Przedstawiamy pierwszą część artykułu na temat działalności Ireneusza Króla w GKS Katowice. Autorem tekstu jest koles1989.
Przygoda Króla z GieKSą nie zaczęła się w lipcu 2010 roku, czyli w momencie przejęcia przez firmę Centrozap większościowego pakietu akcji GieKSy. Król był zastępcą Mariana Dziurowicza już w latach 90-tych, sam ten okres oceniał tak:
„To był ciekawy czas dla GKS-u. Potem Marian poszedł do PZPN-u, a mnie przyszło szefować klubowi. Bywało ciężko, bo mentalność Mariana była taka, że np. klub nie płacił podatków. Staraliśmy się wszystko prostować. Pierwszy raz przekształciliśmy też klub w spółkę akcyjną”.
Widać już tu pierwsze zapędy Króla w kierunku spółek akcyjnych i giełdy. W latach 1996-1997 Król przesiadywał na stanowisku prezesa. W dalszej historii 'sportowej’ Król był prezesem bokserskiego Kleofasa oraz przewodniczącym rady nadzorczej Górnika Zabrze. Wiadomo też, że działacze SSK GKS Katowice w czasie swojej działalności kilkakrotnie zwracali się o pomoc do Ireneusza Króla by ten wsparł finansowo klub, lecz ten nie był przychylny GieKSie. Najgłośniej o Królu było latem 2009 roku, gdy toczyły się pierwsze przymiarki Cetrozapu do GieKSy.
W maju 2009 roku w wywiadzie, Jan Furtok Prezes GieKSy poinformował o toczących się rozmowach z firmą Króla, kolejne tygodnie przynosiły sprzyjające wieści, na treningach pojawiały się nowe twarze, przedłużano kontrakty. Wszyscy żyli w przekonaniu, że lada dzień przyniesie podpisanie umowy. W połowie czerwca Prezes Zarządu Spółki Centrozap SA, Ireneusz Król, wystosował do GKS-u Katowice pismo w którym przedstawił wstępne warunki, na jakich zamierza przejąć klub z Bukowej. Warunkami było:
-podania wyceny znaku klubowego GKS Katowice i podpisania warunkowej umowy sprzedaży tego znaku,
– zgody (pisemne) władz miasta na używanie nazwy Katowice,
– podpisanej umowy dzierżawy stadionu lub użytkowania odpłatnego boisk i obiektów towarzyszących na okres co najmniej 10 lat,
-z otrzymanych środków finansowych od Centrozap SA i innych sponsorów, całkowita spłata zobowiązań przez Stowarzyszenie (w tym publiczno-prawnych w pierwszej kolejności) i wygaszenie działalności Stowarzyszenia.
Jedynie na pierwszy warunek SSK nie chciało przystać, szczególnie patrząc na historie naszej GieKSy i niechlubną przygodę z firmą Dospel, która nauczyła wszystkich, że nazwa i herb to jest sprawa święta i bezcenna.
Każda próba negocjacji, dojścia do kompromisu kończyła się porażką. W międzyczasie Jan Furtok nie wytrzymał ciśnienia i zrezygnował z funkcji prezesa GieKSy. Sprawa ciągle toczyła się wokół zabezpieczenia herbu i nazwy, aż w końcu doszło do wstępnego porozumienia. Nad bezpieczeństwem tych dwóch elementów miało czuwać miasto. Gdyby Centrozap naruszył te elementy , musiałby zapłacić karę w wysokości 5 mln złotych. Walne Zebranie Członków SSK GKS Katowice 30 czerwca zaakceptowało wszystkie warunki, nawet ten, który mówił o likwidacji Stowarzyszenia, które uratowało przed laty GKS. Niespodziewanie Ireneusz Król w bardzo nieelegancki sposób w programie emitowanym na TVP 3 zrezygnował ze wsparcia GieKSy. Powód? GKS Katowice jest upolityczniony! A katowiccy chuligani dewastują bloki..
Najnowsze komentarze