Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Zwycięska seria GieKSy trwa czyli przegląd informacji medialnych na temat GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja GieKSy.

Piłkarze przygotowują się do wiosennych meczy ligowych na własnych obiektach i w ubiegłym tygodniu rozegrali jeden mecz sparingowy. Przeciwnikiem była drużyna Puszczy Niepołomice. GieKSa przegrała 1:2 (1:0). W niedzielę piłkarki rozegrały pierwszy mecz ¼ rozgrywek Pucharu Polski, z drużyną TME GROT SMS Łodź. Niestety, na boisku Kolejarza, Panie przegrały 0:3 (0:1). Rewanż w czwartek, w Łodzi.

Siatkarze rozegrali jedno spotkanie ligowe, w poniedziałek, wygrywając z drużyną Visły Bydgoszcz 3:1. Kolejne spotkanie siatkarze rozegrają w piątek z MKS-em Będzin, na wyjeździe.

W Polskiej Hokej Lidze, rozegrano dwie ostatnie serie sezonu zasadniczego. GieKSa, w piątek, przegrała z Podhalem Nowy Targ 1:2, następnie w niedzielę otrzymała bez gry punkty walkowerem, ze względu na zawieszenie licencji Naprzodowi. Ostatecznie drużyna uplasowała się na szóstym miejscu w tabeli i w ćwierćfinale mecze rozgrywać będzie z Podhalem.

 

PIŁKA NOŻNA

tylkokobiecyfutbol.pl – Klasowe zwycięstwo SMSu w Katowicach

W Katowicach w pierwszym niedzielnym spotkaniu ćwierćfinałów Pucharu Polski miejscowa GieKSa podejmowała TME GROT SMS Łódź. Okazała się ‚niezwykle gościnna’ … Podopieczne Marka Chojnackiego po bardzo dobrym spotkaniu pokonały gospodynie 0:3.

Już w 34. minucie po świetnej akcji Pauliny Filipczak i asyście Catlyn Jarvie, wynik otworzyła Gabriela Grzybowska. Pomimo szans z obu stron w pierwszej części nie padła więcej żadna bramka.

Po zmianie stron oba zespołu raz po raz starały się wyprowadzić kolejne ciosy, lecz gole długo nie padały. W samej końcówce to przyjezdne były skuteczniejsze. Najpierw podwyższyła Klaudia Jedlińska, a wynik w końcówce ustaliła Paulina Filipczak.

 

sportdziennik.com – Odejście nr 4

Mateusz Kompanicki odchodzi z Bukowej. Pomocnik GKS-u Katowice wiosnę pędzi w Stargardzie. Mateusz Kompanicki rozstaje się z GieKSą. Ma zostać wypożyczony na rundę wiosenną do Błękitnych Stargard, czyli rywala katowiczan w walce o II-ligowe punkty.

 

Zmartwienia na chłodno

Na tablicy wyników 1:2, ale na boisku różnica nieco większa. GKS Katowice – w przedostatnim tej zimy sparingu – zasłużenie uległ walczącym o utrzymanie w I lidze niepołomiczanom.

GieKSie tej zimy nie udało się pokonać rywala z ligi, do której aspiruje. Sparingowe starcia z przedstawicielami zaplecza ekstraklasy rozpoczęła od bezbramkowego remisu z Podbeskidziem, po którym przyszły porażki z Chrobrym Głogów (0:2) i Puszczą Niepołomice.

[…] Rywale z Małopolski na przestrzeni 90 minut sprawiali lepsze wrażenie, długimi momentami zmuszając katowiczan do biegania za piłką i praktycznie nie dopuszczając do bramkowych okazji. Mimo to, po I połowie prowadził GKS, który wykorzystał to, co miał. Marcin Urynowicz dobił z bliska strzał Szymona Kiebzaka i było 1:0, a kolejna kontra mogła dać nawet drugiego gola, lecz Adrian Błąd uderzając lewą nogą pomylił się minimalnie, bo piłka odbiła się od słupka.

Po zmianie stron – i wraz z kolejnymi roszadami dokonywanymi przez katowicki sztab – coraz bardziej zarysowywało się, kto rywalizuje na poziomie rozgrywkowym nr 2, a kto – nr 3. Wyrównanie padło z rzutu karnego, sprokurowanego przez Macieja Dampca, który w niegroźnej sytuacji zagrał futbolówkę ręką. Z „wapna” nie pomylił się Piotr Stawarczyk, a wynik ustalił Łukasz Szczepaniak; mając sporo miejsca w katowickiej „szesnastce” skorzystał z bierności defensorów i posłał piłkę w „długi” róg.

[…] W składzie GieKSy brakowało Jakuba Habusty i Dawida Rogalskiego. Ten pierwszy ćwiczył indywidualnie, ten drugi oglądał mecz „po cywilu”.

– W przyszłym tygodniu będziemy już wypatrywać ich na treningu. Nie są to mam nadzieję takie urazy, które wykluczą ich na dłużej. Od poniedziałku, może wtorku, będą z nami – zapowiedział trener katowiczan, dla których próbą generalną przed inauguracją II-ligowej wiosny będzie potyczka z III-ligowym MKS-em Kluczbork, zaplanowana na przyszłą sobotę.

***

[…] Kilkudniowy staż trenerski w GieKSie zakończył w piątek Mariusz Muszalik. 40-latek, który w barwach katowickiego klubu rozegrał ponad 150 meczów w ekstraklasie, jest w trakcie kursu na licencję UEFA A. Do niedawna prowadził A-klasowy CKS Czeladź, którego pozostaje czynnym zawodnikiem.

***

Potwierdziły się nasze doniesienia – Mariusz Kompanicki został wypożyczony do końca sezonu z GieKSy do Błękitnych Stargard, czyli zespołu, który… już za dwa tygodnie zagra przy Bukowej. „Kompan” będzie mógł w nim wystąpić tylko pod warunkiem, jeśli stargardzianie wyłożą kwotę zapisaną w umowie tego transferu czasowego. Możliwe, że nie był to ostatni tej zimy ruch kadrowy w szatni GKS-u.

– Kadra nie jest jeszcze zamknięta. Ktoś może dojść, ale niczego nie musimy. Ta drużyna, którą dysponujemy, jest moim zdaniem na tyle mocna, że powinna walczyć w lidze – stwierdził trener Rafał Górak.

 

dziennikzachodni.pl – Czy prezydent Katowic chce „wygasić” GKS Katowice? Mamy odpowiedź Marcina Krupy

Marcin Krupa, prezydent Katowic, udzielił wywiadu dla portalu regiony rp.pl. W obszernej rozmowie padło kilka zdań, które wstrząsnęły kibicami GKS-u Katowice. Co prezydent chciał przez nie przekazać? Mamy wyjaśnienie Marcina Krupy.

Wypowiedź prezydenta Marcina Krupy:

„Po pierwsze, to nie jest stadion GKS, to nie będzie dla nich prezent. Będzie na nim grała każda drużyna płacąca za wynajem. Tak jak Gieksa.Stoimy przed pytaniem: czy budować czy nie, a jeśli nie, co z klubem. Czy go zwinąć? Sprzedać? Jeśli chodzi o projektanta, to negocjujemy z nim. Bo nie taki produkt zamawialiśmy. Projektanci muszą pomyśleć, jak uszczuplić ten projekt, by nie stracił na atrakcyjności, ale zmieścił się w tej naszej cenie. Daliśmy sobie czas na rozmowy i ustalenia do końca lutego.”

To zaskakująca deklaracja w kontekście wszystkich wcześniejszych wypowiedzi prezydenta, który gwarantował budowę stadionu bez względu na sytuację sportową klubu. Wątek samej przyszłości GKS-u też jest sygnałem, że idea klubu wielosekcyjnego może doczekać się modyfikacji.

[…] Dziennik Zachodni zwrócił się do prezydenta Marcina Krupa o rozszerzenie wypowiedzi dotyczącej przyszłości klubu i kwestii związanej z opcją zaniechania budowy nowego stadionu GKS-u.

Odpowiedź prezydenta Marcina Krupy na pytania Dziennika Zachodniego:

„Zdecydowanie podtrzymujemy chęć budowy stadionu miejskiego – cały czas prowadzimy działania w tej sprawy – trwają rozmowy z projektantem. Fragment wspomnianego wywiadu pokazuje ze temat stadionu miejskiego i wspierania GKS jest ze sobą związany funkcjonalnie. Jeśli decydujemy się wspierać GKS to konsekwencją jest budowa stadionu miejskiego, który GieKSa będzie mogła wynajmować. Drugą opcją jest rezygnacja z budowy stadionu, której naturalną konsekwencją byłoby zaprzestanie finansowania GKS-u. Jednak takiego wariantu nie bierzemy pod uwagę. Konsekwentnie powtarzam że stadion miejski powstanie i będziemy wspierać GieKSe. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji w której prywatny inwestor chętnie zainwestuje w klub”.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – GKS Katowice lepszy od Visły Bydgoszcz

Siatkarze GKS-u Katowice byli faworytami starcia z zamykającą ligową tabelę Visłą Bydgoszcz. Spotkanie zaczęło się jednak od zaciętej walki i wygranego seta przez podopiecznych Przemysława Michalczyka. W trzech kolejnych partiach gospodarze już kontrolowali boiskowe wydarzenia.

 

sportdziennik.com – Zwycięska seria „GieKSy” trwa

Drobne zakłócenia były tylko w pierwszej odsłonie, ale potem szybko wyciągnięto wnioski i kolejne partie były już nieco łatwiejsze.

[…] Siatkarze GKS-u Katowice stanęli przed szansą awansu do play-offu, ale takie potyczki jak z Visła Bydgoszcz muszą wygrać za pełną pulę. Jednak w PlusLidze nikt nikomu nie robi żadnych prezentów. Nic więc dziwnego, że od pierwszego gwizdka rozpoczął się prawdziwy bój o każdy punkt. Gospodarze nie mogli się „wstrzelić” zagrywką, z kolei goście swobodnie ją przyjmowali i wyprowadzali skuteczne kontry. Wprawdzie gospodarze prowadzili 12:10, ale goście błyskawicznie odrobili straty i po kolejnych skutecznych blokach wyszli na prowadzenie 2. „oczkami”. Przyjezdni prowadzili już 20:17 i zrobiło w hali trochę markotnie. Jednak w polu serwisowym pojawił się Kamil Kwasowski i przy jego współudziale gospodarze wyszli na prowadzenie 22:20.

Jednak Visła wcale nie zamierzała rezygnować i wszystko zakończyło tasiemcową grą na przewagi. Obie ekipy grały niezwykle nerwowo i pojawiały się błędy z jednej i drugiej strony. Katowiczanie mieli 5 setowych piłek, ale ich nie potrafili ich wykorzystać. Goście również mieli tyle okazji i wykazali się większym opanowaniem nerwowym, wykorzystując błędy rywali. Rezultat tej odsłony zapowiadał nocne granie i tak też było.

Nim rozpoczęła się druga partia, trener Dariusz Daszkiewicz dokonał roszady w składzie. Miejsce Wiktora Musiała na pozycji atakującego Jakub Jarosz, który dopiero zaliczył kilka treningów. W tym meczu kapitan nie był pierwszym wyborem, ale sytuacja wymusiła tę zmianę. Gospodarze pomni pierwszego seta zaczęli grać uważnie i, co najważniejsze, skutecznie. To jednak wynikało nie tylko z dobrego przyjęcia, ale również solidnej gry w systemie blok – obrona. Gospodarze objęli prowadzenie 16:11, a potem skrzętnie je powiększali. Goście sprawiali pogodzenie z przegraną i pod koniec myślami byli przy kolejnej odsłonie.

A w niej gospodarze postanowili być konsekwentni w swoim działaniu i nie zamierzali ułatwiać zadania rywalom. Gdy Jarosz posłał dwa asy serwisowe i zrobiło 17:10. Może w tym momencie poczuli się pewnie i w dość prosty sposób stracili dwa pkt. Trener Daszkiewicz natychmiast zareagował, wziął czas i zaapelował o spokój. Przerwa poskutkowała i po asie serwisowym Rafała Szymury GKS prowadził 22:12 i już nie mogła mu się stać żadna krzywda. To był prawdziwy pokaz siły. Kibice mieli prawo oczekiwać spokojnie na rozwój wypadków w IV secie. Jednak licho nie śpi i gospodarze są znani, że czasami potrafią sami sobie sprawić przykrą niespodziankę. Wyrównana gra toczyła do remisu 13:13, a potem Szymura, Jarosz oraz 3 skuteczne bloki doprowadziły do wyniku 17:13. Goście próbowali jeszcze pojedynczymi akcjami zdobywać punkty, ale mieli stanowczo za mało argumentów.

Zwycięstwo GKS-u w pełni zasłużone i, co najważniejsze, za komplet punktów i one mogą mieć sporą wagę w końcowym rozrachunku.

GKS Katowice – Visła Bydgoszcz 3:1 (33:35, 25:16, 25:15, 25:18)

 

HOKEJ

hokej.net – Devečka członkiem sztabu szkoleniowego GieKSy

Dušan Devečka nie wystąpi już w tym sezonie w drużynie GKS-u Katowice. 39-letni Słowak dołączył jednak do sztabu szkoleniowego ekipy z Korfantego i będzie pomagał Piotrowi Sarnikowi.

Devečka trafił do ekipy z alei Korfantego przed trzema laty. Dał się poznać jako ofensywnie usposobiony defensor, który potrafił zrobić użytek ze swojego dobrego uderzenia z dystansu. W 101 meczach strzelił 26 bramek i zanotował 42 asysty. Na ławce kar spędził 112 minut.

Tegoroczne rozgrywki szybko się dla niego zakończyły, bo lekarze zdiagnozowali u niego problemy kardiologiczne i zabronili mu wyczynowo uprawiać sport.

Słowak w barwach GieKSy rozegrał więc tylko 15 meczów, w których zdobył 7 punktów za 2 bramki i 5 asyst.

Katowicki klub poinformował, że podpisał kontrakt z Błażejem Salamonem.

– Hokeista zanotował już wcześniej cztery występy dla naszego zespołu na mocy umowy o współpracy z jego macierzystym klubem, Polonią Bytom – czytamy na łamach oficjalnej strony internetowej GKS-u Katowice.

 

Wygrana, która może dać więcej niż trzy punkty 

W ostatnim meczu sezonu zasadniczego na własnym lodzie hokeiści KH Podhale Nowy Targ pokonali 2:1 drużynę GKS Katowice i tym samym wciąż mają szansę na to by do play-off przystąpić nawet z trzeciego miejsca.

[…] Po pierwszej tercji meczu z katowiczanami Podhale prowadziło 1:0 po dwójkowej akcji Tomasa Franka z Bartłomiejem Neupauerem z 19 minuty. „Szarotki” w tej odsłonie grały bardzo twardo i agresywnie, rozbijając katowiczan pod bandami. Mimo to goście – zwłaszcza w pierwszych fragmentach tej odsłony – też mieli swoje bramkowe okazje. Najlepszą, wracający po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją Mikołaj Łopuski, który jednak z najbliższej odległości nie trafił w krążek.
Druga tercja to wyraźna dominacja Podhala udokumentowana bramką. W 39 min tuż przed Robinem Rahmem tor lotu krążka po strzale Riley’a Stadela zmienił zawodnik gości… Gospodarze gola/gole powinni zdobyć już wcześniej. Katowiczanie seryjnie bowiem zaczęli łapać kary. Przez dwie minuty „Szarotki” miały o dwóch zawodników więcej, a przez kolejne dwie o jednego. Nie dosyć jednak że tego nie wykorzystały, to jeszcze same były bliskie w tym okresie straty bramki. Przemysław Odrobny był jednak górą w pojedynku jeden na jeden z Grzegorzem Pasiutem.
Trzecia tercja zaczęła się od dwóch – w odstępie kilku sekund – okazji dla „Szarotek”. Kolejno Krystian Dziubiński i Franek uderzali na bramkę gości, jednak Rahm popisał się refleksem. Z upływem czasu przeważać zaczęli goście i w 49 min złapali oni kontakt za sprawą gola autorstwa wychowanka Podhala, Mateusza Michalskiego. Na więcej już jednak przyjezdnym nowotarżanie nie pozwolili.

KH Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Fajna synergia między drużyną i kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Lech Poznań wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Nils Frederiksen. Poniżej spisane główne wypowiedzi trenerów, na dole newsa natomiast cała konferencja prasował w wersji audio.

Nils Frederiksen (trener Lecha Poznań):
Jeśli jesteś w końcówce sezonu i walczysz o mistrzostwo, jest mała różnica między dwoma zespołami, takie mecze z reguły obfitują w takie nerwowe starcia i akcje. Jest dużo nerwów i napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że mamy punkt i zachowaliśmy pozycję lidera. Nie jest ważne, jak zagraliśmy, najważniejszy jest rezultat i miejsce w tabeli. Wiadomo, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale mamy pole position do ataku i musimy wygrać ostatni mecz. Drużyna była regularnie krytykowana za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku, no to dzisiaj było odwrotne i to jest tym bardziej godne podkreślenia, bo to był mecz nie tylko najważniejszy, ale i najtrudniejszy.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu i sposoby gry. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę rywalowi. W wielu spotkaniach z zespołami ze ścisłej czołówki graliśmy jak równy z równym, dzisiaj też tak było. To był bardzo dobry i równy mecz w naszym wykonaniu. To jest początek takiego podsumowania, bo dzisiaj kończymy sezon w Katowicach. Przyjdzie czas na podsumowania całościowe, po meczu w Gdańsku, by podsumować to wszystko. To był piękny rejs, ta historia. Dziś nieśliśmy trybuny, a one nas też niosły, to była fajna synergia, dziękujemy naszym fanom za to, że to w Katowicach to tak działa i będzie wyznacznikiem nowego trendu i sezonu, który już niedługo się rozpocznie. Teraz chcemy pojechać po zwycięstwo w Gdańsku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga