Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Odpadamy z Pucharu Polski mimo świetnego początku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mimo fenomenalnej pierwszej połowy i kilku stuprocentowych okazji Katowiczanki odpadają z Pucharu Polski, a zwycięstwo Czarnym zapewniła Karlina Miksone.

Katowiczanki spotkanie rozpoczęły spotkanie wręcz ze zbyt wielkimi chęciami, kilka prostych błędów technicznych mogło dać okazję rywalkom do kontrataku. Czarne jednak w pierwszych kontaktach zastosowały taktykę „fałszywej kontry”, po prostu wybijając piłkę za linię boczną. W 4. minucie Brzęczek została przepchnięta w polu karnym po błyskotliwym podaniu Kingi Kozak, zagranie było na pograniczu faulu. Wywalczyła za to rzut rożny, który okazał się zabójczym. Kinga Kozak posłała piłkę na przedpole w stronę Nieciąg, która zgrała do Klaudii Słowińskiej. Trójkolorowa, znajdując się w pozornie beznadziejnej sytuacji, kopnęła „na chaos”, trafiając w obrończynię. Szczęśliwie do odbitki dopadła Marlena Hajduk, snajperskim uderzeniem pod poprzeczkę otwierając wynik! Gospodynie nie zdołały wymienić nawet kilku krótkich podań w meczu, a już musiały zabrać się za odrabianie wyniku. Ładnym dryblingiem Anita Turkiewicz wdarła się w pole karne, zabrakło jednak skutecznego wykończenia u naszej kapitan. Pierwszy raz pod polem karnym Czarne zawitały w 13. minucie, fatalnie rozgrywając rzut rożny i tracąc piłkę, Klaudia Maciążka została zatrzymana dopiero pod ich polem karnym. Sporo kłopotów przyjezdnym swoimi niekonwencjonalnymi decyzjami wywoływała Chmura, choć nie miała żadnego wsparcia ze strony swoich koleżanek w tercji ofensywnej. Każdy kontakt defensorek Czarnych w polu karnym kończył się zagrożeniem, zupełnie nic im nie wychodziło. W 19. minucie Buszewska fatalnie przyjęła prostą piłkę i w efekcie sfaulowała Maciążkę w polu karnym, sędzia pewnie wskazała na wapno. Marlena Hajduk nie zdołała jednak pokonać będącej w szczytowej formie Małysy, która obroniła trzy (!) rzuty karne w przeciągu tygodnia! Maciążka wywalczyła groźny rzut wolny w 23. minucie, po wrzutce Kingi Kozak Nicola Brzęczek spóźniła się o ułamek sekundy, niepilnowana wbiegając na długi słupek. Kurzawa potwierdziła fatalną dyspozycję całej drużyny, na koniec pierwszej tercji gry zagrywając podanie teoretycznie do bramkarki, które ostatecznie skończyło pod chorągiewką. Bardzo groźne zdarzenie miało miejsce w 33. minucie – Zofia Buszewska wyprostowaną nogą trafiła w Kingę Seweryn po nieudanej próbie strzału, na szczęście golkiperce nic się nie stało. Czarne wraz z biegiem czasu coraz odważniej przesuwały się wzwyż boiska, zostawiały jednak tym samym nieco przestrzeni przed linią obrony. W 38. minucie mogło to przynieść efekty, po wrzutce z głębi pola Julia Włodarczyk na 7. metrze nie trafiła w piłkę, będąc w trudnej sytuacji. Pierwszy jakkolwiek groźny strzał oddała w odpowiedzi Chmura, choć znacząco chybiła. Czarne poszły za ciosem, Klaudia Miłek na drugiej stronie boiska minęła Słowińską i uderzyła wprost w dobrze ustawioną Kingę Seweryn. Karlina Miksone posłała idealne podanie za linię obrony do Miłek na dwie minuty przed końcem połowy, Kinga Seweryn jednak bohatersko zatrzymała uderzenie!

Z przytupem Trójkolorowe mogły rozpocząć drugą odsłonę meczu, wrzutkę Klaudii Słowińskiej niemal wykorzystała Turkiewicz, trafiła jednak w wystawioną nogę Horvathovej. Po kontrze Klaudia Miłek zagrała pozornie nieudanie wszerz boiska do Miksone, jednak Aleksandra Nieciąg nie zdołała przeciąć piłki i Kinga Seweryn musiała wyciągnąć futbolówkę z siatki. Kolejna strata Nieciąg pozwoliła gospodyniom na zmuszenie Seweryn do interwencji, jednak po rzucie rożnym golkiperka była już bezradna – 2:1. Doskonale wykorzystała Miksone swoje warunki fizyczne, z którymi nikt nie mógł się mierzyć. Zupełnie nie radziła sobie Nieciąg po otrzymaniu żółtej kartki na swojej stronie, Miksone miała zbyt dużo swobody. Grzybowska mogła wyrównać w 58. minucie, jej uderzenie nie sprawiło niestety żadnych trudności bramkarce. Dobrą wrzutkę posłała dwie minuty później Turkiewicz, znów górą na przedpolu była Małysa. W 71. minucie dwukrotnie ostrzelane zostało obramowanie poprzeczki GieKSy, a rywalki zaczęły mocno napierać w końcowej fazie meczu. GieKSa miała jeszcze kilka okazji, jak choćby strzał Amelii Bińkowskiej w ostatniej sekundzie spotkania, jednak Małysa, w tak świetnej dyspozycji, okazała się nie do pokonania aż do końcowego gwizdka.

Czarni Sosnowiec – GKS Katowice 2:1 (0:1)
Bramki: Miksone (47, 52) – Hajduk (5).
GKS Katowice: Seweryn – Słowińska, Hajduk, Nieciąg – Włodarczyk (63. Bińkowska), Kaczor (81. Misztal), Grzybowska, Turkiewicz (86. Bednarz) – Maciążka, Brzęczek, Kozak.
Czarni Sosnowiec: Małysa – Wójcik, Horvathova, Buszewska, Kurzawa, Miłek, Miksone, Chmura (54. Grzywińska), Sarapata, Kaletka, Chudzik.
Kartki: Kurzawa – Nieciąg, Kaczor.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga