Dołącz do nas

Hokej

Hokejowa GieKSa u progu sezonu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Nie mrugnął człowiek dobrze dwa razy okiem, nie nacieszył się dobrze latem (te w tym roku było wyjątkowe kapryśne…), a tu znów mamy wrzesień i hokeiści niczym uczniowie do szkół wracają do rozgrywek ligowych. Część z was długą przerwę urozmaicała sobie wizytą na sparingach, no ale kim by rywal nie był to nigdy nie będzie to samo. W naszej drużynie jak co roku sporo zmian. Na pewno najbardziej widoczną będzie brak Johny’ego Murraya. Popularny Jasiu nie będzie już dłużej murował naszej bramki, a zadba o to, by inni bramkarze robili to w Sosnowcu – mimo całej sympatii do Jaśka – oby bez efektu. Bramkarzowi z USA należą się wielkie podziękowania za cały pobyt w Katowicach, bo walnie przyczynił się do powiększenia ilości pucharów w naszej gablocie. Oczywiście odeszło także kilku innych zawodników, ale to jednak nie były postaci takiego formatu. Myślę, że Igor Smal miał spore możliwości by zostać ulubieńcem trybun jak choćby Mateusz Bepierszcz, natomiast wybrał on próbę odbudowy hokeja w Gdańsku. Cóż, Igorowi pozostaje życzyć w tej kwestii powodzenia, a myślę, że w pamięci kibiców pozostanie tym, że oprócz walki na tafli wybrał się z kibicami na mecz piłkarzy w Bielsku razem z grupą wyjazdową. Towarzyszyli mu wówczas Jakub Wanacki i Shige Hitosato. Reszta transferów wychodzących to jednak zawodnicy mniej lub bardziej „grzejący ławę”, a już na pewno nie byli to gracze nie do zastąpienia. Cieszy powrót do zdrowia Bartka Fraszki, a także przedłużenia umów przez pozostałą dwójkę z magicznego trio Fraszko – Pasiut – Wronka. Nowi gracze to w większości gracze nieznani na polskich lodowiskach, więc na prawdziwą ocenę tych wzmocnień trzeba będzie poczekać do rozpoczęcia sezonu. Interesująco zapowiada się walka o miejsce między słupkami, czy w końcu Michał Kieler dostanie prawdziwą szansę, czy jednak miejsce to zarezerwowane jest dla nowego nabytku ze Szwecji Jespera Eliassona. U steru naszej ekipy pozostaje Jacek Płachta, a dyrektorem Roch Bogłowski. Jak co sezon liczymy na dużą liczbę minut naszej młodzieży oraz wzrost ich roli w zespole – chłopaki powodzenia! Oprócz sporych rotacji, nie zmienne pozostają oczekiwania co do gry i lokat zespołu. Mimo całkiem udanych kampanii w poprzednich dwóch sezonach to jednak stęskniliśmy się za wygranym mistrzostwem. A kto jest największym faworytem? Tradycyjnie już można wymienić GKS Tychy oraz Unię Oświęcim. Dużą ofensywą transferową wykazali się włodarze Zagłębia, sporo nowych hokeistów pojawiło się w Sosnowcu a wisienką na torcie ma być transfer Arona Chmielewskiego. Reszta stawki? Cieszy powrót Polonii Bytom do ligi – zwłaszcza z nowym lodowiskiem – każda uznana marka jest tej lidze potrzebna. Jastrzębie i Cracovia wyraźnie słabsze niż w poprzednim sezonie, więc wydaje się, że ich miejsce na dłużej może zająć rodzynek z północy – Energa Toruń. Sanok raczej pozostanie w dole tabeli, a Podhala w lidze nie ma. Nie zmienia to faktu, że sezon na dobre rozpocznie się w lutym przy okazji play off.

Liga to nie jedyne wyzwanie tego sezonu. Po raz kolejny będziemy chcieli przełamać passe przegrywanych półfinałów w rozgrywkach Pucharu Polski, chyba zgodnie stwierdzić można, że czas najwyższy powalczyć w finale o najwyższą pulę. Rozgrywki te po raz kolejny odbędą się w Krynicy Zdroju, oczywiście najpierw trzeba wywalczyć sobie udział w tym turnieju. Sama formuła tego turnieju w opinii autora tekstu również mogłaby się zmienić, bo mocno okrojone rozgrywki, które zajmują raptem 3 dni, nie wpływają na popularyzację hokeja.

Puchar Kontynentalny to kolejna okazja do zaprezentowania się na arenie międzynarodowej, a dla dużej rzeszy fanów ciekawa przygoda. Tym razem, turniej skrócono o jedną fazę i ta finałowa odbędzie się w styczniu w nieco większym gronie niż dotychczas. Wyspy Brytyjskie wydają się kochać hokejowy GKS, bo po raz kolejny tam odbędą się finałowe zmagania. Tym razem jednak padło na Nottingham, dosyć dobrze kojarzącego się miasta nie tylko fanom Robina Hooda. Na tamtym lodowisku nasza reprezentacja świętowała awans do elity, przy dużym udziale naszych obecnych i byłych hokeistów. Formuła pucharu nieco się rozszerzy, bo do gry przystąpi 6 zespołów. Miejmy nadzieję na udany turniej od strony sportowej, z naszymi dobrymi występami, a organizatorom życzymy tym razem braku problemów wizowych i wypaczeniu rywalizacji. Kibicom, którzy mają zamiar wybrać się do Anglii przypominamy o złożeniu wniosku o Elektroniczną Autoryzację Podróży ETA. O obecność i postawę naszych kibiców na pewno nie musimy się martwić.

Wraz z nadchodzącym sezonem nieco bardziej może doskwierać nam stan obecnej areny, wszak tylko hokeistom nie zmieniły się warunki w jakich rozgrywają swoje mecze. Część z nas może ocenić jak nowa arena poprawia komfort oglądania spotkań podczas meczów piłkarskich, a za chwilę podobnej zmiany będą mogli doświadczyć fani siatkówki. Nam pozostaje cieszyć się z małych zmian jak chociażby możliwość rezerwacji miejsc siedzących i kibicować prezydentowi Krupie w realizacji swoich obietnic wyborczych, a z tym raczej bywa dobrze.

Wszystkim życzę udanego sezonu, naszym hokeistom zdrowia i życiowej formy, trenerom i dyrektorowi samych udanych decyzji, a wam drodzy kibice niesamowitych emocji na lodowiskach!

 

Wierzba

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga