Dołącz do nas

Hokej Podcasty

[RELACJA] Fantastyczny comeback w trzeciej tercji!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

19 listopada hokejowa GieKSa powróciła do grania po przerwie na zgrupowanie reprezentacji. Do katowickiej Satelity przyjechało Zagłębie Sosnowiec. W składzie GKS-u zadebiutował Kalle Valtola. Mecz rozpoczął się o 18:30.

Po wygranym wznowieniu przez Pasiuta GieKSa zagościła w tercji Zagłębia, które odpowiedziało kontrą zakończoną strzałem z klepy Nikiforova, który jednak był dosyć lekki. Pierwsze minuty tego starcia były bardzo wyrównane – choć według tabeli GieKSa powinna zdecydowanie przeważać. W 6. minucie na ławkę kar trafił Vasilev za faul na Bepierszczu. Wypracowaliśmy dobrą sytuację Erikssonowi, ale jego uderzenie zostało przyblokowane. Po powrocie Vasileva na lód Michalski ładnie utrzymał krążek na niebieskiej i znalazł Wanackiego, ten jednak trafił prosto w Czernika. W 9. minucie Wronka odzyskał gumę we własnej tercji i wypuścił Pasiuta sam na sam, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku. Kolejną okazję miał Wanacki, próbował oszukać Czernika zamarkowaniem strzału, ale ostatecznie trafił w jego parkan. W 12. minucie Murray wyszedł zwycięsko z pojedynku z Vasilevem po kontrze, jednak w ten samej minucie krążek znalazł drogę do jego bramki po strzale Nikiforova. W szeregi GieKSy dość wyraźnie wkradła się dekoncentracja. W 18. minucie byliśmy blisko wyrównania za sprawą Wronki i Rompowskiego – szczególnie szkoda strzału tego drugiego, bo Czernik był już poza pozycją, ale krążek trafił w obrońcę. Minutę później Krężołek z ostrego kąta trafił w słupek. Po pierwszej tercji przegrywaliśmy 0:1.

Po 30 sekundach gry w drugiej tercji powinno być 1:1. Po podaniu Fraszki w sytuacji 2 na 1 Wronka uderzył z pierwszego krążka, ale górą był Czernik. Następnie swoje okazje mieli goście – najgroźniej uderzył Przygodzki, ale Murray zdążył się przemieścić. Gola dającego wyrównanie szukała także młodzież – strzelali Mularczyk i Prokurat. Przez obronę Zagłębia na pełnej szybkości przedarł się Wronka, lecz nie zdołał przymierzyć. Podanie Pasiuta minęło kij Fraszki w sytuacji 2 na 1. Gol dla GieKSy od kilku minut wydawał się kwestią czasu, ale na tablicy wyników ciągle widniało 0:1. W 28. minucie strzał Krężołka to kolejna sytuacja, gdy wydawało się, że musi paść gol, a po chwili obiliśmy poprzeczkę. Minutę później Pasiut ustawiony centralnie przed Czernikiem trafił w jego brzuch. Mogliśmy stracić bramkę po niepotrzebnym wyjeździe Murray’a, ale udało się ugasić pożar. Od 32. minuty drugi raz w tym meczu graliśmy w przewadze – faulowany przez Vasileva był Fraszko. Z przewagą zawodnika nie stworzyliśmy żadnego zagrożenia. W 36. minucie Zagłębie podwoiło swoje prowadzenie za sprawą strzału przy słupku Jarosława Rzeszutki. W ostatniej minucie tercji Pasiut kolejny raz przegrał pojedynek z Czernikiem, a kilkanaście sekund później na ławkę kar sędziowie odesłali Kruczka. Po 40 minutach Zagłębie prowadziło 2:0.

Trzecią tercję rozpoczęliśmy w osłabieniu, a Vasilev trafił w słupek. Po chwili tej samej sztuki dokonał Rompkowski. W 43. minucie bramka Zagłębia została odczarowana – z niebieskiej uderzył Valtola, a krążek po drodze trącił Wronka. Sosnowiczanie wciąż prowadzili, więc chcieliśmy pójść za ciosem. 2 minuty później podczas sygnalizowanej kary dla Zagłębia doprowadziliśmy do wyrównania – Pasiut wykorzystał podanie Hudsona. Remis również nas nie zadowalał, więc ruszyliśmy po trzecią bramę. W 47. minucie do boksu kar trafił Rzeszutko. Na obustronne wykluczenie za małą wymianę uprzejmości sędziowie wysłali Erikssona i Kozłowskiego. Najlepszą sytuację stworzyliśmy niemal równo z upływem 2 minut, ale Fraszko z bliska nie zdołał przepchnąć krążka. Po chwili sędziowie nałożyli karę na Wronkę za przeszkadzanie. Bardzo solidnie spisaliśmy się podczas gry w osłabieniu. W 55. minucie Wronka wystawił krążek Yakimence, ten od razu wystrzelił, ale po interwencji Czernika guma wylądowała na siatce za bramką. Minutę później Wronka popisał się indywidualną akcją, lecz w jego strzale zabrakło precyzji. Na zmasowane ataki GieKSy Zagłębie odpowiedziało szybkim atakiem w 58. minucie po stracie w tercji neutralnej, ale zdążyliśmy odbudować defensywę. Fraszko miał krążek meczowy na kiju, ograł obrońcę, lecz jego strzał Czernik odbił nad pleksę. Po wygranym wznowieniu znó stanął przed szansą, jednak tym razem uderzył niecelnie z backhandu. Wydawało się, że będziemy świadkami dogrywki, ale w 59 minucie i 25 sekundzie nieczyste uderzenie Erikssona zaskoczyło Czernika, który przepuścił krążek pod parkanami, a guma zatrzymała się tuż za linią bramkową. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla GieKSy.

GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (0:1, 0:1, 3:0)
0:1 Yevgeni Nikiforov (Alexander Vasilev) 11:54
0:2 Jarosław Rzeszutko (Martin Przygodzki) 35:08
1:2 Patryk Wronka (Kalle Valtola, Grzegorz Pasiut) 42:55
2:2 Grzegorz Pasiut (Carl Hudson, Patryk Wronka) 44:21
3:2 Anthon Eriksson (Joona Monto) 59:25

GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Yakimenko, Fraszko, Pasiut, Wronka – Kruczek, Wajda, Mularczyk, Monto, Bepierszcz – Hudson, Wanacki, Krężołek, Lehtonen, Eriksson – Musioł, Valtola, Ciepielewski, Michalski, Prokurat

Zagłębie Sosnowiec: Czernik (Kotuła) – Naróg, Syroezhkin, Nikiforov, Vasilev, Bernacki – Bychawski, Jaśkiewicz, Przygodzki, Rzeszutko, Dubinin – Khoperia, Mitskevich, Sikora, Kozłowski, Lundvald – Luszniak, Kasprzyk, Gusev

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Kato

    20 listopada 2021 at 07:04

    Co to był za mecz! Co za emocje!
    Brawo GKS!

  2. Avatar photo

    Scifo

    20 listopada 2021 at 16:31

    Hokeiści pozazdrościli piłkarzom 3:2!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga