Piłka nożna
Afera hazardowa
1 października 2009 roku na światło dzienne wyszła tzw. afera hazardowa. Stało się to dzięki opublikowaniu przez „Rzeczpospolitą” stenogramów nagrań rozmów szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego, z biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem, które najprawdopodobniej zostały uzyskane z CBA. W rozmowach pojawiły się również nazwiska lobbysty Jana Koska oraz ministra sportu i turystyki Mirosława Drzewieckiego. Natomiast 7 kwietnia 2011 roku śledztwo w spawie afery zostało umorzone. Skutki polityczne tej afery były takie, że pan Chlebowski został zawieszony w pełnieniu funkcji przewodniczącego klubu, a Mirosław Drzewiecki podał się do dymisji, którą premier przyjął. Odwołany został również Mariusz Kamiński szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dalej były już ataki opozycji, odpierane przez partię rządzącą. Krótko mówiąc aferę zamieciono pod dywan.
Było minęło mogłoby się wydawać i już wszyscy o kolejnej aferze z głównym udziałem biznesmenów i czołowych polityków zapomnieli. Po co do tego wracać? O czym ja w ogóle piszę i co to ma wspólnego z GieKSą i futbolem? No właśnie ma! Otóż afera hazardowa ma bezpośredni wpływ i na GKS Katowice i na polski futbol klubowy. Właśnie polski sport, stał się największą ofiarą i przegranym tejże zakopanej pod ziemię sprawy. A dlaczego? Już tłumaczę. 29 marca 2010 roku na wspólnym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki przyjęto nowelizację ustawy o grach hazardowych. Nowelizacja jest następstwem afery hazardowej, po której rząd pragnął się wykazać i pokazać swą praworządność. Znowelizowana ustawa dotyczy tzw. twardego hazardu i zabrania uczestnictwa oraz organizowania hazardu w internecie, zezwalając jednak na tzw. miękki hazard, czyli zakłady bukmacherskie. Firmy bukmacherskie, które chcą działać w Polsce muszą jednak zdobyć odpowiednie pozwolenia, spełniając przy tym szereg warunków. Jednym z tych warunków jest płacenie, aż 12% podatku, co z punktu widzenia ekonomicznego jest po prostu nie rentowne. Kilka legalnie działających w naszym kraju firm oferujących swym klientom zakłady on-line zostało zmuszonych do zerwania swoich umów sponsorskich. Dotyczy to głównie BetClic, Expekt, Bet-at-Home czy Unibet. Przez nowelizację ustawy kilka podmiotów sportowych i klubów straciło dziesiątki milionów złotych. Chociażby wszystkie kluby 1. ligi, której to sponsorem tytularnym był wówczas Unibet. Wprawdzie jak się miało okazać ustawa zezwala na ponowne inwestowanie w sport firm bukmacherskich, lecz zabrania im jakiejkolwiek reklamy! Przecież sami widzicie, jaki to absurd! Jaka poważna firma, który inwestor zdecyduje się dać swoją kasę bez możliwości autopromocji? Natomiast kluby piłkarskie wyliczyły swoje straty na kwotę 50 mln złotych. Samo państwo również straci, poprzez brak wpływów z podatków. Kibice tracą, bo nie mogą legalnie „grać”, tracą firmy, które nie mogą legalnie funkcjonować, a nasze zarejestrowane w Polsce firmy ledwo „zipią” ze względu na nałożenie ogromnie wysokiego podatku, czyli, 12% podczas gdy w innych krajach waha się to w przedziale od 2 do 8,8%! Mówiąc wprost, tracą wszyscy. Kolejnym absurdem jest fakt, iż Totalizator Sportowy – Lotto spokojnie może funkcjonować i się reklamować tylko, dlatego, że jak wynika z badań jest najmniej uzależniającym, a co za tym idzie bezpieczniejszym niż bukmacherzy. Śmiech na sali. Warto dodać, że mam na myśli badania przeprowadzone w Polsce, gdyż te przeprowadzone w Europie mówią jasno, że gry liczbowe (jak Lotto) są najbardziej uzależniające, potem „jednoręcy bandyci”, kasyna, a na szarym końcu zakłady bukmacherskie. Najzabawniejsze jednak jest to, że jeśli ktoś sympatyzuje z Realem Madryt, Juventusem czy innym zespołem, który na koszulce ma logo zagranicznej firmy bukmacherskiej i postanowi wyjść na ulicę w koszulce ulubionej drużyny złamie prawo. Wszak można to potraktować, jako reklamę. Policjant, który chciałbym z całą stanowczością egzekwować obowiązujące przecież prawo, powinien podejść do dajmy na to 7 letniego dziecka odzianego w koszulkę Realu i nakazać mu jej zdjęcie. Proponowałbym również przydzielenie nadzoru kuratora młodzieńcowi, gdyby stawiał opór przy próbie rozebrania go z t-shirtu. Pójdźmy dalej drogą absurdów. Jeżeli ten felieton traktowałby o Realu Madryt i jego gwiazdach, a okraszony zostałby fotografią CR 7 z widoczną koszulką i sponsorem, popełniłbym przestępstwo. Jeżeli podczas Euro 2012 zagraniczni kibice będą chcieli wytypować wynik jakiegoś spotkania i w kafejce internetowej, skorzystają ze swojego konta na zagranicznym serwerze swojego „buka”- popełnią przestępstwo.
Widać gołym okiem, że nowa ustawa robiona była bez odpowiednich przemyśleń, po prostu pod publiczkę. Nowe przepisy są śmieszne i powodują przede wszystkim szkody, a nie likwidują prawdziwych problemów, tylko tworzą nowe i wszystko komplikują. Kluby piłkarskie, które i tak w większości ledwo wiążą koniec z końcem, pozbawione zostały potencjalnych sponsorów. Nowe przepisy sprzyjają również rozwojowi tzw. „szarej strefy”, co jest konsekwencją horrendalnej stawki podatku od zysków, czyli wspominanych już 12%. Rząd chciał się wybielić po aferze i pokazać jak jest przejrzysty i jak teraz „zabierze się”, za hazard w Polsce. Tymczasem w sejmie już dawno zapomnieli o aferze hazardowej, podobnie zapomniała o niej tzw. opinia publiczna i media. Pamiętać będą jednak dyrektorzy finansowi polskich klubów, którzy stracili kilkadziesiąt milionów złotych. Sport traci na tym ciągle, bo trudno oszacować ile potencjalnych pieniędzy naprawdę stracili. Kogo to jednak obchodzi…?
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Dianita
16 maja 2012 at 03:20
(18-20 May, 2011, Warsaw, Poland). Again Paweł Czerski and Damian Wielgosik (organizers of the Front Trends 2010 Conference) prepared high-level front-end cecferonne. As before on FT, with names that requires no