Piłka nożna
Pogrom mimo braku skuteczności – relacja z meczu z Lechią
GieKSa drugi ze swoich sparingów rozegrała z Lechią Dzierżoniów. Na boisko wybiegł skład mocniejszy niż w spotkaniu z Polonią Świdnica, choć również zagrali testowani zawodnicy: Łukasz Budziłek, Dominik Sadzawicki, Bartosz Nowak i Jarosław Ratajczak. Na boisku mogliśmy też oglądać choćby odpoczywającego w spotkaniu z Puszczą Niepołomice Grzegorza Fonfarę.
Pierwsza połowa to ponownie znaczna przewaga GieKSy, która raz po raz zbliżała się do pola karnego rywali. Swoje sytuacje mieli Arkadiusz Kowalczyk czy Deniss Rakels i właśnie ten drugi strzelił jedynego gola przed przerwą, wykorzystując doskonałe dośrodkowanie Ratajczaka. Ponadto było dość sporo rzutów rożnych i wolnych, po których co jakiś czas kotłowało się pod bramką przeciwnika, ale albo nasi zawodnicy pudłowali, albo dobrze spisywał się bramkarz Lechii. „Takich tormanów od razu bym brał” – mówił z lekką irytacją, ale i uznaniem trener Rafał Górak. Lechia w zasadzie nie zagrażała bramce Budziłka, bardzo rzadko przebywając nawet na 30 metrze od jego bramki.
Na drugą połowę GKS wyszedł z jedną zmianą – Budziłka zastąpił w bramce Witold Sabela. W trakcie gry na boisku pojawili się także Rafał Sadowski i Paweł Mazurek. Obraz gry zasadniczo się nie zmienił, choć pojawiło się nieco błędów przy wyprowadzaniu piłki, ale trwało to przez jakieś kilka minut. Na szczęście po niewykorzystanych sytuacjach nastąpiły dwie minuty, w których o braku skuteczności nie mogło być mowy. Najpierw na strzał z dystansu zdecydował się Krzysztof Wołkowicz, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki obok bezradnego bramkarza Lechii. Minutę później ładnie lewą stroną w pole karne wszedł Sadowski, po czym idealnie wyłożył piłkę Arkadiuszowi Kowalczykowi, a ten dopełnił formalności. Po kolejnej minucie mogło już być 4:0, ale Kowal z bardzo bliska strzelił nad poprzeczką. W 84. minucie katowiczanie zdobyli kolejną bramkę – kolejne kapitalne dośrodkowanie Ratajczaka na gola strzałem… głową zamienił Rafał Sadowski, co w jego przypadku jest naprawdę wyczynem.
Mimo wysokiego wyniku nadal można przyczepić się do skuteczności. GKS miał naprawdę sporo sytuacji, ale celowniki nie zawsze były dobrze nastawione. Świetnie spisał się Ratajczak, ale i pozostałym testowanym nie można wiele zarzucić. W sobotę GieKSę czeka jednak nieporównywalnie trudniejsze zadanie, bo w sparingach zmierzą się z bardziej wymagającymi rywalami – KS Polkowice i Chrobrym Głogów.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.
-
Hokej 2 tygodnie temuTygodniowy przegląd mediów: Tylko oni byli w stanie pokonać GKS Katowice
-
Galeria 1 tydzień temuKibicowska galeria z wyjazdu do Częstochowy
-
Hokej 5 dni temuTygodniowy przegląd mediów: Plan przygotowań GKS-u Katowice
-
Piłka nożna 6 dni temuZ Widzewem w niedzielę, z Jagiellonią w środę


Najnowsze komentarze