Dołącz do nas

Piłka nożna

Koniec sezonu – podziękujmy Goncerzowi!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jutro zamykamy sezon. W zasadzie można by powiedzieć – w końcu. Kolejny – już ósmy rok na zapleczu ekstraklasy. Rok wielkich nadziei, które już początkowej fazie są tłumione. Tak naprawdę kolejnego fatalnego sezonu nie są w stanie przyćmić nawet ostatnie wysokie wygrane. Mimo to mamy nadzieję, że w ostatniej kolejce w pojedynku z Arką Gdynia katowiczanie podtrzymają dobrą passę i odniosą zwycięstwo.

Boże, co by było, gdybyśmy nie mieli w naszych szeregach Grzegorza Goncerza. Ten zawodnik strzelił 5 bramek w 2 ostatnich meczach i był głównym autorem dwóch okazałych zwycięstw. Scenariusz w meczach z Sandecją i Tychami był podobny, czyli słaba pierwsza połowa i bardzo skuteczna druga. Zwłaszcza wygrana z Tychami okazała się być miłym prezentem dla kibiców, bo grająca o nic GieKSa pokonała rywala mającego nóż na gardle.

Gdynianie podobnie jak GKS nie mogą się cieszyć udanym sezonem. Zespół zgromadził na swoim koncie 42 punkty i zajmując 10. miejsce ma 5 punktów straty do GKS. A wydawało się, że z takim wielkim przytupem zespół rozpoczął wiosnę – wygrywając 4:0 z Tychami i 4:1 ze Stomilem. Potem jednak w 12 meczach zespół wygrał zaledwie raz i to z Flotą Świnoujście. Statystyki Arki są opłakane zwłaszcza u siebie. Trzy ostatnie mecze zakończyły się porażkami (m.in. z Bytovią), a w czterech ostatnich zespół nie zdobył nawet gola. Od wspomnianych wysokich wygranych zespół Grzegorza Nicińskiego zdobył co prawda 7 goli, ale 4 z nich były w jednym meczu z Pogonią Siedlce. W pozostałych jedenastu Akowcy trafili zaledwie 3 razy…

Trochę to dziwne patrząc na zestaw doświadczonych zawodników w zespole z Pomorza. Bartosz Ława, Krzysztof Sobieraj, Antoni Łukasiewicz, Marcus Vincius, Paweł Abbott – to przecież piłkarze nie byle jacy, ba! Powinni być w czołówce tabeli. W Arce jednak – podobnie jak w Katowicach, od kilku sezonów coś nie gra – i żółto-niebiescy nawet nie zbliżyli się do strefy awansu.

W rundzie jesiennej GKS przegrał w Gdyni 1:2. Debet był już dwubramkowy, ale kontaktowego gola zdobył dla nas Kamil Cholerzyński.

Jutro ostatni mecz ligowy w tym sezonie. Naszej drużynie nie należą się absolutnie żadne podziękowania za ostatni rok. Wręcz przeciwnie, liczymy na to, że z kilkoma zawodnikami klub się pożegna, bo pozostanie niektórych będzie oznaczało kolejną wegetację w przyszłym sezonie.

Za to wielkie podziękowania należą się Grzegorzowi Goncerzowi. To co zrobił ten zawodnik w tym sezonie jest sprawą absolutnie fantastyczną. Mając tak słabych kolegów zdobyć koronę króla strzelców, to naprawdę olbrzymi wyczyn. Nie zapomnijmy o tym i zgotujmy Gonzowi prawdziwą owację – taką, na jaką zasługuje król strzelców ligi i zawodnik, który potrafi strzelić hat-tricka rywalowi zza miedzy!

GKS Katowice – Arka Gdynia, sobota 6 czerwca, godz. 16.00

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    kibic

    5 czerwca 2015 at 14:10

    ale chyba tylko jemu ,reszte trzeba wygwizdac i podziekowac za gre w naszym klubie,mam nadzieje ze znajdfa sie gwizdy tagrze dla prezesa i zarzadu bo ich wina jest slaba druzyna bo taka im pasuje,nie dajmy kolejny raz oszukac sie Cyganowi,on tylko kreci zadnych mocnych zakupow na awans nie bedzie,wola kase z miasta i kopanie ze wsiami ,a to tylko wstyd dla nas,me dziecko powiedzialo ze woli isc na fastyn koscielny niz ogladac znowu tych lazengow,wiec jak my mamy przyciagac kibicow na stadion,jesli nikt niechce na nich patrzec

  2. Avatar photo

    hanibal

    5 czerwca 2015 at 14:39

    Nie masz pojęcia o strukturach klubu to nie zabieraj głosu,trzeba patrzeć trzeżwo a nie napalać i obrażać ludzi którzy dla klubu zrobili tyle ile mogli i chwała im zato że klub jeszcze istnieje.

  3. Avatar photo

    antek1964

    6 czerwca 2015 at 08:41

    Zgadzam się z hanibalem Czemu nikt niedocenia tego faktu że mamy licencję w pierwszej instancji Dwa po porażkach pełno komentarzy negatywnych po wygranych cisza Ja też chce ekstraklasy ino najpierw się dlugi splaca i robi się podstawy organizacyjne a potem zespół na awans Więc troche cierpliwości bo ino w ten sposób mamy szanse na awans Szejki z dużą kasą do nas nieprzyjdą żeby w cuglach robić awans

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga