Dołącz do nas

Felietony

Nie chciało wam się, to niech wam się k… zachce!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Najchętniej to bym pieprznął tym wszystkim i nie pisał tego artykułu. Mam lepsze i przyjemniejsze rzeczy do roboty. Na pisanie nie mam najmniejszej ochoty. Ale mam poczucie obowiązku, obowiązku wobec kibiców, którzy odwiedzają naszą stronę, w dużej ilości czytają nasze wypociny. Więc obowiązek trzeba spełnić. Mimo niechęci – z zaangażowaniem. Nie odwalić fuszerki, tylko włożyć w to trochę pracy. I chyba tym różnimy się my kibice, w tym szczególnym kontekście my kibice-redaktorzy, że działamy od wielu lat z niesłabnącym zaangażowaniem. W przeciwieństwie do naszych piłkarzy, którzy jak im się zachce, to się zaangażują i wygrają wysoko mecz, ale jak coś im leciutko nie wyjdzie – to potrafią przejść obok meczu i nie podjąć w ogóle walki. Tak jak we wczorajszym spotkaniu z Sandecją, po którym ręce opadły (zdjęcie do artykułu oddaje sytuację, choć do Jóźwiaka nie mamy pretensji).

Trener Brzęczek oficjalnie mówi na konferencji takie zdania:

Tylko ostatnie 12-14 minut to był moment, w którym było widać zaangażowanie, agresję i chęć.

Jako całość nie podjęliśmy agresywnej gry.

Zabrakło ognia i nie było widać, że walczymy o ważne trzy punkty i awans do ekstraklasy.

Nie mieści się to w głowie. Zawodnicy mają w Katowicach jak pączki w maśle. Mieli wszystko, aby przygotować się do sezonu. Spartaczyli już tyle meczów na wiosnę, że w głowie się nie mieści, a kibice nie tylko nie odwracają się, nie rezygnują z dopingu, ale wręcz tak nakręcają mecz z liderem, że mamy rekordową frekwencję na wiosnę i doping, jakiego Bukowa dawno nie widziała. I co?

I im się tak po prostu KURWA nie chce.

Idzie się pochlastać. Nie będę już analizować tych wszystkich kwestii związanych z presją. Ogóry notorycznie nas ogrywają i oni jakoś nie skarżą się na rąbek w spódnicy, tylko realizują taktykę nakreśloną przez trenera i nas „murowanego kandydata” (ech…) pokonują bez większego problemu.

Niech was ta presja zżera, ale pokażcie przynajmniej, że wam się chce. Tak jak trener mówi, gra rozpoczęła się dopiero od utraty bramki. Wcześniej to była nieudolna imitacja udziału w meczu. Rozumiem, że gra może się nie układać, ale czasem miało się wrażenie, że trzydziesty metr od bramki rywala jest dla nas czymś nieosiągalnym. Nie z powodu niemocy, tylko braku podejmowania prób.

Pięć razy w tej rundzie mogliśmy być liderem i za każdym razem to było spieprzone. Dzięki porażkom rywali nadal byliśmy w czubie. I znów mieliśmy okazję, żeby mimo wszystko na ostatnie mecze postawić się w bardzo komfortowej sytuacji. Wygrywając, mielibyśmy trzy punkty przewagi, a przede wszystkim wyprzedzilibyśmy Zagłębie. I znów przegraliśmy.

My nawet nie umiemy zremisować jednego ważnego meczu. Z czym do ludzi? Zagłębie, Podbeskidzie, Miedź, Sandecja. Cztery kluczowe mecze i cztery razy w dupę. Trener znowu bajki opowiada, że w meczach na Bukowej byliśmy zawsze dużo lepsi od przeciwników. Mydlenia oczu ciąg dalszy. Faktem jednak jest, że poprzednie mecze nie były tak tragiczne, jak ten z Sandecją, ale tamte nue były wcale dobre.

Głównie winę ponoszą za ten mecz piłkarze, ale w dużej mierze także trener. Ktoś na Forum GieKSy napisał, że gdyby na boisko wybiegał skład ustalany właśnie przez kibiców na tymże forum, to GKS osiągałby lepsze wyniki. Takie głupie? Wydaje się wielce prawdopodobne! Co kieruje trenerem, że wybiera tak dziwaczne rozwiązania – nie wiemy. Oczywiście możemy rzucać sloganami, że „to on widzi ich na treningach”. Wyniki jednak niestety tych decyzji personalnych nie bronią. Można szkoleniowcowi zarzucić co najmniej kilka rzeczy:

1) Promowanie statysty Goncerza – zawodnik gra jak emeryt, nie biega tak szybko, jak kiedyś, nie walczy, nie doskakuje, nie robi pressingu, gdy się frustruje to bezsensowne fauluje, w końcu popełnia karygodne błędy techniczne, na kontry bramkowe dla rywali

2) Lebedyński na ławce – zawodnik, który potrafi grać z piłką i bez niej, niejednokrotnie pokazał swoje większe niż pierwszoligowe umiejętności, inteligencje boiskową. Dostaje szanse tylko w drugich połowach.

3) Rezygnacja z szybkich, żwawych skrzydeł – trener chyba obraził się na Jóźwiaka i Mandrysza, bo woli grać niemającym wielkich umiejętności technicznych Abramowiczem (który co prawda chce i próbuje grać do przodu) oraz zupełnie surowym Garbacikiem, który hasać na skrzydle nigdy nie będzie.

To „głupie” Forum GieKSy zagrałoby szybkim Prokićem w ataku, szybkim Jóźwiakiem na skrzydle, inteligentnie potrafiącym te cechy partnerów wykorzystać Lebedyńskim, może wtedy boczni obrońcy – Czerwiński i Abramowicz – pewniej spisywaliby się pomagając z przodu. Ale nie – my wolimy mieć ociężałych, topornych i bez wiary grających zawodników.

Kontuzja Tomasza Wisio też nam nie pomogła. Zawodnik mocno się ogarnął po początkowych meczach i dobrze ostatnio grał, ale wobec jego absencji musiał wystąpić Oliver Prażnovsky i tak jak wcześniej w tej rundzie czy na jesień, jego postawa była zbliżona do sabotażu. To mocne słowo, ale czasem trudno uwierzyć, że profesjonalny piłkarz może mieć problemy z trafieniem w piłkę.

On gra jak najebany. On jest najebany – krzyczał kiedyś podczas jednego z meczów ligowych na Bukowej jeden z trenerów na temat jednego z piłkarzy. Nie będziemy przytaczać kto i o kim, może stali bywalcy Trybuny Głównej pamiętają tę sytuację.

Paradoks i tragikomizm tej sytuacji to fakt, że nadal mamy szanse. Naprawdę grając tak tragicznie, cudem jest, że mamy zero punktów straty do strefy awansu. Bogu powinniśmy dziękować, bo tylko dzięki równie żenującej postawie Zagłębia Sosnowiec jesteśmy w tym miejscu. Inni jednak nie próżnują i Sandecja już jest jedną nogą w ekstraklasie, a cała grupa pościgowa zaraz do nas doskoczy. Krótkie zestawienie, co dawałoby nam w poprzednich sezonach 50 punktów po 30 kolejkach:

11/12 – 5. miejsce, 5 pkt straty do miejsca premiowanego awansem
12/13 – 5. miejsce, 8 pkt straty
13/14 – 3. miejsce, 4 pkt straty
14/15 – 4. miejsce, 13 pkt (!!!) straty
15/16 – 4. miejsce, 9 pkt straty.

To oznacza, że dwa sezony temu, w tym momencie nie mielibyśmy już nawet MATEMATYCZNYCH szans na awans. W dwóch sezonach te szanse byłyby jedynie iluzoryczne. A w dwóch sytuacja byłaby jeszcze możliwa, ale byłoby bardzo, bardzo trudno.

Więc zamiast wygrać przynajmniej jeden z tych cholernych meczów, albo ze dwa zremisować, skoro nawet remisy są zadaniem niemal niewykonalnym, my przewaliliśmy wszystko co najważniejsze.

To jest naprawdę kuriozum na skalę światową, że nie mamy straty do strefy awansu. Kuriozalne jest to, że z bilansem czterech punktów u siebie na wiosnę gramy o awans, a takie bilanse mają ekipy walczące o utrzymanie.

Tak naprawdę ten felieton powinien być dużo ostrzejszy, bez przebierania w słowach. Ale wierzymy, że ten moment nie nadejdzie. Piłkarze – zawaliliście ten mecz po całości, czysto piłkarsko, ale też ambicjonalnie. Wiecie, że jedyną szansą, aby to wszystko poszło w niepamięć jest awans. Nieważne jak, nieważne jakimi wynikami. Po prostu jeśli ten awans zdobędziecie, nikt nie będzie pamiętał, w jakich okolicznościach i z iloma porażkami to było. Wszyscy będą wam dziękować.

Z drugiej jednak strony brak tego awansu to będzie – w obliczu tych niezliczonych prezentów w postaci porażek rywali – to będzie to frajerstwo tysiąclecia. Nie macie wyjścia – po prostu musicie awansować, bo inaczej wasze kariery potoczą się tak, jak potoczyły się u wielu innych byłych zawodników GKS, którzy nie mieli ambicji awansować do ekstraklasy. Wierzę, że tę ambicję macie, a postawa z Sandecją była jedynie wypadkiem przy pracy (teraz mówię właśnie o ambicji, a nie poziomie sportowym).

We wtorek Górnik. Znów dostaniecie w prezencie rzeszę trójkolorowych fanatyków na wyjeździe. Znów będziecie mieli wsparcie, głośny doping i kibicowską wiarę w sukces. Wyciągnijcie lekcję ze swojej postawy z Sandecją i nie powtórzcie błędu. Potraficie grać w piłkę, ale musicie w to włożyć całe serce.

Do roboty!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

29 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

29 komentarzy

  1. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 11:20

    Esencja tematu Panie Shellu, mają 4 mecze na totalną rehabilitację wraz z trenerem, potrzebujemy kompletu pkt., za to im płacą.

  2. Avatar photo

    polo

    13 maja 2017 at 11:45

    NIE CHCĄ AWANSOWAĆ ! GONCERZ to robi perfidnie ! nie chce strzelać, nawet się nie stara !!! Czerwinski to samo. cien zawodnika którego mielismy niedawno ! K… mać Gieksa grac , ale wszyscy pod szatnie !!!!
    Wywalcie wreszcie tego GONCERZA !

  3. Avatar photo

    Stefan

    13 maja 2017 at 11:52

    Napisane w miarę ,brakuje tylko Twojej oceny sytuacji jeśli chodzi o przygotowanie do rundy Shellu? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ?oraz czy będzie awans czy nie ,czy Brzeczeku na zostać na kolejny rok?Jak dla Mnie nie ma takiej możliwości!!

  4. Avatar photo

    lukasz

    13 maja 2017 at 12:01

    Ile juz mieli drugich, trzecich, piatych szans ? Takiego sezonu nie potrafia wykorzystac do rehabilitacji ? Noz kurwa. Jak napisal Shellu, to jest kuriozum na skale wrecz miedzygalaktyczna, zeby z taka gra po 30 kolejkach i z 4 pkt zdobytymi u siebie liczyc sie w walce o awans. To jest niemozilwe i wydaje mi sie ze pilkarze sa tym mocno zdziwieni, bo kurwa robia co moga a tu huja dalej sie licza w grze. Kurwa i tak pewnie tego nie czytacie bo macie to w dupie, ale przypomnijcie sobie jak kiedys na placu za bajtla graliscie i zrobilibyscie wszystko zeby wygrac z kolegami, ze mozna sie bylo pokroic za to byle tylko rywal nie wygral. Kurwa macie w nogach taka mozliwosc zeby w koncu zaistniec w tej pilce awansowac i grac z najlepszymi w tym kraju. DAJCIE SOBIE KURWA MAC SZANSE !!! I NAM KIBICOM TROCHE RADOSCI !!!

  5. Avatar photo

    Bartolo

    13 maja 2017 at 12:03

    Nie zgadzam się!Wszystko leci na trenera i piłkarzy,a to są tylko kozły ofiarne.Oni się godzą z taką rolą(dobra kasa,więc trochę poimprowizujemy).
    Całe zło to ludzie zarządzający naszym klubem. O tym w artykule ani słowa!
    To te sk….decydują o tym jak drużyna ma grać.Po sezonie kozłów ofiarnych się wymieni,lud będzie zadowolony i dalej w kółko to samo,a głowa zostanie ta sama.Całe zło tego klubu to jego władze!Dopóki ci ludzie będą zarządzać tym klubem to NIC się nie zmieni.Władze klubu nie chcą awansu i kukiełki trener i piłkarzyki to realizują.Jak to powiedział ktoś światły wieki temu zło istnieje dopóty,dopóki dobrzy ludzie nic z tym nie zrobią.Więc Bracia zostawcie trenera i graczy a skupcie się głowie tego burdelu.Wiecie,co macie robić…..

  6. Avatar photo

    Irishman

    13 maja 2017 at 12:15

    Szacun Shellu, że potrafisz się przemóc i ciągle to komentujesz, a jeszcze większy za to, ze potrafisz powstrzymać ostra słowa!!!
    Ja już nie potrafię!

    pzdr

  7. Avatar photo

    Wkurzony z Centrum

    13 maja 2017 at 12:15

    Shellu za trenera! Nie chce sie grac-to wypierdalac!
    Krotka piłka-gryź kurwa trawe a jak jestes leser i obibok to won!!!
    To sa KATOWICE a nie jakas wiocha!!!

  8. Avatar photo

    kibic bce

    13 maja 2017 at 12:47

    Shellu szacun.
    Rob papiery na trenera albo kandyduj na prezydenta miasta Katowice(p. Kupa stawia na siate) lub zmien prezesa Cygana na stanowisku ( beben mu rosnie jakmsie patrzy).
    Masz nasze poparcie. Zrob porzadek na tym kurwidolku.
    Ps. Powinno sie zrobic generalny przeglad jak wyglada trenowanie w naszej Akademii. Od najmlodszego rocznika do najstarszego.
    Napierala tez nie ma wynikow to kim my k…., mamy zasilic pierwszy sklad?
    Moze tak nasi wylawiacze talentow rusza dupy i poszukaja w nizszych ligach kopaczy co maja jaja a sa tacy.
    Przejechalby sie jeden z drugim do Zywca, Bielska, Ozimka, Zdzieszowic, Pniowka.
    Byli zawodnicy jak Moskala, Ledwon, Kucz, Wojciechowski pochodzili z malych klubikow a zap.. na boisku jakby grali w finale LM.

  9. Avatar photo

    Marcin

    13 maja 2017 at 12:49

    Cześć. Niestety ale miałem okazję oglądać ten ;wyczyn; Gieksy Powiem wam tak zastanówcie się tak na chłodną głowe czy ;TYM; piłkarzom opłaca się awansować? Powiedzcie który z nich ma papiery na granie w ekstraklasie? Chyba tylko Czerwiński. Grałem w Gieksie w latach 90 i wiecie co ….nie wiele się tam zmieniło… szkoda. Jak awansują będę zdziwiony, myślałem że Sandecja zacznie odpuszczać żeby nie awansować a oni chcą !!! TYLKO TYLE !!!

  10. Avatar photo

    kibic bce

    13 maja 2017 at 13:00

    Jeszcze Nowak , Kamyk, Lebek.

  11. Avatar photo

    Daro

    13 maja 2017 at 13:02

    Cygan i twoje przydupasy, wasze stołki się już mocno chwieją. Dwa lata na awans właśnie dobiegają końca tak jak mocno rozbujane stołki, które za 4 kolejki mogą się obalić.

  12. Avatar photo

    pita

    13 maja 2017 at 13:10

    @Marcin …..Marcin Polarz ?

  13. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 13:11

    Nie wierzę w jakieś teorie spiskowe, jakby odpuszczali to by przegrywali 1:2. 2:3, oni się normalnie blokują w najważniejszych meczach na Bukowej przez Brzęczka, on niema żadnej koncepcji gry, ustawienia, konsekwencji, o selekcji najlepszych graczy nie wspominając, facet jest zagubiony na maksa, te zmiany co robi w 70mincie, wystawianie Goncerza zamiast Mikołaja a wcześniej Prokicia, skrzydła a raczej ich brak, mieszanie ustawień z Fosą raz na boku raz środek na to się nie da patrzeć, jak to można było w tym roku spierdolić, miszin imposible normalnie.

  14. Avatar photo

    Greg

    13 maja 2017 at 13:27

    Do Jeszcze prezesa Cygana chopie pokoz choc roz ze mosz jaja są 4 kolejki do końca zróbcie z nim wywiad i niech się określi jakie konsekwencje piłkarzy będą czekać jak nie zrobią awansu bo wy chyba z brzeczkiem ślepi kurwa jestescie jak brzeczek może się nie zgadzać ze goncerz był słabiutki on i praznovsky to jest dramat kurwa ile oni zarabiają

  15. Avatar photo

    Gregi

    13 maja 2017 at 14:15

    Od dawna na wszelakich forach kibicowskich pojawiała się teoria spiskowa o tym,że miasto nie chce awansu GieKSy z prostej przyczyny – brak kasy. Lepiej pompować „kilka” baniek niż grube miliony w nowy stadion i całą sportowo-piłkarską otoczkę. Coś w tym jest..Niestety. Brzęczek moim zdaniem nie jest głupi. Jak mu każą tak tobi. A my się wkurwiamy oglądając ultra żenady w wykonaniu naszych grajków w w meczach z ogórkami..

  16. Avatar photo

    Jarek

    13 maja 2017 at 14:53

    Do Marcina masz rację ale oprócz Czerwińskiego dołożył bym jeszcze Lebedyńskiego i Kamyka ta trójka całkowicie przerasta resztę.Kilku niełapało bysię nawet w drugiej lidze.

  17. Avatar photo

    Tom

    13 maja 2017 at 15:01

    Artykuł jest cały ? Wygląda jakby brakowało części…

  18. Avatar photo

    Bartolo

    13 maja 2017 at 15:45

    Sorry,ale dla mnie Shellu siedzi w kieszeni prezesa…

  19. Avatar photo

    Boss

    13 maja 2017 at 17:19

    Po pierwsze : w tym klubie rządzą kibice a nie prezes.
    Po drugie: absurdem jest porównywanie po nieudanym meczu składu z forum z tym który zagrał. Absurd! Od trenowania jest trener i dobiera zawodników w trakcie tygodnia na podstawie wielu składowych ( przeciwnik, taktyka, treningi, forma, kartki etc.) po sezonie trenera Brzeczka oczywiście rozliczymy, lecz hasla typu gdyby grał skład z forum itp to jakaś komedia, ponieważ przeciwnik tez inaczej gra kiedy druga drużyna wychodzi inaczej personalnie.
    Po trzecie: jeden cel czyli ekstraklasa, nie ma ekstraklasy w tym sezonie to jeszcz kilka dobrych lat jej nie będzie. Miasto jako główny udziałowiec może postawić bardziej na siatkówkę czy hokej…

  20. Avatar photo

    Andrzej

    13 maja 2017 at 17:33

    Powiem krótko Gks odpuścił grę o awans już od 5 kolejek i tak samo jak inne klubyw czołówce grają aby zakończyć sezon Gratuluję sandecji za wygraną bo chce awansu nieważne że mecze w ekstraklasie będą rozgrywać jako gospodarze 115 km od domu

  21. Avatar photo

    luk

    13 maja 2017 at 17:37

    Jeszcze za wcześnie na sądzenie ich . Jeszcze wszystko w grze ale jak na koniec nie będzie awansu to za tyle szans od losu co dostali sie ośmieszą . Piłkarze … albo gwiazdy albo frajerstwo , wszystko zależy od was !

  22. Avatar photo

    UK

    13 maja 2017 at 19:46

    Goncerz ława do końca sezonu! Nie došć że dno z przodu to jeszcze brama po jego stracie.

  23. Avatar photo

    Dawid

    13 maja 2017 at 20:26

    Witam. Niestety byłem wczoraj na Bukowej i podobnie jak cała reszta obecnych tam kibiców dałem się nabrać, że mamy jeszcze szansę na awans i powalczymy o zwycięstwo. Naprawdę nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale kto był to widział na własne oczy, że ONI TEN MECZ BEZCZELNIE ODPUŚCILI. Nie można inaczej nazwać sytuacji gdy drużyna walcząca o awans nie oddaje w ciągu całego meczu ANI JEDNEGO CELNEGO STRZAŁU (bo bramka Prokicia ze spalonego, a Jóźwiak trafił w poprzeczkę). Sandecja przyjechała naprawdę osłabiona na ten mecz i remis brała w ciemno, a dostali od nas za free 3 pkt. Jest to żenujące ze strony piłkarzy że tak bezczelnie robią kibiców w ciula. Na marginesie mam nadzieję że nie obstawiają chociaż u czeskiego buka jak piłkarze Górnika. Dobrze napisał niżej Łukasz, że zdobycie 4 pkt na wiosnę u siebie jest zastanawiające. Zwróćcie uwagę, że dla niepoznaki przegrywają tylko z dobrymi drużynami, a i tak są pewnie zdziwieni że trzymają się czołówki. W planach mieli pewnie już dawno odpaść z rywalizacji o awans, a tak musza nadal ściemniać. Nie mam już żadnych wątpliwości co wydarzy się dalej – porażka w Zabrzu, wygrana z Kluczborkiem (zeby nie było aż takiej siary), porażka w Grudziądzu i w zależności od tego czy awans będzie jeszcze matematycznie możliwy – wygrana albo remis z Bytovią. Myślę jednak że dwie porażki w czterech ostatnich meczach załatwią sprawę i wszyscy umoczeni w plan pt. „Brak awansu w sezonie 2016/2017” będą w ekstazie.

  24. Avatar photo

    Igor

    13 maja 2017 at 21:32

    Dawid dobrze to napisał. Dodam tylko, że wygląda to tak, że „zabezpieczają się” przed awansem przegrywając z wszystkimi kontrkandydatami, aby mieć z nimi niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. No sorry tak to wygląda. Gdyby naprawdę chcieli awansu, to Brzęczek nie byłby trenerem odponad miesiąca, a Goncerz wspierał by rezerwy w IV lidze…

  25. Avatar photo

    Irishman

    13 maja 2017 at 21:34

    A, najśmieszniejsze jest to, że nasi rywale także robią wszystko żeby tylko nie awansować. Tak więc za chwilę okaże się, że będziemy musieli oddać punkty Kluczborkowi, żeby przypadkiem nie zrobić tego awansu! 😉 😉 😉

    Może mnie ktoś poprawi ale chyba nie było tak popieprzonego sezony w „drugiej klasie rozgrywkowej” w historii polskiej piłki nożnej. Jeśli nasi – trener, piłkarze i oczywiście prezesi tego nie wykorzystają, to proponuję przyznać im tytuły największych frajerów w historii GKS Katowice!

  26. Avatar photo

    Maks

    13 maja 2017 at 21:51

    Dobrze piszecie…..oni nie chcą chyba awansować …dzisiejsza wygrana Górnika sprawia że jeśli z nami we wtorek wygrają to oni mają największe szanse na awans….no chyba że też nie chcą ..wolą czekać na przyszły sezon na derby z Ruchem…

  27. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 21:54

    Do wtorku wstrzymajmy jeszcze nerwy, po meczu z KSG wiele się wyjaśni na czym stoimy albo raczej leżymy.

  28. Avatar photo

    jurek

    14 maja 2017 at 14:43

    Zgadzam sie w pelni z Dawidem i Igorem.Gdyby rzeczywiscie mial byc awans to tak jak napisal Igor,Brzeczek od ponad miesiaca nie bylby trenerem. Z Goncerzem tez ma racje. Ale nie rozumie w tym wszystkim jeszcze jednej rzeczy . Po tych wszystkich przegranych meczach nasi podbiegaja podblaszok i dostaja brawa. Za co ?.

  29. Avatar photo

    SzczekocinyGKS

    14 maja 2017 at 16:16

    Ja juz dawno o tym pisałem grają mecz jak o utrzymanie a nie o awans.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga