Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Kuriozum w Katowicach… Ale wstyd!… Koniec marzeń!… Media o meczu GKS-MKS 2:3

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarze GieKSy przegrali wczoraj z zdegradowanym MKS – em Kluczbork 2:3, zapraszamy do przeczytania opinii dziennikarzy na temat meczu:

 

 

sportowefakty.wp.pl – Kuriozum w Katowicach. Fatalne zachowanie Sebastiana Nowaka pogrzebało szanse na awans

 

GKS Katowice przegrał z MKS-em Kluczbork 2:3, a gola na wagę porażki stracił w ostatniej akcji. Była to kuriozalna bramka, a winowajcą jej utraty jest Sebastian Nowak, który zamiast stać między słupkami, starał się odebrać piłkę na połowie rywala.

GKS Katowice był faworytem spotkania ze zdegradowanym już MKS-em Kluczbork. Dla katowiczan miała to być formalność i kolejny krok w drodze po awans do Lotto Ekstraklasy. GKS już po 17 minutach prowadził 2:0, ale mimo to musiał uznać wyższość przeciwnika.

[…] Była to bardzo ważna bramka, która pogrzebała GKS-owi szansę na awans do Lotto Ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej do dymisji podał się trener Jerzy Brzęczek, a zarząd przyjął decyzję szkoleniowca. GKS marzenia o awansie musi odłożyć na kolejny sezon.

 

 

sportslaski.pl – Czy ktoś jeszcze wierzy w awans GKS-u Katowice?

 

To miało być najłatwiejsze spotkanie z pozostałych trzech do rozegrania, a i tak okazało się, że „czerwona latarnia” Nice I ligi to przeszkoda nie do przejścia dla GKS-u Katowice. Katowiczanie zawiedli na całej linii i mimo dwubramkowego prowadzenia nie zdołali wygrać. Ba – nie zdobyli nawet punktu!

[…] Za Pawła Mandrysza grał Kamil Jóźwiak, a za Mikołaja Lebedyńskiego kapitan Grzegorz Goncerz – i to właśnie „Gonzo” pierwszy zaatakował. Z jego uderzeniem przy słupku Grzegorz Wnuk jeszcze sobie poradził, ale kilka minut później był już bezradny, gdy po fatalnym zagraniu jednego z zawodników MKS-u Goncerz przejął piłkę i zagrał do wychodzącego Andreji Prokicia, który zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie.
Kilka minut później przyjezdni znów się nie popisali i ponownie pozwolili gospodarzom znaleźć się pod swoją bramką, z czego skorzystał Kamil Jóźwiak, podwyższając prowadzenie uderzeniem z kilkunastu metrów. GKS prowadził i spokojnie kontrolował mecz. MKS rzadko kiedy pojawiał się w polu karnym Sebastiana Nowaka i jeśli już pachniało kolejnym trafieniem, to raczej dla katowiczan, a nie gości.

[…] Wyrównujący gol rozzłościł kibiców, którzy okrzykami: „Chcemy awansu” jasno dawali do zrozumienia, że takim wynikiem to spotkanie zakończyć się nie może.
Presja rosła z każdą kolejną minutą i chyba tylko tym można wytłumaczyć rosną niedokładność podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka. Można się było spodziewać, że przy takim wyniku piłka nie będzie wychodziła z połowy MKS-u, ale przez błędy GieKSy goście mieli kilka okazji do kontr. Katowiczanie bili głową w mur, brakowało im zimnej krwi w polu karnym rywala, źle rozgrywali akcje, w których mieli liczebną przewagę.
W doliczonym czasie gry, przy rzucie rożnym, Nowak pobiegł w pole karne rywala, jednak MKS zdołał się obronić. Zanim bramkarz GKS-u wrócił do swojej bramki, ekipa z Kluczborka wykonywała rzut wolny z połowy boiska. Na strzał z kilkudziesięciu metrów zdecydował się Tomasz Swędrowski. Piłka wpadła do siatki, a trybuny wręcz kipiały ze złości. Okrzyk „zero ambicji” i „GieKSa to my” to jedne z niewielu, które nadają się do cytowania.

 

 

gol24.pl – Ale wstyd! GKS Katowice prowadził 2:0 ze spadkowiczem i przegrał, Brzęczek zrezygnował

 

Sensacja w Katowicach! GKS przegrał ze zdegradowanym już MKS-em Kluczbork 2:3 i po raz kolejny udowodnił, że nie zasłuzył na awans do Lotto Ekstraklasy. MKS rozdaje karty w walce o awans – kilka tygodni wcześniej wygrał z Górnikiem, a dzisiaj wywozi trzy punkty z Katowic. Po tym meczu do dymisji podał się trener GKS Katowice Jerzy Brzęczek.
[…] Podopieczni trenera Brzęczka zaczęli mecz ze sporym animuszem i po nieco ponad kwadransie prowadzili już 2:0. Najpierw po prostopadłym podaniu Grzegorza Goncerza swojego siódmego gola w tym sezonie strzelił Serb Andreja Prokić, a później wślizgiem do siatki piłkę skierował młodzieżowiec Kamil Jóźwiak wypożyczony do GieKSy z Lecha Poznań. Zadowoleni z prowadzenia gospodarze oddali inicjatywę drużynie z Kluczborka, która atakowała coraz groźniej. Dominik Kościelniak w dogodnej sytuacji strzelił słabo i niecelnie, a Paweł Kubiak najpierw uderzył nad spojeniem słupka z poprzeczką, ale gdy dokładnym dośrodkowaniem z lewej strony obsłużył go Kamil Nitkiewicz z bliska głową pokonał Sebastiana Nowaka. Po przerwie MKS poszedł za ciosem i już w trzeciej minucie II połowy doprowadził do wyrównania.
[…] Dopingowali przez swoich kibiców katowiczanie atakowali i starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarzom nie można było odmówić ambicji, lecz dogodnych sytuacji strzeleckich brakowało. Dopiero w końcówce po szybkiej kontrze bliski szczęścia był Tomasz Foszmańczyk. Znacznie groźniejsze były kontry gości. Po jednej z nich pięknym strzałem z dystansu popisał się najskuteczniejszy zawodnik Kluczborka Rafał Niziołek i tylko kapitalna interwencja Nowaka uratowała GKS. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry strzałem z niemal połowy boiska zwycięskiego gola zdobył Swędrowski przelobowując wysuniętego bramkarza.

Spadkowicz z Kluczborka z honorem żegna się w I ligą. Schodzących do szatni piłkarzy GKS żegnały natomiast gwizdy i bluzgi kibiców, z których okrzyk „Zero ambicji” był jednym nadającym się do zacytowania.

 

katowickisport.pl – Katastrofalna wpadka GieKSy z outsiderem. Koniec marzeń!

 

Czy to konkurencja w postaci siatkarskiego wieczoru z reprezentacją Polski w „Spodku”, czy… brak wiary we włączenie się jeszcze GieKSy w walkę o awans – nie wiemy. Faktem jest, że na trybunach przy Bukowej było pustawo.

Po 20 minutach gry ci mniej liczni niż zwykle fani mieli jednak powody do satysfakcji. Dwa prostopadłe podania otwierały gospodarzom drogę do bramki zdegradowanego już rywala i wydawało się, że tenże – po raz drugi w historii – może „przyjąć” w Katowicach nawet i pięć ciosów.

Od 25. minuty miejscowi zaczęli jednak sprawiać wrażenie spoczywających na laurach.

[…]Przez kolejne minuty miejscowi – niczym bokser posłany dwukrotnie na deski – mieli kłopoty z przyjęciem pozycji do walki! Gdyby gościom w paru momentach nie zabrakło zimnej krwi, przykrych momentów dla kibiców przy Bukowej mogło być dużo więcej! Ot, choćby strzał Rafała Niziołka z 82 min, cudem „wyjęty z okienka” przez Nowaka.

[…] To koniec szans GKS na spełnienie marzeń o ekstralasie!

Co gorsza; GieKSiarze najpewniej stracili też Alana Czerwińskiego, który udział w meczu – w wyniku jednego ze starć z rywalem – zakończył w medycznym ambulansie.

 

 

futbolfejs.pl – Miał być awans, jest dymisja Brzęczka. GieKSa przegrywa ze zdegradowanym Kluczborkiem

 

Wstyd? Jak diabli. „Murowany kandydat” do awansu kompletnie pokpił sprawę z Kluczborkiem. Po 17.minutach było 2:0 dla GieKSy, skończyło się 2:3. I to z drużyną, która tydzień temu spadła do 2. ligi. W Katowicach miał być awans, jest żałoba. Po meczu do dymisji podał się Jerzy Brzęczek.

Tak kończy się walka GieKSy o awans do ekstraklasy. Było dmuchanie balona niemal całą jesień i przerwę zimową. Wiosną, z meczu na na mecz, ciśnienie rosło, bo oczekiwania szły nieco innym torem niż rzeczywistość. GieKSa nie mogła odpalić.

Pojedyncze zwycięstwa, nawet wysokie, jak 4:1 w Pruszkowie czy 3:0 w Puławach, w niczym nie rekompensowały strat punktów w spotkaniach z bezpośrednimi rywalami do awansu.

[…] I potwierdziło się, że tragiczne wyniki piłkarzy Brzęczka w tej rundzie w meczach u siebie to nie przypadek. Ten zespół zwyczajnie nie trzyma ciśnienia. Coś w głowach piłkarzy nie zagrało na odpowiednim poziomie również w meczu z drużyną, która poza honorem, już nie ma się o co bić. Niezrozumiałe jest to tym bardziej, że po 17. minutach było już 2:0 po golach Prokicia i Jóźwiaka, a gospodarze mecz mieli całkowicie pod kontrolą. Trzeba było tylko dotrwać bez strat do końca i można było myśleć o kolejnym spotkaniu. Zadanie jednak wszystkich w Katowicach przerosło.

GieKSa od kilku już sezonów głośno mówi o powrocie do ekstraklasy. Teraz był to absolutny priorytet. Po rundzie jesiennej to właśnie ten zespół uznawano za najpoważniejszego kandydata do zajęcia 1. miejsca. Klub z tradycjami, z dużego miasta, poukładany, z niezłym zespołem i przyzwoitym trenerem. Kibice przygotowali słynny transparent z napisem „Murowany kandydat”, była sielanka i oczekiwanie na triumf. Do czasu.

Brzęczek zakończył to honorowo, podając się do dymisji. Co na to działacze?

– Jesteśmy bardzo rozczarowani ostatnimi wynikami zespołu. Dymisja trenera Jerzego Brzęczka została przez nas przyjęta. W najbliższym czasie poinformujemy, kto poprowadzi zespół w ostatnich dwóch meczach tego sezonu – poinformował menedżer klubu Dariusz Motała.

 

 

nto.pl – MKS Kluczbork sprawił sensację w Katowicach

 

Zespół MKS-u, choć przegrywał 0-2, to wygrał z GKS-em 3-2.
[…] Zwycięski gol dla MKS-u padł w niesamowitych okolicznościach. Gospodarze mieli rzut z autu i pod bramkę zespołu z Kluczborka pobiegł bramkarz „GieKSy” Sebastian Nowak. Gościom udało się wybić piłkę, znalazła się ona w strefie środkowej, gdzie skaczący do główki Nowak faulował na środku boiska Tomasza Swędrowskiego. Za chwilę „Swędru” wziął futbolówkę i jeszcze z własnej połowy widząc, że Nowak dopiero wraca do bramki mocno kopnął z rzutu wolnego. Piłka przeleciała nad wracającym Nowakiem i ugrzęzła w siatce. Gol! Zaraz po wznowieniu gry od środka przez gospodarzy arbiter zakończył spotkanie. Pierwsze w sezonie zwycięstwo już pogodzonego ze spadkiem do 2 ligi kluczborskiego zespołu stało się faktem. Dla GKS-u ta porażka w praktyce oznacza koniec szans na awans do ekstraklasy. Remis też w zasadzie pozbawiałby katowiczan nadziei. Po meczu ich trener Jerzy Brzęczek podał się do dymisji.
MKS za swoją grę zasłużył na wielkie brawa. W meczu, który był dla kluczborskiej drużyny bez stawki pokazał charakter i zdobył trzy punkty.
[…] GKS w drugiej połowie miał przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Przy stanie 2-2 to goście byli bliżej szczęścia. W 72. min tuż koło słupka zza pola karnego uderzał Kościelniak. Ostania akcja meczu, gol Swędrowskiego, wygrana i radość po niej jeszcze na pewno długo zostanie w pamięci kluczborskich piłkarzy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Jakubek 33

    21 maja 2017 at 09:25

    Redakcja jest czesciowo winna. Zbytnia Pewnosc siebie nigdy nie wychodzi na dobre. Pamietam artykul jak.mial do Krakowa odejsc Czerwinski. Pisaliscie ze bez sensu, ze za rok my bedziemy w ekstraklasie a Wisła spadnie. Oni na spokojnym.5 miejscu z Kadra w.nastepnym.sezonie walczaca o MP a my dalej w 1 lidze..Pycha nas zgubiła.

  2. Avatar photo

    mirko

    21 maja 2017 at 10:24

    Jako kibic Chojniczanki myślę, że coś w tym jest o czym piszesz Jakubek.Po za tym moim zdaniem mieliście zbyt duże oczekiwania w stosunku do Waszych grajków z których zbyt wielu było najzwyczajniej bardzo przeciętnych. Garbacik i Abramowicz grali już w Chojniczance. O ile pierwszy jest jeszcze młody i robi pewnie postępy o tyle o drugim wiedziałem, że to solidny drwal ale piłkarko to nie jest zawodnik na awans. Oglądając ostatnio w tv mecz GKS z Górnikiem, naszła mnie taka refleksja, że gdyby wyciągnąć z katowickiej drużyny Foszmańczyka, który w tym meczu harował za dwóch to byłaby to przeciętna I ligowa drużyna. Za słaba linia pomocy na tle której Fosa jawił się jako piłkarski gigant. Może nieco więcej pokory i bardziej obiektywna ocena możliwości Waszej drużyny spowodowałyby teraz mniejszy ból d..y. Przed ostatnim meczem z Olimpią G. nastroje u nas były podobne z ta różnicą, że my tak naprawdę nic nie musimy.

  3. Avatar photo

    Anokm

    21 maja 2017 at 10:59

    Co wy pierdolicie sprzedali mecz i tyle ale to wyjdzie

  4. Avatar photo

    MEEEN

    21 maja 2017 at 11:02

    Dobrze piszesz Mirko. Ta drużyna przegrała każdy z najważniejszych meczów (remis ze Stomilem to też wg nas porażka)-jesteśmy średniakiem 1. ligi z umiejętnościami co najwyżej środka tabeli. Balonik został napompowany przez szczęście, które trzymało się nas w rundzie zimowej-po tej właśnie rundzie za bardzo uwierzyliśmy, że ta drużyna jest tak dobra. Boli to, że sfrajerzono najłatwiejszy sezon do osiągnięcia awansu od 10 lat. Trzeba żyć dalej-wiara czyni cuda!

  5. Avatar photo

    Kato

    21 maja 2017 at 11:10

    I stało sie to co było wiadome od początku rundy wiosennej-aczkolwiek pompowanie balonika nie ustawalo .Miasta nie stać na ekstraklasę piłkarską.Dodatkowo musi być sponsor który przejmie połowę kosztów utrzymania drużyny.Do tego nie mamy stadionu!Z czym do ekstraklasy.Głupi Sącz wtopi na tym awansie gdzie mecze będzie rozgrywać 120km od domu.GieKSa niech buduje drużynę w oparciu o zawodników z naszego regionu.Będzie stadion za 5lat to będzie sponsor i realna szansa na ekstraklasę.

  6. Avatar photo

    Awanssss

    21 maja 2017 at 11:26

    Dalej kurwaa pompujcie balon matoły!

    Pisałem juz to wcześniej! Brać przykład z Niecieczy! Grali sobie spokojnie bez presji budowali drużyne nikt nie napierał i doszli do samej góry!

    A nie kurwaaa jakieś jebane oprawy MUROWANY KANDYDAT i odrazu większa presja i kurwa huja grają. Rozumiem klub z Katowic stolica śląska fajnie by było być w ekstraklasie ale kurwa! tak to nigdy nie wjedziemy bo wiecznie presja wiecznie coś i będziemy dożywotnio grać w 1 lidze.
    Trener tu jest mało winny bo robił to co mu kazali. Widać że to zarząd pociąga za sznurki bo JEST ZARZĄDEM i to od nich wszystko zależy. Także wypierdolić cały zarząd zmienić marketing, pozyskać dobrych sponsorów. Dopóki jesteśmy pod skrzydłami miasta to 1 liga bedzie u nas BARDZO DŁUGO!.
    Przepraszam za słownictwo ale naprawde szkoda i brak słów na to wszystko.
    ZARZĄD WYPIER*ALAJ

  7. Avatar photo

    Waski

    21 maja 2017 at 21:19

    Ja 900zl rocznie becaluje na karnety dla rodziny żeby zarazić ich GIEKSA choć na wszystkich szpilach nie możemy być a tu zaś zong K… ile można bajtlowi 4 letniemu tłumaczyć ze zaś my przegrali ile można babie ściemniać ze w tym roku juz wejdemy do extraklasy ze się opłaca ta kasa dawać taki h.. koniec z karnetami koniec z obiecywankami wypierd…. z naszej GIEKSY patałachy GIEKSA TO MY GIEKSA To MY A NIE cygan I JEGO PSY POZDRO 5 SEKTOR

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga