Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa nie rozegrała tragicznego meczu jako takiego w Tychach. Ale części składowe zdecydowanie nie były po stronie podopiecznych Dariusza Dudka. Tragiczna defensywa i pseudoofensywa złożyły się na tak wysoką porażkę. A przecież mogło być wyżej.

Krzysztof Baran – 4,5
To nie była ostoja naszej bramki, choć trudno go bardzo winić za jej (ich) utratę. Można się przyczepić do czwartego gola, kiedy stał jak wryty, jak Grzeszczyk strzelał. Może mógł coś zrobić przy trzeciej. Ale jednak cztery puścił i nie wpływa to pozytywnie na jego ocenę, choć pamiętamy, że gdyby nie on mogłoby być pięć…

Kacper Tabiś – 3
Raczej niewidzialny. Także przy pierwszej bramce, kiedy powinien zamykać akcję w defensywie, a nie rywal w ofensywie. Fatalnie się zachował nie kryjąc Monterde. W ofensywie nic nie dał, w obronie nie pomógł jak w Bielsku. Słaby, bezbarwny totalnie mecz, z jednym dużym błędem.

Adrian Frańczak – 3
Kolejny niewidzialny. No może poza trzecią bramką, kiedy wyskakiwał do Tanżyny, jakby miał ciężką kulę u nogi. Poza tym bez kiksów, ale można było się zastanowić, jaki ma wpływ na wydarzenia boiskowe. Chyba mógłby równie dobrze nie grać i efekt byłby ten sam. A przecież to nie jest sędzia, żeby nie mieć wpływu na grę.

Rafał Remisz – 3
Odbitka przy pierwszym golu, akrobata. Poza tym kiksów brak, ale nie zapobiegł innym bramkom.

Jakub Wawrzyniak – 5
Jakub dzielnie wrócił na boisko po naprawdę bolesnej sytuacji z korkami rywala na ręce i za to szacun. Z samej gry średnio. Dotrwał do przerwy.

Tymoteusz Puchacz – 2,5
Zawodnik tyleż ambitny, co momentami bezmyślny. Szarżuje, a to w sytuacji 18. drużyny w pierwszej lidze nie jest dobre. Do tego nie wykorzystał setki. Zawalił tę sytuację totalnie. Przy drugim golu podobno był odpowiedzialny za Daniela, a stał jak kołek i się gapił. Przy pierwszej bramce też zamiast lecieć co sił w pole karne, stał jak kołek. Zachowuje się trochę jak Rafał Pietrzak, jeden z największych leni, jeśli chodzi o powroty. Słabizna.

Arkadiusz Woźniak – 2
Kandyduje do miana szrotu. Słaby, beznadziejny, piękne słowa na początku, a gra beznadziejnie. Pożytku z niego nie ma żadnego, no może honorowy gol z Garbarnią, szumnie nazwany wówczas golem kontaktowym. Zawalił przy trzeciej bramce. Wyróżnia się krótkim rękawkiem, który sugerowałby, że go podwinął, by zabrać się do roboty. Ale się nie zabiera.

Bartłomiej Poczobut – 3
Nie ma co się rozpisywać. Fajnie by było mieć trochę inteligencji boiskowej i kontroli nad swoimi zachowaniami. Dwanaście żółtych kartek świadczy o tym, że zawodnik nie panuje nad nerwami, a tym samym osłabi – już po raz trzeci – zespół. Choć w sumie można się zastanowić, czy brak Pocziego to osłabienie. Jeśli chodzi o samą grę – bieda.

Grzegorz Piesio – 3
Jedno dobre podanie w pierwszej połowie. Coś tam próbował, stara się wyjść z marazmu, rzeczywiście chyba nieco schudł.

Adrian Błąd – 4
Nie można mu odmówić walki, ale głowy już tak. Wali z bezradności z każdej pozycji, ale z reguły te strzały są kiepskie. Najgorzej, gdy powinien podać lepiej ustawionemu partnerowi, a strzela bez sensu w obrońcę lub pomocnika rywala. Ale starał się chłopak, nie można mu odmówić.

Bartosz Śpiączka – 2
Nic nie da się powiedzieć sensownego. Przechodzony mecz.

Simon Kupec (grał od 46. minuty) – 4
Wszedł na boisko i straciliśmy dwa gole, ale nie przez niego. Tradycyjnie robi piruety, gdy musi przełożyć piłkę na druga nogę. Średnio.

David Anon (grał od 62. minuty) – niesklas.
Strzelił w słupek. I była to najlepsza okazja w meczu.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    25 listopada 2018 at 12:55

    Bartnik, oddaj nam Mandrysza i wracaj do Myszkowa. I oddaj kasę Katowicom, bo brałeś za coś, na czym się nie znasz. WON!

  2. Avatar photo

    q2

    25 listopada 2018 at 13:06

    Shellu te noty są za wysokie albo wytłumacz nam wszystkim algorytm wystawiania. ps pamiętam jak pisałeś na początku sezonu, że to charakterne chłopaki i coś z tego będzie.

  3. Avatar photo

    pablo eskobar

    25 listopada 2018 at 15:45

    Bartnik won do tej Myszkowskiej nory

  4. Avatar photo

    GieKSiorz

    25 listopada 2018 at 16:01

    Bartnik, Janicki RAUS!!!!!!Krupa jesteś właścicielem albo …,prezes mo być Gieksiorz z krwi i kości, dyrektor sportowy z wiedzą odpowiednią, szkolić młodych w klubie i co kurwa z tym stadionem do kurwy nędzy

  5. Avatar photo

    abel

    25 listopada 2018 at 20:25

    No proszę a nie mówiłem ze tak bedzie. Mecza i z irishmanem z uporem maniaka pierdolili ze prezes jest super bo klub wielosekcyjny a bartnik to super maenago. No i macie tego efekty barany. Moze jeszcze cos napiszecie w temacie

  6. Avatar photo

    q2

    25 listopada 2018 at 22:40

    @Abel kto by czytał Irishmana, daj sobie spokój. Szkoda czasu. Zobacz co dzieje się na forum. Niektórzy nawet twierdzą, że byliśmy lepsi w meczu z Tychami, że jest progres i są spokojni:))))) Jak nie ma kabaretu w TV, to ludzie czytają nasze forum 🙂 Czas na zmiany nie tylko w klubie ale także czas na zmianę „ambasadora” kibiców.

  7. Avatar photo

    Kicia

    26 listopada 2018 at 07:32

    Bartnik i Dudek WON!!!

  8. Avatar photo

    Bmmm

    26 listopada 2018 at 09:46

    Gdzie dymisja tego marnego zarzadu ??? Co ze stadionem ???

  9. Avatar photo

    PanGoroli

    26 listopada 2018 at 12:46

    Mamy jak w soczewce w tym klubie, jak zawsze polscy koloniści traktowali Ślązaków, taki bartnik i jego sitwa najlepszym przykładem – korpo-bełkot na pysku, i arogancja i pusty łeb, zero kompetencji. Do tego chamstwo i cygaństwo – jak potraktowali Mandrysza, ojca i syna, jak potraktowali Plizgę. Za to się gorolstwa na Śląsku nie cierpi. Banda gorolskich kolesi se zrobiła z GieKSy swój kurwidołek – my, po kolejnej hańbie głowy w dół, a oni się bawią, bo dla nich nic się nie stało. Od czasu, gdy gorolstwo przyszło na Śląsk, nigdy nas nie szanowali. Ale wy, młodzi, róbcie se dalej gańba i właźcie im dalej do żici pisząc, że Śląsk, to też Polska. Gówno prawda! Nawet swego Hajmatu nie znacie. WSTYD! Wasze prababki i pradziadkowie w grobach się przewracają…

  10. Avatar photo

    PanGoroli

    26 listopada 2018 at 13:43

    Bartnik:

    ” Wiem, że zmiana była bolesna dla trenera, bo również i dla mnie nie była to łatwa sprawa. Decyzja, która została podjęta, nie miała być popularna, ale ma się obronić w dłuższej perspektywie czasu. Podjęliśmy ryzyko i będziemy za nie w pełni odpowiadać”

    http://gieksainfo.pl/wywiad-bartnik-pamietam-kibicow-w-najtrudniejszym-momencie-dla-tego-klubu/

    No więc, Bartnik, masz honor, czy jesteś szmatą?

  11. Avatar photo

    Mecza

    26 listopada 2018 at 17:43

    Nie powinno być euforii po Podbeskidziu ani żałoby po Tychach. W Tychach myśmy mogli zacząć od prowadzenia 2:0 a było na odwrót, co strzał to bramka. Nie bronię, Tychy są lepsze piłkarsko i wygrały zasłużenie. Słowo o Poczobucie. Ostatnio przeczytałem zdanie „jeden z najlepszych defensywnych pomocników w 1 lidze” i się zdenerwowałem bo to informacja z oficjalnej. Za dużo głaskania. Dobry to on był jak wchodził do zespołu, skupiał się na sobie. On dostaje głupawki jak zakłada opaskę. Macha rękami udając że dyryguje kolegami, bezmyślnie fauluje łapiąc kartki udając że walczy. Walczyć trzeba umieć ale nie na pokaz. Przez swoją głupotę pracował na drugą żółtą aby pokazać się jak mu bardzo zależy. To jest żałosne.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Wasielewski: „Chcę godnie pożegnać Bukową”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej przed spotkaniem GKS Katowice ze Śląskiem Wrocław, w której udział wzięli trener Rafał Górak oraz Marcin Wasielewski.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Podczas meczu kontynuowana będzie inicjatywa fundacji „Oko w oko z rakiem” i firmy SUPERBET – za każdą bramkę przekaże 1000 złotych na konto fundacji! Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka dla chłopca z Imielina.

Rafał Górak: Przerwa reprezentacyjna ma różne aspekty. Czasem bardziej chcemy popracować, poprawić np. element motoryczny. My tą drugą inaczej wykorzystaliśmy. Daliśmy dłuższy czas na wyleczenie urazów, które nie były może poważne, ale istotne. Z tego się cieszę, że w tym mikrocyklu już większość piłkarzy uczestnicy. Nie graliśmy żadnej gry kontrolnej, tylko we własnym gronie, korzystając również z pomocy akademii – pięciu jej zawodników wzięło w tym udział. Cieszę się, że mogłem ich zobaczyć. Teraz koncentracja. Mecz z wicemistrzem Polski, z drużyną uznaną na rynku. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, jak zresztą do każdego. Śląsk ma znikomą ilość punktów i na pewno jest tam ogromna determinacja i wola do tego, by te punkty zdobywać. To drużyna o ogromnym potencjale. Sport ma to do siebie, że czasem ktoś nieoczekiwanie na takim miejscu ląduje. Nie stawiamy się w roli faworyta, chcemy mieć swój pomysł na mecz. Śląsk to naprawdę mocny zespół.

Marcin Wasielewski: Wielkie wydarzenie. Wygraliśmy 6:0, padł rekord klubowy… Fajna rzecz. Graliśmy dobrze, zdyscyplinowanie, wypełniliśmy swoje założenia. W oczy rzucała się skuteczność, która w ostatnich meczach był… trochę gorsza. Gdzie mnie trener wystawi, tam dam z siebie 100 proc. i będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zespół grał bardzo dobrze i ja też na tym zyskałem. Zaliczyłem dwie „asysty” po rzutach karnych. Nic, tylko się cieszyć.

Spodziewacie się większej determinacji Śląska ze względu na nikły dorobek punktowy?

Górak: Zdecydowanie, nawet jestem w stanie się wczuć w rolę wszystkich, którzy we Wrocławiu są. Zdaję sobie sprawę, że na pewno ta chęć wygrania tam jest. Nie damy się zwieść i uśpić, patrząc tylko na tabelę. Śląsk ma dwa zaległe spotkania, może zrobić dużo więcej. Nie będziemy myśleć, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli.

Ostatnia wygrana 6:0, wcześniej z Mistrzem Polski. Czy to są oznaki mentalności drużyny?

Tego się nie da zrobić jedną chwilą. To długa i cykliczna praca. Budowanie krok po kroku dyspozycji piłkarskiej. Wykonujemy taką mrówczą pracę, która daje efekty. To są też rzeczy, które już za nami. Musimy patrzeć na to, co przed nami, bo jeszcze nic takiego spektakularnego nie zrobiliśmy.

Wróćmy jeszcze do meczu z Górnikiem. Skąd tak słabe spotkanie?

Zgodzę się, że po straconej drugiej bramce to był nasz najsłabszy moment w Ekstraklasie. Dużo z tego meczu starałem się wyciągnąć. Być może dobrze, że otrzymaliśmy taki cios obuchem, bo to jest jakaś tam nauczka. Nie ma zachwiania emocjonalnego w naszym zespole. Musieliśmy się szybko otrząsnąć. Wyszliśmy z tego i to się dla mnie liczy. Na pewno przyjdą jeszcze trudne momenty. Ważne jest to, żeby po takiej straconej bramce podnieść rękawicę i dalej walczyć o dobry rezultat. Tego mi tylko zabrakło w Zabrzu. Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd.

Jaką drogę pokonaliście od pierwszego meczu w Ekstraklasie? 

Wasielewski: Jeśli mam być szczery, to niewiele się zmieniło. Poza pierwszą połową z Radomiakiem, gdzie po prostu podeszliśmy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Potem byliśmy już mentalnie przygotowani. Wiedzieliśmy, z czym się liczyć w Ekstraklasie. Chcieliśmy tam wejść, pokazując nasz styl gry. Mamy być stroną dominującą i przeważać. Czasami mecze nie wychodzą, taki jest sport, ale mentalnie jesteśmy bardzo mocni.

Udało się zbudować modę na GKS Katowice.

Każdy kibic, czy jest ich 10, czy 10 000, jest na wagę złota. Kibice nas wspierają i to czuć. Nawet po takim meczu jak z Górnikiem – kibice nie obrócili się o 180 stopni, tylko dostaliśmy wsparcie.

W tym tygodniu na Nowej Bukowej położono murawę. Czujecie podekscytowanie?

Wasielewski: Jestem na tej Bukowej i chcę godnie ten stadion pożegnać. Ma wieloletnią historię i na to zasługuje. W tym momencie skupiam się na tym, co tutaj, a nie na przyszłości.

Górak: Tak jest, to najlepiej powiedziane! Wiemy, że buduje się coś pięknego i nowego. Żeby to miało odpowiedni wymiar, my musimy po prostu dobrze grać i spełniać swoje zadanie. Wszystko ma swój czas. Nadejdzie moment, kiedy spotkamy się na nowym stadionie. Bukowa jest miejscem historycznym. Marcin też tu nie jest krótko, każdy z nas czuje to miejsce. Chcemy jak najwięcej tych meczów tutaj, które zapadną w pamięci kibiców na lata.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga