Dołącz do nas

Piłka nożna

Największy piłkarski sukces

Avatar photo

Opublikowany

dnia

To niewyobrażalne, Polska awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Europy – jesteśmy w najlepszej ósemce turnieju i przy okazji dzisiejszym meczem skróciliśmy swoje życia o… kilka miesięcy.

Nie spodziewałem się takiej dramaturgii. I jedyne o czym marzyłem, to żeby uniknąć karnych. Nie… Oj jak tego nie chciałem. Zawsze, gdy oglądałem konkurs jedenastek w Mistrzostwach Świata czy Europy myślałem sobie – „oby mnie to nigdy nie spotkało!”. Nie wyobrażałem sobie przeżywania takiego potężnego stresu i… smutku związanego z odpadnięciem.

Na dzisiejszy mecz ze Szwajcarią czekałem z niecierpliwością i stresem właśnie. Od kiedy interesuję się piłką i kibicuję, czyli dokładnie od 20 lat, tak ważnego meczu jeszcze nie było. GieKSa? Jeden awans do pucharów i odpadnięcie w przedbiegach z Cementarnicą Skopje. Ponadto jedynie awans do ekstraklasy oraz awanse z czwartej i trzeciej ligi. To raczej mini sukcesiki jak na 20 lat, a większość to jednak było pasmo porażek, niepowodzeń i rozczarowań.

Reprezentacja? Cztery udziały w wielkich imprezach. Po dwa razy w Mistrzostwach Świata i Europy. Bilanse – po kolei: W Korei porażka, porażka, wygrana i do domu. W Niemczech porażka, porażka, wygrana i do domu. Austria – porażka, remis, porażka i do domu. Polska – remis, remis, porażka i… w domu jesteśmy, ale odpadamy z turnieju. Słowem – totalny koszmar.

Tym razem w grupie dwie wygrane i kapitalny remis z Niemcami. Pewne wyjście z grupy bez straty gola. Ale to jeszcze było za mało. Wyszliśmy, ale nadal awansowaliśmy tylko do najlepszej szesnastki turnieju, czyli wyjściowo do tej ilości, która startowała w poprzednich Euro. Dlatego też dzisiejszy mecz był o największy sukces w mojej kibicowskiej historii – o wejście do ósemki.

Jakież to były nerwy. Przed spotkaniem dawałem Polsce 55-45 procent szans na awans. I dobrze to wyglądało w pierwszej połowie, choć nieskuteczność na tym turnieju bywa irytująca. Podobnie jak gra Roberta Lewandowskiego. Na szczęście dobrze grał Grosik, świetnie Fabiański, no i oczywiście Kuba Błaszczykowski – główny architekt tego, w jakim miejscu się teraz znajdujemy.

A potem to już tylko nerwy, chwytanie się za głowę i obgryzanie paznokci. Szwajcaria osiągnęła przewagę, gniotła nas i w końcu Shaquiriemu wyszedł strzał życia. Oj jak bałem się jednego – że w najważniejszym meczu, znów moja drużyna odpadnie po strzale życia, znów przewrotką z 16 metrów nie do obrony. Identycznie przecież strzelił Bajramovski z Cementarnicy i GieKSa odpadła…

Szwajcaria cisnęła dalej, kibice helweccy zrobili kocioł, ale udało się dotrwać do dogrywki. Brakowało już sił, Polacy nie potrafili już w ofensywie kopnąć piłki. Oby do karnych, tym razem już tylko o to się modliłem…

Zaledwie dwa konkursy rzutów karnych przeżyłem jeśli chodzi o moje drużyny. W czasach trzeciej ligi z Rozwojem w… finale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Katowice oraz już w centralnym Pucharze Polski z Puszczą w Niepołomicach. Oba te konkursy jedenastek zostały przegrane. Nie znałem wygranej.

Tym razem było inaczej – nasi zawodnicy strzelali świetnie. I jak byli nieskuteczni we wszystkich poprzednich meczach, tak w jedenastkach byli perfekcyjni. Nie muszę mówić, jaka ogarnęła mnie euforia. Największy sukces reprezentacji Polski za mojego życia, największe piłkarskie święto.

Dzięki Biało-Czerwoni, czekamy na więcej!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Nouzie

    28 czerwca 2016 at 21:08

    Heh młody jesteś 🙂 zajebista pamięć bo u mnie już szwankuje ale do rzeczy. Modlilem się żeby nie tracić na karne, bo Polacy nigdy ich nie mieli. Euforia? Mało powiedziane płacze tylko na pogrzebach a tu? Normalnie jak baba, pierwszy raz.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga