Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o przegranej z Odrą: GKS Katowice stracił worek goli, Defensywa nadal dziurawa. GieKSa rozstrzelana w Opolu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego spotkania Fortuna I Ligi Odra Opole – GKS Katowice. GieKSa przegrała kolejny mecz 2:4 (1:3).

 

sportdziennik.pl – Defensywa nadal dziurawa. GieKSa rozstrzelana w Opolu

Beniaminek z Bukowej ładnie grał do przodu, przez większość meczu miał optyczną przewagę, zdobył dwie bramki, ale cóż z tego, skoro w tyłach popełniał katastrofalne błędy.

Na razie nie zmienia się nic. GKS po powrocie do pierwszej ligi ma problem z wygrywaniem, traci mnóstwo goli i po 10. kolejce plasować się będzie w strefie spadkowej. Tym razem katowiczanie zostali rozstrzelani w Opolu. Odra oddała na ich bramkę pięć celnych uderzeń i cztery z nich wylądowały w siatce. Łatwość, z jaką rywale dziurawią defensywę GieKSy, jest zatrważająca. Te gole nie są efektem dominacji, przewagi czy nawet inicjatywy, a po prostu… wyprowadzanych akcji.

[…] To też pewien pech GieKSy, że rywale w meczach z nią strzelają takie gole, ale pechem obecnej sytuacji wyjaśnić się oczywiście nie da. 23 stracone gole w 10 kolejkach to wynik zatrważający jeszcze bardziej niż ledwie 7 punktów. Cóż z tego, że w Opolu nie poddała się, zdobyła bramkę nr 2 (swojak Piotra Żemły po dośrodkowaniu Patryka Szwedzika i strzale Sanockiego)? W ofensywie jest bez zarzutu, może wręcz lepiej niż dobrze, ale z taką postawą całego zespołu w tyłach drużynie będzie bardzo, bardzo trudno. 4 w plecy z Chrobrym, 4 z Arką, teraz 4 z Odrą… Tak się nie da.

Za tydzień, w niedzielę, do Katowic przyjedzie zamykający obecnie tabelę Stomil i starcie to bęzie miało naprawdę wielką wagę. A potem – domowe derby z GKS-em Tychy. Co prawda w tym terminie na zgrupowaniu kadry młodzieżowej ma przebywać Filip Szymczak, ale jak poinformowano nas w piątek przy Bukowej, raczej nie będzie chęci przełożenia tego meczu. Choć kto wie, może czas na spokojną pracę też by się przydał…

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice stracił worek goli. Jego sytuacja jest niewesoła

GKS Katowice zaczyna zadomawiać się w strefie spadkowej na zapleczu PKO Ekstraklasy. Tym razem przegrał 2:4 z Odrą Opole.

[…] Na pierwszego gola Krzysztofa Janusa katowiczanie jeszcze odpowiedzieli, ale kiedy zaczął punktować ich inny weteran Arkadiusz Piech, reakcji zabrakło. Odra Opole prowadziła 3:1 do przerwy i jej sytuacja była komfortowa. Czwarta porażka w piątym meczu beniaminka wisiała w powietrzu. Po golu Konrada Nowaka było jasne, że komplet punktów pozostanie w Opolu. GKS zdołał już tylko, z pomocą przeciwnika, zredukować prowadzenie Odry na 2:4.

 

czasnaopole.pl – Odra Opole pewnie ograła GKS Katowice

Sześć goli padło w meczu Odry Opole z GKS-em Katowice, a ostatecznie nasz zespół triumfował w tym prestiżowym pojedynku 4-2.

Bramki dla niebiesko-czerwonych zdobywali kolejno Krzysztof Janus, Arkadiusz Piech, Mateusz Maćkowiak i Konrad Nowak.

[…] Rywali „napoczął” pierwszy z wymienionych na półmetku inauguracyjnej odsłony. Niespełna 10 minut później jednak wyrównał Filip Szymczak. Mniej więcej tyle samo czasu potrzebował na przywrócenie prowadzenie opolanom wspomniany także Piech. 200 sekund później na 3-1 podwyższył Maćkowiak i gospodarzom po zmianie stron grało się już znacznie łatwiej Tym bardziej, że katowiczanie zagrali słabo, szczególnie w defensywie. I świadczą o tym nie tylko cztery trafienia Odry, bo tych mogło być – przy lepszej skuteczności miejscowych – nieco więcej.

 

sportslaski.pl – „Byliśmy o wiele słabsi”. Kolejna wyjazdowa porażka GKS-u Katowice

Cztery pierwsze strzały Odry Opole zakończyły się czterema golami dla zespołu gospodarzy. GKS Katowice po raz kolejny zaprezentował nam, jak nie bronić własnej bramki i zasłużenie przegrał wysoko, bo aż 2:4 na terenie przeciwnika.

Karygodna postawa katowiczan w defensywie sprawiła, że zespół stracił kolejne 4 gole w obecnym sezonie Fortuna 1 Ligi. Katowiczanie mogą „pochwalić” się najbardziej dziurawą formacją obronną w całej lidze, a liczby pokazują, że nie bez przyczyny także Odra była w stanie rozbić swoich rywali. Widać, że Rafał Górak powoli zaczyna tracić cierpliwość do swoich zawodników, którzy w każdym kolejnym starciu popełniają podstawowe błędy.

To był kolejny fatalny mecz defensywy GKS-u Katowice. Jeszcze przed przerwą opolanie skarcili rywali aż trzykrotnie, oddając łącznie 3 uderzenia na bramkę – wszystkie dały gospodarzom trafienia. Wpierw do siatki trafił nieprzypilnowany Krzysztof Janus. Defensorzy drużyny z Katowic nie pokryli przeciwnika, natomiast na domiar złego Patryk Królczyk minął się z futbolówką.

Później z negatywnej strony pokazał się Michał Kołodziejski, który wpierw minął się z piłką w powietrzu, czym pozwolił na zdobycie bramki Piechowi, a później interweniował w polu karnym w taki sposób, że futbolówka znalazła się bliżej bramki GKS-u, niż dalej. Tym samym pozwolił Odrze na zdobycie gola stawiającego Odrę w świetnej pozycji przed drugą połową.

Opolanie bardzo dobrze kontrowali zespół GKS-u, a doskonała okazja do zdobycia bramki przytrafiła się na początku drugiej części gry. Konrad Nowak popisał się świetnym uderzeniem, przy którym Królczyk miał niewiele do powiedzenia, tym samym zamykając mecz w Opolu.

Bramki dla GKS-u zdobywali Filip Szymczak oraz Krystian Sanocki. Ten pierwszy skorzystał na niesubordynacji defensywy Odry przy rzucie rożnym. Opolanie zwyczajnie zaspali i nie pokryli napastnika, dla którego był to trzeci gol w obecnym sezonie. – Nie można tak grać. Przegraliśmy zasłużenie i więcej nie mam do dodania. Słowa, które padły w szatni mam nadzieję, że dotrą do moich zawodników – mówił trener GKS-u Rafał Górak.

Sanocki, który na boisku zameldował się w drugiej części gry, pokazał, że zasługuje na grę od pierwszych minut. W przeciągu kilkunastu minut wyprowadził fantastyczną sytuację, po której słaby strzał oddał Rafał Figiel. Mateusz Kuchta wybił jednak piłkę wprost pod jego nogi – trafienie to zostało nieuznane ze względu na pozycję spaloną. Jakiś czas później dość poważnie zakotłowało się na linii bramkowej Odry, a graczem, który wepchnął piłkę do siatki był właśnie Sanocki, który zasługiwał na to trafienie.

Łącznie już 24 gole straciła drużyna z Katowic, w zaledwie dziesięciu meczach Fortuna 1. Ligi. Daje to średnią 2.4 straconej bramki na mecz, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. Rafał Górak wciąż nie potrafi znaleźć rozwiązania, które gwarantowałoby względny spokój w defensywie, a bez redukcji ilości traconych goli w najbliższych tygodniach, katowiczanie nie będą mogli myśleć o utrzymaniu na zapleczu ekstraklasy. – Skończył się piękny sen seryjnego wygrywania w drugiej lidze. Zaczęła się trudna rola w wymagającej, pierwszej lidze. Rywal był w naszym zasięgu, ale byliśmy dzisiaj o wiele, wiele słabsi – podsumował szkoleniowiec katowiczan.

 

dziennikzachodni.pl – Odra Opole – GKS Katowice 4:2

Piłkarze GKS Katowice po raz trzeci w ostatnich pięciu występach stracili cztery gole! Tym razem przegrali w Opolu z Odrą 2:4.

[…] GKS Katowice po meczu z Odrą Opole pozostał w strefie spadkowej. W dodatku nie widać powodów do optymizmu – zespół Rafała Góraka po raz kolejny stracił cztery gole. W dziesięciu meczach rywale pokonali bramkarza Katowic już 23 razy! To zdecydowanie najgorszy wynik w Fortuna 1. Lidze.

Mecz nie stał na wysokim poziomie, ale Odra była zdecydowanie lepsza. GKS miał momenty, w których prowadził grę, ale niewiele z nich wynikało, chociaż udało mu się ostatecznie strzelić dwie bramki, przy czym druga była trafieniem samobójczym Piotra Żemło. Opolanie natomiast bezlitośnie wykorzystywali fatalną dyspozycję obrońców gości. Jej ilustracją był gol na 3:1, w którym asystę zaliczył Michał Kołodziejski.

Rafał Górak szukał ratunku w zmianach, ale nowi piłkarze nie zmienili poziomu drużyny. Odra też już specjalnie nie forsowała tempa i spokojnie zainkasowała trzy punkty dające jej awans do strefy barażowej. GKS tymczasem tkwi tuż nad dnem tabeli.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kato

    26 września 2021 at 10:33

    Jeżeli chodzi o media, szczególnie te opisujące naszą sytuacje w Klubie.
    Warto zwrócić uwagę na zależności;
    Budowa Stadionu- gra i miejsce w tabeli drużyny- frekwencja kibiców- finanse Klubu.

  2. Avatar photo

    Katoeiczanin

    26 września 2021 at 17:49

    Jesli cos jest bardzo slabe, przynosi straty, generuje problemy, wydatki, dlugi to sie to likwiduje! ale GKS-u Katowice ktory aktualnie chyli sie ku spadkowi do II ligi (III liga) dostanie nowy stadion za cwierc miliarda !

    czego nie rozumiecie ???

    • Avatar photo

      Łukasz

      27 września 2021 at 12:31

      Człowieku, jakie tym masz pojęcie o sporcie? Zgadzam się że na wielu płaszczyznach klub sportowy to organizm bardzo podobny w funkcjonowaniu do większości firm. Ale jak każda firma funkcjonująca w swojej branży ma swoją określoną specyfikę tak i tutaj aspekt dominujący to wynik sportowy, którego nie sposób przewidzieć. Trzeba być niesamowitym laikiem żeby wiązać budowę stadionu ze słabymi wynikami po niecałej 1/3 sezonu. Lepiej milczeć niż wypisywać tak wierutne bzdury.

  3. Avatar photo

    Bialy

    26 września 2021 at 20:22

    Katowiczanin zamknij ryj

  4. Avatar photo

    Kamel

    26 września 2021 at 20:28

    1.sportdzennik.pl – w ofensywy bez zarzutu,lepij niz dobrze…..10 spiele – 13 tore ???? richtig ?
    2.Katoeicznin – cywilizowoni ludzie potrzebujom sport,kultura,medycyna – co we komplycie generuje straty.Niy idzie wszysko rachowoc ino od perspektywy kasy.Ale dobrze kombinujesz – ratusz,watykansko sekta,policjo plus karykatury policji(straz mejsko,inspekcjo transportu) som instytucje kere ino kosztujom,generujom problymy – do kasacji no juz.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga