12, Rybicki 3.

Ilość błędów na zagrywce – GKS 250: Butryn 39, Pietraszko 39, Kohut 38,
Czarni 278 – Teremienko 53, Żaliński 51, Filip 44, Fornal 35, Ziobrowski 31, Droszyński 23, Huber 15, Ostrowski 11, Kwasowski 10, Rybicki 3, Vincić 1, Dołgopołow 1.

Ilość asów serwisowych – GKS 70: Butryn 16, Quiroga 16, Pietraszko 9,
Czarni 90 – Teremienko 19, Żaliński 19, Fornal 15, Kwasowski 9, Droszyński 7, Filip 6, Huber 6, Ostrowski 5, Ziobrowski 4.

Ilość przyjęć – GKS 1035: Quiroga 378, Kapelus 253, Mariański 216,
Czarni 1111 – Żaliński 355, Fornal 293, Watten 275, Kwasowski 111, Teremienko 22, Wasilewski 15, Rybicki 10, Huber 10, Ostrowski 9, Ziobrowski 4, Filip 4, Droszyński 3.

Ilość błędów w przyjęciu – GKS 77: Quiroga 22, Mariański 18, Kapelus 16,
Czarni 77 – Żaliński 32, Watten 18, Fornal 13, Kwasowski 8, Wasilewski 2, Ostrowski 1, Ziobrowski 1, Filip 1, Rybicki 1.

Przyjęcie negatywne – GKS 218: Quiroga 71, Kapelus 58, Mariański 37,
Czarni 283 – Żaliński 106, Watten 65, Fornal 54, Kwasowski 28, Wasilewski 9, Teremienko 5, Huber 4, Ostrowski 3, Droszyński 3, Rybicki 3, Ziobrowski 2, Filip 1.

Przyjęcie perfekcyjne – GKS 276: Quiroga 101, Mariański 69, Kapelus 61,
Czarni 265 – Fornal 82, Watten 75, Żaliński 69, Kwasowski 32, Teremienko 2, Ostrowski 2, Rybicki 2, Huber 1.

Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 27%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Pietraszko 33%,
Czarni 24% – Kwasowski 29%, Fornal 28%, Watten 27%, Ostrowski 22%, Rybicki 20%, Żaliński 19%, Huber 10%, Teremienko 9%, Wasilewski 0%, Ziobrowski 0%, Filip 0%, Droszyński 0%.

Ilość ataków – GKS 1433: Butryn 367, Quiroga 345, Kapelus 232,
Czarni 1494 – Fornal 300, Żaliński 290, Filip 288, Ziobrowski 208, Teremienko 173, Huber 83, Kwasowski 61, Ostrowski 50, Droszyński 30, Rybicki 6, Vincić 5.

Ilość błędów w ataku – GKS 92: Butryn 33, Quiroga 25, Witczak 10,
Czarni 119 – Żaliński 28, Filip 26, Fornal 18, Ziobrowski 16, Teremienko 10, Huber 9, Kwasowski 5, Ostrowski 4, Rybicki 2, Droszyński 1.

Ilość ataków zablokowanych – GKS 113: Butryn 33, Kapelus 24, Quiroga 20,
Czarni 155 – Fornal 36, Filip 35, Ziobrowski 29, Żaliński 26, Teremienko 13, Kwasowski 9, Huber 6, Ostrowski 1,

Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 668: Butryn 169, Quiroga 146, Kapelus 96,
Czarni 755 – Filip 152, Żaliński 147, Fornal 137, Teremienko 101, Ziobrowski 98, Huber 44, Ostrowski 31, Kwasowski 27, Droszyński 11, Vincić 4, Rybicki 3.

Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Pietraszko 64%,
Czarni 51% – Vincić 80%, Ostrowski 62%, Teremienko 58%, Filip 53%, Huber 53%, Żaliński 51%, Rybicki 50%, Ziobrowski 47%, Fornal 46%, Kwasowski 44%, Droszyński 37%.

Ilość bloków punktowych – GKS 109: Komenda 21, Pietraszko 20, Kohut 18,
Czarni 122 – Teremienko 24, Żaliński 21, Fornal 19, Huber 14, Ziobrowski 13, Droszyński 13, Filip 11, Ostrowski 4, Kwasowski 2, Dołgopołow 1.

Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 14: Kohut 3, Butryn 3, Quiroga 2, Pietraszko 2,
Czarni 18 – Teremienko 4, Filip 3, Żaliński 2, Ziobrowski 2, Huber 2, Fornal 2, Ostrowski 1, Droszyński 1, Kwasowski 1.

Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – GKS (1-1) – Czarni (2-2);

MVP meczów – GKS 6: Komenda 2, Butryn 2,
Czarni 6 – Filip 3, Ziobrowski 1, Teremienko 1, Droszyński 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    GieKSa

    4 stycznia 2018 at 09:37

    wiem że to idzie łatwo sprawdzić ale napisanie kiedy i o której jest ten
    mecz w tak szczegółowo opisanym tekście to chyba nie za duży problem ?

  2. Avatar photo

    Jack

    4 stycznia 2018 at 22:14

    Tekst dotyczy naszego przeciwnika, a tekst zapowiadający samo spotkanie z podaniem godziny ukaże się niebawem… zresztą jak przy okazji każdego meczu siatkarzy 🙂

    Mecz jest w sobotę o godz. 17.00 w Szopienicach

  3. Avatar photo

    GieKSa

    5 stycznia 2018 at 10:36

    wiem dzięki
    pozdrawiam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga