Zapraszamy Was do lektury tekstu Tomka, który opisał swoje wrażenia po okienku transferowym oraz meczu z Rakowem. To – tak samo jak wczorajszy felieton GieKSiarza – efekt ciągłego szukania przez nas osób, który byłyby chętne do pisania na naszej stronie. Taki nieustający nabór do redakcji. Jeśli chciałbyś/chciałabyś, aby Twój tekst pojawił się na GieKSa.pl lub chciałbyś/chciałabyś zaangażować się w życie redakcji (naprawdę – czasem wystarczy 30 minut tygodniowo), to zapraszamy do kontaktu na mailu gieksainfo[at]gmail.com. Ale nie przedłużając – zapraszamy do analizy Tomka.
Za nami pierwszy sezon GieKSy w Ekstraklasie. Drużyna pokazała się z naprawdę dobrej strony, co poskutkowało zainteresowaniem przez inne kluby poszczególnymi zawodnikami katowickiej drużyny. Trudno było oczekiwać, że uda się utrzymać wszystkich wybijających się piłkarzy. Z tych topowych odeszli Sebastian Bergier i Oskar Repka. Zastąpić Oskara to będzie największe wyzwanie dla trenera, ponieważ on idealnie pasował do koncepcji zespołu, którą buduje Rafał Górak. Z drużyną pożegnali się też inni piłkarze. Osobiście szkoda mi odejścia Mateusza Maka, ale to raczej ze względów sentymentalnych. Wietrzenie kadry to naturalny proces. Obawiałem po awansie, że trener za bardzo przyzwyczai się do talii kart, którymi wywalczył awans, ale na szczęście to były tylko… moje obawy.
Nowe twarze w zespole
Maciej Rosołek
Po odejściu Bergiera i permanentnych kłopotach zdrowotnych Zrelaka gorącym tematem wśród kibiców jest to, kto przejmie w Katowicach rolę armaty. Ja twierdzę, że… właśnie ten piłkarz. Jeżeli dostanie kredyt zaufania i będzie grał jako główne żądło, możemy mieć z niego pociechę. Piłkarsko wygląda naprawdę okej – jedyne czego brakuje na dzisiaj to liczb. Tu wszystko się broni – piłkarz pozyskany za darmo, rozwojowy, obyty w Ekstraklasie, a skreślony przez poprzednie kluby. W żadnym nie był poważnie rozważany jako klasyczna 9. Ma więc Rosołek coś do udowodnienia i trafił na idealny klub, w którym może pokazać, że ten Rosołek jest z prawdziwego koguta. Na jego nieszczęście zaczynaliśmy od meczu z Rakowem, a to bardzo silna ekipa. Drużyna znana z nudnej, siermiężnej, defensywnej piłki. Trudno dochodzi się do sytuacji w takim spotkaniu, co było widać na przykładzie całego zespołu. Rosołek został zmieniony w 66. minucie i nie pokazał za wiele. Nie można jednak nikogo skreślać już na samym początku. Poczekajmy, co pokaże w dalszej fazie rozgrywek.
Jakub Łukowski
Kibice Gieksy mają z nim niezbyt miłe wspomnienia po meczu na starej Bukowej z Widzewem, bo to właśnie on wyleczył nas z trzech punktów. Dla mnie transfer nieoczywisty, bo linia pomocy jest u nas solidnie obsadzona. Jego atutem jest wszechstronność – może grać z każdej strony oraz jako ofensywny pomocnik. W Kielcach go kochali, a później znienawidzili za transfer do Widzewa, gdzie kariery nie zrobił. Z Rakowem zameldował się na boisku pod koniec spotkania i trudno go ocenić za ten epizod.
Aleksander Buksa
Młodszy brat Adama. Na razie do klasy brata sporo jeszcze mu brakuje. Traktuję go jako uzupełnienie składu, natomiast to on miał najlepszą sytuację na strzelenie gola dla nas w tym meczu. Nie udało się, ale bardziej zapamiętam go z tego meczu niż Rosołka.
Aleksander Paluszek
Obrona to formacja, która aż prosiła się o wzmocnienia i dostała ich na dzisiaj najmniej. Każda formacja, wyłączając bramkarzy, została wzmocniona bardziej. Aleksander to środkowy obrońca, a na tej pozycji mamy naszą ostoję – kapitana drużyny Arkadiusza Jędrycha. Czas pokaże, czy jest inny pomysł na tego piłkarza, czy będzie tylko zmiennikiem. Nie wyobrażam sobie, aby kapitan siedział na ławie. Z Rakowem nie zagrał, więc trudno powiedzieć coś więcej na obecną chwilę.
Kacper Łukasiak
Bardzo ciekawy jestem roli, w jakiej będzie funkcjonował w zespole. Kacper to nie jest profil Repki, a w środku jest Kowalczyk i Nowak. Widać w nim spory potencjał. Kolejny rozwojowy piłkarz, który ma coś do udowodnienia, ale w pierwszym meczu widać było niezrozumienie stylu gry GieKSy – kilka głupich strat i brak pomysłu na grę. Zmieniony w 66. minucie na Wędrychowskiego.
Marcel Wędrychowski
Profilem piłkarskim zbliżony do Łukowskiego – naprawdę ciasno się robi w drugiej linii; ktoś będzie musiał usiąść na ławce. Dla mnie Marcel za Raków zdecydowanie na plus – po wejściu na murawę za Łukasiaka widać było, że bardziej czuje grę i jest na świeżości.
Podsumowanie
Okienko transferowe jeszcze otwarte i sam trener mówi o tym, że coś jeszcze szykują, ale transfery lubią ciszę. Niedawno dołączył do nas kolejny pomocnik – Filip Rejczyk. Na ten moment trudno się spodziewać, żeby był brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszego składu, więc na razie nadaję mu status „młodego i zdolnego”.
Przed nami kampania drugiego sezonu. Nie jesteśmy krezusami finansowymi – transfer Kowalczyka za milion euro to był dla nas spory wydatek, a reszta zawodników pozyskanych za darmo (tanio), to przemyślane posunięcia. Osobiście wolałbym, żeby kosztem kolejnego pomocnika wzmocnić linię obrony. Mam przeczucie, że większość przybyłych wzbije się u nas na wyższy poziom. Na ten moment myślę, że osoby odpowiedzialne za transfery naprawdę nie próżnowały i zakontraktowały kilku ciekawych piłkarzy. Teraz trzeba coś z tego ulepić. GKS Katowice to projekt, który trzeba budować cierpliwie. Zaczęliśmy z wysokiego C, bo Raków, w moim odczuciu, będzie mistrzem tej kampanii. Następny przystanek to Zagłębie Lubin i tu już ta gra musi wyglądać lepiej.
Pozostaje kibicować: Naprzód GieKSiarze!
Tomek
Najnowsze komentarze