Na słonecznej murawie fenomenalnie prezentowały się Klaudia Słowińska i Dżesika Jaszek, prowadząc GieKSę do zwycięstwa. Po kontuzji świetnie spisała się Klaudia Maciążka, a w roli defensorki coraz lepiej prezentuje się Dominika Misztal.
Od pierwszego gwizdka na boisku zameldowała się Amelia Bińkowska. Początek spotkania to już dobrze znane z kobiecej piłki w Polsce naprzemienne ataki z pominięciem prób rozciągnięcia gry. Wyróżniającą się postacią była ponownie Klaudia Słowińska, która wraz z Karoliną Bednarz i Anitą Turkiewicz starała się wykreować przewagę na skrzydłach. Z każdą sekundą przyjezdne cofały się bliżej pola karnego, pozwalając na coraz groźniejsze sytuacje. W 10. minucie Klaudia Słowińska miała już na koncie trzy efektowne „rulety”, co wyraźnie podobało się trybunom. Sprawdziły się przewidywania o tym, jak Karolina Koch potrafi przekuć porażki w dobrą naukę: piłkarkom w jubileuszowych strojach futbolówka nie przeszkadzała, co pozwalało na dynamiczną grę pełną emocji. Blisko wykreowania doskonałej pozycji strzeleckiej Amelii Bińkowskiej była Słowińska nietuzinkowym podaniem, jednak w ostatnim momencie defensorka rywalek zdołała dostawić nogę i przeciąć centrę w polu karnym. W szeregach olsztynianek zapanował chaos, a w takich warunkach Dżesika Jaszek czuje się najlepiej – momentalnie ruszyła do rywalki próbującej wyprowadzić piłkę i wywalczyła rzut rożny. Po stałym fragmencie dwukrotnie swojego szczęścia próbowała Nicola Brzęczek, obie próby zostały zablokowane. Dominika Misztal zyskała oklaski za rajd za Federića Dallarą i kluczową interwencję, chwilę później gromkie brawa zebrała Kinga Seweryn za fantastyczną paradę przy strzale tej samej zawodniczki. Ta krótka chwila zagapienia mogła kosztować Trójkolorowe utratę bramki. W odpowiedzi Turkiewicz kąśliwie wykonała centrostrzał w kierunku długiego słupka, a piłka o centymetry minęła Nicolę Brzęczek i słupek bramki. W doskonałej sytuacji Brzęczek źle zagrała do Jaszek, a wystarczyło nie trafić w nogę rywalki i napastniczka miałaby autostradę do bramki. Wielokrotnie długie piłki posyłała pod pole karne Marlena Hajduk, jednak przeciwniczki były przygotowane na taki wariant. W beznadziejnej sytuacji Jaszek dokonała czegoś, co wydawało się niemożliwe. Znajdowała się przy linii końcowej, od bramki dzieliła ją golkiperka i dwie defensorki. Jeden szybki półobrót i zdołała oddać groźny strzał, kibice znów nagrodzili dobre zagranie oklaskami. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, ale nie kiedy na posterunku stoi Kinga Seweryn – ponownie dobra próba Stomilanek spełzła na niczym. Dominika Misztal prezentowała w tym spotkaniu wysoki poziom gry, trener Koch znów trafiła z nieoczywistym wyborem w punkt.
W 50. minucie Tkaczyk wypuściła na wolną przestrzeń Dżesikę Jaszek, ta próbowała odegrać w okolice 5. metra, ale i tym razem Sikora była na posterunku. Niespełna minutę później Klaudia Słowińska urwała się prawym skrzydłem, wrzuciła futbolówkę na długi słupek, a i tym razem zdołała wybić podanie Ewa Sikora. Uczyniła to jednak na tyle niefortunnie, że trafiła nabiegającą Jaszek, która niczego nieświadoma zdobyła bramkę na 1:0! Udowodniła tym samym, że umiejętność odpowiedniego ustawienia się to coś więcej niż ocena na karcie w grze komputerowej. Kolejna dobra okazja mogła zaistnieć, gdy Kamila Tkaczyk fenomenalnie przerzuciła piłkę do Karoliny Bednarz, ta zgrała ją do Klaudii Słowińskiej, niestety jej zagrania piętką nie spodziewała się Jaszek. Świetny rzut rożny naszej środkowej pomocniczki mogła sfinalizować Aleksandra Nieciąg, niestety nieczysto uderzyła. Kolejny popisowy rajd Słowińskiej, szybkie minięcie obrończyni przez Jaszek i znów Sikora uratowała swój zespół przed utratą bramki. Znów nie minęła minuta od zmarnowanej szansy, a piłka była w siatce Stomilanek po idealnym dośrodkowaniu Słowińskiej i Jaszek w roli egzekutorki. Szansę na hattricka zmarnowała naszej „dziewiątce” Brzęczek, która zdecydowanie zbyt lekko próbowała do niej podać. Nie sposób zmieścić wszystkich dobrych zagrań Słowińskiej w tym spotkaniu w jednym wpisie, zdecydowanie to był jej mecz. Finezyjne odegranie Klaudii Maciążki, przyspieszenie gry przez Gabrielę Grzybowską, niestety próba wrzutki Jaszek została zablokowana. W ostatnich minutach Klaudia Maciążka zaznaczyła swój powrót do gry w najlepszy możliwy sposób – kapitalnie minęła rywalki, dograła w punkt do Julii Włodarczyk, która uderzyła po długim słupku i podwyższyła prowadzenie. Kolejny rajd Maciążki mógł zakończyć się bramką, piłka ostatecznie nie znalazła drogi do siatki po strzale Julii Włodarczyk.
GKS Katowice – Stomilanki Olsztyn 3:0 (0:0)
Bramki: Jaszek (51, 69), Włodarczyk (89).
GKS Katowice: Seweryn – Tkaczyk, Hajduk, Misztal – Bednarz (85. Włodarczyk), Słowińska (85. Grzegorczyk), Grzybowska, Turkiewicz (75. Konkol) – Brzęczek (75. Maciążka), Jaszek, Bińkowska (46. Nieciąg).
Stomilanki Olsztyn: Sikora – Libera, Skrzypińska, Taranowska, Marques (75. Kamala), Kałużna 80. Żukowska), Sokołowska, Kędzia (58. Czarnecka), Osajkowska, Brown (58. Zubczyk), Dall’ara.
Kartki: Jaszek – Kędzia.
Najnowsze komentarze