Dołącz do nas

Hokej Klub Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd mediów: Siedem baniek dla piłkarzy GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które obejmują dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Miasto Katowice przydzieliło dotację dla katowickich klubów – blisko 17,5mln otrzymają sekcje GieKSy. Przyznano nagrody Złote Buki, laureatami zostali: Joanna Olszewska, Monika Soćko, Janusz Jojko, Dawid Kudła, Jakub Jarosz, Grzegorz Pasiut. W kategorii wydarzenie roku 2022 za najważniejsze uznano zdobycie tytułu Mistrza Polski przez hokeistów.

Przygotowująca się do rundy rewanżowej drużyna kobiet, rozegra w najbliższą środę sparing z Rekordem Bielsko-Biała. Drużyna męska, która przebywa na zgrupowaniu w Turcji rozegrała w sobotę spotkanie towarzyskie z drużyną juniorów (U-19) Szachtara Donieck. Wygrał nasz zespół 2:0 (0:0) po bramkach Daniela Dudzińskiego i Marko Roginića. Kolejne sparingi drużyna rozegra w środę (o godzinie 13:00) z Metalistem Charków oraz w piątek z duńskim Vendsyssel FF.

Siatkarze w minionym tygodniu rozegrali dwa spotkania z AZS-em Olsztyn oraz  z Ślepsk Malow Suwałki. Fatalna passa trwa dalej: zespół przegrał oba spotkania: z AZS-em 1:3 oraz z Ślepskiem 0:3. W sobotę (o 20:30) siatkarze podejmą w hali w Szopienicach Aluron CMC Wartę Zawiercie.

W minionym tygodniu hokeiści rozegrali jedno, wyjazdowe spotkanie, w którym wygrali po dogrywce z wiceliderem rozgrywek Unią Oświęcim 3:2. W piątek drużyna rozegra domowe spotkanie z Cracovią oraz w niedzielę, w Tychach z GKS-em.

 

KLUB

sportdziennik.com – Siedem baniek dla piłkarzy GieKSy

Miasto Katowice ogłosiło podział dotacji dla klubów sportowych na 2023 rok. Większość puli 20 milionów przeznaczonych dla organizacji uprawiania sportu zgarnął wielosekcyjny GKS.

Kwotą 17,45 miliona złotych w 2023 roku wesprze wielosekcyjną GieKSę miasto Katowice. Spółka należąca do miasta zgarnie zatem zdecydowaną większość 20-milionowej puli przewidzianej dla organizacji uprawiania sportu. Pula jest równie wysoka, co w ostatnich latach. GKS otrzyma o 50 tys. mniej niż rok temu, ale poszczególne sekcje biedy z pewnością klepać nie będą.

Urząd Miasta przekazał nam dokładny podział środków przewidzianych dla GieKSy. Najwięcej z sumy 17,45 miliona – bo aż 7 mln zł – trafi do piłkarzy, spędzających zimę tuż za strefą barażową pierwszoligowej tabeli. 5 mln zł uzyskają hokeiści, broniący tytułu mistrza Polski. 4,35 mln zł to dotacja dla siatkarzy, a 1,1 mln zł – dla sekcji piłki nożnej kobiet, które są liderem ekstraligi i mają szansę na historyczny sukces.

W Katowicach od wielu lat strategicznie traktujemy sport jako profilaktykę zdrowia mieszkańców, dlatego dofinansowujemy działalność klubów sportowych i organizowanie imprez sportowych na terenie Katowic. Największa pula trafia do wielosekcyjnej GieKS-y, czyli klubu którego reprezentanci walczą o najwyższe laury w wielu dyscyplinach – mówi Sławomir Witek, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Katowice.

GieKSa jak na realia pierwszej ligi może zatem pochwalić się bardzo obfitym wsparciem magistratu, ale – z drugiej strony – nie ma w stawce miejskiego klubu z równie dużego i bogatego samorządu co Katowice. Dla porównania, lider rozgrywek ŁKS Łódź (klub prywatny) ma na ten rok zagwarantowane 904 tys., z czego jednak aż 614 tys. pochłonie wynajem stadionu. Walczący o ekstraklasę sąsiedni Ruch Chorzów uzyska 2 mln zł. Można jeszcze posiłkować się kwotami zawartyki w raporcie firmy Delitte podsumowującym sezon 2021/22. Tam największe wsparcie z miasta obok GKS-u otrzymało Zagłębie Sosnowiec (13,5 mln zł; również niejednosekcyjne). Po 5 mln zł miała Sandecja Nowy Sącz oraz Podbeskidzie Bielsko-Biała, 4,7 mln – GKS Tychy, a 4 mln zł – Arka Gdynia. Dwaj dzisiejsi ekstraklasowicze, Widzew Łódź i Miedź Legnica, mieli z miasta poniżej 2 mln zł. Pod tym względem inaczej było w miejskiej Koronie Kielce (nieco ponad 7 mln zł).

Drugą najwyższą dotację na 2023 rok spośród katowickich klubów uzyskał wielosekcyjny AZS AWF – 620 tys. zł (z wnioskowanych 3,37 mln zł). 355 tys. (z wnioskowanych 840 tys.) trafi do innego akademickiego klubu, AZS Uniwersytet Śląski, z kolei na 440 tys. zł mogą liczyć futboliści amerykańscy Silesia Rebels.

Jak na tym tle wypadają inne piłkarskie kluby? Miasto zgodnie z przyjętą zasadą wspiera w piłce seniorskiej prócz GieKSy tylko klub występujący w najwyższej lidze spośród wszystkich katowickich drużyn. Jako że w czwartej lidze gra zarówno Rozwój, jak i Podlesianka, to kwota jest między te kluby dzielona. Rozwój otrzyma 120 tys. zł (z wnioskowanych 254), czyli o 10. tys. mniej niż przed rokiem. Podlesianka z kolei – 110 tys. zł, czyli 10 tys., więcej niż przed rokiem (wnioskowała o 195).

2,5 mln zł miasto zapisało na upowszechnianie sportu i turystyki. Największe środki, 365 tys. zł, przypadły Fundacji „Sportowe Katowice” związanej z GKS-em, bo prowadzące Akademię Młoda GieKSa. Rozwój na szkolenie dzieci i młodzieży uzyskał 250 tys., a Podlesianka i Sparta – po 50 tys. Miasto podkreśla ponadto, że w 2023 roku założyło wydatek aż 125 mln zł na budowę nowego stadionu i hali, trwającą od kilkunastu miesięcy.

 

Bramkarze ze Złotymi Bukami

Dawid Kudła z tytułem piłkarza roku, a Janusz Jojko – z Superbukiem. Były i obecny golkiper GKS-u zostali uhonorowani na gali podsumowującej rok wielosekcyjnej GieKSy.

Dawid Kudła głosami kibiców został wybrany piłkarzem 2022 roku GKS-u Katowice. Statuetkę odebrał na gali „Złote Buki”, która przy akompaniamencie Orkiestry Dętej Katowic odbyła się jak zwykle w auli katowickiej Akademii Śląskiej przy ul. Rolnej – w obecności włodarzy klubu, miasta, byłych i obecnych zawodników GieKSy. Bramkarz wyprzedził innych nominowanych piłkarzy – kapitana Arkadiusza Jędrycha oraz środkowego pomocnika Rafała Figiela.

– To spore wyróżnienie. Dziękuję drużynie, bez was nie stałbym na tej scenie, nie mógłbym odebrać tej pięknej nagrody. Dzięki, że mogę z wami dzielić każdego dnia szatnię. To naprawdę wyjątkowa szatnia. Podziękowania dla całego sztabu szkoleniowego, kierownika, fizjoterapeutów, najbliższej rodzinie i tych, którzy oddali na mnie głos. Największe podziękowania należą się trenerowi Jarkowi Salachnie. Zrobiłem bardzo duży postęp. Wielkie brawa dla niego. To nie jest moja indywidualna nagroda, a nasza wspólna – powiedział 30-letni golkiper GieKSy, któremu „złotego buka” wręczał znakomity przed laty bramkarz katowickiego zespołu Franciszek Sput.

Sput przed laty został uhonorowany „Superbukiem”, nagrodzeni nim za całokształt zostali też Jan Furtok i Piotr Piekarczyk. Tym razem na scenę wywołany został Janusz Jojko, który przyjechał na uroczystość specjalnie z Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie pełni rolę szkoleniowca bramkarzy trzecioligowego KSZO. „Superbuka” Jojce wręczyli prezes Marek Szczerbowski oraz wiceprezydent miasta Waldemar Bojarun, życzący wszystkim zawodnikom, by osiągnęli w GieKSie taką liczbę spotkań – ponad 270 – co Jojko.

– Dziękuję za statuetkę. Jest naprawdę wyjątkowa. Stanie na przedniej półce – stwierdził Janusz Jojko, a pytany przez prowadzącego galę Maurycego Sklorza o najlepszy mecz w GieKSie odparł: – Z Arisem Saloniki. Złapałem karnego, strzeliłem karnego, przeszliśmy do następnej rundy, gdzie czekało Bordeaux. Je też żeśmy przeszli! – wspominał laureat „Superbuka”, który z GKS-em zdobył dwa wicemistrzostwa, dwa Puchary Polski oraz dwa Superpuchary.

Uhonorowani naturalnie zostali też przedstawiciele pozostałych sekcji.

– Odkąd pamiętam, będąc kibicem GKS-u, rok 2022 był z punktu widzenia sportowego jednym z lepszych, bardzo udanym. W każdej sekcji odnosiliśmy sukcesy, ale nie oznacza to, że nie było sytuacji kryzysowych. W grudniu hokeiści nie awansowali do finału Pucharu Polski. W sezonie piłkarskim na początku nie wychodziło nam tak, jakbyśmy chcieli. W piłce kobiet następowały zmiany w sztabie. Wszystkie te sytuacje kończyły się dobrze lub bardzo dobrze. Życzę wszystkim, by trudne momenty były inspiracją do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Celebrując chwile chwały pamiętajcie, że już dzień po celebracji przychodzi wytężona praca – mówił prezes Marek Szczerbowski.

Najlepszą piłkarką roku została Joanna Olszewska, obrońca drużyny przewodzącej obecnie tabeli ekstraligi, wyprzedzając Amelię Bińkowską i Marlenę Hajduk. Szachistą roku została mistrzyni Europy Monika Soćko, za co podziękowała zdalnie w nagraniu wideo, bo nie mogła stawić się w Katowicach. Wśród siatkarzy i hokeistów nie było zaskoczeń: nie pierwszy już raz wyróżniono Jakuba Jarosza (przed Bartoszem Mariańskim i Jakubem Szymańskim) oraz Grzegorza Pasiuta (wyprzedził Bartosza Fraszkę i Johna Murraya). Pasiut pojawił się na scenie raz jeszcze, wraz z trenerem Jackiem Płachtą i dyrektorem Rochem Bogłowskim, bo mistrzostwo Polski wywalczone przez hokeistów jednogłośnie zostało uznane wydarzeniem 2022 roku. W tej kategorii klub nie organizował nawet głosowania, bo trudno było o porównywalne rangą kandydatury. Wręczający buka za wydarzenie roku znakomity przed laty katowicki hokeista Andrzej Tkacz, będący w świetnej formie, mówił, że gdyby nie kontuzje, Pasiut z pewnością grałby w NHL. W czasie gali odbyła się też licytacja na rzecz Domu Aniołów Stróżów, stowarzyszenia pomocy dzieciom z Katowic-Załęża, wspieranego od lat przez GieKSę. Piłkarze reprezentowani przez kapitana Arkadiusza Jędrycha wylicytowali aniołka za 3000 złotych.

– Dość często padały na tej sali słowa nie tylko pełne uniesienia, ale też krytyczne – mówił wiceprezydent Waldemar Bojarun.

– Tym razem ich zabraknie. W imieniu prezydenta Marcina Krupy, Urzędu Miasta, chcę wyrazić wielkie uznanie za zaangażowanie na wszystkich polach sportowych. Możemy być z was dumni. Słowa uznania dla prezesa, wiceprezesa, szefów poszczególnych sekcji, a w szczególności hokejowej. Drużyna Jacka Płachty zrobiła to, na co czekaliśmy ponad pół wieku. W rozgrywkach międzynarodowych też walczyliście, jak na sportowców GKS-u przystało. Siatkarze weszli do play offów jednej z najsilniejszych lig świata, walczą piłkarze. Jesteśmy pełni podziwu dla zaangażowania, motywacji, ale i wciągania do składu coraz młodszych adeptów. Walka przeuroczych piłkarek o najwyższe trofea stanowi powód do jednej wielkiej radości. Zawsze chwalę szachistów, oni też dają nam powód do dumy – podkreślał wiceprezydent Katowic, nawiązując jeszcze do jednego bardzo ważnego faktu.

– Zaangażowanie miasta jako właściciela GKS-u jest nie tylko finansowe, ale też inwestycyjne. Kilkoro z was zaczepiało mnie, jak tam budowa stadionu. Otóż dobrze! Oby tempo nie spadło, obyśmy byli świadkami powstania tego obiektu, na który czekamy od lat. Prezydent Krupa powiedział, że powstanie i on powstaje. To powód do radości dla wszystkich, którzy mają trójkolorowe serca. Stadion będzie miejski, ale murawa będzie należała do piłkarzy, a parkiet w hali – siatkarzy GKS-u. Przed nami też wyzwania dotyczące modernizacji lodowiska, ale na to przyjdzie jeszcze czas – dodawał Bojarun.

W nocy z wtorku na środę – dokładnie o północy – GieKSa wyruszyła do Wiednia, skąd dziś rano wyleci na zgrupowanie do Turcji. W Larze, wschodniej dzielnicy Antalyi, spędzi najbliższych 10 dni i rozegra 3 sparingi. Ich harmonogram dogrywany jest na bieżąco. Pewne jest, że dokładnie za tydzień zmierzy się z Metalistem Charków, jedenastą drużyną ukraińskiej Premier Ligi. Klub wysyła wraz z zespołem 2-osobowy sztab medialny, dlatego mecze kontrolne mają być transmitowane w internecie.

Do drużyny załapali się młodzi zawodnicy akademii – Norbert Warmuz, Paweł Czopek i Szymon Krawczyk. Na pokładzie zabraknie wystawionego na listę transferową Marcina Stromeckiego oraz Kacpra Grzebielucha, który rozwiązał już kontrakt i występować będzie w trzecioligowym Pniówku Pawłowice.

Katowiczanie nie obawiają się… pogody, choć ta w ostatnim tygodniu mocno dała się we znaki polskim klubom trenującym nad Bosforem.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Jeszcze kilka zagadek

Trener Rafał Górak był pod wrażeniem taktycznej jakości młodzieży Szachtara Donieck, z którą GieKSa rozpoczęła sparingowe granie na zgrupowaniu. W Turcji czekają ją jeszcze sprawdziany z Metalistem Charków i duńskim Vendsyssel FF.

Niektórzy dziwili się, że GieKSa zaczyna sparingowe granie w Turcji od konfrontacji z juniorami Szachtara. Po przylocie do Antalyi miała do wyboru też innego przeciwnika. Ale trener Rafał Górak w dzień przylotu na zgrupowanie gościł na sparingu zespołu z Doniecka z Wisłą Kraków (1:0 dla „Białej gwiazdy”) i zrobiła na nim wrażenie duża taktyczna jakość naszych wschodnich sąsiadów. Widać w niej jeszcze spuściznę Roberto De Zerbiego, dziś z angielskiego Brighton, a wcześniej prowadzącego Szachtara i mającego wpływ na zagranicznych trenerów do dziś pracujących w akademii. Katowiczanie przekonywali wręcz, że trzecia ekipa tabeli ukraińskiej ligi juniorów spokojnie dałaby sobie radę w naszej Fortuna 1. Lidze.

– Do przerwy Szachtar powinien prowadzić z Wisłą 5:0, choć było tylko 0:0. Dlatego proponowałbym się nie dziwić naszemu wyborowi, jeśli nie ma się pełnej świadomości realiów i siły danego zespołu. Przeciwko nam widziałem bardzo dobrze grającą drużynę. To był dla nas wartościowy mecz, z solidnym przeciwnikiem. To był jak dla mnie dobry sparing jak na moment naszej najbardziej wzmożonej pracy w Turcji – mówi szkoleniowiec GieKSy.

Ona – jak Wisła – też remisowała do przerwy z młodzieżą Szachtara 0:0 i też wygrała: nawet wyżej, bo 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Daniel Dudziński, skutecznie egzekwując rzut wolny sprzed „szesnastki”, choć przy piłce był też Adrian Błąd. – Od czasu do czasu zawodnicy podejmują decyzję sami, ale od tego jestem, że pewne kwestie doprecyzowuję i proponuję. To akurat było zaplanowane, że uderzy Daniel. Coraz częściej daję mu stałe fragmenty, bo ma dobrze ustawioną stopę. To u niego wartość – opisuje Górak, mówiąc o młodzieżowcu wypożyczonym z Zagłębia Lubin, który tej zimy już wrócił nawet na Dolny Śląsk, ale ostatecznie najbliższe pół roku ma jeszcze spędzić w Katowicach.

Wynik ustalił Marko Roginić. Chorwat, jedyny obcokrajowiec w kadrze GieKSy, zwieńczył akcję Dominika Kościelniaka. Roginić wystąpił jedynie 20 minut, zmieniając Patryka Szwedzika, który zaliczył z kolei okres od 46 do 70 minuty. To nie przypadek, bo akurat ci dwaj zawodnicy uskarżają się jeszcze na drobne dolegliwości. – Patryk ma trochę problemów z Achillesem, a Marko z układem lędźwiowym. Szafowaliśmy bardzo siłami, musimy uważać, ale naturalne nawierzchnie bardzo pomagają i dlatego urazy są coraz mniejsze. Zawodnicy doleczają się, trenując z pełnym zaangażowaniem. Na razie, możemy odpukać, trenujemy w komplecie – raportuje nam prosto z Turcji szkoleniowiec GKS-u.

Choć do wznowienia rozgrywek Fortuna 1. Ligi zostały już niespełna trzy tygodnie, trudno w ciemno byłoby dziś wytypować wyjściową jedenastkę, jaką zacznie GieKSa pierwszy tegoroczny mecz o punkty w Niecieczy. Pytamy, jak blisko jest wyboru i jak ma się do tego skład z soboty.

– Nic, zero! Jedenastka się krystalizuje wokół całej naszej kadry. Nie ma co dywagować. Jeśli ktoś analizuje skład GieKSy, to widzi, że kilka zagadek jeszcze z pewnością jest – odpowiada Rafał Górak.

W Turcji katowiczanom dopisuje póki co pogoda, zgrupowanie przebiega bez takich zakłóceń, jakie dotknęły przed kilkunastoma dniami część ekstraklasowych zespołów. – Jestem bardzo zadowolony i bardzo szczęśliwy, że tu jesteśmy. To zaczerpnięcie dużej dawki optymizmu, co buduje morale zespołu. Mamy bardzo dobrze zdefiniowaną szatnię, składającą się z fajnych, świadomych ludzi. Panuje bardzo dobra atmosfera ciężkiej pracy. Mamy warunki do tego, by dobrze się przygotować. Chwała zarządowi, że nam takie stworzył – podkreśla trener GKS-u, który w Turcji przebywać będzie do soboty. W tym tygodniu rozegra dwa sparingi. W środę zmierzy się z Metalistem Charków, 11. drużyną ukraińskiej Premier Ligi, zaś w piątek z Vendsyssel FF. To czwarty zespół zaplecza ekstraklasy Danii.

 

SIATKÓWKA

sportdziennik.com – Siatkarze GieKSy znowu bez szans

Już można powiedzieć, że ten sezon PlusLigi siatkarzy GKS-u Katowice jest stracony. Kolejny raz w starciu z rywalem, i to nie z czołówki, nie potrafili zagrać na przyzwoitym poziomie. Z wyjątkiem jednego seta, ale to za mało.

Początek pierwszego seta w wykonaniu katowiczan napawał optymizmem. Wtedy o czas poprosił trener gości z Olsztyna. Javier Weber przekazał uwagi swoim zawodnikom i po powrocie do gry było widać, że jego zalecenia przyniosły efekt. Gra gości zaczęła się poprawiać, ale podopieczni trenera Grzegorza Słabego ani myśleli oddawać pola rywalom. ta część meczu to świetna gra Jakuba Jarosza. Jego doświadczenie bardzo pomagało kolegom. Cóż z tego, skoro jego koledzy zaczęli popełniać błędy. Coś stało się z koncentracją. Rywale zagrywali asami, dobrze zbijali i szybko stan meczu wynosił 13:13. Potem w meczu nastąpiła klasyczna walka punt za punkt. Trwało to aż do wyniku 37:39! To rzadkość, by końcówka seta była aż tak bardzo zacięta.

Należało spodziewać się, że po tak dramatycznej końcówce pierwszej odsłony siatkarze GieKSy zrobią wszystko, by pokazać, że na swoim parkiecie nie pozwolą rywalom na wiele. Cóż, jak pokazały pierwsze minuty to Indykpol robił co chciał. Gospodarze nie mogli sobie poradzić ze świetnymi zagrywkami olsztynian. W pewnym momencie zrobiło się dramatycznie, gdy goście prowadzili 7:1. Zawodnicy z Olsztyna rządzili na parkiecie. Katowiczanie nie potrafili na tyle skutecznie odbierać piłek. Słaba gra GieKSy była widoczna w każdej akcji. Trener Słaby dokonywał zmian, lecz te nie przynosiły spodziewanego efektu. Katastrofa wisiała w powietrzu. I tak było. Gospodarze przegrali seta 14:25.

Trzeci set od pierwszej piłki był zacięty, i co ważniejsze dość długo wyrównany. Z czasem gospodarze zaczęli zdobywać nieznaczną przewagę. Przy stanie 12:9 były to trzy punkty. Indykpol próbował wyrównać, ale udane akcje Quirogi i Domagały pozwalały na utrzymywanie przewagi. Goście zaczęli też słabiej radzić sobie w zagrywaniu piłki. Siatkarze GKS-u poprawili grę w obronie, szczególnie w blokowaniu. Nadzieja na wygranie seta były w tym momencie uzasadnione, zwłaszcza, gdy Damian Domagała zdobył punkt po pięknym asie serwisowym. Znowu trzy punkty na korzyść gospodarzy, czyli 20:17. Pojawiła się szansa na czwartego seta. Goście zaczęli jednak odrabiać straty, ale końcówka seta to wreszcie przyzwoita gra katowiczan, a Domagała dokończył dzieła. Set dla GKS-u.

W kolejnym secie można było przewidzieć, że goście postarają się, by wygrana nie wymknęła się z ich rąk. Tak było na początku seta. Udany wygrana w poprzednim rozdaniu nie pomogła gospodarzom. Siatkarze Indykpolu byli bardziej skoncentrowani na zadaniach postawionych przez trenera. Gdy goście wyszli na prowadzenie różnicą trzech punktów Grzegorz Słaby poprosił o czas. Niewiele to dało, bo siatkarze z Olsztyna popełniali mniej błędów, a ich ataki były trudne do zatrzymania. Pomału, ale jednak przewaga w punktach rosła na korzyść przyjezdnych. Tak to wyglądało do końca seta, czyli i meczu.

To był ósmy mecz z rzędu przegrany przez siatkarzy GKS-u Katowice. Bez wygranej od 22 listopada ubiegłego roku. Czarna seria trwa!

GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (37:39, 14:25, 25:21, 22:25)

 

Czarna seria podtrzymana

GKS Katowice wciąż nie potrafi wygrać. Na zwycięstwo czeka od 22 listopada, gdy pokonał na wyjeździe PSG Stal Nysa. W Suwałkach nie przerwał fatalnej passy, przegrywając po raz dziewiąty z rzędu. Był to też trzeci kolejny mecz, w którym nie potrafili ugrać choćby seta.

W starciu ze Ślepskiem Malow goście najbliżej triumfu byli w pierwszej partii. Mecz zaczęli dobrze. Po ataku Jakuba Jarosza zdołali nawet odskoczyć na 2 punkty (19:17). W końcówce ich gra się jednak załamała. Tak jak w poprzednich spotkaniach zaczęli popełniać proste błędy. Zaczęło się od popsutej zagrywki przez Jarosza.

Potem Gonzalo Quiroga dotknął siatki, a w kolejnej akcji Cezary Sapiński zaserwował asa. Gospodarze odskoczyli na 24:21. Set zakończyli za drugim razem, bo Quiroga na zagrywce posłał piłkę w siatkę.

Przegrana partia mocno nadszarpnęła morale katowiczan. Stracili pewność siebie. Z każdą minutą prezentowali się coraz słabiej. Nic nie dawały też zmiany dokonywane przez trenera Grzegorza Słabego. Jego podopieczni z każdym kolejnym błędem – a tych popełnili mnóstwo – coraz niżej zwieszali głowy. Nawet zwykle walczący do końca Jarosz był bezradny. Z 15 ataków skończył zaledwie 4. Jak na tak doświadczonego gracza, byłego reprezentanta Polski to wynik katastrofalny. Zresztą jego koledzy spisywali się niewiele lepiej.

Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 3:0 (25:22, 25:20, 25:14)

 

HOKEJ

sportdziennik.com – Mistrzowie przełamali niemoc

1-3 – taki bilans meczów mieli obrońcy tytułu mistrzowskiego z Katowic z wicemistrzami i wiceliderami tabeli z Oświęcimia.

Jednak w ostatniej potyczce sezonu zasadniczego GKS-u staneli na wysokości zadania i wygrali wyjazdowe spotkanie z ekipa Nika Zupanicicia 3:2 po dogrywce. Tercet Brandon Magee – Grzegorz Pasiut – Bartosz Fraszko powrócił do zdobywania goli i to chyba najbardziej cieszy wszystkich związanych z „GieKSą”.

Jeszcze mecz na dobre się nie rozpoczął, a Michael Cichy zbierał gratulacje za nieoczekiwaną bramkę. W 57 sek. wjechał w tercje i wysokości prawego bulika oddał po którym krążek wturlał się do bramki. Zarówno strzelec gola, jak i bramkarz gości byli zaskoczeni taki obrotem sprawy. Hokeiści z Katowic próbowali z dalszej i bliższej odległości zaskoczyć Kevin Lindskouga, ale ten był na miejscu. W 11 min Teddy Da Costa szarżujący na bramkę Murraya był faulowany przez Mateusza Rompkowskiego i sędziowie podyktowali karnego. Da Costa dynamicznie jechał na bramkę i oddał silny strzał, ale Murray złapał krążek do rękawicy. Gospodarze grali 2 razy w liczebnej przewadze, ale niewiele zwojowali.

W kolejnej odsłonie trwała twarda walka i kilka razy było gorąco pod bramkami. Jednak w 33 min powody do zadowolenia mieli gospodarze, bowiem Erik Ahopelto wykorzystał złe ustawienia bramkarza GKS-u podwyższył na 2:0. Goście sporo strzelali, ale nic z tego nie wynikało, bo krążek mijał bramkę lub też na jego przeszkodzie stawał szwedzki bramkarz gospodarzy. Jednak w końcu Fraszko zdobył kontaktowego gola i ostatnia tercja zapowiadała się wielce interesująco. A Brandon Magee szybko wyrównał i rozgorzal twardy bój. Jedni i drudzy mieli okazję do zakończenia meczu w regulaminowy czasie. Na 5 sek. przed zakończeniem Fraszko znalazł się w sytuacji sam na sam, ale nie zdołał pokonać Lindskouga. Wyrównał Magee i zaczęła uporczywa walka o zmianę rezultatu. Nic z tego To jednak to Fraszko został bohaterem tego spotkania, bowiem po dwójkowej akcji z Pasiut zdobył zwycięskiego gola. Goście zasłużyli na słowa uznania, bowiem przegrywali 0:2, ale potrafili odrobić straty i w dodatkowym czasie zdołali przechylić szalę wygranej. Natomiast gospodarze mogą narzekać, że w dogrywce zagrali niefrasobliwie i nie zdołali powstrzymać „firmowego” duetu GKS-u.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Gdzie zaparkować i jak dojechać na mecz z Górnikiem?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30 marca w niedzielne popołudnie pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrają piłkarze GKS Katowice, a naszym przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. Przy okazji otwarcia nowego obiektu pojawiają się liczne pytania o dojazd i parkingi.

Parking przy Nowej Bukowej – w dniu spotkania z Górnikiem będzie zamknięty dla kibiców. Wszystkich tych, którzy wybierają się na mecz samochodem, uczulamy, by nie kierować się pod sam stadion, ponieważ prawdopodobnie utkniecie w korku, a ostatecznie i tak nie zaparkujecie pod nowym obiektem.

Dojazd darmową specjalną komunikacją – wszystkich zainteresowanych dojazdem na nowy stadion odsyłamy do oficjalnej strony klubu. Do centrum przesiadkowego Brynów, które dysponuje 500 miejscami, można przyjechać autem i zostawić je tam za darmo. Jeśli jednak zabraknie tam miejsc, to w bliskiej okolicy jest jeszcze Galeria Handlowa Libero, która również dysponuje darmowym parkingiem.

Dojazd komunikacją miejską – Jeśli ktoś zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, to musi pamiętać, że jak w każdy inny dzień jest ona płatna według taryfy i cennika GZM. Bilet na mecz nie będzie uprawniać do darmowego przejazdu. Jeśli wybierzecie się na stadion zwykłymi liniami, powinniście sprawdzić te, które obsługują przystanki Załęże Kąpielisko BuglaZałęska Hałda Bocheńskiego Autostrada oraz przede wszystkim Katowice Osiedle Kopalnia Wujek. Do tego ostatniego przystanku jeździ najwięcej autobusów. Wszystko możecie sprawdzić tutaj. Z drugiej strony od Ligoty, Brynowa, Piotrowic mamy jeszcze przystanek Brynów Dziewięciu z Wujka, jednak z powodu prac remontowych związanych przebudową linii kolejowych, jest on położony nieco dalej od stadionu. Po remoncie wiaduktów powinno być dużo łatwiej z uwagi na bliżej położone przystanki na ul. Stromej czy Załęskiej Hałdy.

Fanom komunikacji miejskiej polecamy przyjazd na mecz linią 51. Objeżdża ona praktycznie połowę Katowic i można pozwiedzać miasto z każdej strony, szczególnie jeśli wybierzemy opcję z pętlą, dzięki której dwa razy przejedziemy przez przystanki w okolicach stadionu. Taki wybór oczywiście wpłynie na czas podróży – będzie to około 2 godzin i 15 minut.

Do dyspozycji mamy jeszcze podróż pociągiem na stację Katowice Brynów, która tego dnia będzie wyjątkowo otwarta. Niestety stacja przechodzi remont i będzie czynna tylko 30 marca, więc nie będzie to opcją na inne mecze.

Dojazd rowerem – Mamy tutaj dwie opcje – obie mają plusy i minusy. Na stadion możemy dojechać własnym rowerem, ponieważ przy obiekcie przygotowano stojaki, przy których możemy zabezpieczyć swój rower. Można też dotrzeć rowerem miejskim. Najbliższa stacja znajduje się od strony Ligoty. Należy kierować się na ulicę Załęska Hałda/Dobrego Urobku i w okolicach placu zabaw znajdziemy stację o numerze NR 27520. Od drugiej strony mamy dostępne stacje rowerowe koło Bugli oraz na osiedlu Witosa, ale ta pierwsza wymieniona stacja jest zdecydowanie najbliżej nowego obiektu. Kto ma kartę Multisport, to może dodatkowo korzystać z roweru za darmo przez godzinę.

Minusem dojazdu własnym rowerem jest niepewność co do funkcjonowania parkingu rowerowego pod stadionem, ponieważ na ten moment nie mamy jeszcze oficjalnych informacji. Rowerem miejskim zaparkujemy w pobliżu Nowej Bukowej, ale może być problem z dostępnością rowerów na stacji po spotkaniu.

Dojazd samochodem – Co jeśli zdecydujemy się przyjechać samochodem? Jak już wspomnieliśmy, parking pod stadionem będzie zamknięty, ale w okolicy jest sporo innych miejsc parkingowych, które w niewielkiej odległości będą w stanie przyjąć kibiców GieKSy. Pamiętajmy od razu, że parkingi te w większości wypadków są terenami dostępnymi za darmo, ale należącymi do innych podmiotów. Szanujmy więc możliwość zaparkowania samochodu na obcym terenie i utrzymujmy porządek tak, jakbyśmy byli u siebie.

Najbliższym i największym parkingiem będzie Centrum Handlowe Załęże, które w materiałach prasowych informuje, że dysponuje parkingiem na 700 miejsc. Parking jest darmowy, nie ma tam żadnych szlabanów, ale niektóre miejsca mogą być zajęte przez klientów siłowni czy lokali rozrywkowych. Mniejszy parking będzie parę metrów dalej pod sklepami Aldi, Media Expert oraz w okolicach kebabu U Pajdy. Z tych czeka nas około 15-minutowy spacer na stadion.

Naprzeciwko centrum handlowego Załęże jest jeszcze „dziki” parking przy stacji kolejowej Katowice Załęże. Liczba miejsc nie będzie tam duża, ponieważ często stoją tam samochody ciężarowe.

Kolejnym dużym parkingiem jest parking przy kąpielisku Bugla na ulicy Żeliwnej. Jest to parking w okolicach przystanku autobusowego, z którego będą szli na spotkanie kibice.

Od strony Ligoty dostępny powinien być parking przy kopalni Wujek na ulicy Dolnej. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ sytuacja związana z tym parkingiem jest dynamiczna i będzie zależeć od robót budowlanych na terenie stacji PKP Brynów. Jeśli parking będzie dostępny, to zapewni sporo miejsc.

Od strony Osiedla Witosa mamy dwie opcje. Obie będą wymagały spaceru w okolicach 20-30 minut. Pierwszą z nich jest parking przy Zielonym Bazarze na ulicy Kolońskiej. Parking jest darmowy i nie ma na nim szlabanów. Drugą opcją jest sklep Macro Cash and Carry. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, parking ma być dostępny dla kibiców w czasie spotkań przy Nowej Bukowej. Tutaj również uczulamy na zachowanie czystości, ponieważ nie chcemy, by parkingi były zamykane na kolejne mecze. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale jest duża szansa, że również tutaj zaparkujecie. Przy wybraniu tej opcji czeka Was około 25-minutowy spacer na Nową Bukową.

Do dyspozycji kibiców powinny być również mniejsze parkingi i lokalizacje, ale tutaj trzeba będzie mieć trochę szczęścia i liczyć, że nie będą one zajęte. Na przykład jest parking przy ogródkach działkowych na ulicy Bocheńskiego na wysokości stacji BP. Inną opcją będzie parkowanie od strony Ligoty w okolicach opisywanej stacji rowerowej. Jest tam sporo uliczek, na których nie ma zakazu parkowania, a drogi są szerokie i auta zaparkowane na ulicy nie powinny przeszkadzać w normalnym ruchu drogowym. Jedną z takich ulic jest opisywana wcześniej Załęska, gdzie znajduje się stacja rowerowa. Niestety nie ma tam zbyt wiele miejsca, a wobec remontu dróg przy Nowej Bukowej jest opcja sporego nadrabiania kilometrów samochodem do innych lokalizacji, jeśli okaże się, że nie znajdziemy niczego wolnego.

Kontynuuj czytanie

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga