Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd doniesień mediów: Aż dziewięciu siatkarzy po sezonie odejdzie z GKS-u Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Drużyna kobieca w minionym tygodniu rozegrała jedno spotkanie. Przeciwnikiem w wyjazdowym meczu była drużyna Sportis KKP Bydgoszcz, GieKSa wygrała 5:0 (4:0). Piłkarze również rozegrali dwa spotkania, niestety oba przegrali: w środę z Garbarnią 0:2 (0:1) i w sobotę z rezerwami Śląska Wrocław 1:3 (0:3). Prasówki po tych meczach znajdziecie odpowiednio TUTAJ i TUTAJ.

Siatkarze oraz hokeiści zakończyli swoje rozgrywki. Trwają pierwsze ruchy/rozmowy kadrowe w obu drużynach.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Wysoka wygrana GieKSy na wyjeździe

W dzisiejszym meczu 18. kolejki Ekstraligi Kobiet zespół GKS Katowice nie miał litości dla borykającej się z problemami kadrowymi drużyny KKP Sportis Bydgoszcz i zwyciężył w wyjazdowym spotkaniu 0:5!

Spotkanie od samego początku nie potoczyło sie najlepiej dla piłkarek z Bydgoszczy.  Juz w 6. minucie drużyna GKS Katowice objęła prowadzenie po golu samobójczym, a do własnej bramki, po dośrodkowaniu Klaudii Maciążek, trafiła Wiktoria Węglarz. W 10. minucie mogło być już 0:2, ale po strzale Kingi Kozak, piłka trafiła w poprzeczkę. Napastniczka długo nie rozpamiętywała niewykorzystanej sytuacji, bo już dwie minuty później zapisała się na listę strzelczyń, zdobywając bramkę po dobrym dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą okazję dla Bydgoszczy, na rozpoczęcie odrabiania strat, stworzyła długim rajdem po skrzydle Zofia Giętkowska, ale jej strzał minął bramkę. Kolejną sytuację miały gospodynie w 25. minucie po wywalczeniu rzutu wolnego. Wykonująca ten stały fragment Aleksandra Sudyk zdecydowała się na dośrodkowanie, jednak w polu karnym piłki nie sięgnęła Karolina Łaniewska. Zespół gości nie zamierzał poprzestać na dwubramkowym prowadzenia i również przeprowadzał akcje ofensywne. Na bramkę Bydgoszczy strzelały między innymi Katerina Vojtkova, oraz Weronika Kłoda, ale ich strzały wybroniła Katarzyna Siejka. Ciekawym strzałem w 37. minucie popisała się Klaudia Maciążka, ale niewystarczająco dokręciła piłkę, która ostatecznie minęła bramkę. Chwilę później rzut wolny w okolicach pola karnego gospodyń wywalczyła Katerina Vojtkova. Do wykonania stałego fragmentu przygotowywały się dwie zawodniczki zespołu z Katowic, ostatecznie strzał oddała Klaudia Miłek i trafiła bezpośrednio do bramki podwyższając prowadzenie na 0:3. Kolejne trafienie zespół gości dorzucił zaledwie minutę później. Po krótkim rozegraniu z rzutu rożnego między Kingą Kozak, a Anitą Turkiewicz, piłkę otrzymała Weronika Kłoda, która strzałem z dystansu pokonała Katarzynę Siejkę i ustaliła wynik do przerwy na 0:4.

Po przerwie w spotkaniu nadal przeważały piłkarki z Katowic, choć zespół KKP Sportis Bydgoszcz miał kilka okazji na zdobycie bramki. W 61. minucie na strzał z rzutu wolnego zdecydowała się Daria Sokołowska, ale piłkę złapała Jessica Ludwiczak. W 73. minucie kolejną bramkę zdobył zespół gości. Klaudia Maciążka wbiegła z piłką w pole karne drużyny z Bydgoszczy po czym oddała strzał, który obroniła Katarzyna Siejka, ale do sparowanej piłki natychmiast dobiegła Katerina Vojtkova i z niewielkiej odległości dobitką zdobyła kolejną bramkę dla swojego zespołu. Szansę na honorowe trafienie dla gospodyń miała w 85. minucie Zofia Giętkowska, która strzałem z dystansu posłała piłkę pod poprzeczkę, ale dobrą interwencją popisała się w bramce Jessica Ludwiczak. W samej końcówce prowadzenie dla GKSu Katowice, po dośrodkowaniu Kingi Kozak, mogła podwyższyć Katerina Vojtkova, jednak źle wymierzyła strzał z woleja i piłka przeleciała nad bramką.

 

sportdziennik.com – Furtok na Granicznej

Na południowej ścianie kamienicy przy ul. Granicznej 13 w Katowicach wykonany zostanie mural z wizerunkiem Jana Furtoka, żywej legendy GKS-u.

– Miejsce jest to doskonale widoczne z ruchliwej ulicy Granicznej jadąc w kierunku centrum miasta, a przede wszystkim z pociągów odjeżdżających oraz przyjeżdżających do i ze stacji Katowice – tłumaczy Krzysztof Pieczyński, przewodniczący Komisji Kultury, Promocji i Sportu przy katowickiej radzie miasta oraz pomysłodawca stworzenia muralu znakomitego przed laty snajpera GieKSy.

Wnioskował o to w interpelacji już przed rokiem, co spotkało się z aprobatą włodarzy miasta, na czele z prezydentem Marcinem Krupą oraz jego zastępcami Waldemarem Bojarunem i Bogumiłem Sobulą. – Mural wykonają autorzy projektu, członkowie stowarzyszenia kibiców „SK 1964”, którzy uczynią to w czynie społecznym, a także w ramach hołdu dla legendy GKS-u Katowice. Prace rozpoczną się z początkiem czerwca, a na termin oficjalnego odsłonięcia muralu mam pewien pomysł. To data czerwcowa związana m.in. z Jasiem Furtokiem, ale szczegóły na razie zachowam w tajemnicy – uśmiecha się radny Pieczyński.

Kibice z pewnością życzyliby sobie, aby mural Furtoka witał katowiczan, kierowców i podróżnych już w I-ligowym mieście.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Kolejny zawodnik zostaje w GKS-ie

Trwa odkrywanie kart GKS-u Katowice na nowy sezon. Kolejnym zawodnikiem, który przedłużył współpracę z górnośląskim klubem, jest Jakub Nowosielski. Ma on występować w zespole z Katowic przez dwa kolejne sezony.

Pierwszy rodowity katowiczanin w historii plusligowej GieKSy zdecydował się na dalsze reprezentowanie barw katowickiego Klubu. 28-letni Jakub Nowosielski dołączył do składu siatkarskiego GKS-u Katowice przed startem sezonu 2019/2020 i wykorzystał swoją szansę na dobre zaprezentowanie się w swoim debiutanckim sezonie w PlusLidze. Były gracz pierwszoligowych klubów z Wrocławia, Częstochowy, Krakowa, Ostrołęki i Tychów wystąpił łącznie w 21 meczach sezonu 2020/2021 PlusLigi i stanowił cenne wsparcie dla zespołu, który wywalczył 9. miejsce w końcowej klasyfikacji.

 

Dawid Ogórek na dłużej w GKS-ie Katowice

[…] Libero Dawid Ogórek to czwarty siatkarz, który zdecydował się pozostać w klubie ze Śląska. Wcześniej klub poinformował o przedłużeniu kontraktu z Jakubem Jaroszem, Jakubem Nowosielskim oraz Jakubem Szymańskim.

Dawid Ogórek zdecydował się pozostać w GKS-ie Katowice na kolejny sezon. Libero reprezentował już barwy klubu w latach 2018-2019, później powrócił do niego w lipcu 2020 r. po sezonie spędzonym w pierwszoligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki.

W minionej już edycji rozgrywek zawodnik wystąpił w 15 spotkaniach. Był to dla niego sezon przełomowy ze względu na PlusLigowy debiut w meczowej szóstce, który nastąpił w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Cerrad Enea Czarnymi Radom. Po tym spotkaniu Ogórek miał okazję rozegrać w pełnym wymiarze czasowym starcia o 9. miejsce z Indykpolem AZS Olsztyn, wygrane przez GKS 3:1 i 3:2.

 

Aż dziewięciu siatkarzy po sezonie odejdzie z GKS-u Katowice

Po zakończeniu sezonu 2020/21 PlusLigi zapadły pierwsze decyzje dotyczące kształtu kadry zespołu GKS-u Katowice. Z klubem żegnają się zawodnicy, których kontrakty wygasają z dniem 30 kwietnia oraz 30 maja: rozgrywający Jan Firlej, atakujący Wiktor Musiał, środkowi Emanuel Kohut, Jan Nowakowski i Miłosz Zniszczoł, przyjmujący Adrian Buchowski, Kamil Kwasowski i Sławomir Stolc oraz libero Dustin Watten.

Przypominamy, że umowy z klubem przedłużyli członkowie sztabu trenerskiego, czyli pierwszy trener Grzegorz Słaby, drugi trener Damian Musiak, trener ds. przygotowania motorycznego Piotr Karlik i fizjoterapeuta Grzegorz Rzetecki.

Nowe umowy z GKS-em podpisali: atakujący Jakub Jarosz, przyjmujący Jakub Szymański, rozgrywający Jakub Nowosielski oraz libero Dawid Ogórek. Ponadto ważny kontrakt z klubem obowiązuje środkowego Kamila Drzazgę.

Z klubem żegnają się zawodnicy, których kontrakty wygasają z dniem 30 kwietnia oraz 30 maja: rozgrywający Jan Firlej, atakujący Wiktor Musiał, środkowi Emanuel Kohut, Jan Nowakowski i Miłosz Zniszczoł, przyjmujący Adrian Buchowski, Kamil Kwasowski i Sławomir Stolc oraz libero Dustin Watten.

 

HOKEJ

sportdziennik.com – Wanacki w Katowicach

Jakub Wanacki, 30-letni reprezentacyjny obrońca, po dwóch sezonach w Re-Plaście Unii Oświęcim zdecydował się na zmianę klubu.

Pierwszy sezon w Oświęcimiu był udany, zaś w drugim prześladował go pech i ciągle musiał pauzować ze względu na kontuzje.

Wychowanek Orlika Opole postanowił zmienić otoczenie i, wedle naszej wiedzy, w przyszłym sezonie będzie ponownie bronił barw GKS-u Katowice, choć działacze katowickiego klubu nie potwierdzają tej informacji. Wprawdzie nasze źródło tej wieści jest nieoficjalne, ale wiarygodne.

 

hokej.net – Rozstanie z Parfionowem. Kto go zastąpi?

Zgodnie z przewidywaniami Andriej Parfionow nie będzie już trenerem GKS-u Katowice. Jego miejsce ma zająć były selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Płachta.

– Po zakończeniu rozgrywek przeprowadzona została analiza, w wyniku której zapadła decyzja, że kończący się kontrakt trenera Andrieja Parfionowa nie zostanie przedłużony na kolejne rozgrywki. Bardzo dziękujemy Trenerowi za profesjonalizm i zaangażowanie w realizację powierzonego zadania. Życzymy powodzenia w przyszłości! – czytamy na oficjalnej stronie katowickiego klubu.

Trener Parfionow przejął stery GKS-u Katowice w listopadzie 2020 roku po dymisji Piotra Sarnika. Zespół GieKSy znajdował się wtedy w sporym dołku, ale udało mu się zakwalifikować do fazy play-off z czwartego miejsca. W ćwierćfinale katowiczanie pokonali Re-Plast Unią Oświęcim 4:2, ale w półfinale odpadli z JKH GKS-em Jastrzębie (1:4). W rywalizacji o brąz nie sprostali tyszanom, przegrywając 0:3.

Pragniemy także podziękować wszystkim zawodnikom, którzy w sezonie 2020/21 reprezentowali barwy GKS-u. Już wkrótce przedstawimy pierwsze oficjalne decyzje dotyczące sztabu i drużyny na kolejny sezon – informują władze katowickiego klubu.

Według naszych informacji, nowym szkoleniowcem GieKSy zostanie w najbliższych dniach Jacek Płachta, który przez trzy lata był selekcjonerem reprezentacji Polski.

51-letni szkoleniowiec już trzykrotnie prowadził katowiczan. W sezonie 2010/11 zaczynał karierę trenerską w pierwszej lidze a następnie już w PHL zasiadał na ławce trenerskiej (2012/13, 2016/17). Ostatnie trzy lata trenował w  Crocodiles Hamburg z niemieckiej Oberligi.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga