Dołącz do nas

Felietony

Ktoś sobie pogrywa (z) naszym klubem…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dzisiaj mamy 8 czerwca, czyli mijają dokładnie trzy tygodnie od porażki z Bytovią i spadku do drugiej ligi. To, co się dzieje w tym okresie z naszym klubem można określić jednym słowem – skandal. Co prawda na ten moment znamy trenera i dyrektora sportowego, nadal jednak nie wiadomo, kto będzie prezesem, a przecież pierwsze dwa tygodnie po spadku były pokazem całościowego olewactwa, dyletanctwa i co tam jeszcze można sobie wymyślić.

Zaczęło się od środka. Pojawił się komunikat o zdymisjonowaniu trenera i dyrektora sportowego oraz oddania się prezesa do dyspozycji Rady Nadzorczej. I po tym komunikacie nastała (prawie) kompletna cisza.

Wypowiedział się w mediach społecznościowych Callum Rzonca (po angielsku), który wyraził żal z powodu spadku. Wypowiedział się także Tymoteusz Puchacz, ale tu już żadnego żalu nie było, tylko podziękowanie za grę w „wielkim klubie”. Dziennikarze z Weszło mieli plan w audycji radiowej łączyć się na żywo z kimś z GieKSy i żaden z „bohaterów” – czy to z boiska, czy z szatni, czy z gabinetów nie miał odwagi cywilnej, żeby zabrać głos. Szczytem była odmowa Tadeusza Bartnika, który odpisał SMS, że nie jest już pracownikiem klubu i ta sprawa go nie dotyczy czy coś w tym stylu.

Standardowa sytuacja wszystkich tchórzy z GieKSy, czyli wielkie brylowanie w wypowiedziach, mało do zaoferowania w działaniu (a dużo w spieprzeniu, co się da), na koniec z ucieczką, schowaniem głowy w piasek i brakiem wzięcia odpowiedzialności. Czyste tchórzostwo.

Wkrótce pojawił się wywiad z Adrianem Błądem na stronie oficjalnej, gdzie powiedział, co pewnie miał powiedzieć. Ale przynajmniej powiedział.

Reszta gwiazdorów na tamten moment słowem nie zająknęła się choćby w mediach społecznościowych. Tak naprawdę to kolejny wstyd, po tym zaprezentowanym na boisku.

To jednak jeszcze można było przeżyć i oceniać właśnie w kategoriach wstydu i braku odwagi cywilnej. W takich kategoriach nie można było rozpatrywać tego, co się dzieje z tym klubem organizacyjnie. Czyli przez dwa tygodnie nie działo się kompletnie nic. Nie mówię o rozmowach zakulisowych, ale w kontekście podejmowania decyzji, można było odnieść wrażenie, że po spadku nagle wszyscy zaczęli mieć ten klub w dupie.

Wszyscy odpowiedzialni, czyli w tym momencie Miasto Katowice.

A jednak magistrat włączył się do akcji w tym tygodniu. Tylko tak naprawdę nie wiadomo, kto, jak i dlaczego. A przede wszystkim, nie wiadomo najważniejszego – co z prezesem i kto nim będzie.

Wybrano trenera Rafała Góraka. Wybrano trenera Roberta Góralczyka. Rozwiązano kontrakty z kilkoma zawodnikami (po tym fakcie wypowiedział się na Twitterze Wojciech Lisowski). W jaki sposób jednak to się stało i dlaczego trener oraz dyrektor ogłaszani są przed prezesem? Nie wiadomo. W każdym razie kolejność ta jest kompletnym odwróceniem domu sufitem do podłogi.

Nie mam nic przeciw Rafałowi Górakowi (a wręcz przeciwnie, o czym pisałem w innym artykule) oraz Robertowi Góralczykowi na stanowisku dyrektora. Cieszę się, że nie ma już w klubie słabego trenera i bajkopisarza Dudka oraz żyjącego w świecie urojeń Bartnika. Górak to człowiek stąpający twardo po ziemi, a Góralczyk jest po prostu sensownym gościem, który dużo może temu klubowi dać. Więc, to jest ok.

Jednak rozproszenie odpowiedzialności, sytuacja z Janickim sprawia wrażenie, że w magistracie ktoś sobie pogrywa w jakieś dziwne gierki i wykorzystuje nasz klub – tylko nie wiadomo do czego. Przewijało się kilka kandydatur m.in. Marka Szczerbowskiego, ale tak naprawdę ciągle jesteśmy w kompletnym zawieszeniu, posiedzenia Rady Nadzorczej są non stop przekładane i nikt nie jest w stanie (a może nie chce??) uporządkować tego burdelu.

Trudno oczekiwać, że w związku z tym wszystkim będzie normalnie. Trzy tygodnie braku decyzji, co z prezesem, jest istnym skandalem i świadczy albo o niekompetencji (źle), albo naprawdę o złej woli ludzi w mieście (gorzej). I tak naprawdę w tej kryzysowej sytuacji daje informację, jak nasz klub traktowany jest generalnie.

I jak pan Marcin Krupa przymila się do GieKSy w ostatnich latach, a jako właściciel pozwala, żeby następowała systematyczna degrengolada. Jeśli mogłem się łudzić, to teraz już nie mam wątpliwości, w jakim celu się przymila. I nie mam do tego „polityka” za grosz zaufania.

I pojawiają się coraz to nowe pytania oraz odpowiedzi dotyczące tego, czy dobre wyniki sportowe są Miastu na rękę? Chcieliśmy przez poprzednie miesiące i kilka lat temu zaprzeczać i szukać przyczyn gdzie indziej. Ale patrząc na GieKSę – i to nie tylko piłkarską – można się zastanowić, czy GKS Katowice to nie wrzód dla Miasta Katowice.

Nie powiem, na jakiej części ciała.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

13 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

13 komentarzy

  1. Avatar photo

    Zorientowany

    8 czerwca 2019 at 13:27

    Katowice to miasto rządzone przez układ jak zresztą wiele innych miast w Polsce. Obecnie trwa wojna czerwonych buldogów jak dorwać się do łatwego szmalu i możliwości bezkarnego drenowania kieszeni podatników. Tak miasto ma gdzieś sport chodzi jedynie o synekury dla swoich. Ale co zrobić jak kibice-wyborcy dali się ruchać Uszokowi a teraz na te same hasła dumą ich Krupa. Problem w tym że teraz po wyborach możemy mu naskoczyć lub zrobić nalepki NIE PODOBA NAM SIĘ DRUGA LIGA.

  2. Avatar photo

    KaTe

    8 czerwca 2019 at 13:28

    Nihil novi sub sole. Niestety. Pana Krupę (i pana Uszoka) interesują przede wszystkim interesy z deweloperami. Jakaś Gieksa jest dobra, by się czasem „polansować” w blasku kamer – najlepiej w Spodku. Ale na co dzień to problem. I jeszcze jacyś upierdliwi kibice. Zamiast przestawić się na siatę, oni chcą ciągle oglądać fussball.
    Trudno liczyć na cuda w najbliższych latach. Ani nie trafi nam się prezydent-kibic. Ani też nie wykupi nas żaden pasjonat futbolu. Cóż, czarna dekada Gieksy wydłuża się do lat dwudziestu…

  3. Avatar photo

    Irishman

    8 czerwca 2019 at 14:25

    Sytuacja jest kuriozalna! Niemniej jednak choć nie do końca wiadomo, kto podejmuje kolejne decyzje personalne to są one optymalne. Jeśli tylko nie nastąpi jakaś katastrofa typu przychodzi nowy prezes i np. ogłasza, że teraz stawia na siatkówkę albo, że ma inne spojrzenie i kwestionuje dotychczasowe ruchy personalne, to nie powinno być źle!
    Jeśli w poniedziałek zostanie wybrany w końcu prezes, który da wolną rękę duetowi Góralczyk-Górak w kwestiach sportowych to myślę, że oni są w stanie w miarę szybko poukładać kadrę. Gdyby tak się stało to jest to i tak ZNACZNIE LEPSZA sytuacja niż np. 2 lata temu, kiedy prezesi Cygan i Janicki złożyli rezygnację, a dyrektor sportowy niby jeszcze pracował ale:
    – był już myślami w Lubinie
    – zupełnie nie po drodze było mu z trenerem Mandryszem.
    W efekcie już podczas toczących się rozgrywek ligowych pozyskiwaliśmy piłkarzy i to jeszcze po znajomości, poprzez trenera Mandrysza. Do tego ówczesna kadra ciągle opierała się o zdemoralizowanych, przegranych piłkarzy, którzy kilka tygodni wcześniej w błazeński sposób przegrali awans. Obecnie kilku głównych winowajców już pożegnaliśmy, a z innymi można w bardzo łatwy sposób rozwiązać kontrakty. Poza tym jest w klubie spore grono młodych, zdolnych chłopaków, którym nie dano szansy, więc za spadek nie można ich obwiniać, a którzy na II ligę powinni być w sam raz!

    Dla przypomnienia 2 lata temu, pomimo tych ogromnych problemów na początku, pod koniec rundy jesiennej byliśmy w gronie drużyn, które realnie mogły wywalczyć ekstraklasę. Tak więc nie pozostaje nic innego, jak tylko od poniedziałku zabrać się do ciężkiej pracy, aby powalczyć o powrót do I ligi! NO CHYBA, ŻE FAKTYCZNIE MIASTO NIE BĘDZIE TEGO CHCIAŁO…..

  4. Avatar photo

    Irishman

    8 czerwca 2019 at 14:31

    EDIT:
    Miało być – „W efekcie jeszcze podczas toczących się już rozgrywek ligowych rundy jesiennej pozyskiwaliśmy piłkarzy i to jeszcze po znajomości, poprzez trenera Mandrysza.”

  5. Avatar photo

    Kato

    8 czerwca 2019 at 15:11

    Bitwa z kopaczami była, za przegrane derby i dziwny nie awans do ex.
    Czyszczenie szatni było.
    Zamiast młodych, dostaliśmy starych wyjadaczy, co teraz załatwili spadek.
    Bitwa trwa, kierownictwo odchodzi a styl odejścia określa co mają do i co myślą o GIEKSIE.
    Brak …..
    Teraz zostaje miasto, zwlekanie wcale nie musi oznaczać złych chęci. Po prostu wszystkich nas przeraża ogrom zniszczenia w sekcji piłki nożnej.
    Mam taką właśnie nadzieję, bo w innym przypadku oznacza to najgorszy czarny scenariusz.
    Wojna trwa, a naszym orężem jest frekwencja z odpowiednio dobraną oprawą z trybun.
    To jest bardzo ważne.
    INO GIEKSA!
    FOREVER!

  6. Avatar photo

    Siwen

    8 czerwca 2019 at 16:19

    A może Janickiego zrobić dyrektorem finansowym/marketingowym/biznesowym? Chop ma poparcie i plecy u sponsorów, na tym się zna i w tym obszarze złej roboty w GieKSie nie robił…Prezesem musi być charyzmatyczny menedżer, ktoś kto odpowiednich fachowców poustawia na odpowiednich stanowiskach!

    P.S. Jak na razie decyzje nie są złe(Jeszcze Wożniak do odstrzału choć wydaje mi się, że Błąd go w pewien sposób „chroni” – Ktoś się boi, że za Wożniakiem odejdzie i Błąd a tu nie ma się czego bać-albo układy albo GieKSa!) wiec może bezkrólewie służy GieKSie?

  7. Avatar photo

    olo

    8 czerwca 2019 at 16:38

    Panowie jedyne wyjscie dla nas kibiców to stawiac sie na mecze ful 7000 na mecz i zadac pytanie temu pseudo prezydentowi miasta gdzie jest stadion gdzie ekstraklasa

  8. Avatar photo

    gieksiarz

    8 czerwca 2019 at 21:13

    Ja myślę że to dalej będzie szło w dół gdyby km zależało na mocnej Gieksie to by już byl prezes i nowi pilkarze atak znów transfery za pięć dwunastu będą robione po to żeby była wymówka

  9. Avatar photo

    mekail

    8 czerwca 2019 at 21:48

    Ja tu nie wiedzę niczego dziwnego. Skoro prezesa nie zwolnili (tylko dla efektu PR-owego polecili mu oddać się do dyspozycji rady nadzorczej), a wybrali trenera i zaraz potem dyrektora sportowego, to sprawa jest jasna.

    Nie robiliby tego nowemu prezesowi, bo takowy mógłby mieć i pewnie miałby inną koncepcję. Wybór trenera i dyrektora to zatem działanie za wiedzą i zgodą dotychczasowego prezesa. Żadnych zmian na tym stanowisku nie będzie! Nie łudźcie się niepotrzebnie. Janicki zostaje.

  10. Avatar photo

    pablo eskobar

    8 czerwca 2019 at 23:48

    Qurwa w normalnym klubie to juz od dawna bylo by wszystko poukladane rzeciez prezes to podstawa aby jakikolwiek klub funkcjonowal bez niego niemoze byc klubu ja pierdole a tutaj dalej robi sie qurwa cyrk jakas masakra patologiczne to naprawde sie robi

  11. Avatar photo

    gieksiarz

    9 czerwca 2019 at 19:44

    Witam ja myślę że znów nas chcą zrobić w balona za chwile zacznie się liga A my nie mamy prezesa transferów składu myślę że czeba się zebrać i powiedzieć głośno co otym myslimy i że nie chcemy znów grajkow z łapanki tylko piłkarzy przez prawdziwe P

  12. Avatar photo

    xxx

    9 czerwca 2019 at 22:58

    Najwyższa pora wyjść na ulicę i ostro postawić sprawę jasno co myślimy o prezydencie miasta i o tym co robią z Gieksą ! a co obiecywali..

  13. Avatar photo

    Kato

    10 czerwca 2019 at 08:52

    xXx
    Jest jeden warunek;
    Pełna mobilizacja, cały rynek na żółto z GIEKSY. To nie jest prywatny klub, że nieobecnością coś uzyskamy.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga