GKS Katowice wygrał derby z Rozwojem Katowice – pierwszy raz w historii w lidze. Oto co mieli do powiedzenia trenerzy obu drużyn.
Mirosław Smyła (trener Rozwoju Katowice:
Gratuluję Jurkowi zwycięstwa w takim meczu chyba trudnym dla obu stron. GKS musiał wygrać ze względów prestiżowych, my bardziej ze względów punktowych. Niestety przegraliśmy ten mecz, ale trzeba to porównać z łyżwiarstwem figurowym – wrażenie artystyczne Rozwój zawsze za sobą pozostawia, ale technicznie – czyli punktów – brak. Trzeci mecz z rzędu, w którym powinniśmy punktować – nie udaje się to. Z przebiegu całego meczu myślę, że na remis zasłużyliśmy, ale po raz drugi z rzędu jest podyktowany rzut karny przeciwko nam. Dzisiaj nie jest dla mnie problemem przegrany mecz i tabela. Problemem jest to, jak przygotować zespół na następnych 7 kolejek – głównie fizycznie, bo mamy sporo mniejszych lub większych urazów i to jest dla mnie zmora. Przez tydzień do meczu z Sosnowcem będziemy bardziej leczyć niż trenować. Atmosfera w szatni minorowa, bo chłopaki mają świadomość, co stracili. Przebieg spotkania państwo widzieli – w pierwszej połowie GKS bardzo aktywny, agresywny, chciał za wszelką cenę w początkowej fazie meczu zdobyć bramkę i mu się to udało – przedłużył piłkę Jaroszek i był gol. Później gra się wyrównała – piękny strzał Wróbla i 1:1. W przerwie atmosfera w szatni bojowa, wychodzimy i wydaje się, że mamy ten mecz pod jakąś kontrolą i nic złego nas nie może spotkać. Wypisz wymaluj scenariusz z meczu z Zawiszą Bydgoszcz – próbujemy coś stworzyć, strzelić, czujemy się bezpiecznie z tyłu. Niestety – znów błąd, choć sam zawodnik twierdzi, że przewinienia nie było. Życzę GKS-owi dalszych sukcesów, a nam zdrowia i punktów.
Jerzy Brzęczek (trener GKS Katowice):
Dziękuję za gratulacje. Ten mecz bardzo dobrze nam się rozpoczął, mieliśmy jeszcze 2-3 groźne strzały, kiedy bramkarz rywali bronił bardzo dobrze. Bramka wyrównująca spowodowała, że zaczęliśmy się obawiać, straciliśmy trochę swój rytm gry. Rozwój fragmentami dobrze rozgrywał piłkę. W drugiej połowie graliśmy słabiej, ale mimo tej słabszej gry potrafiliśmy po rzucie karnym zdobyć drugą bramkę, która dała nam zwycięstwo. W poprzednich meczach graliśmy zdecydowanie lepiej, ale nie punktowaliśmy. Derby są zawsze derbami i ze względów prestiżowych było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Cieszę się, że chłopaki udźwignęli ciężar dwóch ostatnich porażek i dopisujemy 3 punkty do naszego konta. Zostało nam jeszcze sześć spotkań. Chcemy w tych spotkaniach punktować i zająć jak najwyższe miejsce w tabeli.
Pytania redakcji GieKSa.pl
Dzisiaj jednym z najlepszych zawodników na boisku był Tomasz Wróbel. Widziałby pan go w swoim zespole?
Jeżeli dobrze pamiętam, to on tutaj był, ale chyba nie wszyscy z trybun go tutaj chcieli. Nie jest to pierwszy i ostatni zawodnik, który będąc byłym zawodnikiem GKS bardzo dobrze się prezentuje grając przeciwko temu klubowi. Jakieś powody tego muszą być. Jest to bardzo dobry, doświadczony zawodnik, który jednym swoim zagraniem, strzałem potrafi zaskoczyć przeciwnika. Dla mnie to nie jest żadna niespodzianka.
Strzeliliśmy bramkę i były okazję do podwyższenia wyniku. Natomiast przed bramką Rozwoju cofnęliśmy się – czy to była kwestia taktyczna czy po prostu tak ułożyła się gra?
Chcieliśmy kontynuować to, co sobie założyliśmy. Rozwój gra bardzo dobrze i to że przegrał trzeci mecz z rzędu to kwestia niuansów. Patrząc na jakość gry, kulturę, zachowanie się zawodników są drużyną, która wielu jeszcze zaskoczy i będzie zdobywać punkty. W ostatniej sekundzie rzut rożny i trochę szczęścia nam sprzyjało, bo piłka minimalnie minęła słupek. Miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego, jak ta drużyna prezentuje się na boisku.
xyz
24 kwietnia 2016 at 19:34
może Smyła kiedyś będzie trenerem GKS, ale na razie to trener Rozwoju