Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.
Hokeiści i siatkarze zakończyli rozgrywki – w tych sekcjach trwają rozmowy z zawodnikami: są podpisywane kontrakty.
Piłkarki ze względu na rozgrywki Pucharu Polski miały przerwę: najbliższy mecz rozegrają w niedzielę (12.05.2019) z Górnikiem Łęczna, w Katowicach.
Piłkarze starają się utrzymać w I lidze: w poniedziałek wygrali z Garbarnią 2:0, a w piątek przegrali z Stalą Mielec 0:2. Doniesienia mass mediów o meczu z Garbarnią znajdziecie tutaj, z kolei po meczu z FKS-em – poniżej.
PIŁKA NOŻNA
weszlo.com – Stal walczy do końca i odwleka awans ŁKS-u
[…] Podopieczni Dariusza Dudka usiedli na swoich gościach i naprawdę trudno było się połapać, która z tych drużyn walczy o awans, a która drży o utrzymanie. Pressing sięgał właściwie 16. metra pod bramką Kiełpina, ruszała do niego cała szarańcza piłkarzy w żółtych koszulkach, a Stal kompletnie sobie z tym nie radziła. Błędy w wyprowadzaniu piłki, straty na własnej połowie – wszystko skutkowało serią niezłych sytuacji. Dwukrotnie groźnie uderzał Błąd, do tego dwa stałe fragmenty w miejscu, z którego można było pokusić się o niebezpieczne uderzenie, próby Woźniaka, Anona…
Wydawało się, że GKS zaczyna (wreszcie!) grać na miarę nazwisk obecnych w drużynie. Trwało to… No z 35 minut maksymalnie.
Potem do głosu doszła Stal i od razu stworzyła sobie najlepszą okazję całej pierwszej połowy. Dynamiczny atak, dogranie ze skrzydła od Prokicia i Janoszka stanął oko w oko z Baranem. Miał mnóstwo miejsca. Miał całą bramkę przed sobą. Miał dopieszczoną piłkę. Nie miał za to asysty obrońcy.
[…] W drugiej połowie mieliśmy już jednak specjalność zakładu. Apatię katowiczan, połączoną z naprawdę nieudolnymi próbami budowy akcji. Bezwzględność Stali, która wykorzystała już pierwszą poważniejszą obcinkę gospodarzy, wychodząc na prowadzenie po godzinie gry. No i mentalny problem GieKSy, która zupełnie siadła po golu.
sportslaski.pl – Piękni, nieskuteczni. Potrzebne nerwy ze Stali
[…] Dla osoby, która nie orientuje się w I-ligowych realiach pierwsza połowa spotkania przy Bukowej wyglądała tak, jakby to gospodarze byli drużyną marzącą jeszcze o awansie, a przyjezdni zespołem broniącym się przed spadkiem. „GieKSa” dobrze weszła w mecz i szybko wzięła się za ostrzeliwanie bramki Seweryna Kiełpina. Tylko w ciągu pierwszego kwadransa z wolnego pudłował Adrian Błąd, później po przejęciu piłki w środku boiska przez Calluma Rzoncę pomylił się Arkadiusz Woźniak, tuż obok spojenia słupka z poprzeczką strzelał także Tymoteusz Puchacz, a do kategorii „niecelnych” wpisujemy również próbę z dystansu autorstwa Rzoncy.
[…] Drużyna Dariusza Dudka z biegiem czasu wypracowywała sobie mniej pozycji strzeleckich, ale wciąż prezentowała ładny futbol i była zespołem uniemożliwiającym granie swojemu przeciwnikowi. Gospodarze po każdej stracie szybko doskakiwali do przeciwnika, zamykali mu przestrzeń do rozegrania i błyskawicznie odbierali piłkę. Ich gra mogła się podobać, choć pierwszą połowę trafieniem powinni skończyć… goście. Tym razem to oni, za sprawą Bartosza Nowaka, odebrali piłkę w okolicach linii środkowej. Grzegorz Tomasiewicz błyskawicznie uruchomił kontrę podając do Andreji Prokicia. Były piłkarz „GieKSy”, który wcześniej raczej psuł ofensywne próby swojej drużyny, tym razem świetnie dogrywał do Łukasza Janoszki, ale ten spudłował z kilku metrów.
Katowiczanie do przerwy byli lepsi, można się jednak było zastanawiać ile sił kosztowała ich intensywność z jaką grali przed przerwą. Stal, która „przetrwała” napór z pierwszej odsłony, po zmianie stron zaczęła przejmować inicjatywę. I – w przeciwieństwie do swojego przeciwnika – przewagę potrafiła udokumentować. Nowak poradził sobie z Jakubem Wawrzyniakiem i Bartłomiejem Poczobutem, Grzegorz Tomasiewicz zagrał na wolne pole, a Andreja Prokić wyprzedził Wojciecha Lisowskiego i dał prowadzenie swojej drużynie.
Podopieczni Dariusza Dudka – inaczej niż przed przerwą – mieli teraz ogromne problemy z wypracowaniem okazji do wyrównania. Na niespełna kwadrans przed końcem gospodarze liczyli więc na pomoc arbitra. Domagali się rzutu karnego, bo po tym jak Tymoteusz Puchacz próbował dograć piłkę przed bramkę rywala, zdawało się że Krystian Getinger dotknął piłki ręką, ale gwizdek Roberta Marciniaka mimo protestów miejscowych milczał. Po chwili sytuacja „GieKSy” skomplikowała się jeszcze mocniej. Piłkę w jej polu karnym dostał Prokić, zagrał na 7. metr od bramki Krzysztofa Barana, gdzie był już Łukasz Janoszka. Do „Ecika” nie zdążył doskoczyć Wawrzyniak i po uderzeniu mającego w swoim CV grę przy Bukowej napastnika wynik brzmiał już 2:0 dla mielczan.
hej.mielec.pl – PGE FKS Stal Mielec wygrała w Katowicach
[…] GieKSa nie przegrała ośmiu meczów z rzędu, dzięki tej serii wydostała się ze strefy spadkowej i może liczyć się w walce o utrzymanie. W Katowicach to oznacza i tak dramat, GKS miał bić się o awans. Mecz ze Stalą jednak jawił się jako spotkanie, w którym gospodarze musieli zapunktować.
[…] Pierwsze 30 minut to bardzo duża przewaga katowiczan. Oddali kilka strzałów na bramkę Kiełpina, ale nie zdołali stworzyć faktycznego zagrożenia. Ofensywna nawałnica gospodarzy została podsumowana dwoma próbami Błąda, ale na posterunku najpierw był Kiełpin, a drugi strzał wpadł w boczną siatkę. Wówczas do głosu zaczęła dochodzić Stal, dobre podanie Getingera do Paluchowskiego w ostatniej chwili wybili obrońcy.
[…] Po zmianie stron GieKSa „straciła zęby”. Nie potrafiła już zagrozić mieleckiej bramce, a mecz się wyrównał. Stal próbowała rozgrywać ataki pozycyjne, ale też czyhała na błędy rywali. W 60 minucie Biało-Niebiescy przejęli zbyt krótkie podanie Wawrzyniaka i ruszyli z kontrą, którą zamienił na bramkę Prokić.
Później gospodarze dopatrywali się ręki w polu karnym u Getingera, ale byli w błędzie. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund i Stal prowadziła 2:0. Tym razem obrońcy z Katowic nie zdołali zablokować płaskiego podania w pole karne. Janoszka odskoczył od pilnującego go Wawrzyniaka i uderzeniem przy słupku ustalił wynik spotkania.
Stalowcy w tym spotkaniu oddali 5 strzałów i zdobyli dwie bramki. Gospodarze próbowali aż 15 razy, 3 uderzenie zmierzały w światło bramki, Kiełpin zachował czyste konto.
sportdziennik.com – Krok w przepaść
[…] Mielczanie wygrali z GieKSą po golach jej byłych zawodników.
[…] GieKSa, licząca na pierwsze po 258 dniach domowe zwycięstwo (a dopiero drugie w całym sezonie), zapraszała kibiców do przyjścia na trybuny może mało dyplomatycznym, acz dosadnym fragmentem rapowego kawałka „Zapier… tak jak Kante”, którego współautorem jest jej młodzieżowiec Tymoteusz Puchacz. Gospodarze faktycznie od pierwszych sekund ruszyli na rywali z taką agresją, jaka cechuje rzeczonego pomocnika Chelsea. Nie minęła minuta, a Wojciech Lisowski przebojowym rajdem wywalczył przed „szesnastką” wolnego, którego zmarnował Adrian Błąd. Na bramkę Stali oddawano strzał za strzałem. Przez kwadrans nie sposób było stwierdzić, kto tu walczy o utrzymanie, a kto ma jeszcze cień szansy na awans.
[…] Nikłe nadzieje dogonienie łodzian wpłynęły na decyzję działaczy o tym, by do Katowic drużyna wyruszyła w dniu meczu, a nie tradycyjnie w przeddzień. Summa summarum, w I połowie Stal nie dopuściła jednak przeważających gospodarzy do żadnej „setki”, a sama takową stworzyła. W 43 minucie po koncertowej kontrze GieKSę rozprowadzili jej byli zawodnicy – Andreja Prokić obsłużył Łukasza Janoszkę, ale „Ecik” z bliska fatalnie spudłował, przenosząc piłkę nad poprzeczką. Trener Skowronek, który cztery sezony temu pracował przy Bukowej, długo trzymał się za głowę.
Skoro Prokić nie doczekał się asysty, to sam wpisał się na listę strzelców. W 61 minucie otrzymał prostopadłe podanie od jaworznianina Grzegorza Tomasiewicza i ze spokojem posłał piłkę obok Krzysztofa Barana. Z szacunku do byłego pracodawcy, Serb z polskim paszportem nie manifestował radości, a GieKSa, którą Prokić ukłuł także jesienią, znalazła się w trudnym położeniu. Dobił ją jeszcze Janoszka, trafiając po centrze Krystiana Getingera, który dosłownie kilkadziesiąt sekund wcześniej – co reklamowali miejscowi – zagrał we własnym polu karnym ręką.
SIATKÓWKA
siatka.org – Wiktor Musiał nowym atakującym GKS-u
26-letni atakujący Wiktor Musiał w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy GKS-u Katowice.
[…] Wiktor Musiał urodził się 30 marca 1993 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Przygodę z siatkówką rozpoczął dość późno, bowiem dopiero w liceum. Następnie przez trzy lata występował w drużynie z Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie studiował. Po powrocie do rodzinnego miasta związał się z tamtejszą Lechią. W sezonie 2016/17 awansował do I ligi, a rok później sięgnął po srebrny medal tych rozgrywek, minimalnie przegrywając finałową rywalizację z AZS-em Częstochowa. Nowy atakujący GieKSy z doskonałej strony pokazał się w niedawno zakończonym sezonie 2018/19. Wiktor Musiał został najlepiej punktującym zawodnikiem I ligi. W sumie zapisał na swoim koncie 661 „oczek” z czego 574 atakiem (najlepszy siatkarz również w tym rankingu), 58 zagrywką i 29 blokiem.
Jakub Jarosz zagra w GKS-ie Katowice
Wcześniej kontrakt z GKS-em Katowice podpisali rozgrywający Jan Firlej i atakujący Wiktor Musiał, a umowy przedłużyli Emanuel Kohut i Maciej Fijałek. W sezonie PlusLigi 2019/2020 drużynę poprowadzi trener Dariusz Daszkiewicz. Teraz do drużyny z Katowic dołączy Jakub Jarosz, utytułowany atakujący związał się dwuletnim kontraktem z GKS-em Katowice.
Jakub Jarosz to postać doskonale znana w siatkarskim świecie. Siatkówka była obecna w jego rodzinie od najmłodszych lat, bowiem jego ojciec Maciej również był siatkarzem, wielokrotnym reprezentantem Polski i trzykrotnym wicemistrzem Europy. Jakub poszedł w jego ślady. Przygodę z siatkówką rozpoczynał w Gwardii Wrocław i Norwidzie Częstochowa. Następnie w seniorskiej siatkówce reprezentował barwy takich klubów jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, PGE Skra Bełchatów, Lotos Trefl Gdańsk czy Łuczniczka Bydgoszcz. W swoim CV ma także występy w zagranicznych zespołach. Grał we włoskim Andreoli Latina, a także w katarskim El Jaish. Ostatnie dwa sezony spędził w Asseco Resovii Rzeszów.
Jakub Jarosz to również wybitny reprezentant Polski. Ma na swoim koncie 142 występy w biało-czerwonych barwach. Jest m. in. mistrzem Europy z 2009 roku, zwycięzcą Ligi Światowej z 2012 roku oraz srebrnym medalistą Pucharu Świata z 2011 roku.
HOKEJ NA LODZIE
hokej.net – Pasiut podpisał nowy kontrakt
Jeden z najlepszych środkowych Polskiej Hokej Ligi Grzegorz Pasiut przedłużył swój kontrakt z Tauronem KH GKS-em Katowice. Będzie on obowiązywał do końca sezonu 2020/2021.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że rozpoczynamy budowę nowej drużyny od jej lidera. Grzegorz w poprzednim sezonie był kluczową postacią zespołu i mamy głębokie przekonanie, że tak będzie w kolejnych rozgrywkach – podsumował Wojciech Tkacz, dyrektor sportowy Tauronu KH GKS-u Katowice.
W jego słowach nie ma krzty przesady, bo 31-letni środkowy wspólnie z Patrykiem Wronką stanowili o obliczu GieKSy. Wychowanek krynickiego hokeja w poprzednim sezonie wystąpił w 48 spotkaniach, w których zdobył 22 bramki i zaliczył 33 asysty.
W klasyfikacji kanadyjskiej całego sezonu Pasiut zajął 12. miejsce, choć wielu wyżej sklasyfikowanych zawodników rozegrało od niego o nawet o 13 spotkań więcej.
Fraszko wróci do Torunia?
Coraz więcej faktów wskazuje na to, że Bartosz Fraszko nie przedłuży kontraktu z Tauronem KH GKS-em Katowice. Z naszych informacji wynika, że 23-letni skrzydłowy rozważa powrót do rodzinnego Torunia.
Wronka dołączy do „Gigantów”
To już w pewne! Patryk Wronka w przyszłym sezonie będzie występował w jednej z najlepszych drużyn EIHL – Belfast Giants. 23-letni napastnik podpisał roczny kontrakt.
Wronka, biorąc pod uwagę sezon zasadniczy i play-offy, okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem Polskiej Hokej Ligi. W 57 meczach zdobył 68 punktów za 23 bramki i 45 asyst. Jego ekipa – Tauron KH GKS Katowice zakończyła sezon z brązowym medalem. Z dobrej strony zaprezentowała się też w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego.
Właśnie podczas tych rozgrywek 23-letni napastnik przekonał do siebie działaczy Belfast Giants, którzy mocno zabiegali o to, by reprezentant Polski podpisał kontrakt z ich klubem.
Najnowsze komentarze