Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Nie będę potrafił im kibicować…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kilka dni minęło od klęski z Kluczborkiem. To było bardzo symboliczne, bo ten mecz pokazał upadek całego zespołu w tym sezonie. Trener uciekł z tonącego statku jako pierwszy, do dymisji podał się zarząd (to ucieczka nie była, tylko spełnienie deklaracji). Wiele emocji było zaraz po meczu i po czasie. Emocji skrajnych, bo tak naprawdę do teraz to, co wydarzyło się w zeszłą sobotę wymyka się spod wszelkich ram i reguł. I ta kompromitacja niestety będzie w nas długo żyła…

Zawsze w tym miejscu piszemy o zbliżającym się meczu i nastrojach. Trochę bierzemy pod uwagę kontekst rywala, co u niego słychać, czy jest dla nas zagrożeniem. Tak naprawdę teraz to nie ma żadnego znaczenia. Matematycznie GKS ma jeszcze szanse na awans, ale trudno się spodziewać, żeby teraz zdarzył się tak korzystny splot okoliczności, który by pozwolił tę promocję wywalczyć. Najpierw trzeba umieć co najmniej zremisować ze zdegradowanym rywalem u siebie, prowadząc już 2:0.

Po ostatnim felietonie na GieKSa.pl posypało się pod moim adresem sporo krytyki. Już abstrahuję od komicznych stwierdzeń typu, że jestem „klakierem Cygana” czy na garnuszku klubu. Poziom absurdu zawarty w takich zarzutach jest olbrzymi, zważywszy na to, że jednak nie cackamy się ani z prezesem (też przecież się na swój temat niegdyś u nas naczytał), ani z trenerami, ani z piłkarzami. Trochę jest tak, że jestem między młotem, a kowadłem, bo czasem w związku z jedną sytuacją olbrzymie pretensje zgłaszali piłkarze, a w tym samym czasie kibice zarzucali, że bronię… piłkarzy. Relatywizm czasem jest naprawdę bardzo duży i jak kiedyś się przejmowałem takimi zarzutami, tak teraz przyjmuje je po prostu jako normę – normalną rzecz, kiedy człowiek się gdzieś udziela i jest wielu odbiorców.

Jeden z zarzutów dotyczył języka, jakiego użyłem w tamtym felietonie. Słyszałem, że nie powinienem, nie wypada itd. Tak – z jednej strony tekst był pisany dość na gorąco po meczu, kiedy emocje były wielkie. Był pełen frustracji, za którą poszły przekleństwa i inwektywy pod adresem „piłkarzy”. Niestety patrząc z perspektywy tygodnia nie mogę powiedzieć, że był w jakimkolwiek stopniu przesadzony. Jestem prostakiem? OK, niech ktoś tak sobie nazywa. Zawarłem w tamtym artykule wszystko, co mi leżało na sercu i myślę, że był to głos także wielu kibiców – ordynarnie oszukanych, zawiedzionych, złych. Dzisiaj mógłbym powtórzyć dokładnie to samo.

Natomiast naprawdę ciężko pisać mi słowo „piłkarze” w odniesieniu do nich. To, co zrobili przez całą rundę było niegodne sportowców. Kibice mający długoletni staż (20, 30 i więcej lat) na GieKSie widzieli już bardzo wiele, ale tak zaprzepaszczonej szansy jeszcze nigdy. Bo tu nie chodzi o jeden zawalony mecz, ale gdzieś koło ośmiu. Zawalonych tak, że większość trzeba było wygrać, a kilka zremisować. I średnia, przeciętna drużyna by takie właśnie wyniki osiągnęła. Ale nie ta ekipa pod wodzą „trenera” Jerzego Brzęczka.

W związku z przegraną walką o awans pojawiło się wiele opinii o odpowiedzialności za ten stan rzeczy. Z częścią się zgadzam, z częścią niekoniecznie, ale były też takie, które przyprawiły mnie o dreszcz strachu.

Ogólnie winą obarczani są wszyscy, od góry do dołu. Miasto, za to, że rzekomo „nie chciało awansu”. Trudno mi uwierzyć w negatywny wpływ magistratu. I trudno mi uwierzyć, że nawet jeśli wydałoby taką dyrektywę, to wszyscy (prezes, trener, kopacze) z takim przekonaniem trąbiliby o ekstraklasie. Dla mnie zły trop.

Odpowiedzialność prezesa? Tu już mogę częściowo zrozumieć. Zarzuty dotyczą tego, że nie było twardej reakcji w obliczu niepokojących sygnałów już na początku rundy. Niektórzy kibice byli za tym, żeby zmienić trenera. Ja mogę się przyznać, że nie uważałem tego za dobry pomysł. GKS zawodził, jeśli chodzi o wyniki, ale pierwsze trzy mecze we fragmentach były całkiem dobre. Nie o poziom więc się rozchodziło, tylko same rezultaty. Dodatkowo wszystkim obraz zaciemniło kilka wysokich zwycięstw ze słabeuszami. Niestety po czasie trener zaczął tracić kontakt z rzeczywistością i bredził coś o bardzo dobrych meczach, podczas gdy nie były one nawet przyzwoite. No a koniec wszyscy znamy – trzy mecze, trzy porażki i do widzenia. Teraz jesteśmy mądrzy po szkodzie, ale nadal będę utrzymywał, że zarząd nie mógł trenera zwolnić wcześniej. GKS ciągle był w samej czołówce, często na miejscach premiowanych awansem. W takim momencie się tego po prostu nie robi. A dodatkowo nie chciałbym wówczas być w skórze prezesa, gdyby po takiej zmianie GKS przegrał kilka meczów i i tak by nie awansował…

Rzeczywiście Wojciech Cygan popełnił błąd, że pozwolił trochę na takie samopasanie się ekipy z szatni w swoim marazmie. Też trochę rozumiem, że nie chciał robić nerwowych ruchów z obawy o pogorszenie sytuacji, ale jednak było kilka momentów, po których trzeba było stanowczo zareagować. Jak? Tego nie wiem. Ale coś rzeczywiście można było zrobić, a nie biernie patrzeć jak ten okręt tonie. To już może nie jest ten Wojtek, kolega piłkarzy, jak jeszcze jakiś czas temu, ale nadal brakuje mu twardej ręki. A piłkarze się go nie boją.

To jednak jest jakaś tam „mała” wina w kontekście reszty. Uważam, że zarząd organizacyjnie podołał zadaniu, zapewnił drużynie cieplarniane warunki do tego, żeby awansować. Mieli możliwości obozu w Turcji, mieli świetne warunki do przygotowań. Dodatkowo bonus w postaci bardzo, bardzo, bardzo wyrozumiałych kibiców i fatalnych wyników innych drużyn.

Więc odnosząc się do zarzutu kibiców pod moim adresem, że nie piszę nic o zarządzie, to właśnie piszę teraz – pewne błędy popełnili, ale to nie oni są odpowiedzialni za brak awansu.

Klub od niedawna naprawdę ma stabilizację, jakiej nie było od lat. Zmiana zarządu w obecnej chwili spowodowałaby niemały zamęt organizacyjny, nie wiadomo, kto by na Bukową trafił, czy nie byłby dyletantem w kwestii prowadzenia klubu sportowego. Co by nie mówić, Cygan i Janicki są już w tym środowisku, wiedzą, czym to się je. Wniosek – powinni zostać. Z nauką na przyszłość, że pewne rzeczy trzeba rozwiązać inaczej i reagować wcześniej.

Największa zdecydowanie krytyka spadła na trenera. I tutaj się zgadzam w bardzo dużym stopniu, ale też nie całkowicie. Zdecydowanie Jerzy Brzęczek nie ogarnął tego burdelu. Politycznie poprawny, wiecznie „dumny” ze swoich zawodników starał się chyba robić wszystko, by odsunąć od nich odpowiedzialność. I zagłaskał ich. A zagłaskanie piłkarza nigdy do niczego dobrego nie prowadzi. Piłkarz utwierdza się w przekonaniu, że nigdzie lepiej mu nie będzie, jak w jego własnym wykreowanym kurwidołku. Bez konieczności starania się, walczenia o lepsze jutro.

Pisaliśmy już o decyzjach kadrowych trenera, po których łapaliśmy się za głowę. Zarówno przed, jak i w trakcie meczów. Szkoleniowiec podejmował decyzje dziwne, irracjonalne, nie potrafił dobrze reagować podczas meczu. W szatni nie jesteśmy, ale nie było widać pozytywnego jego wpływu na zawodników. Nie sprawdził się, tak naprawdę okazał się trochę hochsztaplerem i przyznam, że nawet mi go trochę żal, bo jego trenerska kariera znalazła się na zakręcie. Ale w sumie z drugiej strony, czemu żal? Niech się facet weźmie do roboty, podszkoli warsztat, ale przede wszystkim przemyśli swoje podejście do zawodu. Bo czasem można odnieść wrażenie, że zbyt wcześnie uwierzył we własną wielkość trenerską…

I ostatni, najniższy, ale najważniejszy szczebel – „piłkarze”. To co mieliśmy napisać na ich temat, już napisaliśmy i to się nie zmienia. Dla wygody Czytelników w tym tekście unikamy różnych barwnych określeń tej „ekipy”, ale są one aktualne. Powiem jednak, co mnie przeraziło w tym tygodniu. Przeraziło mnie ze strony kibiców zdejmowanie odpowiedzialności z piłkarzy i właśnie zrzucanie jej tylko na trenera. Przeraziło mnie to, że wiele osób wymieniając tych kopaczy, którzy powinni zostać w klubie, wymieniło ich naprawdę sporo, na przykład siedmiu z podstawowej jedenastki. Ktoś inny napisał, że powinni mieć szansę odkupienia swoich win…

Powiem tak – wiadomo, że wietrzenia szatni nie będzie. Większość zostanie. I po prostu mam spory ból i dylemat, bo dla mnie oni są po prostu skreśleni. Przeraża mnie, że kibice wygłaszając takie twierdzenia i obwiniając głównie trenera, sankcjonują wszystko to, co robili piłkarze na boisku! Czyli grę bez ambicji, tragiczny poziom czysto techniczny, bardzo słabą psychikę (czasem jedna dobra akcja rywala potrafiła zmienić obraz gry). Kibice przyjmują tych piłkarzy, mimo że prawie każdy przyczynił się do zniszczenia naszych marzeń w sposób bezczelny, a swoją postawą działał na szkodę klubu. Dla mnie to postawa nie do przyjęcia. Brak instynktu samozachowawczego kibiców. Przygotowywanie pola pod kolejną druzgocącą klęskę i wielkie rozczarowanie.

Podzielę się też jeszcze jedną rzeczą. Nie oskarżam nikogo, nie sugeruję, ale napiszę o swoim odczuciu. Nie wierzę, że wszystko tu się odbyło czysto. Nie wiem gdzie, kiedy i jak i nigdy się nie dowiem. Nie wiem nawet, czy. Ale myśląc sobie na spokojnie o całej tej rundzie wiosennej, nie mogę uwierzyć, że wszystko było w regułach gry fair-play. Nie mówię, że od razu musiała to być jakaś wielka korupcja. To mogło być po prostu celowe nieprzykładanie się do swoich obowiązków (z jakiegoś powodu). Mam poczucie, że w zakresie tylko sportowym – nie dało się tego awansu przegrać…

Oczywiście piłkarze zareagują jak zwykle wielkim oburzeniem. Jak to, jesteśmy sportowcami, profesjonalistami. Nie wierzę w takie gadki. Już nie tylko jeśli chodzi o tych z GKS, ale generalnie polskich piłkarzy. Polscy piłkarze to kombinatorzy i ślepa wiara, że po latach przekrętów indywidualnych czy grupowych (w GKS przecież na dużą skalę) nagle wszyscy są czyści jak aniołki? Sorry…

Nie wiem, czy jestem w stanie się w tym momencie przemóc. Nie wierzę w tę zgraję, która jest i zapewne pozostanie w GieKSie. To olbrzymi problem, bo trzeba będzie na mecze chodzić i działać dalej. Ale po tym, co otrzymałem od nich w tym sezonie, po wzbudzeniu niesamowitej nadziei i naprawdę dużym zaufaniu w profesjonalizm i ambicję, a potem oddaniu tego awansu bez gry – nie potrafię. Udało im się tę nadzieję wzbudzić po poprzedniej ekipie hamulcowych. Po czym zrobili jeszcze gorszą rzecz niż oni.

Dziewczyna zdradziła, to już koniec. Stwierdziłeś, że już nigdy nie zaufasz i nic z tego nie będzie. Ale to przecież naprawdę mądra, dojrzała kobieta, inna niż wszystkie pozostałe. Po prostu raz jej się zdarzyła chwila niedyspozycji. Kobieta, którą posądzisz o wiele, ale ostatnią rzeczą jest to, że będzie niewierna. I będziesz się utwierdzał w tym przekonaniu, a wszystkie jej zachowania będą zbudzać twoje zaufanie na nowo. Twoje obawy z przeszłości wydadzą ci się irracjonalne. Po czym w najmniej spodziewanym momencie ona po prostu skoczy w bok. Po raz kolejny. Z uśmiechem na twarzy…

Zaufaj wtedy znowu.

Wierzę w ten klub i w to, że wkrótce awans do ekstraklasy będzie.Wierzę po prostu w GKS Katowice. Ale nie z tymi piłkarzami. Ci po prostu są tą zdradzającą dziewczyną. Nie przemogę się, by ich wspierać i dopingować. Nie wierzę w to, że oni mogą mieć w sobie coś takiego, jak chęć odkupienia win. Nie wierzę w jakąkolwiek ich ambicję. Nie przemogę się do entuzjazmu i do chwalenia ich.

Jedyne, co mogę zrobić, to być neutralnym. I nie krytykować ich za bardzo, jak wygrają mecz.

PS. Jedynymi piłkarzami, do który w perspektywie całej rundy nie mogę mieć zastrzeżeń to Andreja Prokić i Kamil Jóźwiak (nawet jeśli mi coś tam burknął w tunelu). Tylko ich bym widział w przyszłym sezonie w GieKSie. Reszta – tak jak w ostatnim akapicie i słowie z ostatniego felietonu…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

26 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

26 komentarzy

  1. Avatar photo

    antyGrzyb

    26 maja 2017 at 12:39

    Czuje sie jak wszyscy zdradzony oszukany i pobijany. Trudno spojrzec w oczy tym co sie z nas smieja ale WIRZE W GIEKSE NIGDY NIE PRZESTALEM I NIE PRZESTANE BO TO MOJ KLUB

  2. Avatar photo

    Tomek

    26 maja 2017 at 13:09

    Panie Shellu jest Pan klakierem Cygana i tej ekipy a tym artykułem sam Pan sobie to udowodnił. No chyba, że jest Pan totalnym ignorantem w zakresie zarządzania to wybaczam. W Pana ocenie fakt, iż Prezes Cygan coś wie o piłce jet żelaznym argumentem za pozostawieniem go na tym stanowisku. Powiem Panu tak co z tego, że coś tam wie jak nie potrafi zarządzać i nie przekłada się to na wyniki. Niech Pan sobie wyobrazi że pieniądze na GKS pochodzą z Pańskich prywatnych zasobów. Każdy właściciel będzie trzymał Prezesa tak długo jak jet on gwarantem realizacji z góry założonych celi. Cygan nie jest gwarantem niczego. Nie potrafi nawet zdiagnozować podstawowych problemów i wdrożyć działań naprawczych. Gdyby był lekarzem pacjent by już nie żył.Drogi Panie porządny menago z biznesu (broń boże znawca futbolu) podjąłby błyskawiczne działania i zapewniam Pana, że skuteczne. Zapewniam że po Podbeskidziu Brzeczka by już nie było i być może byłby awans. No ale Pan woli znawcę futbolu (ciamajdę bez wyników) niż porządnego menago. Powinien też Pan wiedzieć że jeżeli ktoś jet dobry w zarządzaniu to małe znaczenie ma to czy zarządza klubem biznesem, fabryką. Panie Shellu trudno też zrozumieć że Pan nie widział takich oczywistych rzeczy już przed sezonem o których pisali kibice na tym forum. Rozsądni ludzie pisali już wtedy że nie ma szans na awans z takim trenerem i z takimi zawodnikami. Transfery były na miarę środka tabeli ale nie na awans. Dodatkowo żółtodziób w roli trenera bez najmniejszych sukcesów miał dać awans. No sorry ale w coś takiego to tylko naiwniacy mogli uwierzyć. Pamiętam co wtedy było wypisywane na forum jak i przez redakcję. Że to są oportuniści maruderzy i tak dalej. Pech chciał, mieli rację (murowany kandydat, ekstraklasa albo, obowiązkowe zwycięstwo). Wbrew temu co Pan pisze to właśnie kopacze ponoszą najmniejszą winę. To nie oni kierowali tym projektem. Jeżeli będzie Pan kierownikiem projektu i dobierze Pan słaby zespół to do kogo należy mieć pretensje do poszczególnych członków czy do tego kto decydował o jego składzie. Podobna sytuacja była z Goncerzem. Wszyscy widzieli, że jest słabiutki i osłabia zespół tylko nie trener i wasza redakcja, która namiętnie go broniła i wystawiała wysokie oceny za beznadziejne mecze. No i są tego efekty. Stworzono klimat w którym dyspozycja sportowa ma małe znaczenie natomiast zasługi i owszem. Tyle że za zasługi to można dostać miejsce na Powązkach a nie I składzie. Proponuję kontynuować te utrwalone zasady przez Zarząd i redakcje jako piewce sukcesu a efekty będą identyczne. Nie przyjmuj Shellu tego zbyt osobiście bo mimo wszystko doceniam twoją pracę ale zalecam więcej realizmu i obiektywnych ocen a różowe okulary wyrzucić natychmiast do kosza. Dzięki temu w przyszłym sezonie będzie mniej bolało.
    Powodzenia

  3. Avatar photo

    sajmonczan

    26 maja 2017 at 13:48

    Wg. mnie do tej grupy zawodników na pewno bym zaliczył jeszcze Abramowicza(bramkarza) oraz Czerwińskiego.

  4. Avatar photo

    Pepik78

    26 maja 2017 at 14:45

    Shellu odbieram ten wpis jako pewną formę refleksji. Powtórzę to co już wcześniej pisałem, że twój wpis w którym użyłeś wielu niecenzuralnych słów, nie powinien się pojawić. Niezależnie od tego czy był pisany emocjami, czy też po części przemyślany. (Myślę, że nie tylko ja mam takie zdanie). Nawet jeśli po tym meczu większością kibiców targały takie same emocje i wyjąłeś im słowa z ust. Ciężko mi sobie wyobrazić, że któryś z piłkarzy aktualnie „grających” czy przyszłych, będzie chciał zamienić kilka zdań.
    Nie bronię w żaden sposób piłkarzy.
    Natomiast następnym razem warto ochłonąć, przed kolejnym, podobnym wpisem.
    Przede wszystkim to zalecam obiektywizm.
    ps Shellu warto zrobić artykuł dlaczego forma nowo kupionych zawodników drastycznie spada i dlaczego przed sezonem gramy sparingi z byle jakimi drużynami? Warto przecież grać z drużynami, która już w sparingu pokażą nam nasze braki i błędy.
    @Tomek pamiętam, jaka była napinka w komentarzach przed sezonem. Część osób pisała, że awans się nie uda ale co tam reszta pompowała balon.
    ps ciekaw jestem kto teraz zakupi karnet i da się nabrać na tekst z awansem:) No ale zaraz pewnie pojawią się głosy, że zmieniamy trenera i jedziemy dalej. Pytanie tylko brzmi dokąd??

  5. Avatar photo

    Piotr

    26 maja 2017 at 14:57

    Panowie szanujmy się nawzajem każdy ma prawo do własnego zdania nie potrzebne są wzajemne nerwy nic to nie da pozdrawiam wszystkich gieksiarzy

  6. Avatar photo

    Mecza

    26 maja 2017 at 15:04

    Winny jest tylko i wyłącznie sztab trenerski który nie potrafił zapewnić odpowiedniego poziomu motywacji/wyników na miarę umiejętności piłkarskich. Pisałem już kiedyś że Brzęczek potrzebowałby drużynę z umiejętnościami na 5 miejsce w ektraklasie aby wywalczyć z nimi awans z 1 ligi. Kolejna wina leży po stronie rządzących ale sprowadza się ona głównie do wyboru trenera i dalej już nie były ograniczone pole manewru. Też bym wcześniej nie zwalniał Brzęczka, trzeba już było czekać co się stanie. Jeśli Rumak zostanie trenerem to znowu stracimy kolejny rok lub więcej. Kolejny trener bez historii. Jeśli ma być sabotaż proponuję Ulatowskiego, Kafarskiego, Dzwigałe i im podobnych. Nie możemy eksperymentować. Tu trzeba kogoś w miarę młodego któremu się jeszcze chce i już to kiedyś osiągnął, kogoś podobnego do Brosza.

  7. Avatar photo

    Tomek

    26 maja 2017 at 15:22

    Waldek fornalik i zobaczycie ze bedzie to mialo sens

  8. Avatar photo

    Piotr

    26 maja 2017 at 15:23

    Może podolinski, mandrysz,

  9. Avatar photo

    Mecza

    26 maja 2017 at 15:27

    Podolińskiego wrzuciłbym do tej samej grupy co wymieniłem. Na Fornalika nas pewnie nie stać podobnie jak i Michniewicza, zresztą nie pójdą do 1 ligi (Michniewicz jak już to do Arki jeśli spadną, mieszka w Gdyni i jest kibicem) Mandrysz byłby najlepszy ale podobno ma jeszcze kontrakt przez rok z Sosnowcem.

  10. Avatar photo

    Lukasz

    26 maja 2017 at 16:17

    Tomek co Ty wigilię piszesz??? Kto kurwa z Kluczborkiem prowadził 2:0 i przegrał 2:3??? Prezes ?? Co to kurwa panienki w żółto czarnych strojach nie wiedzieli jak grać bo prezes jest nieudolny ?? Dwudziestu kilku piłkarzy – niby niezłych, udana runda jesienna, porażki innych kandydatów, przewalone w sposób mistrzowski wszystkie kluczowe spotkania i na deser: wspomniany wcześniej mecz ze spadkowiczem którego finał – gol z 50 metrów przejdzie do historii … weź Ty się puknij w łeb bo z tymi piłkarzami to jedyne co można wygrać to kasę u buka !!!

  11. Avatar photo

    grohhh

    26 maja 2017 at 16:55

    Shellu King!

  12. Avatar photo

    Brolik

    26 maja 2017 at 17:24

    Dla mnie GieKSa zawsze na dobre i złe czy wygrywa czy nie. Tak śpiewacie a w tak trudnej chwili się odwracacie. Jak można zauważyć to są jeszcze szamse na awans w meczu z Olimpią i Bytovią. Zagłebie gra ostatni mecz z Tychami a ci graja o zycie wiec moze jescze sie wszystko wydazyc w tej lidze a jak można zauważyć to nikt nie chce awansowac z tej czołówki. To jak pocałunek smierci. Teraz jest stabilizacja a w razie spadku z ekstra to mozna spasc jeszcze dalej jak belchatow i bytom. Ciekawe co zrobią jak uda sie awansowac w tych dwóch kolejkach a tu ani trenera ani zarzadu. Brzeczek nie byl taki zły w poruwnaniu do poprzedników. Zaden dobry trener z Polski TOP nie bedzie trenowac GieKSe wiec nie ma co sie napalac. My kibice za bardzo chcemy tego awansu i wywieramy duzą presje juz którys raz z koleji a to niestety nie pomaga pilkarzom i w najwarznieszych meczech poplątało im nogi jak amatorom niestety. CZY WYGRYWASZ CZY NIE JA I TAK KOCHAM CIE GIEKSA!!!!!

  13. Avatar photo

    Pepik78

    26 maja 2017 at 18:11

    @Brolik nikt tu nie pisze, że odwraca się od GieKSy ale trzeba być obiektywnym. Nikt też nie naśmiewa się z nikogo. Faktem jest, że część kibiców widzi „niedociągnięcia” i stara się o tym mówić. Natomiast są kibice, którzy uznają to za bzdety, gdyż patrzą przez różowe okulary. Dla mnie to już ociera się o naiwność. Brolik po twoim wpisie mogę też wywnioskować, że zadowala cie minimalizm. Teraz zastanów się nad swoim wpisem. Pisanie, że kibice wywierają presję w 1 lidze, to śmiech na sali. Tak jakby piłkarze nie wiedzieli po co do nas przychodzą i jakie są cele. Ten sezon pokazał, że był to typowy wyścig żółwi o ekstraklasę. Naprawdę niewiele trzeba było. Przy braku techniki i umiejętności, można było zabiegać przeciwnika ale my w drugiej połowie padaliśmy z nóg. Mówisz o presji? Presja jest wszędzie, gdzie w sport wchodzi duża kasa. Czy ty myślisz, że jak wejdziemy do ekstraklasy to jej nie będzie? Będzie jeszcze większa!
    Apeluję do was rozmawiajmy konstruktywnie. Sezon odbija nam się czkawką a przyszły może być gorszy, jeśli tylko UM zmniejszy finansowanie.

  14. Avatar photo

    Jooo

    26 maja 2017 at 18:16

    Jak wybiorą smirdziela fornalika to ja buda rzygol

  15. Avatar photo

    Brolik

    26 maja 2017 at 18:59

    @Pepik78. Nie jestem minimalistą tylko realistą. Każdy wierzył po rundzie jesiennej że to jest ten sezon na awans. Ale jak napisałeś ta liga w tym sezonie to śmiech na sali i TOTALNY wyścig żółwi. Jak awansowała Wisła Płock to było widać od początku do końca że chcą. A dziś nikt niechce może poza Sandecją która już awansowała. Piłkarze mają u nas ciepłą posadke gdzie kasa na bierząco i po co im awans jak mogą trafić gorzej bo wiedzą że na ekstraklase sa za slabi. Gonzo mógł iść do Jagieloni ale był za słaby i zostal. Pietrzak był naszym motorem a gdzie jest teraz. Zobacz Juźwiaka jak grał. Zaraz było widać ze chłopak ma inne podejście do gry a nie nasi kopacze. Cała Polsak wie że takiej presji jak w Katowicach to nie ma nigdzie w 1 Lidze. Zgadzam sie z Tobą ze piłkarze grając w GieKSie powinni o tym wiedzieć ale widać że sie nienadają. Były zachwyty po jesieni nad Mandryszem a ostatni mecz i kilka innych pokazały ze chłopak moze ma potencał ale mentalnie sie szybko spala i panikuje w kluczowych sytuacjach. Moze do GieKSy nie trzeba dobrego trenera tylko psychologa który ich ogarnie mentalnie do wygrywania pod presją.

  16. Avatar photo

    bols

    26 maja 2017 at 19:55

    1,2,3 liga… Przecież to nie ważne dla was jest.Kibice sukcesu,GieKSe ma się w sercu.

  17. Avatar photo

    wiesiek

    26 maja 2017 at 20:20

    A ja pizdom nie zamiezam kibicowac. Dali mi liscia w twarz i tego nie wybacze zadnej szmacie ktora w tym meczu byla na boisku. I chuj. Nie zamierzam byc naiwnym zakochanym idiotą który daje drugą szanse. Życze powodzenia ale w nie niewierze

  18. Avatar photo

    Deutsches_Reich

    26 maja 2017 at 21:05

    A Wy dalij swoje , pilkarze do rzici , sztab trenerski do rzici , zarzad do wyjebania
    a zodyn prosto w ryj niy uwzgledni ze jebany UM mo wyjebane na awans ,
    górno cześć tabeli coby oczy zamydlić bo grajków z tymi umiejetnościami momy zicher na awans
    ale jak UM mo na to wyjebane to nawet kurwa by Messi z Ronaldo i Ibrom niy dali rady
    Yno GKS !!! Pyrsk FC Deutsches Reich

  19. Avatar photo

    Gregi

    26 maja 2017 at 22:18

    @Deutsches Reich
    I o to w tym wszystkim chodzi. To już nie są teorie spiskowe. Miasto awansu nie chce,bo z kilku baniek musiało by dać kilkadziesiąt w przypadku awansu do Ex. Do tego nowy stadion i kolejne „koszty”. A gdzie inne sekcje GieKSy?? Krupa może dupić fleki o ukaraniu sekcji piłkarskiej.Bo co ma powiedzieć? Cygan zostanie, padnie słowo o „dobrej współpracy”, że się dobrze układała itp. Kozioł ofiarny Brzęczek właściwie sam się spalił na stosie.
    Shellu – ja w nagły paraliż umiejętności piłkarskich nie wierzę. Im strzelać poprostu nie kazano. Sezon się kończy, przyjdzie nowy trener, jakieś ciule (sorry) znowu wymyślą hasło „Exteaklasa albo śmierć” lub „Murowany kandydat” i chooy z tego będzie. Dajemy się mamić kilkoma bańkami z magistratu,który na awans wywalone..
    Mimo wszystko, jak co roku, wierzę w silną GieKSę i awans. Choć szczerze, w tym kończącym się sezonie na wyniki mam już wywalone.

  20. Avatar photo

    Kato

    27 maja 2017 at 00:10

    Ile razy MoM pisać….Nie ma sponsora A Miasto nie stać na ekstraklasa-wynagrodzenia kopaczy,sztabu,zabezpieczenie meczów i brak stadionu.Hokej i Siatka nie pochłaniają tyle kasy co piłka!Z jednej strony Krupa ma rację..wydobyli klub z przepaści,wyszli na prostą nie ma długów i tyle….Ale nie ma sponsora który weźmie przynajmniej 40% kosztow utrzymania Pilki.I pamietajcie nie ma wychowankow I dobrego skauting-story byl na w attach 90tych

  21. Avatar photo

    CHUCK

    27 maja 2017 at 01:17

    Shellu dobrze prawi:)

  22. Avatar photo

    CHUCK

    27 maja 2017 at 01:45

    Moim zdaniem brakuje nam trenera spoza tzw. „rodziny GieKSy’.Taki np.Czeslaw Michniewicz,lub Skorza zrobili by porządek z tymi naszymi pseudo grajkami.Wiadomo nie stać nas na nich,ale wiecie o co mi chodzi.Brzeczek Jurek za bardzo mizial się z pseudo grajkami,jak zresztą popszedni trenerzy(Rafal Gorak),trzeba bata i tyle.Moim zdaniem Cygan nie był złym prezesem,dalej twierdze i będę tkwil w tym przekonaniu,ze zajebali to piłkarze,ale to wynika z niemocy trenera,Jurek Brzeczek się zagubil,byl kolegom a nie trenerem.Twardej reki trzeba trenerskiej.PS.Pseudo piłkarze mieli raj,eldorado i tak to zajebali,teraz niestety wieksza kasa pojdzie na siate i hokej,niestety dla kibicow pilki nożnej,bo nie zapominajmy o tym ze siatkowka i hokej to tez GIEKSA:)INO GieKSa:)

  23. Avatar photo

    F.C.D.G.

    27 maja 2017 at 08:00

    Mleko sie wylało i nie ma co płakać.Czy posiedzimy 11 czy 12 lat w tej zasranej lidze to jest nieistotne tak jak czy twoja dziewczyna ma 17 czy 18 lat.Kochasz ją na ZAWSZE.przezylismy Brzeczka to i Waldemar z C6 nam Nie straszny.Ja ♡ ten Klub a reszta jest mniej ważna.

  24. Avatar photo

    Johnny

    27 maja 2017 at 09:11

    Wiecie co mnie w qurwia. Na GieKSe chodzę od lat 90 od meczu z Szombierkami u nas 5-0. szukamy przyczyn teraz. Czy Cygan powinien odejść? TAK, jest kolegą dla zawodników – tak nie może być, to nigdy nie zda egzaminu w żadnej firmię na dłuższą metę. Jak shellu napisał – mleko się rozlało ale na blaszoku się rozlewa już od lat, nie może być tak ze nie mogę gwizdać ze cały młyn mnie uspokoją, trzeba pomagać, trzeba wierzyć ale nie jak nas ewidentnie ładują w chują. Tu jest, była i będzie presje, jak się komuś nie podoba niech w… la do Sparty Dwi Kozy

  25. Avatar photo

    Tom

    27 maja 2017 at 12:11

    Piszę tu bardzo rzadko, a gdy pisze to zawsze to samo, czyli:

    „Gieksa jest utrzymywana przez UM po to, by mieć wygrane wybory, tak robił Uszok i tak robi Krupa.
    Nie twierdzę że oni zakazali awansu- może tak może nie, wiem że ściemniają ze stadionem od 10 lat i nadal tak będzie.
    Jesteśmy dla UM czym Radio Maryja dla PiSu, dostarczamy wyborców.

    Nie mam zamiaru iść z dziećmi na tą padakę, wolę w okręgówce iść z dziećmi na mecz gdzie widzą po meczu walki zakrwawione ręce i nogi,podbite oko i jak piłkarze wykręcają koszulki z potu.
    Widzą charakter, honor i serce – Gieksa tego NIE MA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  26. Avatar photo

    Kibol

    27 maja 2017 at 14:47

    Tak jest tylko bat od trenera i prezesa nauczy szacunku zaangażowania i woli walki A serce do walki się samo z czasem narodzi bo jak oni czują kolesiów z prezesem i trenerem no to niestety nigdy dobrze nie będzie

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga