Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Zawiszy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Trzeba przyznać, że GKS Katowice rozegrał bardzo dobre spotkanie w Bydgoszczy. Gospodarze próbowali się przeciwstawić i długo kwestia wyniku była otwarta, ale do głosu doszli katowiczanie i zaczęli strzelać coraz to kolejne bramki. Brawo za ten mecz, choć ta wygrana nie zmienia naszego podejścia w kwestii potrzeby pozbycia się większości zawodników.

Rafał Dobroliński – 6,5
Kolejny mecz na zero z tyłu. Jedna fatalna interwencja i wyplucie niezbyt trudnej piłki przed siebie – po rzucie wolnym. Poza tym solidnie i pewnie, a także ze szczęściem – dwa razy poprzeczka. Rafał na plus.

Alan Czerwiński – 6,5
Zwróciła uwagę jego opalenizna, myśleliśmy, że mamy Latynosa w składzie. Pisząc poważnie, to średni mecz Alana, w destrukcji bez większych błędów, za to brał udział w dwóch bramkowych akcjach, a przy golu Dudy zaliczył asystę. Czyli z przebiegu gry średnio, ale był efekt ofensywny.

Mateusz Kamiński – 6
Solidny mecz stopera, bez większych błędów, ale fajerwerków też nie było. Jak zwykle próbował przy stałych fragmentach – bez efektu. A raz w akcji ofensywnej zapędził się mocno do przodu, ale stracił piłkę. Solidnie.

Łukasz Pielorz – 6,5
Również niezły mecz stopera. Dobre ustawienie i neutralizowanie akcji przeciwników. Bez większych błędów.

Adrian Frańczak – 5
Za mocne dośrodkowania powinien popracować nad siłą i techniką centr, bo może być z tego pożytek, a często te centry są psute. Średni mecz zawodnika, dobry mocny strzał z rzutu wolnego.

Przemysław Sawicki – 6
Na pewno dał od siebie dużo więcej niż Paweł Szołtys w poprzednim meczu. Był aktywny i zwłaszcza jedna akcja w pierwszej połowie, gdy przykładał piłkę na lewą nogę. Rewelacji nie było, ale już z młodzieżowców wolimy jego.

Povilas Leimonas – 6
Bez kiksów, bez rewelacji, ale solidnie. W miarę niezła gra w defensywie. Asysta przy golu Goncerza.

Sławomir Duda – 8
Bardzo dobry mecz, najlepszy na boisku. Aktywny w środku pola, długo wstrzeliwał się w bramkę rywali i poprzez strzały niecelne z dystansu, potem mocne, celne, ale dobrze obronione przez bramkarza, aż w końcu zaliczył kapitalnego gola. Przy drugim golu strzał nieudany, ale w efekcie asysta.

Grzegorz Goncerz – 7
Aktywny, choć w pierwszej połowie bez sytuacji. W drugiej było ich więcej i w końcu strzelił gola otwierającego wynik. Mógł jeszcze pokusić się o co najmniej jedno trafienie.

Krzysztof Wołkowicz – 5
Przeciętnie. To nie jest to, czego oczekujemy. Nieudane dośrodkowanie w… poprzeczkę. Nie ten poziom. Do tego koszmarne rzuty wolne bite na pierwszego przeciwnika.

Tomasz Zahorski – 5
Również przeciętnie choć udział przy pierwszej bramce. Poza tym jednak nie wniósł nic do ofensywy naszego zespołu. Raz czy dwa nieźle zgrał piłkę, ale to za mało.

Paweł Szołtys (grał od 61. minuty) – niesklas.
Zastąpił Sawickiego. Nic nie pokazał, choć aż takiego dramatu jak z Chrobrym nie było.

Patryk Szymański (grał od 72. minuty) – niesklas.
Wszedł na boisko i GieKSa strzelała gole. Sam zdobył jednego. Całą ta sytuacja na wielki plus dla pomocnika.

Oskar Stanik (grał od 86. minuty) – niesklas.
Krótki debiut – gratulacje!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    SKalpel

    31 maja 2016 at 19:07

    Nie dla lesera Dudy !!!
    Cały sezon słaby i nagle na koniec przebudzenie bo kontrakt się kończy i widmo gry po 2-3 ligach zagląda w oczy .
    NIE dla Dudy , tu jest GieKSa , tu jest presja a nie opierdalanie !!!

  2. Avatar photo

    ula

    1 czerwca 2016 at 09:11

    Po pierwsze Duda nie jest leserem,po drugie,moze i sezon slaby,ale byly powody,m.in kontuzja nosa,ktory zostal zlamany w meczu z belchatowem i nie gral od 7 do 12 wlacznie,a po trzecie trener piekarczyk go widzial,u brzeczka wygladalo to juz troche lepiej,bo zaczal nadrabiac regularnie grac w tej rundzie procz 30 i 31 kolejk,fakt,popelnial bledy,ale nie oczekuj,ze bedzie,po takiej przerwie,bedzie gral zajebiscie super,a odnosnie kontraktu,to obowiazuje on jeszcze przez rok,do czerwca 2017r.,wiec,jak to okresliles,widmo drugiej,trzeciej ligi mu nie grozi,mozesz byc o to spokojny

  3. Avatar photo

    ula

    1 czerwca 2016 at 09:14

    Tam mialo byc piekarczyk go nie widzial

  4. Avatar photo

    ula

    1 czerwca 2016 at 19:57

    Nie z belchatowem tylko z miedzia sorry za blad

  5. Avatar photo

    Tom

    2 czerwca 2016 at 12:57

    Uwaga Ula to w rzeczywistości duda ale kino

  6. Avatar photo

    ula

    2 czerwca 2016 at 21:08

    Ja bym tak nie pisala o nim,bo on nie jest beznadziejny,ktos inny niestety jest gorszy od niego,sorry ze to powiem,ale jest to iwan,bo on to dopiero prezentuje sie jako kiepski defensor

  7. Avatar photo

    Greg

    2 czerwca 2016 at 23:41

    Ula moja ty ukochana koleżanka masz racje Iwan tez musi odejść oni i jeszcze paru innych bo są za słabi

  8. Avatar photo

    ula

    3 czerwca 2016 at 08:53

    Do Grega ja ci dam moja ukochana,a tak na serio,napisales,ze jeszcze paru innych musi odejsc,a ja ci powiem,ze napewno nie duda

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga