Dołącz do nas

Piłka nożna

Ostatnia kolejka rundy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ostatnie spotkania pierwszej rundy tego sezonu Ekstraklasy rozpoczynają się już zaraz.  Przyjrzyjmy się bliżej nadchodzącej 17. kolejce.

Cracovii nie udało się odbić po blamażu dwa tygodnie temu u siebie i nie skorzystała z prezentu Rakowa, który zremisował z Koroną Kielce, lecz dalej Medaliki są w zasięgu drużyny Dawida Kroczka. Atakom Cracovii spróbuje postawić się Zagłębie Lubin, przegrywające ostatnio z drużynami ze środka tabeli. Piast Gliwice bezskutecznie szuka swojego zwycięstwa już od czterech kolejek, a sytuacji na pewno nie poprawia szeroko omawiana w mediach sprawa z niespłaconymi długami klubu. Lech natomiast, mimo dziwnych potknięć w stylu porażki z Puszczą Niepołomice, dalej trzyma się bezpiecznie na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą czterech oczek nad drugą drużyną. Przed dużą szansą stoi Mikael Ishak, któremu jednego trafienia brakuje do wyrównania swojego dorobku bramkowego z dwóch ostatnich ekstraklasowych sezonów – już w połowie roku rozgrywkowego! Szwed trafił do siatki na razie dziesięć razy, co plasuje go na drugim miejscu w tabeli strzelców.

Weekend zostanie otwarty spotkaniem na odwróconym czele tabeli. Rozmontowany do zera i składany ponownie Śląsk Wrocław zawalczy o złapanie kontaktu do miejsc premiowanych pozostaniem w lidze, a nadchodzący mecz zapowiada się jako jedna z najlepszych do tego okazji w tym sezonie. Puszcza Niepołomice, mimo zwycięstw z Lechem i Widzewem, dalej jest jedną z gorzej i bardziej losowo prezentujących się ekip w lidze. Z drugiej strony, to właśnie Żubry mogą podejść w ten sposób do tego starcia – z kim wygrywać, jak nie ze Śląskiem? Być może ostatni mecz męskiej dywizji na Bukowej odbędzie się pomiędzy dwoma beniaminkami – Lechia miała okazję zagrać w Katowicach także w zeszłym roku, w ramach pierwszej ligi. Dla GieKSy plan jest prosty – pokazać, kto lepiej odnalazł się na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Ostatni komplet punktów wywalczony przez Lechistów miał miejsce w… dziewiątej kolejce, a drużyna z Gdańska jest bliżej niż dalej do wyrównania serii bez zwycięstwa autorstwa Śląska. Sobotę zamknie pojedynek będącego wiecznie poza formą Widzewa z, raczej można już to tak nazwać, najlepiej broniącą drużyną w Polsce w tej części sezonu, Rakowem Częstochową. Podopieczni Marka Papszuna pozwolili swoim rywalom cieszyć się z gola w tym sezonie tylko… siedem razy, co daje jak na razie niecałe… pół trafienia na mecz.

W samo niedzielne południe rozpocznie się starcie w Kielcach, skąd komplet punktów oczekuje wywieźć Górnik Zabrze. Trójkolorowi znajdują się w tabeli formy praktycznie na samej górze, zdobywając tyle samo punktów w ostatnich pięciu kolejkach, co Lech i Legia. Koronie z kolei nie udało się oddalić na bezpieczną odległość od strefy spadkowej i w razie porażki może spaść do strefy spadkowej. Najciekawszy mecz w tym tygodniu odbędzie się w Szczecinie, gdzie status twierdzy swojego stadionu spróbuje odbudować Pogoń Szczecin, która straciła punkty na swoim obiekcie pierwszy raz w tym sezonie… przegrywając z bijącym się o utrzymanie Radomiakiem. Jagiellonia za to musi gonić liderów tabeli, od których jest oddalona o cztery punkty – takie spotkania trzeba więc wygrywać. Jednostronny mecz zapowiada się w Mielcu, gdzie zamelduje się rozpędzona Legia Warszawa. Podopieczni Goncalo Feio chcą na dobre włączyć się do wyścigu o miejsce na podium w lidze, triumf w takim spotkaniu jest więc obowiązkiem do wypełnienia.

Pierwszą rundę Ekstraklasy zamknie starcie Motoru Lublin z Radomiakiem Radom. Drużyna, na której czele stoi Mateusz Stolarski, wygrała swoje ostatnie trzy mecze i nie zapowiada się, żeby miała zatrzymać się na Radomiaku. Rywalowi ostatnio brakuje stabilności – potrafi wygrać na wyjeździe z Pogonią, żeby przegrać u siebie ze Stalą Mielec. Szansą na pozytywny wynik dla gości jest świetnie dysponowany w tym sezonie Leonardo Rocha, wicelider klasyfikacji strzelców. Ten dwumetrowy portugalski napastnik znalazł drogę do siatki rywala już 10 razy w tym sezonie.


Piątek (29 listopada):
Cracovia (4. miejsce) – (13.) Zagłębie Lubin | 18:00 (Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5)
Piast Gliwice (10.) – (1.) Lech Poznań | 20:30 (Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K)

Sobota (30 listopada):
Śląsk Wrocław (18.) – (16.) Puszcza Niepołomice | 14:45 (Canal+ Sport 3)
GKS Katowice (11.) – (17.) Lechia Gdańsk | 17:30 (Canal+ Sport 3)

Widzew Łódź (9.) – (3.) Raków Częstochowa | 20:15 (Canal+ Sport 3, Canal+ 4K)

Niedziela (1 grudnia):
Korona Kielce (14.) – (7.) Górnik Zabrze | 12:15 (Canal+ Sport 3, Canal+ 360)
Pogoń Szczecin (6.) – (2.) Jagiellonia Białystok | 14:45 (Canal+ Sport 3)
Stal Mielec (12.) – (5.) Legia Warszawa | 17:30 (Canal+ Sport 3, Canal+ Premium, Canal+ 4K, TVP SPORT)

Poniedziałek (2 grudnia):
Motor Lublin (8.) – (15.) Radomiak Radom | 19:00 (Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5)



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga